Testy samochodów

Seat Arona 1.5 TSI 150 KM DSG FR | TEST

Seat kojarzy się przede wszystkim z Ibizą oraz Leonem. To słuszne skojarzenia, bo to popularne modele, które produkowane są od wielu lat i wyrobiły sobie „markę”. Tylko czasy się zmieniają i klienci zdecydowanie częściej wybierają crossovery i właśnie dlatego od kilku lat najchętniej kupowanym przez klientów Seatem jest Arona. Tylko w roku 2023 sprzedano ponad 89 tysięcy egzemplarzy co najlepiej świadczy o jego popularności.

Seat Arona 1.5 TSI 150 KM DSG to typowy przedstawiciel crossoverów segmentu B. Ma kompaktowe wymiary co docenimy w zatłoczonych miastach, ale jednocześnie oferuje zaskakująco dużo miejsca w kabinie pasażerskiej oraz w bagażniku. Nie kosztuje przesadnie dużo i jest w miarę oszczędny, chociaż wiele zależy tutaj od konfiguracji czego najlepszym przykładem jest prezentowany wariant 1.5 TSI DSG FR. Wreszcie to bardzo uniwersalne autko, które sprawdzi się zarówno w przypadku młodych i starszych kierowców, a także rodzin z małymi dziećmi.

Popularność Seata Arony nie powinna dziwić, chociaż na naszym rynku ustępuje takim modelom jak Skoda Kamiq czy Cupra Formentor. Do naszego testu trafił najmocniejszy wariant 1.5 TSI 150 KM, który w standardzie występuje z automatyczną przekładnią DSG i dostępny jest wyłącznie w najwyższej wersji wyposażenia FR. To absolutnie topowy wariant za który trzeba sporo zapłacić.

Czy warto wydać około 120 tysięcy złotych na crossovera segmentu B? A może wystarczy Seat Arona 1.0 TSI 110 KM DSG, którego testowaliśmy 1,5 roku temu? Spróbujemy odpowiedzieć na te pytania w naszym teście.

Arona w wersji FR może się podobać

W 2021 roku Seat Arona przeszedł delikatny lifting, który nieco odmłodził hiszpańskiego crossovera. Mieliśmy już okazję testować odświeżony model, więc zainteresowanych zmianami odsyłamy do naszego testu Seata Arony 1.0 TSI 110 KM DSG Xperience.

W telegraficznym skrócie: przemodelowano zderzaki, pojawiły się nowe przednie reflektory i większy grill, natomiast światła przeciwmgielne umieszczono wysoko. I chyba właśnie po światłach przeciwmgielnych najłatwiej rozpoznać model poliftowy, chociaż w bazowej wersji Style ich nie dostaniemy. Trochę szkoda, bo to bardzo charakterystyczny element.

Kosmetyczne zmiany sprawiły, że Arona stała się bardziej dojrzała, nowoczesna i nabrała bardziej sportowego sznytu. Mamy tutaj ostro zarysowane przednie reflektory, pokaźne wloty powietrza w przednim zderzaku, akcenty stylistyczne w dolnej kratownicy oraz dwie atrapy końcówek układu wydechowego. Wersja FR to najbardziej wypasiony wariant, więc mamy tutaj również chromowaną listwę w dolnej części okien, która kończy się na słupku C a także chromowane obwódki atrap wydechów oraz relingi dachowe.

Bazowo Seat Arona występuje ze światłami ecoLED, ale w wersji FR otrzymujemy już Pakiet Full LED, który składa się z pełnych przednich reflektorów LED z funkcją świateł autostradowych, świateł do jazdy dziennej LED oraz tylnych świateł LED. Taki pakiet dostępny jest również w odmianach Style i Marina, ale wymaga on dopłaty aż 4 597 złotych. Co ciekawe to charakterystycznie umieszczone światła przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów kosztują dodatkowe 535 złote, więc jeśli komuś się one nie podobają to po prostu nie musi ich kupować. Początkowo byliśmy do nich sceptycznie nastawieni, ale teraz wydaje się nam, że bez nich sylwetka nie wygląda tak intrygująco. Oczywiście to kwestia gustu, więc dobrze, że Seat daje wybór.

Naszym zdaniem Seat Arona prezentuje się bardzo atrakcyjnie i nowocześnie a przede wszystkim wszystko jest spójne i przemyślane. Zwłaszcza w takim wydaniu jak prezentowany egzemplarz, który wyposażono w opcjonalne 18-sto calowe obręcze kół we wzorze Performance Machined Sport oraz dwukolorowe nadwozie. Czerwony lakier Desire Red oraz czarne wykończenie dachu robią robotę, dzięki czemu Seat Arona wygląda świetnie. Za oba elementy trzeba zapłacić blisko 6 tysięcy złotych, więc to całkiem spory wydatek w przypadku przedstawiciela segmentu B, ale hiszpański crossover w takim właśnie wydaniu naprawdę może się podobać. A i zapomnielibyśmy o pakiecie RED za 1 979 złotych, który wprowadza m.in. czerwone zaciski tarcz hamulcowych czy zawieszenie Dual Ride.

Na koniec jeszcze kilka słów o wymiarach Seata Arony. Hiszpański crossover mierzy 4154 mm długości, 1780 mm szerokości i 1537 mm wysokości, natomiast rozstaw osi wynosi tutaj 2566 mm. Skoda Kamiq jest zdecydowanie większa, bo jest dłuższa o 87 mm. Podobnie jest w przypadku Forda Puma, który mierzy 4226 mm długości, więc jest o 72 mm dłuższy od Arony. Testowaliśmy również Renault Captur i Nissana Juke, które mają długość odpowiednio 4227 mm oraz 4210 mm. Także Seat Arona jest z tego grona najmniejszy, ale czy to oznacza, że brakuje miejsca we wnętrzu?

Arona zaskakuje przestrzenią i wykończeniem

Czas usiąść we wnętrzu Seata Arony. A to nie rozczarowuje, ani pod względem przestrzeni, ani wykończenia, ani wyposażenia. Oczywiście ma swoje mankamenty, ale jak na przedstawiciela segmentu B jest naprawdę dobrze.

Zacznijmy od materiałów wykończeniowych, które są bardzo dobre. Górna część deski rozdzielczej została wykończona gumowanym materiałem, który jest przyjemny w dotyku i nie odbija światła. Na podłokietnikach oraz boczkach drzwi znajdziemy skórzane obicie z czerwonymi przeszyciami. W wersji FR mamy ciemne wykończenie podsufitki oraz zdecydowanie lepsze fotele. Do tego dochodzi jeszcze szary dekor na desce rozdzielczej, tunelu środkowym oraz boczkach drzwi. Mamy też sportową kierownicę obszytą skórą Nappa z przeszyciem w kolorze czerwonym. Czerwone są również obwódki nawiewów które w nocy są podświetlane. No i nie mamy tutaj błyszczącego plastiku, zamiast tego jest dobrej jakości matowy plastik. Zdecydowanie bardziej spartańskie jest wykończenie z tyłu, gdzie boczki drzwi są już twarde.

Seata Arony nie kupimy już z analogowymi zegarami, bo już od bazowej wersji wyposażenia standardem jest wirtualny kokpit z ekranem o wielkości 8”. W prezentowanym egzemplarzu pojawił się wirtualny kokpit o wielkości 10,25”, który wymaga dopłaty 1 341 złotych. Trudno mieć do niego jakieś zastrzeżenia. Ma prostą i ładną szatę graficzną. Mamy kilka różnych widoków, możliwości personalizacji a wszystko wyświetlane jest czytelnie. Również obsługa nie sprawia żadnych trudności, więc jest to wirtualny kokpit jakiego można oczekiwać w nowoczesnych samochodach.

Multimedia to wciąż spory problem

Standardem w wersji FR jest system info-rozrywki z ekranem o wielkości 9,2”, który ma wbudowaną nawigację. W pozostałych odmianach wymaga on dopłaty 3 880 złotych, natomiast w standardzie dostaje się Media System Colour z ekranem o wielkości 8,25”.

System multimedialny wypada zdecydowanie gorzej od wirtualnego kokpitu. Co prawda ma fajny interfejs, jest prosty w obsłudze i ma bezprzewodowy Android Auto, ale działa dość wolno i nierzadko po naciśnięciu jakiegoś kafelka trzeba czekać kilka sekund aż pojawi się wybrana aplikacja. Do tego potrafi się zawiesić. Nie jest tak źle jak bywało to jeszcze jakiś czas temu w Seacie Leonie, ale raczej nikt nie chce walczyć z systemem, aby wrócił dźwięk. To zaskakujące, że Seat wciąż się z tym nie uporał. Niby taka sytuacja zdarzyła się nam tylko raz, ale i tak było to irytujące. Da się to przeżyć na krótkim dystansie, ale gdybyśmy mieli jechać 200 – 300 kilometrów w całkowitej ciszy to raczej nie bylibyśmy zadowoleni.

Pocieszeniem jest niezłe audio, które mieliśmy w naszym egzemplarzu. To opcjonalny system Beats Audio, który zawiera 6 głośników, subwoofer i wzmacniacz o mocy 300 W. Nie jest to audio klasy premium, ale daje radę i raczej nikt nie będzie zawiedziony.

Ergonomia to mocna strona Seata Arony

Poczynając od fizycznego panelu dwustrefowej klimatyzacji, który jest standardem w wersji FR. W Style i Marina dostajemy tylko manualną klimatyzację i jeśli chcielibyście mieć klimatyzację automatyczną to trzeba dokupić pakiet Spring za 2 906 złotych. Do tego w pakiecie dostajemy jeszcze m.in. czujnik deszczu i zmierzchu, automatycznie ściemniające się lusterko wsteczne czy elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne.

Na tunelu środkowym umieszczono fizyczne przyciski do obsługi blokady drzwi, trybów jazdy czy systemu Start&Stop. Na wielofunkcyjnej kierownicy mamy przyciski do obsługi wirtualnego kokpitu, multimediów oraz adaptacyjnego tempomatu. Wszystko obsługuje się bardzo wygodnie.

Za 708 złote wnęka na tunelu środkowym może zostać wyposażona w ładowarkę bezprzewodową. W tym samym miejscu znajdziemy jeszcze dwa porty USB typu C, natomiast pod podłokietnikiem jest jeszcze gniazdo 12V.

Nasz egzemplarz został doposażony w pakiet schowków za 1 321 złotych. Dostajemy za to podłokietnik z przodu, zamykany schowek pod fotelem pasażera i półkę pod fotelem kierowcy, a także siatkę w bagażniku. Poza tym mamy kieszenie w drzwiach, które niestety nie są wyściełane materiałem, ale tego też nie spodziewamy się w segmencie B. Na tunelu środkowym znajdziemy dwa miejsca na napoje natomiast przed pasażerem jest całkiem pojemny schowek.

W Aronie zmieszczą się cztery dorosłe osoby

W wersji FR dostajemy trochę bardziej sportowe fotele, które zostały wykończone alcantarą i ekoskórą. Nie możemy narzekać na komfort, bo są one wygodne, mają zaskakująco dobre podparcie boczne i wystarczający zakres regulacji. Oczywiście regulacja jest manualna, ale to akurat nie przeszkadza. Gorzej, że nie mamy tutaj regulacji podparcia odcinka lędźwiowego i to nawet w opcji.

Warto byłoby również dopłacić do pakietu Zimowego, który zawiera podgrzewane przednie fotele. To coś czego bardzo brakowało nam w czasie naszego zimowego testu. Niestety nawet w opcjach nie znajdziemy podgrzewanej kierownicy.

Z tyłu miejsca jest w sam raz dla dwóch dorosłych pasażerów. Siedziska są wystarczająco długie a oparcie ma odpowiedni kąt pochylenia, więc podróżowanie na tylnej kanapie jest bardzo wygodne. Szkoda tylko, że jedynymi udogodnieniami są kieszenie w drzwiach oraz gazetowniki w oparciach przednich foteli. Poza tym nie mamy właściwie nic. Brak podłokietnika jesteśmy w stanie zrozumieć, ale nawiewy i porty USB mogłyby być.

Tym bardziej, że Seat Arona to świetne auto rodzinne. Na tylnej kanapie bez problemów zamontowaliśmy dwa foteliki do których mieliśmy bardzo dobry dostęp i co najważniejsze nie trzeba iść na żadne kompromisy z przesuwaniem przednich foteli. No a jeśli wozicie dzieci to portów do ładowania urządzeń nigdy nie ma za wiele. Tutaj są tylko z przodu, więc trzeba kombinować z jakimiś rozdzielaczami.

Pozytywnie zaskakuje również bagażnik, który ma pojemność 400 litrów. Mamy podwójną podłogę, oświetlenie, haczyki na zakupu oraz uchwyty do zamocowania siatek. Zmieści się tam wózek, masa zakupów albo bagaże na kilkudniowy wyjazd. No i bardzo fajnie, że bagażnik został wykończony materiałem.

Seat Arona 1.5 TSI 150 KM DSG to mocny gracz

Do wyboru mamy 1.0 TSI 95 KM, 1.0 TSI 110 KM lub 1.5 TSI 150 KM. Najsłabszy benzyniak łączony jest z pięciobiegowym manualem, natomiast jego mocniejsza odmiana dostępna jest z sześciobiegowym manualem lub siedmiostopniową przekładnią DSG. Najmocniejszy wariant 1.5 TSI 150 KM zawsze występuje z przekładnią DSG i dostępny jest wyłącznie w odmianie FR, która wiąże się już ze sporym wydatkiem.

Pod maskę prezentowanego egzemplarza trafił turbodoładowany benzyniak osiągający moc 150 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 250 Nm, który dostępny jest już od 1.500 obr./min. Układ napędowy uzupełnia przekładnia DSG a napęd trafia wyłącznie na przednią oś. W takiej konfiguracji Seat Arona 1.5 TSI 150 KM DSG osiąga setkę w czasie 8,4 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 210 km/h. Brzmi nieźle, prawda? W przypadku jednostki 1.0 TSI 110 KM DSG sprint do setki zajmie 10,8 sekundy, natomiast wersja z manualną skrzynią potrzebuje na to 10,6 sekundy.

Na osiągi Arony nie można narzekać

Seat Arona 1.5 TSI 150 KM DSG to małe autko, które waży niewiele ponad 1 200 kilogramów, więc 150-konny silnik to już całkiem poważna sprawa. Tym bardziej, że benzyniak ma świetną elastyczność. I w takim aucie automat jest najlepszym wyborem. Seat Arona jest przede wszystkim samochodem miejskim, więc nie ma sensu wachlować biegami jeśli może robić to za nas automat. Oczywiście DSG wciąż cierpi na ospałość co bywa czasem irytujące, ale w czasie normalnej jazdy nie mogliśmy narzekać na płynność zmiany przełożeń.

Jeśli przeszkadza Wam ospałość DSG to wystarczy przełączyć się w tryb Sport w którym jednostka jest utrzymywana na wyższych obrotach i wówczas Seat Arona 1.5 TSI 150 KM DSG jest już bardzo dynamiczny. Naprawdę na dynamikę nie można tutaj narzekać. Momentami mieliśmy nawet wrażenie, że to trochę aż nadto dla crossovera segmentu B, którym jeździ się przede wszystkim w mieście. To dobry silnik dla kogoś kto sporo jeździ w trasie, bo nawet przy prędkościach autostradowych silniczek nie traci wigoru. I to niezależnie od tego czy na pokładzie mamy komplet pasażerów. W mieście w zupełności wystarczyłaby wersja, którą testowaliśmy poprzednio, czyli 1.0 TSI 110 KM DSG.

No chyba, że ktoś lubi od czasu do czasu „przycisnąć”. Aronie daleko do hot hatcha, ale zaskakuje ona dobrymi właściwościami jezdnymi i potrafi dać trochę frajdy. Układ kierowniczy jest dość precyzyjny natomiast zawieszenie zestrojono stosunkowo twardo, więc w zakrętach Arona czuje się naprawdę dobrze. Nieźle wybiera większość nierówności, ale momentami pracuje nieco zbyt głośno i czasem można byłoby oczekiwać trochę większego komfortu. Sytuacji na pewno nie poprawiają 18-sto calowe obręcze kół i lepiej zostać przy standardowych 17-stkach.

Standardem są również tryby jazdy (Eco, Normal, Sport i Individual), natomiast nasz egzemplarz został dodatkowo wyposażony w zawieszenie Dual Ride, które daje możliwość wyboru trybu Normal lub Sport. Daje to pewne możliwości personalizacji pracy układu napędowego, kierowniczego czy zawieszenia. Możemy zmniejszyć lub zwiększyć siłę wspomagania układu kierowniczego co zawsze bardzo doceniamy, natomiast jeśli chodzi o Dual Ride to nie zauważyliśmy jakiejś specjalnej zmiany charakterystyki pracy zawieszenia.

Arona 1.5 TSI 150 KM nie zachwyca zużyciem paliwa

Zużycie paliwa to chyba największy problem Seata Arony 1.5 TSI 150 KM DSG. Zima nigdy nie sprzyja w uzyskiwaniu niskiego zużycia paliwa, ale wyniki w okolicach 8,3 litra raczej nie zachwycają. Tym bardziej, że na krótszych dystansach było to w okolicach 8,5 – 9,0 litrów. Poza miastem wygląda to dużo lepiej. Przy prędkości 100 km/h będzie to 4,7 – 4,9 litra, przy 120 km/h wzrośnie do 5,4 – 5,6 litra, natomiast przy 140 km/h będzie 7,4 – 7,6 litra. Zbiornik paliwa ma 40 litrów.

I trochę brakuje asystentów w standardzie

Jesteśmy trochę rozczarowani systemami wspomagającymi kierowcę, bo większość z nich znajduje się na liście wyposażenia opcjonalnego. W wersji FR standardem są czujniki parkowania z przodu i z tyłu, asystent parkowania czy kamera cofania, ale nawet w topowym wariancie nie dostajemy monitorowania martwego pola czy aktywnego tempomatu. To znaczy dostaniemy jeśli za to dodatkowo zapłacimy a przecież mówimy już o i tak nie najtańszej wersji.

Akurat nasz egzemplarz posiadał adaptacyjny tempomat, który był częścią pakietu wspomagania jazdy XL za 2 042 złote. Poza nim dostajemy jeszcze asystenta świateł drogowych High Beam Assist, asystenta aktywnego utrzymania pasa ruchu, asystenta podróży z asystentem jazdy w korku oraz system rozpoznawania znaków drogowych. No i adaptacyjny tempomat mógłby działać nieco lepiej. Nie czepiamy się zwalniania bo to można dostosować jak się komu podoba, ale jeśli ktoś zjedzie z naszego pasa to trzeba dość długo czekać aż ponownie osiągniemy prędkość ustawioną na tempomacie.

A jeśli chcecie system monitorowania martwego pola to trzeba dokupić pakiet Sentinel za 1 832 złote. Wiadomo, że nie wszystkie systemy są niezbędne w mieście, ale akurat system monitorowania martwego pola powinien być tutaj standardem. Przynajmniej w topowym wariancie.

Seat Arona wymaga rozsądnej konfiguracji

Bazowy Seat Arona 1.0 TSI 95 KM Style rozpoczyna się od 89 900 złotych, ale według nas konfigurację należałoby zacząć od mocniejszego silnika, który wymaga dopłaty 3 500 złotych, bo wtedy dostajemy też sześciobiegową skrzynię manualną i sama jednostka jest bardziej uniwersalna. Tylko Arona z automatyczną przekładnią DSG to już wydatek co najmniej 102 800 złotych.

Testowany egzemplarz 1.5 TSI 150 KM DSG w wersji FR to już wydatek 126 700 złotych. Egzemplarze z rocznika 2023 są trochę tańsze, ale i tak bogate wyposażenie opcjonalne podniosło cenę naszej testówki do okolic 145 tysięcy złotych. Obecnie trzeba byłoby dorzucić jeszcze kilka tysięcy, więc robi się naprawdę drogo. Nawet jeśli nie wybierzemy wszystkiego i rozsądnie skonfigurujemy Aronę to dobicie do okolic 135 tysięcy złotych nie stanowi najmniejszego wyzwania. A to naprawdę sporo jak na segment B. Tym bardziej, że dokładając kilkanaście tysięcy złotych możemy już kupić Cuprę Formentor, natomiast Seat Leon 1.5 TSI 150 KM to wydatek w okolicach 140 tysięcy złotych.

Co prawda różnica między 1.0 TSI 110 KM DSG a 1.5 TSI 150 KM DSG to tylko 7 900 złotych, ale jeśli weźmiemy pod uwagę Seata Aronę 1.0 TSI 110 KM DSG Style to jest to już różnica blisko 24 tysięcy złotych. Oczywiście do wersji Style wypadałoby coś dorzucić, ale można się zamknąć w kwocie 110 – 115 tysięcy złotych.

To może sprawdźmy co oferuje bazowa wersja Style. W standardzie dostajemy m.in.: tempomat, asystenta pasa ruchu, ogranicznik prędkości, manualną klimatyzację, elektrycznie regulowane lusterka boczne, wirtualny kokpit o wielkości 8”, Media System Colour, przednie światła ecoLED, 16-sto calowe obręcze kół, wielofunkcyjną kierownicę, kolumnę kierownicy regulowaną w dwóch płaszczyznach czy podwójną podłogę bagażnika.

Na pewno warto byłoby dorzucić do tego pakiet Spring za 2 906 złotych, pakiet Sentinel (monitorowanie martwego pola, podgrzewane lusterka boczne) za 2 671 złotych, pakiet Vision Plus (czujniki parkowania z przodu i z tyłu, kamera cofania, asystent parkowania) za 2 642 złote i ładowarkę bezprzewodową za 708 złotych. Jeszcze lakier lub większe obręcze kół i wyrobimy się w kwocie 115 tysięcy złotych.

Jak Arona wypada na tle konkurencji? Skoda Kamiq Monte Carlo 1.5 TSI 150 KM DSG to wydatek co najmniej 130 tysięcy złotych. Ford Puma ST-Line X 1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM Powershift  kosztuje około 136 tysięcy złotych, Nissan Juke Hybrid 143 KM AMT Tekna rozpoczyna się od 149 170 złotych a Renault Captur E-Tech 145 Full Hybrid E-Tech Engineered to okolice 132 tysięcy złotych. Z tymże w przypadku ostatnich trzech mamy do czynienia z hybrydami.

Podsumowanie

Z pewnością Seat Arona to bardzo ciekawa propozycja na rynku, która spełni oczekiwania szerokiej grupy klientów. Pomimo kompaktowych wymiarów oferuje przestronne wnętrze, które pomieści czterech pasażerów i pojemny bagażnik do którego można zapakować mnóstwo bagaży. Nie możemy zapominać o ergonomicznym i funkcjonalnym wnętrzu a także dobrej jakości wykończenia.

Seat Arona 1.5 TSI 150 KM DSG przekonuje również świetnymi właściwościami jezdnymi oraz bardzo dynamicznym układem napędowym, dzięki któremu hiszpański crossover jest bardzo żwawy i zwinny. Momentami mieliśmy nawet wrażenie, że to aż nadto jak na miejskie autko, bo w zupełności wystarczyłaby tutaj wersja 1.0 TSI 110 KM.

Oczywiście Seat Arona 1.5 TSI 150 KM DSG nie jest samochodem pozbawionym wad. Przede wszystkim wciąż nie uporano się z problemami w działaniu systemu info-rozrywki i trochę zapomniano o pasażerach podróżujących na tylnej kanapie. Brak dodatkowych nawiewów oraz portów do ładowania urządzeń w samochodzie za 130 – 140 tysięcy złotych to w pewnym sensie nieporozumienie.

Do tego prezentowany egzemplarz z topowym silnikiem jest już naprawdę drogi. Nasza testówką z rocznika 2023 kosztowała w okolicach 145 tysięcy złotych a za to można byłoby już kupić Cuprę Formentora. Dlatego naszym zdaniem warto rozważać zakup Seata Arony z silnikiem 1.0 TSI oraz automatyczną przekładnią DSG. Zaoszczędzimy sporo pieniędzy, zużycie paliwa będzie trochę mniejsze a w mieście nie odczujemy braku osiągów.

Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie

Seat Arona 1.5 TSI 150 KM DSG – dane techniczne
Silnik:benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1498 ccm
Maksymalna moc:150 KM przy 5.000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:250 Nm przy 1.500 obr./min
Skrzynia biegów i napęd:automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:8,4 s
Prędkość maksymalna:210 km/h
Średnie spalanie:5,7 – 5,9 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:40 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4154/1537/1780 mm
Pojemność bagażnika:400 l

Cennik

Seat Arona – rok modelowy 2024
WersjaStyleMarinaFR
1.0 TSI 95 KM M589 900 zł94 100 zł
1.0 TSI 110 KM M693 400 zł97 600 zł109 000 zł
1.0 TSI 110KM DSG7102 800 zł107 000 zł118 800 zł
1.5 TSI 150 KM DSG7126 700 zł