Categories Testy samochodów

Ford Puma ST-Line X 1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM Powershift | TEST

Od początku produkcji Ford Puma stał się bestsellerem i jednym z najchętniej wybieranych samochodów amerykańskiego producenta. Puma gościła w naszej redakcji ponad dwa lata temu, ale taki okres we współczesnej motoryzacji to kawał czasu, więc warto sprawdzić dlaczego klienci tak chętnie ją wybierają. Tym bardziej, że tym razem do naszego garażu wjechała wersja z automatyczną przekładnią Powershift.

Warto wspomnieć o tym, że na naszym rynku Puma jest drugim najlepiej sprzedającym się samochodem w gamie Forda, więc z perspektywy amerykańskiego producenta jest to naprawdę ważny model. Jest też najchętniej wybieranym małym SUV-em z miękką hybrydą, chociaż to pewnie mniej istotna informacja, ponieważ coraz więcej producentów wdraża do swoich modeli bardziej zaawansowane układy hybrydowe. Skąd bierze się popularność Forda Pumy i czy warto dopłacić do odmiany z automatem? Obecnie to kwestia wymagająca dokładnego przemyślenia, bo z jednej strony automat idealnie pasuje do miasta, ale z drugiej strony jest on dostępny w wyższej wersji wyposażenia, więc różnica w cenie robi się spora.

Stylistyka

Aż trudno w to uwierzyć, ale Ford Puma produkowany jest od 2019 roku! Naszym zdaniem auto wciąż prezentuje się niezwykle świeżo i nowocześnie, a to tylko potwierdza, że droga obrana przez projektantów była słuszna. Z pewnością jest to również jeden z powodów dla którego klienci tak chętnie decydują się na zakup Forda Pumy, który przy odpowiedniej konfiguracji przykuwa spojrzenia.

Obłości i wyraziste linie sprawiają, że sylwetka Pumy jest bardzo muskularna i drapieżna, natomiast sam samochód wygląda na większy niż w rzeczywistości. Prezentowany model został bardzo fajnie skonfigurowany. Mamy tutaj do czynienia z usportowioną wersją ST-Line X, która wyróżnia się bardziej agresywnymi zderzakami, przeprojektowanym grillem,  elementami wykończonymi czarnym lakierem oraz osłonami nadwozia w kolorze lakieru. Standardem naszej wersji są także 18-sto calowe obręcze kół, natomiast opcjonalny lakier Grey Matter podkreślał najważniejsze walory Forda Pumy. Naszym zdaniem taka wersja prezentuje się świetnie!

Przednia część nadwozia z wyłupiastymi reflektorami może wyglądać nieco kontrowersyjnie, ale dzięki temu Puma ma swój niepowtarzalny charakter i naszym zdaniem wygląda bardzo sympatycznie. Do tego dochodzi ogromnych rozmiarów atrapa chłodnicy i pokaźne wloty powietrza w przednim zderzaku, dzięki czemu nasze autko prezentowało się niezwykle drapieżnie i masywnie. Również boczna linia jest bardzo ciekawa. Jest pełna wyraźnych przetłoczeń, natomiast wysoko poprowadzona linia okien sprawia, że sylwetka jest jeszcze bardziej dynamiczna i muskularna. Nie zapomniano o tylnej części, która wyróżnia się nowoczesnymi światłami, spojlerem oraz szerokim zderzakiem, który optycznie poszerza miejskiego crossovera.

Wnętrze i wyposażenie

Równie dobre wrażenie odnieśliśmy po zajęciu miejsca we wnętrzu Forda Pumy. Kabina pasażerska jest przestronna, ergonomiczna i funkcjonalna, natomiast materiały wykończeniowe bardzo dobre. W górnych partiach mamy przyjemne w dotyku i delikatnie miękkie wykończenie, które naszym zdaniem mogłoby być jeszcze lepsze, jednak mówimy o miejskim crossoverze, więc nie ma się czego tutaj czepiać. Gdybyśmy nie jeździli chwilę wcześniej Renault Captur E-Tech to pewnie w ogóle nie zwrócilibyśmy na to uwagi, ale fakt jest taki, że francuski mieszczuch był świetnie wykończony. W Pumie aż tak świetnie nie jest, ale i tak jest naprawdę bardzo dobrze. Co prawda w dolnych partiach mamy twardy plastik a boczki tylnych drzwi wyglądają jakby były odlane z jednego kawałka twardego tworzywa, ale już z przodu mamy obicie skórą, czerwone przeszycia czy miękką deskę rozdzielczą.

Oczywiście nie ma mowy o tym, aby cokolwiek skrzypiało lub trzeszczało, natomiast te elementy, które wykonano z tworzyw, mają naprawdę bardzo ładną fakturę i świetny design. Wystarczy zwrócić uwagę na wstawki imitujące włókno węglowe, czerwone przeszycia czy czerwone akcenty, które wyglądają świetnie. Nawet boczki bagażnika zostały ładnie wykończone a to absolutnie nie jest standardem w tej klasie, więc warto to pochwalić.

Poza tym wnętrze jest bardzo przyjazne i komfortowe. Deska rozdzielcza została ładnie zaprojektowana i co najważniejsze, jest bardzo funkcjonalna. Mamy sporo schowków i półeczek, a także fizyczne przyciski i pokrętła, którymi obsługujemy większość funkcji. Miło, że na rynku wciąż mamy samochody, które zaprojektowano z myślą o praktyczności i łatwości obsługi. We wnętrzu Pumy odnajdzie się każdy i wystarczy kilka chwil, aby zrozumieć co i jak działa, bo wszystko zostało bardzo dobrze przemyślane.

Na pochwałę zasługuje zestaw cyfrowych wskaźników o wielkości 12,3 cala, który jest bardzo czytelny i ma atrakcyjny interfejs, natomiast każdy tryb jazdy ma swoją własną grafikę i kolor. Dodatkowo mamy możliwość delikatnej personalizacji informacji wyświetlanych z komputera pokładowego, chociaż nie możemy ingerować w wygląd samych grafik.

Nie możemy narzekać także na system multimedialny oparty na SYNC 3, który jest już bardzo dobrze znany. Jest przejrzysty, intuicyjny i bardzo przyjazny w obsłudze. Możemy również podłączyć telefon za pomocą Android Auto lub Apple CarPlay, ale tylko przewodowo. W wersji ST-Line X otrzymujemy również system nagłośnienia B&O,  który składa się z 10 głośników i wzmacniacza o mocy 575 W. Audio gra genialnie. Warto do niego dopłacić.

Rewelacyjna jest kierownica, która jest bardzo mięsista i świetnie leży w dłoniach. Częściowo jest perforowana i obszyta czerwoną nicią, dzięki czemu prezentuje się genialnie. Znajdziemy na niej dwa panele z kilkoma przyciskami, którymi obsługujemy komputer pokładowy, aktywny tempomat czy zestaw Bluetooth. Początkowo może wydawać się ich trochę zbyt dużo, ale mają odpowiednią wielkość i są dobrze pogrupowane, więc połapanie się w obsłudze nie zajmuje dużo czasu. Z tyłu umieszczono niewielkie łopatki do zmiany biegów, jednak skrzynia działa tak dobrze, że w ogóle nie trzeba z nich korzystać.

Przejdźmy do pozycji za kierownicą. Przednie fotele wyglądają bardzo dobrze, zostały wykończone ekoskórą i materiałem, a także ozdobione są czerwonymi przeszyciami. Mają odpowiednią twardość i zapewniają bardzo dobre podparcie boczne, natomiast dzięki szerokiemu zakresowi regulacji wszyscy znajdą tutaj odpowiednią pozycję. Jedyne na co można trochę narzekać to trochę zbyt krótkie siedziska, ale to akurat typowe dla miejskich crossoverów. Nasz egzemplarz został bogato wyposażony, więc przednie fotele były podgrzewane a nawet posiadały masaż! Czego chcieć więcej?

Do tego pod względem funkcjonalności z przodu absolutnie niczego nie brakuje. Mamy wnękę z indukcyjną ładowarką, gniazdo USB oraz port 12 V. Mamy także uchwyty na napoje, podłokietnik z głębokim schowkiem, nieduży schowek przed pasażerem oraz pojemne kieszenie w drzwiach. W skrócie wszystko czego moglibyście potrzebować w nowoczesnym samochodzie.

Trochę gorzej jest z tyłu gdzie miejsca jest wystarczająco dla dwóch dorosłych osób lub na dwa foteliki, ale ze względu na dość wąską kanapę, raczej odradzamy jeżdżenie tam we trójkę. Miejsca jest tam akurat, natomiast ponarzekamy trochę na brak jakichkolwiek gniazd USB oraz nawiewów, bo to powoli staje się standardem w tym segmencie.

O ile Ford Puma nie jest liderem pod względem ilości miejsca na tylnej kanapie, o tyle w kwestii bagażnika nie daje rywalom żadnych szans. Całkowita pojemność to aż 456 litrów! To wartość liczona łącznie ze schowkiem MegaBox, który ma pojemność 81 litrów. MegaBox to genialny pomysł. To specjalny schowek pod podłogą, który został wyposażony w korek spustowy, więc możemy wrzucić tam brudne rzeczy i po ich wyjęciu spłukać wodą. MegaBox umożliwia także przewiezieni wysokich rzeczy, takich jak na przykład kwiatek w doniczce. Gdyby tego było mało to podłogę bagażnika można ustawić w dwóch poziomach a jeśli chcecie skorzystać z MegaBox to wystarczy zablokować ją pod skosem.

Silnik i właściwości jezdne

Ford Puma oferowany jest z silnikiem 1.0 EcoBoost o mocy 125 KM lub 155 KM, który zawsze wspierany jest przez układ miękkiej hybrydy a napęd trafia na przednią oś. Do wyboru mamy sześciobiegową skrzynię manualną lub siedmiostopniową przekładnię PowerShift. W ofercie znajdziemy jeszcze sportową wersję ST, która dostępna jest z benzyniakiem 1.5 EcoBoost o mocy 200 KM, który łączony jest wyłącznie ze skrzynią manualną.

Prezentowany egzemplarz wyposażono w trzycylindrową jednostkę 1.0 EcoBoost, która rozwija moc 155 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 190 Nm. Benzyniaka wspiera urządzenie o nazwie BISG, które pełni funkcję rozrusznika i generatora. To 48-woltowy układ miękkiej hybrydy, który potrafi dorzucić aż 50 Nm.

BISG umożliwia uzyskanie o 50% wyższego momentu obrotowego w dolnym zakresie obrotów, dzięki czemu miękka hybryda zdecydowanie lepiej reaguje na wciśnięcie pedału przyspieszenia. Do tego ma ona wpływ na lepsze funkcjonowanie systemu start&stop oraz na obniżenie zużycia paliwa. System rekuperacji jest tutaj bardzo efektywny i każdorazowe odpuszczenie pedału przyspieszenia wiąże się z natychmiastowym odzyskiwaniem energii, która następnie jest wykorzystywana przez silnik elektryczny BISG. W momencie odzyskiwania energii na desce rozdzielczej pojawia się ikonka ładowania, ale niestety nie mamy żadnego wskaźnika naładowania akumulatora.

Zadanie przeniesienia napędu powierzono siedmiostopniowej, dwusprzęgłowej przekładni PowerShift, która płynnie zmienia przełożenia i szybko reaguje na kickdown. Jedyne zastrzeżenia dotyczą redukcji biegów w trybie Eco lub Normal, bo odnosiliśmy wrażenie, że mogłoby się to dziać trochę wcześniej, aby zapewnić lepszą dynamikę. Mamy jednak wrażenie, że wynika to z obniżenia zużycia paliwa. Tak czy siak, naszym zdaniem automat jest zdecydowanie lepszym wyborem. Nie tylko ze względu na komfort, ale przede wszystkim na to, że automat zdecydowanie lepiej radzi sobie z maskowaniem turbodziury. Zmiana biegów jest właściwie niezauważalna a reakcja naprawdę bardzo szybka.

W takim wydaniu Ford Puma jest wystarczająco żwawy. Sprint do setki zajmuje tylko 8,7 sekundy a prędkość maksymalna wynosi równe 200 km/h, a to naprawdę bardzo dobre wyniki. Pumę wyposażono w system wyboru trybów jazdy, które wyraźnie zmieniają charakterystykę układu napędowego czy układu kierowniczego. W trybach Eco czy Normal, Ford Puma sprawia wrażenie nieco ospałego i niechętnego do bardziej dynamicznej jazdy, ale jeśli przełączymy się w tryb Sport to sytuacja zmienia się o 180 stopni. Silnik pracuje na wyższych obrotach, reakcje na wciśnięcie pedału przyspieszenia są szybsze a układ kierowniczy pracuje z nieco większym oporem. W dodatku trzycylindrowiec ma bardzo przyjemne brzmienie, więc wkręcanie go na wyższe obroty nie jest obarczone irytującym wyciem. W trybach jazdy możemy wybrać również drogę nieutwardzoną lub śliską nawierzchnię, które za pomocą elektroniki dostosowują pracę układu napędowego w taki sposób, aby samochód lepiej poradził sobie w danej sytuacji. Szkoda tylko, że nie mamy trybu indywidualnego, który moglibyśmy dostosować do własnych preferencji.

Ford Puma ST-Line X już w standardzie wyposażony jest w sportowe zawieszenie, które jest naprawdę sztywne i zapewnia świetne osiągi. W zakrętach Puma jedzie jak po sznurku a bezpośredni układ kierowniczy daje znakomite odczucie tego co dzieje się z samochodem. Przy wyższych prędkościach Puma prowadzi się bardzo pewnie a ciasne zakręty to jej prawdziwy żywioł, w którym może zaprezentować swoją zwinność i zwrotność. Na pochwałę zasługuje również efektywny układ hamulcowy. Problem tylko, że 18-sto calowe obręcze w połączaniu ze sportowym zawieszeniem sprawiają, że Puma jest naprawdę sztywna. Może nie przeszkadza to w codziennym użytkowaniu, ale przejeżdżając przez torowiska, studzienki czy na nierównych drogach, wyraźne czuć, że jest twardo.

Może zawieszenie Pumy ST-Line X nie jest tak miękkie i komfortowe jak w wielu innych crossoverach a nawet w pozostałych odmianach Pumy, ale dzięki temu daje niesamowitą frajdę z jazdy. To właśnie taki układ napędowy, zawieszenie i układ kierowniczy sprawiają, że Puma ST-Line X wyróżnia się w segmencie crossoverów i sprawia, że  daje mnóstwo przyjemności. To samochód, którym chce się jeździć!

A co ze zużyciem paliwa? Zgodnie z danymi technicznymi, Ford Puma 1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM powinien zużywać średnio 5,8 – 6,4 litra benzyny, czyli o około 0,3 litra więcej niż w wersji z manualem. Średnia z całego naszego testu wyniosła 6,7 litra, więc uznajemy to za bardzo dobry wynik. Najniższe zużycie jakie osiągnęliśmy w mieście to 5,4 litra, jednak przy normalnej jeździe w tygodniu, trzeba dorzucić do tego 1,0 – 1,5 litra. To wciąż bardzo dobry wynik. Przy prędkości 100 km/h było to około 5 litrów, przy 120 km/h 6,5 – 7,0 litrów, natomiast przy 140 km/h 8,5 – 9,0 litrów.

Cennik

Cennik otwiera odmiana 1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM Titanium, która kosztuje 115 000 złotych, ale to wersja ze skrzynią manualną. Jeśli chcielibyście automat to jest on dostępny w wersji Titanium X i kosztuje już 132 050 złotych. Prezentowana wersja 1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM PowerShift to już wydatek 140 050 złotych, natomiast odmiana z manualem kosztuje 123 000 złotych.

Mamy tutaj aż 17 tysięcy złotych dopłaty, ale w zamian za to otrzymujemy całkiem sporo wyposażenia dodatkowego, które zawiera m.in.: 18-sto calowe obręcze kół, system nagłośnienia premium B&O, wycieraczki przedniej szyby sterowane automatycznie z czujnikiem deszczu, klimatyzację automatyczną, automatycznie ściemniające się lusterko wsteczne, dodatkowo przyciemniane szyby w tylnej części nadwozia, tapicerka częściowo skórzana, bezprzewodowa ładowarka do smartfonów, regulacja wysokości fotela pasażera czy dywaniki welurowe z przodu i z tyłu.

W standardzie wersji ST-Line X otrzymujemy jeszcze m.in.: system wyboru trybów jazdy, system wspomagania utrzymywania pojazdu na pasie ruchu, system wspomagający kierowcę w unikaniu lub zmniejszaniu skutków kolizji z poprzedzającymi pojazdami lub pieszymi do prędkości maksymalnej 120 km/h, tempomat, sportowe zawieszenie, system nawigacji satelitarnej z Ford SYNC 3, wirtualny kokpit o przekątnej 12,3”, czujniki parkowania z tyłu, oświetlenie nastrojowe czy pakiet stylistyczny ST-Line.

Jak przystało na egzemplarz z parku prasowego, nasza Puma została obficie doposażona, więc ostateczna cena to około 164 tysiące złotych. Warto wspomnieć jeszcze o limitowanej wersji specjalnej Vivid Ruby Edition, która wyróżnia się rzucającym się w oczy kolorem Beautiful Berry Red. Taka odmiana to wydatek przynajmniej 153 700 złotych.

Na Forda Pumę trzeba wydać przynajmniej 115 000 złotych, ale zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że samochody są bardzo drogie a najlepszym tego dowodem jest Dacia Duster. W przypadku Forda Pumy już w podstawie dostajemy naprawdę bogate wyposażenie.

Podsumowanie

Ford Puma ST-Line X nie należy do najprzestronniejszych miejskich crossoverów, ale bije konkurencję pod względem praktyczności i ergonomii wnętrza, a także pojemności bagażnika, który posiada niezwykle praktyczny schowek – MegaBox. Oryginalna stylistyka sprawia, że pomimo kilku lat na rynku, Ford Puma wciąż prezentuje się bardzo świeżo i atrakcyjnie a prezentowana wersja ST-Line wprowadza tutaj jeszcze trochę dodatków stylistycznych, które podkreślają sportowy charakter crossovera.

To co najważniejsze to przyjemność z jazdy a Ford Puma daje niesamowitą frajdę. Może sportowe zawieszenie nie jest symbolem komfortu, ale w połączeniu ze znakomitym układem kierowniczym i żwawym silniczkiem sprawia, że Puma okazuje się crossoverem z prawdziwym, sportowym zacięciem. Jeśli wybierzecie się na jazdę testową Pumą ST-Line to z pewnością zmienicie Wasz pogląd na temat crossoverów, bo Pumie pod względem prowadzenia bliżej do zwykłej osobówki niż do crossovera czy SUV-a.

Absolutnie nie dziwi nas popularność Forda Pumy, bo to świetny miejski crossover, którym sami chętnie byśmy jeździli. Problemem jest cena, bo prezentowany egzemplarz to już wydatek ponad 160 tysięcy złotych.

Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie

Ford Puma ST-Line X 1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM Powershift– dane techniczne:
Silnik:benzynowy, turbodoładowany, pojemność 998 ccm
Maksymalna moc:155 KM przy 5.500 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:190 Nm przy 3.000 obr./min (+ do 50 Nm Boost)
Skrzynia biegów i napęd:automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:8,7 s
Prędkość maksymalna:200 km/h
Średnie zużycie paliwa:5,8 – 6,4 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:42 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4207/1520/1777
Pojemność bagażnika:456 l

Cennik

Ford Puma
WersjaTitaniumTitanium XST-LineST-Line XVivid Ruby EditionSTST X
1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM M6115 000 zł119 700 zł
1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM Powershift132 050 zł136 750 zł153 700 zł
1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM M6123 000 zł
1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM Powershift140 050 zł157 000 zł
1.5 EcoBoost 200 KM M6149 400 zł161 900 zł