W ramach świątecznego prezentu do naszej redakcji trafił nowiutki egzemplarz Renault Captur E-Tech, czyli wersja z tradycyjnym układem hybrydowym. Crossover segmentu B i pełna hybryda to naszym zdaniem najlepsze możliwe połączenie dla kogoś kto przede wszystkim porusza się po mieście. Z oferty zniknął wariant hybrydy typu plug-in, czyli odmiany ładowanej z gniazdka i to naszym zdaniem bardzo dobra wiadomość. Dlaczego? Tradycyjna hybryda jest tańsza, nie trzeba jej codziennie podpinać do gniazdka a jak okazało się w czasie naszego testu, pozwala przejechać około 60% dystansu na prądzie i uzyskiwać zużycie paliwa poniżej 4 litrów!
Testowana przez nas odmiana E-Tech Engineered to nowość w ofercie francuskiej marki, dzięki której Renault Captur pod względem stylistycznym upodabnia się nieco do elektrycznego Renault Megane E-Tech. Zresztą z dotychczasowych poziomów wyposażenia ostała się jedynie odmiana R.S. Line, natomiast pozostałe warianty zostały zastąpione przez Equilibre, Techno oraz E-Tech Engineered, więc warto przyjrzeć się temu co oferuje zupełnie nowa wersja wyposażenia.
Stylistyka
Renault Captur to popularny i często spotykany na naszych drogach samochód, więc na co dzień nie zwracamy na niego szczególnej uwagi. I trudno się temu dziwić, bo w czasie naszego testu widzieliśmy przynajmniej kilkanaście egzemplarzy dziennie, więc zdążyliśmy się przyzwyczaić do jego obecności na naszych ulicach. Jednak nasza wersja jest w pewnym sensie wyjątkowa, dzięki czemu zwracała na siebie uwagę i wielokrotnie widzieliśmy spojrzenia zaintrygowanych kierowców. Mowa o nowej wersji wyposażenia E-Tech Engineered, która wprowadza trochę akcentów stylistycznych mających za zadanie upodobnić Renault Captur E-Tech do elektrycznego Renault Megane E-Tech. Naszym zdaniem, w takim wydaniu Renault Captur prezentuje się nowocześniej, agresywniej i może nawet nieco ekskluzywniej.
Obecna generacja francuskiego crossovera gościła u nas nieco ponad 1,5 roku temu. W porównaniu do poprzednika, obecne Renault Captur znacząco urosło, dzięki czemu jest bardziej przestronne i uniwersalne. Do tego dochodzą ostre rysy i wyraziste przetłoczenia, które sprawiają, że sylwetka jest bardziej masywna i dynamiczna. Renault Captur mierzy 4227 milimetrów długości, 1797 milimetrów szerokości i 1576 milimetrów wysokości, natomiast rozstaw osi wynosi 2639 milimetrów. Jak wypada to na tle konkurentów? Hyundai Kona ma długość 4205 milimetrów i rozstaw osi 2600 milimetrów, Kia Stonic może pochwalić się długością 4140 milimetrów i rozstawem osi 2580 milimetrów, natomiast Peugeot 2008 jest nieco większy i mierzy 4300 milimetrów, ale jego rozstaw osi to 2605 milimetrów.
Testowana przez nas wersja E-Tech Engineered to nowość w ofercie francuskiej marki, więc warto przyjrzeć się jej nieco bliżej. W przedniej części nadwozia uwagę zwraca mocno przeprojektowany zderzak, który wyróżnia się aerodynamicznym spojlerem, który nieco przypomina ten montowany niegdyś w Renault Megane R.S.. Podobne wykończenie znajdziemy jeszcze na listwach ochronnych drzwi, atrapach wydechów oraz obręczach kół. Według Renault to odcień tytanu, jednak nie jesteśmy co do tego przekonani, ponieważ samo Renault raz nazywa go odcieniem tytanu, natomiast w innym miejscu pisze o złotym kolorze. Nie podejmujemy się rozstrzygnięcia, które określenie jest prawidłowe. Tak czy siak, taki odcień bardzo ładnie kontrastuje z czarnym, błyszczącym wykończeniem atrapy chłodnicy, listew ozdobnych oraz emblematów Renault. Do tego naszą testówkę pokryto opcjonalnym lakierem Kasjopea, który idealnie komponuje się z czarnymi i złotymi akcentami. Trzeba przyznać, że to bardzo udane połączenie. Standardem są też 18-sto calowe obręcze kół ze złotymi elementami.
Jednak jeśli komuś nie podobają się elementy w takim właśnie odcieniu to można z niego zrezygnować i wybrać wykończenie w kolorze szarym, które zdecydowanie mniej rzuca się w oczy. Tyle tylko, że naszym zdaniem takie elementy podkreślają wyjątkowy charakter Renault Captur E-Tech Engineered i maskowanie ich nie byłoby dobrym wyborem. Oczywiście to tylko nasze zdanie, więc dobrze, że Renault daje tutaj jakiś wybór.
W takim wydaniu Renault Captur zwraca na siebie uwagę. Naszym zdaniem samochód wciąż prezentuje się nowocześnie, jednak wymienione przez nas dodatki sprawiają, że Renault Captur zyskuje na wyrazistości i drapieżności. Ponadto czarny dach i dużych rozmiarów spojler dachowy nadają sylwetce bardziej dynamicznego wyglądu. Warto pochwalić również projekt przednich i tylnych świateł, które sprawiają, że po zmroku Renault Captur prezentuje się świetnie.
Wnętrze i wyposażenie
We wnętrzu Renault Captur czuliśmy się bardzo komfortowo i przyjemnie, co jest zasługą świetnych materiałów i projektu deski rozdzielczej. Design jest atrakcyjny, nowoczesny i estetyczny, ale projektanci nie zapomnieli o tym, aby wnętrze było również funkcjonalne i ergonomicznie. Wystarczy spojrzeć na bardzo ładnie zaprojektowane i opisane przyciski, dzięki którym obsługa poszczególnych funkcji jest prosta i intuicyjna. Mamy nawet fizyczny panel klimatyzacji z trzema pokrętami, czyli coś czego coraz bardziej brakuje w nowych samochodach gdzie coraz częściej mamy do czynienia z obsługą klimatyzacji za pomocą cyfrowych ekranów.
W wersji E-Tech Engineered pojawiają się złote akcenty na kierownicy i nawiewach, emblemat E-Tech na kierownicy oraz przeszycia w kolorze białym i złotym. Trochę szkoda, że projektanci nie postawili tutaj na trochę mocniejsze wyróżnienie odmiany E-Tech Engineered. Naszym zdaniem akcenty w złotym odcieniu bardzo fajnie pasują do wnętrza auta. Mamy również miękkie elementy imitujące włókno węglowe, które pojawiły się na boczkach drzwi oraz desce rozdzielczej.
Mięsista kierownica znakomicie leży w dłoniach a w dodatku jest perforowana, więc wygląda świetnie. Widać, że projektantom zależało na bardzo atrakcyjnym wykończeniu dlatego we wnętrzu znajdziemy sporo chromowanych elementów, natomiast dwukolorowe przeszycia nadają mu elegancji. Wspomnieliśmy już o złotych akcentach, ale naszym zdaniem przydałoby się jeszcze trochę elementów, które jeszcze bardziej ożywiłyby i uatrakcyjniły wnętrze.
Jakość wykończenia i materiały użyte do wykończenia wnętrza to coś za co należy chwalić Renault Captur. Prezentowany egzemplarz to co prawda topowa wersja, ale i tak byliśmy zaskoczeni, bo aż takiej jakości materiałów się nie spodziewaliśmy. W górnych partiach kokpitu mamy do czynienia z miękkimi i przyjemnymi w dotyku materiałami, które mają naprawdę bardzo wysoką jakość i pomimo tego, że nasz egzemplarz miał raptem 14 kilometrów na liczniku to we wnętrzu nie było czuć żadnych nieprzyjemnych zapachów. Właśnie po tym można poznać jakościowe materiały. Nierzadko gorsze materiały mają bardzo specyficzny zapach, który dość długo unosi się we wnętrzu nowego samochodu.
Tradycyjnie w niższych częściach kokpitu mamy więcej twardych tworzyw, jednak absolutnie nie możemy narzekać na ich jakość. Nie możemy także narzekać na spasowanie poszczególnych elementów. Jedynym elementem który się na nie podoba to dekor na całej szerokości kokpitu który wykończony jest czernią fortepianową. Wolelibyśmy coś co trochę ożywiłoby wnętrze, byłoby mniej podatne na zarysowania i nie odbijałoby tak mocno słońca.
Wnętrze jest ergonomiczne, praktyczne i eleganckie, ale nie oznacza to, że brakuje w nim nowoczesności. Znajdziemy tutaj w pełni cyfrowy zestaw wskaźników o wielkości 10,25 cala, który ma atrakcyjny i przejrzysty interfejs. Wyposażono go w cztery predefiniowane widoki, które możemy delikatnie personalizować i wyświetlić informacje jakie nas w danym momencie interesują, na przykład grafikę z funkcjonowaniem układu hybrydowego.
W centralnym punkcie kokpitu zamontowano pionowy ekran o wielkości 9,3 cala, który skrywa bardzo dobrze znany system multimedialny Easy Link. System ma atrakcyjny interfejs, jest przejrzysty i zazwyczaj działa płynnie, chociaż zdarzają się mu gorsze momenty. W czasie naszego testu system dość często lagował, ale być może to problem tylko naszego egzemplarza i wymaga on po prostu jakiejś aktualizacji. Odbierając auto, miało ono na liczniku zaledwie 14 kilometrów, natomiast przy naszych poprzednich spotkaniach z Easy Link nie zaobserwowaliśmy takich problemów. Także pewnie aktualizacja rozwiąże ten problem.
Poza tym jego dużą zaletą jest czytelność przekazywanych informacji i nieskomplikowane menu, które można dostosować do własnych preferencji poprzez wyciąganie najistotniejszych widżetów na główny ekran. Nie możemy narzekać na wbudowaną nawigację, chociaż mamy tutaj bezprzewodową komunikację z Android Auto, więc wygodniej korzystać z aplikacji w telefonie.
Przejdźmy teraz do miejsca pracy kierowcy, które również zasługuje na słowa pochwały. Przednie fotele są znakomicie wykończone i prezentują się rewelacyjnie. W dodatku są one bardzo wygodne co w połączeniu ze znakomitym wyciszeniem gwarantuje bardzo komfortowe podróżowanie. Same fotele mają odpowiednia twardość i wielkość, natomiast manualna regulacja jest wystarczająco obszerna, aby znaleźć dogodną pozycję za kierownicą.
Jedyne co można byłoby poprawić to przydałyby się nieco dłuższe siedziska. Trzeba też zwrócić uwagę, że obecność szklanego dachu zabiera dość sporo miejsca, więc wyżsi kierowcy mogą nieco narzekać na zbyt małą ilość miejsca nad głowami. Te drobne niedogodności wynagradza regulowany podłokietnik, podgrzewana kierownica oraz podgrzewane fotele.
Nie zapomniano o praktycznych półeczkach i schowkach. Tradycyjnie mamy zamykany schowek przed pasażerem oraz w podłokietniku, natomiast kieszenie w drzwiach bez problemu pomieszczą większe butelki. Na wiszącej konsoli centralnej znajdziemy jeszcze półeczkę z gumowanym wykończeniem przy której umieszczono dwa porty USB, gniazdo 12 V oraz port AUX. Poniżej konsoli mamy jeszcze dużych rozmiarów ładowarkę indukcyjną, miejsce na odłożenie karty oraz dwa uchwyty na napoje. Wszystko naprawdę bardzo dobrze przemyślano, więc nie ma tutaj żadnego problemu z odłożeniem jakiś drobiazgów.
Również tylna kanapa jest wygodna i oferuje sporo miejsca, zarówno na nogi, jak i nad głowami. Możemy ją przesuwać, dzięki czemu w zależności od potrzeb, możemy zwiększyć ilość miejsca w bagażniku albo miejsca na nogi. Warto zauważyć, że mamy również oddzielne nawiewy, dwa porty USB oraz gniazdo 12 V. Rzadko zdarzają się samochody z tak dużą ilością portów a w obecnych czasach to naprawdę ważne.
Najbardziej rozczarowuje bagażnik. W wersji benzynowej ma pojemność od 422 do 536 litrów, jednak w wersji hybrydowej jego pojemność zmniejsza się do 305 – 340 litrów. Na co dzień jest to wystarczające. Można tam zmieścić wózek dziecięcy, ale jeśli planujecie rodzinny wyjazd na wakacje to na pewno będzie trzeba zainwestować w jakiś bagażnik dachowy.
Silnik i właściwości jezdne
Paleta silników oferowanych w Renault Captur jest całkiem obszerna. Mamy trzycylindrowego benzyniaka o pojemności 999 cm3, który osiąga 90 KM lub 100 KM, z czego mocniejsza odmiana dostępna jest z fabryczną instalacją LPG. Do wyboru jest też czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1332 cm3, który został wyposażony w układ miękkiej hybrydy i generuje 140 KM lub 160 KM. Topowa wersja to tradycyjna hybryda i właśnie taki wariant trafił do naszego testu.
W ofercie nie znajduje się już hybryda plug-in, którą testowaliśmy poprzednim razem, ale chyba nie ma się co temu dziwić. Taki rodzaj hybrydy w miejskim samochodzie nie ma wielkiego sensu. Wielu użytkowników takich samochodów w ogóle nie korzysta z możliwości ładowania z gniazdka a jednocześnie wersje plug-in są zdecydowanie droższe od tradycyjnej hybrydy i wcale nie są takie oszczędne po wyczerpaniu energii. Naszym zdaniem to bardzo rozsądna decyzja.
Wróćmy to prezentowanego egzemplarza. Układ hybrydowy składa się z wolnossącego silnika benzynowego o pojemności 1.6 litra, który osiąga moc 90 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 148 Nm. Do tego dochodzą dwie jednostki elektryczne – główny silnik osiąga moc 49 KM i moment obrotowy 205 Nm, natomiast słabszy, który pełni funkcję rozrusznika i synchronizatora zmiany biegów ma 20 KM i 50 Nm. Całość generuje moc 145 koni mechanicznych, natomiast moment obrotowy trudno jednoznacznie określić, ponieważ układ hybrydowy nieustannie przełącza tryby i skupia się na zoptymalizowaniu osiągów.
W takim wydaniu Renault Captur przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 10,6 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 170 km/h. Teoretycznie nie robi to jakiegoś specjalnego wrażenia, ale trzeba pamiętać, że za sprawą silników elektrycznych Renault Captur jest zaskakująco żwawe i dynamicznie. Zwłaszcza jeśli mówimy o poruszaniu się w mieście gdzie wystarczy nieco mocniejsze wciśnięcie pedału przyspieszenia, aby znacząco zwiększyć prędkość. To jedna z największych zalet takiego napędu i jego ogromna przewaga nad uturbionymi silnikami.
Podobnie jak w innych hybrydowych modelach Renault, również tutaj zastosowano wielotrybową skrzynię biegów ze sprzęgłem kłowym. Nie ma sensu ponownie rozwodzić się na temat zawiłości technicznych tego rozwiązania, ale jeśli jesteście tym zainteresowani to odsyłamy Was do naszych wcześniejszych testów. Zarówno konstrukcja, jak i sposób działania są dość skomplikowane, ale z perspektywy kierowcy najważniejsze jest to, że zapewnia ona płynną jazdę i pomaga maksymalnie wykorzystać osiągi napędu.
A jak jeździ się hybrydowym Renault Captur? Bardzo przyjemnie. Chwilę wcześniej jeździliśmy hybrydowym Nissanem Juke, który miał praktycznie ten sam układ napędowy, jednak naszym zdaniem w Renault Captur działa on płynniej i co najważniejsze – ciszej. To dość ciekawe, bo samo przełączanie pomiędzy poszczególnymi napędami jest praktycznie niezauważalna co jest zasługą mniejszego silnika elektrycznego, natomiast w Renault Captur nie odczuwa się aż tak bardzo momentu w którym silnik benzynowy doładowuje akumulator i jednocześnie napędza koła. To bardzo istotna różnica i zwracaliśmy na to uwagę przy okazji testu hybrydowego Nissana Juke. W Renault możemy również podejrzeć jaki dystans pokonaliśmy na samym prądzie. Zazwyczaj było to w okolicach 60%, natomiast przy niższych temperaturach i bardziej dynamicznej jeździe, nie schodziliśmy poniżej 50%.
Trzeba się tylko przyzwyczaić do tego, że przy miejskich prędkościach na wyświetlaczu komputera pokładowego możemy zobaczyć, że chwilowe zużycie paliwa potrafi dochodzić do 10 litrów. Na początku może wydawać się to całkowicie bezsensowne, ale to naprawdę ma sens i działa, czego efektem jest bardzo niskie zużycie paliwa.
Sam akumulator ma pojemność 1,2 kWh, więc wystarczy na przejechanie niewielkiego dystansu na samym prądzie, jednak to co jest tutaj bardzo ważne i wyróżnia Renault Captur, to możliwość wymuszenia trybu EV. Coraz częściej producenci rezygnują z takiej możliwości i wszystko dzieje się automatycznie, natomiast tutaj możemy wymusić tryb elektryczny wtedy kiedy będziemy tego potrzebowali.
Akumulator ładuje się na dwa sposoby. Pierwszy to odzyskiwanie energii podczas hamowania. Trzeba zaznaczyć, że rekuperacja działa tutaj bardzo dobrze i to nawet bez przełączania się w tryb B, który naszym zdaniem działa trochę zbyt mocno i nie mamy możliwości zmiany siły rekuperacji. Drugi sposób to doładowywanie baterii trakcyjnej za pomocą silnika spalinowego. W tym wypadku wszystko dzieje się automatycznie, aczkolwiek jest pewien sposób na doładowanie akumulatora. Wystarczy przełączyć się w tryb Sport i wówczas utrzymywany jest wyższy poziom naładowania baterii, aby zapewnić jak najlepszą dynamikę.
Tradycyjnie najwięcej korzyści z napędu hybrydowego odczujemy w mieście lub przy spokojnej jeździe podmiejskiej. W takich warunkach Renault Captur E-Tech radzi sobie rewelacyjnie, bo przez większość czasu podróżujemy wyłącznie na prądzie, układ napędowy działa bardzo płynnie, natomiast zużycie paliwa jest śmiesznie niskie.
Nie oznacza to jednak, że poza miastem Renault Captur przestaje sobie radzić. Absolutnie nie. Mamy tutaj zwykłą hybrydę, więc samochód nie jest ociężały i nie zużywa przez to więcej paliwa na drogach szybkiego ruchu. W dodatku francuski crossover zaskakująco dobrze radzi sobie w zakrętach, dzięki sprężystemu zawieszeniu i dobrze zestrojonemu układowi kierowniczemu, który daje dobre wyczucie tego co dzieje się z kołami. Co prawda na co dzień może sprawiać wrażenie nieco ospałego, ale wynika to wyłącznie z uzyskania jak najniższego zużycia paliwa. Jeśli wolicie bardziej dynamiczną jazdę to wystarczy włączyć tryb Sport w którym reakcje na naciśnięcie pedału przyspieszenia stają się zdecydowanie żwawsze a układ kierowniczy pracuje z nieco większym oporem. I nie zużywa przy tym przesadnych ilości paliwa.
No właśnie. Zużycie paliwa to jeden z najważniejszych aspektów hybrydy. Jak wypada tutaj Renault Captur E-Tech? W weekendy byliśmy w stanie uzyskiwać w mieście spalanie wynoszące 3,5 litra! Przy większym ruchu było wyższe o nie więcej niż litr, natomiast przy ujemnych temperaturach i dynamicznej jeździe, nie przekraczało 6 litrów. Naszym zdaniem to świetne wyniki. Bardzo dobrze jest również poza miastem, gdzie można osiągnąć zużycie paliwa w okolicach 5,0 – 5,5 litra. Trochę więcej będzie na drogach szybkiego ruchu, bo przy prędkości 120 km/h będzie to ok. 6,5 litra, natomiast przy 140 km/h wzrośnie do okolic 8,4 litra. Warto też wspomnieć, że Renault Captur ma zbiornik o pojemności 48 litrów, więc zasięg jest naprawdę spory.
Renault Captur E-Tech już w standardzie jest wyposażony w mnóstwo systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy, takich jak np.: aktywny system wspomagania nagłego hamowania z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów, system kontroli bezpiecznej odległości, system wspomagania ruszania pod górę, system utrzymania pasa ruchu, system ostrzegania o nadmiernej prędkości. Niestety system kontroli martwego pola dostępny jest jako wyposażenie opcjonalne, nawet w prezentowanej wersji.
Cennik
Hybryda to topowy wariant w ofercie Renault Captur. Obecnie jest on oferowany w dwóch wersjach wyposażenia – Techno oraz E-Tech Engineered, które kosztują odpowiednio 120 800 złotych oraz 131 800 złotych. I jeśli wydaje się to Wam dużo to warto zerknąć na konkurencję. Przykładowo Nissan Juke Hybrid to wydatek przynajmniej 127 970 złotych, natomiast najbogatsza odmiana kosztuje blisko 145 tysięcy. Toyota Yaris Cross Hybrid to również koszt przynajmniej 127 900 złotych, natomiast najtańsza Honda HR-V e:HEV to wydatek 134 tysięcy złotych, ale jest ona nieco większa.
Przy okazji każdego testu możemy powtarzać, że samochody stały się bardzo drogie, ale niestety taka jest obecnie sytuacja na rynku i nic na to nie poradzimy. Przynajmniej już w bazowej wersji Techno, Renault Captur E-Tech jest bardzo dobrze wyposażony. Otrzymujemy m.in.: 17-sto calowe obręcze kół, tapicerkę materiałową z elementami skóry ekologicznej, przednie i tylne światła Full LED, czujniki zmierzchu i deszczu, tempomat i ogranicznik prędkości, kartę Renault Hands Free, system wspomagania parkowania tyłem, kamerę cofania, klimatyzację automatyczną, cyfrowy zestaw wskaźników o wielkości 7” czy system multimedialny z nawigacją i ekranem dotykowym o przekątnej 7”.
Co dostajemy w bogatszej wersji E-Tech Engineered? M.in.: nadwozie dwukolorowe, 18-sto calowe obręcze kół, kierownicę pokrytą skórą, lusterka boczne elektrycznie sterowane, składane i podgrzewane, system wspomagania parkowania przód/tył, bezramkowe lusterko elektrochromatyczne, cyfrowe zegary z wyświetlaczem w rozmiarze 10,25” czy system Multi-Sense, system multimedialny z ekranem o przekątnej 9,3”.
Podsumowanie
Renault Captur E-Tech to nowoczesny, dojrzały i bardzo dopracowany samochód, który nie bez powodu cieszy się na naszym rynku dużą popularnością. Prezentowana wersja to tradycyjna hybryda, która zapewnia bardzo dobrą dynamikę, niskie zużycie paliwa i wysoki komfort podróżowania. W ofercie znajdziemy wersje benzynowe, które zapewniają jeszcze lepszą dynamikę, jednak są zdecydowanie bardziej paliwożerne od hybrydy.
Jeśli planujecie zakup Renault Captur to warto zainteresować się wersją E-Tech Engineered, która wprowadza trochę świeżości i prezentuje się zdecydowanie atrakcyjniej od zwykłego Captura. W takim wydaniu Renault Captur wygląda dynamicznie, agresywnie i elegancko. Na koniec jeszcze raz musimy pochwalić wysoką jakość wykończenia wnętrza, które jest również przestronne i funkcjonalne, aczkolwiek trzeba pogodzić się z niezbyt pojemnym bagażnikiem.
I to chyba jedyna poważna wada Renault Captur E-Tech. Oczywiście niektórzy kierowcy mogą narzekać na niezbyt porywające osiągi, jednak wersja hybrydowa nie służy do tego, aby bić rekordy prędkości tylko po to, aby obniżyć koszty eksploatacji auta. My Renault Captur E-Tech Engineered oceniamy bardzo wysoko.
Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie
Renault Captur E-Tech 145 Full Hybrid E-Tech Engineered – dane techniczne | |
---|---|
Silnik benzynowy | |
Silnik: | benzynowy, wolnossący, pojemność 1598 ccm |
Maksymalna moc: | 90 KM przy 5.600 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 148 Nm przy 3.600 obr./min |
Silnik elektryczny | |
Maksymalna moc: | 49 KM + 20 KM |
Maksymalny moment obrotowy: | 205 Nm + 50 Nm |
Układ hybrydowy | |
Maksymalna moc: | 145 KM |
Skrzynia biegów i napęd: | automatyczna, Multi-mode MMT, napęd na przednie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 10,6 s |
Prędkość maksymalna: | 170 km/h |
Średnie zużycie paliwa: | 4,8 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 48 l |
Pojemność baterii: | 1,2 kWh |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4227/1576/1797 mm |
Pojemność bagażnika: | 305 l – 340 l |
Cennik
Renault Captur – gama 2022, rok produkcji 2022 | ||||
---|---|---|---|---|
Wersja | Equilibre | Techno | R.S. Line | E-Tech Engineered |
TCe 90 | 85 500 zł | 94 300 zł | – | – |
TCe 100 LPG | 89 500 zł | 98 300 zł | – | – |
Mild Hybrid 140 | – | 104 800 zł | 113 300 zł | – |
Mild Hybrid 140 EDC | – | 111 800 zł | – | – |
Mild Hybrid 160 EDC | – | – | 122 300 zł | – |
E-Tech 145 full hybrid | – | 120 800 zł | – | 131 800 zł |