Pewnie większość z Was nie zdaje sobie sprawy z tego, że Skoda Kamiq to jeden z najważniejszych modeli w gamie czeskiej marki. Pod względem popularności ustępuje jedynie Skodzie Octavia, która jest niekwestionowanym liderem sprzedaży, ale prezentowany Kamiq plasuje się na drugim miejscu, dzięki czemu jest najchętniej kupowanym SUV-em Skody. Skąd bierze się tak ogromna popularność najmniejszego SUV-a czeskiej marki?
Do tej pory gościliśmy Skodę Kamiq w wersjach z silnikiem 1.0 TSI i wówczas czeski mieszczuch robił na nas bardzo dobre wrażenie, ale tym razem postanowiliśmy sprawdzić jaka jest bardziej wypasiona wersja z topowym silnikiem pod maską. Jak wypadła w naszym teście i czy warto wybrać aż tak bogaty wariant?
Skoda Kamiq trafiła do produkcji dość późno, bo dopiero w 2019 roku. Trzy lata wcześniej na rynku zadebiutowała Skoda Kodiaq, natomiast w 2017 roku rozpoczęto produkcję Skody Karoq. Skoda Kamiq mierzy 4241 milimetry długości, 1793 milimetry szerokości i 1559 milimetry wysokości, czyli jest typowym reprezentantem segmentu B i idealnie odnajduje się w miejskim zgiełku.
Późniejszy debiut na rynkach sprawił, że w 2022 roku Skoda Kamiq wciąż prezentuje się nowocześnie i atrakcyjnie, a przedzielone przednie reflektory, które na początku mogły wydawać się nieco kontrowersyjne, z biegiem czasu zdążyły się już opatrzeć i nie budzą żadnych negatywnych emocji. Warto zwrócić uwagę, że Skoda Kamiq ma bardzo dobrze dobrane proporcje nadwozia dzięki czemu prezentuje się zgrabnie. Niewątpliwie uroku prezentowanemu egzemplarzowi nadaje czerwony lakier, nakładki przedniego i tylnego zderzaka w kolorze czarnym matowym oraz opcjonalne 18-sto calowe obręcze kół.
Wnętrze i wyposażenie
Skoda Kamiq zaskakuje bardzo przestronnym i dobrze wykończonym wnętrzem. Większość elementów została wykonana z miękkich i przyjemnych w dotyku materiałów, które są również znakomicie spasowane. Tradycyjnie Skoda bardzo dobrze wypada pod względem ergonomii i funkcjonalności. Mamy pojemne schowki, duże kieszenie w drzwiach, ładowarkę indukcyjna, parasolkę ukrytą w drzwiach kierowcy oraz fizyczne przyciski do sterowania najważniejszymi funkcjami, takimi jak na przykład klimatyzacja czy system Start&Stop. Warto zauważyć, że w Skodzie Kamiq są oddzielne nawiewy dla pasażerów na tylnej kanapie, ale żeby nie było, że auto nie ma wad to we wnętrzu znajdziemy same porty USB typu C.
Cyfrowy zestaw wskaźników jest opcjonalnym wyposażeniem, za które trzeba zapłacić 2 200 złotych i naszym zdaniem jest to coś w co warto zainwestować. Pod względem wizualnym interfejs jest atrakcyjny i bardzo czytelny, a kierowca ma obszerne możliwości dostosowania widoku do swoich preferencji. Wszystko obsługujemy za pomocą przycisków i pokrętła na kierownicy, co początkowo wymaga pewnego przyzwyczajenia ze względu na całkiem rozbudowane menu, ale dość szybko można zauważyć, że wszystko zostało rozplanowane intuicyjnie. Możemy tylko trochę pomarudzić na niezbyt szybkie przełączanie pomiędzy poszczególnymi ekranami, ponieważ czasem zdarzało się nam zauważyć delikatne opóźnienia.
Zdecydowanie płynniej działa system multimedialny z ekranem o przekątnej 9,2 cala. Do niego właściwie nie mamy żadnych zastrzeżeń. Jest przejrzysty, intuicyjny i świetnie reaguje na dotyk. W porównaniu do wyższych modeli nie ma tutaj aż tylu opcji, ale to akurat dobra wiadomość, bo obsługa jest prostsza. W czasie wcześniejszych testów miewaliśmy problemy z nowym systemem, ale chyba Skoda wgrała jakąś aktualizację, bo w czasie naszego testu system cały czas działał prawidłowo.
Wracając do przestrzeni we wnętrzu to Skoda nie przestaje nas zadziwiać tym w jaki sposób potrafi wygospodarować miejsce w kabinie pasażerskiej. Przednie fotele są komfortowe i mają odpowiednią wielkość. To co robi największe wrażenie to ilość miejsca na nogi i nad głowami dla pasażerów tylnej kanapy, którzy siedząc za kierowcą o wzroście 180 centymetrów mają jeszcze mnóstwo miejsca na nogi. Oczywiście Skoda Kamiq to miejski SUV, więc tego miejsca na szerokość aż tak dużo nie ma i jest typowym samochodem 2+2, ale jeśli zainstalujemy dwa foteliki na isofix to z przodu wciąż jest wystarczająco dużo miejsca.
Bagażnik może nie imponuje rozmiarami, bo mamy tylko 400 litrów, ale dzięki regularnym kształtom da się go dobrze wykorzystać. Na plus trzeba zaliczyć haczyki na zakupy, ale to, że w tak bogato wyposażonej wersji podwójna podłoga jest opcją jest naszym zdaniem trochę słabe.
Prezentowany egzemplarz to wersja Style, której standardem są m.in.: 17-sto calowe obręcze kół, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, bezkluczykowy system obsługi samochodu, tempomat, radio BOLERO z ekranem 8”, dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, podgrzewane przednie fotele, skórzana kierownica wielofunkcyjna, kamera cofania, asystent pasa ruchu, kontrola odstępu z funkcją awaryjnego hamowania, system wspomagania ruszania pod wzniesienia, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka.
Nasz egzemplarz prasowy został bardzo bogato doposażony w m.in.: nawigację AMUNDSEN z wirtualnym kokpitem (3 600 złotych), tapicerkę częściowo skórzaną (3 850 złotych), pakiet Comfort dla Style (2 200 złotych), pakiet Tech dla Style (4 400 złotych), 18-sto calowe obręcze kół ze stopów lekkich Crater (2 300 złotych) czy Side Assist (1 950 złotych). Łączny koszt wyposażenia dodatkowego prasówki to aż 22 150 złotych
Silnik i właściwości jezdne
Do wyboru mamy trzy jednostki napędowe – 1.0 TSI 95 KM, 1.0 TSI 110 KM oraz 1.5 TSI 150 KM. Bazowy wariant dostępny jest tylko z pięciobiegową manualną skrzynią, natomiast pozostałe odmiany oferowane są z sześciobiegowym manualem lub siedmiostopniową automatyczną przekładnią DSG. W ofercie nie znajdziemy ani diesla, ani żadnej jednostki zelektryfikowanej ani wariantu z napędem na wszystkie koła.
Pod maskę naszego egzemplarza trafił półtoralitrowy benzyniak, który generuje moc 150 koni mechanicznych w zakresie 5.000 – 6.000 obr./min oraz maksymalny moment obrotowy 250 Nm, który dostępny jest w zakresie 1.500 – 3.500 obr./min. Połączono go z siedmiostopniową automatyczną przekładnią DSG, która jak wcześniej wspomnieliśmy, przenosi napęd na przednią oś. Tak skonfigurowana Skoda Kamiq przyspiesza do setki w czasie 8,2 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 218 km/h. Dla porównania, wersja z manualem jest o 0,2 sekundy szybsza, natomiast słabsze benzyniaki są wolniejsze o 2 sekundy (1.0 TSI 110 KM) oraz 3 sekundy (1.0 TSI 95 KM).
Na papierze różnica jest ogromna, jednak w praktyce aż tak bardzo się tego nie odczuwa. Wynika to z oprogramowania skrzyni biegów i nastawienia całego zespołu napędowego na zoptymalizowanie zużycia paliwa. Pod względem ekonomii nie można mu niczego zarzucić, ale dzieje się to kosztem osiągów, ponieważ cały czas samochód zachowuje się jakby był włączony jakiś tryb ECO. Po wciśnięciu pedału przyspieszenia, przez dłuższą chwilę zupełnie nic się nie dzieje i dopiero po jakiś 2 – 3 sekundach następuje jakaś reakcja. Efekt jest taki, że na co dzień zupełnie nie czuć, że pod maską Skody Kamiq jest naprawdę mocna jednostka. Dopiero po przełączeniu skrzyni biegów w tryb sportowy, Skoda Kamiq nabiera wigoru i pokazuje to czego można było się spodziewać po takiej konfiguracji. Dopiero wtedy auto rwie do przodu jak szalone, natychmiast reaguje na wciśnięcie pedału przyspieszenia i nie traci werwy nawet przy prędkościach autostradowych. Szkoda tylko, że dzieje się to dopiero w trybie sport. Dodatkowa moc przydaje się poza miastem. Zwłaszcza jeśli dużo podróżujemy drogami szybkiego ruchu albo jeździmy mocno załadowanym samochodem.
Niewątpliwie jednym z powodów ogromnej popularności Skody Kamiq jest bardzo przyjemne prowadzenie. Co prawda wolelibyśmy nieco mniejszą siłę wspomagania układu kierowniczego, ale z pewnością to co zaproponowała Skoda odpowiada większości kierowców i bardzo dobrze sprawdza się w mieście. Na pochwałę zasługuje również zawieszenie, które bardzo dobrze wybiera nierówności, aczkolwiek raczej zrezygnowalibyśmy z opcjonalnych 18-sto calowych obręczy kół, które nie najlepiej sprawdzają się na poniszczonych nawierzchniach. To co jeszcze należy pochwalić to zachowanie Skody Kamiq w czasie jazdy z wyższymi prędkościami. Samochód prowadzi się bardzo pewnie i nie jest wrażliwy na podmuchy wiatru.
To na co możemy ponarzekać to wyciszenie wnętrza. Być może to efekt opon zimowych, ale nawet w mieście pasażerowie siedzący z tyłu często narzekali, że nie słyszeli tego co do nich mówiliśmy. Nie mamy zastrzeżeń do szumów aerodynamicznych, bo nawet na autostradzie nie odczuwaliśmy dyskomfortu, ale wyraźnie odczuwaliśmy szumy pochodzące z podwozia. Gdybyście byli zainteresowani zakupem Skody Kamiq to na pewno warto zwrócić na to uwagę.
Jest jeszcze jedna kwestia na którą należy zwrócić uwagę. Mowa o asystencie utrzymania pasa ruchu oraz aktywnym tempomacie, które nie do końca działają tak jak powinny. Pierwszy z nich jest nadgorliwy i wielokrotnie w czasie testu ingerował w nasze manewry, które robiliśmy świadomie i które nie powodowały żadnego zagrożenia. Dokładnie takie same objawy zauważyliśmy w czasie poprzedniego testu Skody Kamiq oraz Seata Leona, ale jak widać to wciąż nie zostało to poprawione.
Jeśli chodzi o aktywny tempomat to działa on dość dziwnie. Odnieśliśmy wrażenie, że czasem radar gubi się w tym na którym pasie znajdują się poszczególne samochody i potrafi zwalniać, bo samochód na innym pasie porusza się wolniej od naszego. Niestety nie zauważyliśmy żadnej regularności. Po prostu czasem robił takiego psikusa, a czasem przez kilkadziesiąt kilometrów zachowywał się całkowicie normalnie. Zauważyliśmy również, że aktywny tempomat nie najlepiej radzi sobie z dostosowaniem prędkości do samochodu poprzedzającego, a mianowicie zamiast delikatnie zmniejszać prędkość, czeka z tym do ostatniego momentu i robi to dość agresywnie. A mówimy tutaj o sytuacji kiedy ustawiona była maksymalna odległość.
Na plus zaliczamy także zużycie paliwa, chociaż jeśli chcemy ją trochę przycisnąć to w zbiorniku robi się mały wirek. W czasie typowej miejskiej jazdy trzeba przygotować się na zużycie w okolicach 7 – 8 litrów, natomiast w czasie dynamicznej jazdy bez problemów przekroczy ono 9 litrów. Przy prędkości 100 km/h auto potrzebuje 5,2 litra, przy 120 km/h 6,3 litra, natomiast przy 140 km/h wzrośnie do 8,4 litra.
Cennik
Cennik Skody Kamiq rozpoczyna się od kwoty 76 300 złotych za wersję Active z silnikiem 1.0 TSI o mocy 95 KM i z pięciobiegową manualną skrzynią biegów. Dopłata do wariantu 1.0 TSI 110 KM, która ma już sześciobiegową manualną skrzynię biegów wynosi zaledwie 3 300 złotych. Jeśli nie lubicie zmieniać biegów i wolicie automat to tutaj trzeba sięgnąć nieco głębiej do kieszeni, ponieważ DSG dostępna jest w wersji wyposażenia Ambition, która kosztuje 92 100 złotych.
Prezentowany egzemplarz z jednostką 1.5 TSI 150 KM to wydatek minimum 94 300 złotych, natomiast wersja z automatem kosztuje 99 300 złotych. Bogato wyposażona wersja Style rozpoczyna się od 108 550 złotych, ale nasz egzemplarz ma mnóstwo dodatków, w efekcie czego został wyceniony na 130 200 złotych. Tanio nie jest, ale obecnie samochody są drogie i nic nie wskazuje, aby ten trend miał się szybko zmienić. Na obronę prezentowanego egzemplarza przemawia to, że otrzymujemy samochód kompletny, z mocnym silnikiem, automatem DSG oraz bardzo bogatym wyposażeniem.
Podsumowanie
Popularność Skody Kamiq nie powinna dziwić. To nowoczesne, bardzo przestronne i funkcjonalne auto, które sprawdzi się zarówno w mieście jak i poza nim. Ze względu na przestrzeń we wnętrzu okazuje się także udanym samochodem rodzinnym, bowiem bez najmniejszych problemów na tylnej kanapie zainstalujemy dwa foteliki i wówczas na przednich fotelach wciąż będzie wystarczająco dużo miejsca, aby podróżować w komfortowych warunkach. Z pewnością to ciekawa alternatywa dla segmentu kompaktów.
Prezentowany egzemplarz w wersji Style z najmocniejszym benzyniakiem i automatyczną przekładnią DSG to bardzo bogato wyposażona wersja, która kosztuje niemało, ale jeśli kogoś na to stać i poszukuje takiego samochodu to z pewnością nie będzie rozczarowany. My raczej postawilibyśmy na mniej wypasioną wersję ze słabszym silnikiem, którą można byłoby kupić za mniej niż sto tysięcy złotych, a która w mieście jest absolutnie wystarczająca. Osobom często wyjeżdżającym w trasę polecamy 1.5 TSI, która również jest oszczędna, ale w trasie ułatwi wyprzedzanie natomiast na drogach szybkiego ruchu silnik nie traci wigoru.
Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie
Skoda Kamiq 1.5 TSI 150 KM DSG – dane techniczne: | |
Silnik: | benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1498 ccm |
Maksymalna moc: | 150 KM w zakresie 5.000 – 6.000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 250 Nm w zakresie 1.500 – 3.500 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd: | automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przednie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 8,2 s |
Prędkość maksymalna: | 218 km/h |
Średnie spalanie (w cyklu mieszanym): | 6,0 – 6,3 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 50 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4241/1559/1793 |
Pojemność bagażnika: | 400 l |
Cennik
Skoda Kamiq | ||||
Silnik | Active | Ambition | Style | Monte Carlo |
1.0 TSI 95 KM M5 | 76 300 zł | 82 300 zł | – | – |
1.0 TSI 110 KM M6 | 79 600 zł | 85 600 zł | 94 850 zł | 97 600 zł |
1.0 TSI 110 KM DSG7 | – | 92 100 zł | 101 350 zł | 104 100 zł |
1.5 TSI 150 KM M6 | – | 94 300 zł | 103 550 zł | 106 300 zł |
1.5 TSI 150 KM DSG7 | – | 99 300 zł | 108 550 zł | 111 350 zł |