Testy samochodów

Skoda Karoq 1.5 TSI 150 KM DSG Style | TEST

W zeszłym roku zarejestrowano u nas blisko 5,3 tysiąca egzemplarzy Skody Karoq, więc mówimy o samochodzie, który cieszy się u nas dużą popularnością. Zupełnie nas to nie dziwi, bo Skoda Karoq to bardzo udane i po prostu normalne auto. Nie mamy tutaj napędów zelektryfikowanych, nie mamy ogromnych ekranów a większością funkcji steruje się za pomocą fizycznych przycisków.

W październiku testowaliśmy Skodę Karoq Sportline 2.0 TSI 190 KM DSG 4×4 a tym razem trafiła do nas zdecydowanie tańsza odmiana, która ma wiele do zaoferowania i naszym zdaniem jest idealnym wyborem w przypadku Skody Karoq. Co poza tym oferuje czeski SUV, który w prezentowanej wersji rozpoczyna się od około 140 tysięcy złotych?

Skoda Karoq nie zwraca na siebie uwagi

Skoda Karoq to jeden z tych samochodów, które kompletnie nie rzucają się w oczy. Zachowawczy design, ładna sylwetka i modne w dzisiejszych czasach nadwozie SUV-a to klucz do sukcesu Skody Karoq. Konkurenci mogą prezentować się bardziej futurystycznie, ale nie każdy tego poszukuje. Dla części klientów ważniejsze będzie oferowane wyposażenie a pomimo tego, że Skoda Karoq jest już na rynku od kilku lat to na poziom wyposażenia absolutnie nie możemy narzekać.

No to sprawdźmy co oferuje czeski SUV. Tylko w bazowej wersji Ambition dostajemy reflektory LED Basic, ale już w Style i Sportline standardem są reflektory Full LED Matrix, które świetnie oświetlają drogę. Standardem są też 17-sto calowe obręcze kół, chociaż w prezentowanym egzemplarzu postawiono na opcjonalne 18-sto calowe obręcze z czarnymi nakładkami Aero, które wymagają dopłaty 2 450 złotych i z tego względu zostalibyśmy przy 17-stkach.

W porównaniu do wersji Sportline, w odmianie Style dostajemy chromowane wykończenie atrapy chłodnicy i listew wokół okien a także srebrne relingi dachowe. Nie mamy czarnego wykończenia obudów lusterek ani atrap wydechów. Obie wersje prezentują się naprawdę dobrze i nieco się od siebie różnią, więc każdy wybierze dla siebie coś ciekawego. Naszą testówkę pokryto lakierem metalizowanym Błękit Lava, który kosztuje 3 100 złotych.

Jeśli chodzi o wymiary to Skoda Karoq ma długość 4390 mm, szerokość 1841 mm, wysokość 1603 mm a rozstaw osi wynosi 2638 mm. Czeski SUV ma bardzo ładne proporcje. Jest na tyle duży, że wnętrze jest przestronne, ale na tyle kompaktowy, że bardzo wygodnie się nim manewruje.

A jak Skoda Karoq wypada na tle konkurencji? Dacia Duster ma długość 4341 mm, Suzuki S-Cross ma 4300 mm, Cupra Formentor ma 4446 mm, Honda HR-V ma 4340 mm, Nissan Qashqai ma 4425 mm a Peugeot 2008 ma 4300 mm.

Kabina pasażerska to atut Skody Karoq

Skoda zawsze bardzo pozytywnie wypada pod względem tego co oferuje kabina pasażerska. Przede wszystkim mówimy tutaj o bardzo przestronnym wnętrzu, które z powodzeniem pomieści rodzinę 2+2 a w bagażniku zmieszczą się bagaże nawet na kilkudniowy wyjazd. Poza tym wnętrze jest do bólu ergonomiczne, funkcjonalne i praktyczne. Naprawdę trudno się tutaj do czegokolwiek przyczepić. Przynajmniej jeśli mówimy o walorach czysto użytkowych.

Bardzo podoba się nam jasna kolorystyka wnętrza testowanego egzemplarza. Naszym zdaniem prezentuje się to zdecydowanie ciekawiej niż w testowanej wcześniej odmianie Sportline. Trzeba tylko od razu zauważyć, że to opcjonalna tapicerka kosztująca 7 550 złotych, więc w bazowym wariancie wygląda to trochę bardziej ponuro. Szkoda tylko, że skóra na fotelach była już dość mocno zmęczona. Niby samochód miał przejechane niemal 18 tysięcy kilometrów, ale można byłoby oczekiwać trochę lepszej jakości. Na obronę Skody musimy uczciwie przyznać, że samochody prasowe naprawdę nie mają łatwego życia i zdecydowanie ciężej utrzymać jasną skórę w należytym stanie. Także nie skreślalibyśmy jasnej tapicerki, bo przy odpowiednim użytkowaniu skórzana tapicerka może wyglądać zdecydowanie lepiej.

Musimy się za to przyczepić do jakości wykończenia, które powinno być lepsze. Górna część deski rozdzielczej oraz boczki drzwi wykończono gumowanym materiałem, który jest przyjemny w dotyku, ale mógłby być nieco bardziej miękki. Poza tym zarówno tunel środkowy, jak i boczki drzwi, wykonano z twardego tworzywa. Zdecydowanie przyjemniej zamyka się drzwi chwytając za uchwyt pokryty skóra niż twardym plastikiem. Może to detale na które wielu nie zwróci uwagi i pewnie gdyby była to wersja bazowa to również my byśmy się tego nie czepiali, ale mówimy o egzemplarzu kosztującym 180 tysięcy złotych. Co prawda podłokietniki na drzwiach mają skórzane obicie, ale brakuje tam odrobiny miękkiej pianki. I na tym moglibyśmy skończyć wymienianie wad, bo cała reszta jest dopracowana.

Mamy bardzo dobrą wielofunkcyjną kierownicę, która już w standardzie wersji Style ma trójstopniowe podgrzewanie, które świetnie sprawdza się w mroźne dni. Znajdziemy na niej dwie rolki służące do obsługi komputera pokładowego i głośności, a także przyciski za pomocą których obsługujemy system multimedialny oraz cyfrowe wskaźniki. Obsługa jest bardzo wygodna i nawet jeśli po raz pierwszy siedzicie w Skodzie Karoq to sterowanie jest na tyle intuicyjne, że łatwo się tego nauczyć.

Multimedia nie są najnowsze, ale są funkcjonalne

W wersji Sportline standardem jest wirtualny kokpit z personalizacją ustawień, natomiast w Ambition i Style jest on opcją. „W cenie” dostajemy ośmiocalowy cyfrowy zestaw wskaźników, który w zupełności nam wystarczał i kupowanie wirtualnego kokpitu nie ma wielkiego sensu. Mamy tutaj kilka widoków z możliwością dostosowywania informacji wyświetlanych na ekranie, więc więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy. Najważniejsze, że wszystko działa szybko a informacje są bardzo czytelne.

Standardem jest system info-rozrywki z ekranem o przekątnej 8 cali. Rozmiar nie jest przesadzony a ekran został ładnie wkomponowany w deskę rozdzielczą, więc to miła odskocznia od coraz większych wyświetlaczy montowanych w samochodach. Wystarczy wspomnieć o ekranie systemu info-rozrywki w Fordzie Focusie ST X Performance, który miał aż 13,2 cala. Ogromny i to już lekka przesada. W Skodzie Karoq wygląda to „normalniej”. Ma dwa pokrętła oraz klawisze ze skrótami. Dotykowymi, bo dotykowymi, ale są i naprawdę ułatwiają obsługę, która i tak jest intuicyjna. Nie mieliśmy z nim żadnych problemów o czym nie można powiedzieć w przypadku wielu nowszych systemów info-rozrywki. A no i najważniejsze, mamy tutaj bezprzewodowe Android Auto, co jest ogromną zaletą.

A jeśli już jesteśmy przy multimediach to warto wspomnieć o tym, że prezentowana Skoda Karoq została wyposażona w opcjonalny system nagłośnienia Sound System Canton, który zawiera 9 głośników i subwoofer. Trzeba zapłacić za niego 1 850 złotych. Naszym zdaniem warto do niego dopłacić. Może nie mówimy tutaj o jakości premium, ale gra naprawdę dobrze.

Mocną stroną wnętrza Skody Karoq jest praktyczność i ergonomia. Przede wszystkim mamy mnóstwo fizycznych przycisków, przełączników i pokręteł. Mamy bardzo dobry panel klimatyzacji dwustrefowej, którego jedyną wadą jest wykończenie błyszczącą czernią. Mamy przyciski na kierownicy, w okolicach lewarka skrzyni biegów oraz dobrze znane pokrętło do obsługi świateł. Wszystko obsługuje się intuicyjnie i za to bardzo doceniamy Skodę Karoq.

Z praktycznych rozwiązań. Mamy schowek przed pasażerem, schowek na wysokości lewego kolana kierowcy oraz schowek na tunelu środkowym. Wszystkie są pojemne i, co warto pokreślić, zamykane. Do tego dochodzi jeszcze ogromna przestrzeń na tunelu środkowym pod podłokietnikiem oraz pojemne kieszenie w drzwiach. Miejsca do przechowywania drobiazgów jest tutaj wystarczająco. Nie można też zapominać o takich udogodnieniach jak parasol pod fotelem pasażera, uchwyt na bilet parkingowy, schowek na okulary (niedostępny z dachem panoramicznym).

Nie brakuje również złączy do ładowania urządzeń. Z przodu mamy dwa porty USB typu C oraz gniazdo 12V, natomiast indukcyjna ładowarka wchodzi w skład wyposażenia opcjonalnego. Na pokładzie są jeszcze dwa gniazda 12V – jedno dla pasażerów tylnego rzędu, jedno w bagażniku.

Podróżujący mogą liczyć na wysoki komfort

W wersji Style dostajemy bardzo wygodne fotele, które mają odpowiednio długie siedziska oraz wyraźnie zaznaczone boczki, które zapewniają zaskakująco dobre trzymanie boczne. Oba przednie fotele mają w pełni elektryczną regulację oraz pamięć trzech ustawień. Oczywiście to część wyposażenia opcjonalnego, natomiast podgrzewanie jest tutaj standardem. Generalnie nie ma się czego tutaj czepiać. Są wygodne, świetnie sprawdzają się w trasie a kierowca ma zapewnioną bardzo dobrą widoczność.

Narzekać nie możemy również na tylny rząd. Miejsca zarówno na nogi, jak i nad głowami, jest wystarczająco. Na szerokość najwygodniej będzie dwójce dorosłych pasażerów, chociaż Skoda Karoq jest idealnym autem rodzinnym, więc warto wspomnieć, że dwa duże foteliki mieszczą się w niej bez problemów. Mamy oddzielne nawiewy, półkę na tunelu środkowym, podłokietnik z miejscami na napoje oraz kieszenie w drzwiach w których zmieszczą się duże butelki. Dodatkowo prezentowany egzemplarz został wyposażony w elektrycznie sterowane panoramiczne okno dachowe, które doświetla wnętrze, ale to już naprawdę spory wydatek. Taka opcja wymaga dopłaty 5 300 złotych.

Ciekawą opcją jest system Varioflex, który kosztuje 2 950 złotych. Zamiast tylnej kanapy mamy trzy oddzielne fotele, które można dowolnie przesuwać, składać a także pochylać oparcia. Bardzo fajna opcja, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi.

Jak przystało na Skodę, Karoq bardzo mile zaskakuje pojemnością bagażnika. Mamy aż 521 litrów, bagażnik jest głęboki i foremny, więc jest bardzo praktyczny. Mamy uchwyty na zakupy, praktyczne kontenery czy gniazdo 12V. W naszym egzemplarzu mieliśmy elektrycznie sterowaną pokrywę bagażnika z bezdotykowym otwieraniem za 4 350 złotych oraz elektrycznie zwalniany hak holowniczy za kolejne 4 250 złotych.

O ile bazowo Skoda Karoq nie jest specjalnie droga, o tyle widać już, że poszczególne dodatki dość mocno podbijają cenę. No ale trzeba pamiętać o tym, że to egzemplarz prasowy, więc musi mieć praktycznie wszystko co się da.

Czy 1.5 TSI 150 KM DSG w Skodzie Karoq daje radę?

Skoda oferuje duże możliwości wyboru napędów. Mamy silniki benzynowe i wysokoprężne, skrzynie manualne i automatyczne oraz napęd na przód i na wszystkie koła. Jak na obecne czasy to wybór jest naprawdę bardzo szeroki, ale naszym zdaniem to właśnie benzyniak 1.5 TSI 150 KM jest tutaj optymalnym wyborem.

Turbodoładowany benzyniak generuje moc 150 koni mechanicznych w zakresie 5.000 – 6.000 obrotów oraz maksymalny moment obrotowy 250 Nm w zakresie 1.500 – 3.500 obrotów. No i to właśnie wysoki moment obrotowy dostępny już od 1.5 tysiąca obrotów sprawia, że Skoda Karoq jest wystarczająco dynamiczna i jeździ się nią bardzo przyjemnie. I tak jak wspomnieliśmy wcześniej, Skoda Karoq nie jest dostępna w wersji zelektryfikowanej a jedynym „ekowspomagaczem” jest system odłączania dwóch cylindrów przy mniejszym obciążeniu.

Jednostkę 1.5 TSI można połączyć z sześciobiegową manualną skrzynią biegów lub siedmiostopniową przekładnią DSG, która trafiła do testowanego przez nas egzemplarza. I tutaj warto się dobrze zastanowić. Naszym zdaniem optymalnym wyborem jest przekładnia automatyczna DSG, która sprawnie zmienia biegi, nie szarpie i pozytywnie wpływa na komfort jazdy. Oczywiście ma ona dobrze znaną przypadłość polegającą na delikatnych opóźnieniach w reakcji, co czasem bywa irytujące, ale da się do tego przyzwyczaić. Zwłaszcza, że mówimy tutaj tylko o momencie ruszania lub gwałtownym przyspieszaniu, bo w czasie normalnej jazdy nic nie przeszkadza. Teoretycznie wystarczy przełączyć się w tryb Sport, który wyostrza reakcje układu napędowego i skrzynia działa szybciej, ale konsekwencją jest utrzymywanie benzyniaka na wysokich obrotach i podwyższone spalanie.

Z drugiej strony mamy sześciobiegowego manuala, który pozwala zaoszczędzić 6 500 złotych. Jeśli większość czasu spędzacie w mieście to wybralibyśmy automat, natomiast jeśli jeździcie głównie w trasie to manual jest tutaj dobrym wyborem.

Karoq 1.5 TSI 150 KM zapewnia bardzo dobre osiągi

Bez względu na skrzynię biegów, Skoda Karoq 1.5 TSI 150 KM zapewnia zadowalające osiągi. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po upływie 9 sekund, natomiast prędkość maksymalna wynosi 210 km/h. W zupełności wystarcza to do sprawnego poruszania się, chociaż subiektywne wrażenia powodowane przez opóźnienia skrzyni biegów mogą być zupełnie inne. Najważniejsze, że Skoda Karoq 1.5 TSI 150 KM DSG bez problemów osiąga prędkości autostradowe a manewrów wyprzedzania nie musimy planować. Skodą Karoq jeździliśmy tydzień, wielokrotnie z kompletem pasażerów na pokładzie i ani przez chwilę nie odczuwaliśmy braku dynamiki. Z zanadrzu jest jeszcze wariant 2.0 TSI 190 KM, ale 1.5 TSI 150 KM naprawdę niczego nie brakuje. No może poza napędem 4×4, który przydałby się nam w czasie opadów śniegu.

Układ kierowniczy jest precyzyjny a obecność trybów jazdy sprawia, że można regulować siłą wspomagania, dzięki czemu w trybie Sport kierownica stawia większy opór, natomiast w trybie Comfort przyjemniej manewruje się w ciasnych uliczkach. Narzekać nie możemy również na zawieszenie, które zestrojono dość miękko, dzięki czemu bardzo dobrze radzi sobie z tłumieniem nierówności i to nawet na opcjonalnych 18-sto calowych obręczach kół. W opcji znajdziemy również adaptacyjne zawieszenie, które kosztuje 4 100 złotych. W poprzedniej Skodzie Karoq takie zawieszenie mieliśmy i konfigurując auto dla siebie na pewno ominęlibyśmy tę opcję. Naszym zdaniem to zbędny wydatek. Standardowe zawieszenie jest wystarczająco komfortowe a Karoq absolutnie nie jest samochodem zachęcającym do szybszej jazdy, ale bez obaw, bo jeśli wejdziecie w zakręt nieco agresywniej to czeski SUV nie wykazuje nerwowości.

Skoda Karoq nie jest samochodem angażującym kierowcę. Jeździ się nią bardzo normalnie a jeśli jeździcie spokojnie to odwdzięczy się umiarkowanym apetytem na paliwo i wysokim komfortem podróżowania. Naszym zdaniem mocniejszy wariant nie ma tutaj wielkiego sensu. Zwłaszcza, że trzeba sporo do niego dopłacić a nie zmienia on spokojnego charakteru Skody Karoq. Szkoda, że nie można zamówić Skody Karoq 1.5 TSI 150 KM DSG z napędem 4×4, który sprawdziłby się na bezdrożach czy w czasie intensywnych opadów.

I pali mniej niż 2.0 TSI 190 KM DSG 4×4

Zanim przejdziemy do zużycia paliwa to musimy zaznaczyć, że nasz test odbywał się w czasie największego ataku zimy, więc Skoda Karoq nie miała łatwego zadania. Opady śniegu i temperatury dochodzące do -10 stopni nie sprzyjały w uzyskaniu niskiego zużycia paliwa, ale była to dobra okazja, aby sprawdzić jak Karoq radzi sobie w czasie prawdziwej zimy.

Średnie zużycie paliwa z blisko 600 kilometrów naszego testu wyniosło 7,3 litra. Naszym zdaniem to bardzo dobry wynik i nie spodziewaliśmy się, że czeski SUV będzie aż tak oszczędny. Tym bardziej, że większość naszego testu pokonaliśmy w mieście. Nierzadko poruszając się na krótkich dystansach, więc pozytywnie nas to zaskoczyło.

W mieście na odcinkach od 8 do 15 kilometrów spalanie wynosiło w okolicach 8,5 – 9,5 litra. Na trochę dłuższych odcinkach spadało do okolic 7,5 litra, chociaż w czasie płynnej jazdy byliśmy w stanie zejść do okolic 6,7 litra. Zdecydowanie lepiej Skoda Karoq 1.5 TSI DSG wypada w trasie. Przy prędkości 100 km/h zużywa około 5,3 litra, przy 120 km/h około 6,3 litra, natomiast przy 140 km/h będzie to około 8,2 litra. Naszym zdaniem to bardzo dobre wyniki.

To ile trzeba zapłacić za Skodę Karoq?

Cennik otwiera wersja 1.0 TSI 110 KM Ambition, która została wyceniona na 117 250 złotych. Mocniejszy benzyniak 1.5 TSI 150 KM to już wydatek 128 050 złotych, natomiast decydując się na przekładnię DSG trzeba dorzucić jeszcze 6 500 złotych.

Prezentowana Skoda Karoq 1.5 TSI 150 KM DSG Style rozpoczyna się od 140 900 złotych. Najmocniejsza odmiana 2.0 TSI 190 KM DSG 4×4 dostępna jest wyłącznie w wersji Sportline i jest to już wydatek aż 170 950 złotych

W ofercie znajdziemy jeszcze diesla 2.0 TDI w dwóch wariantach – 115 KM i 150 KM. Słabszy rozpoczyna się od 132 050 za wersję wyposażenia Ambition, natomiast mocniejszy jest zestawiony z przekładnią DSG oraz napędem 4×4 i trzeba za niego zapłacić przynajmniej 158 700 złotych.

Wróćmy do naszego egzemplarza. Naszym zdaniem wersja Style jest bardzo dobrym wyborem, bo dostajemy już naprawdę ciekawie wyposażone auto. Standardem jest m.in.: tempomat z ogranicznikiem prędkości, reflektory Full LED Matrix, system bezkluczykowy, dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, podgrzewane przednie fotele, czujniki parkowania z przodu i z tyłu z Manoeuvre Assist, kamera cofania, Driving Mode Select, wielofunkcyjna kierownica z podgrzewaniem, cyfrowy zestaw wskaźników Digital Display 8”, Radio Bolero (kolorowy ekran 8”, 2 x USB-C, obsługa głosowa), Bluetooth, 17-sto calowe obręcze kół z nakładkami Aero, oświetlenie LED Ambiente.

Trzeba tylko uważać z konfiguracją, bo lista wyposażenia jest bardzo obszerna i nietrudno podbić cenę Skody Karoq o 20 – 30 tysięcy. Zresztą świetnym przykładem jest egzemplarz prasowy, którego wyposażenie dodatkowe wyceniono na 44 350 złotych!

Wiadomo, że z części opcji można po prostu nie wybierać, ale wystarczy dorzucić np. lakier metalizowany (3 100 złotych), Sound System Canton (1 850 złotych), Adaptive Cruise Control (2 000 złotych), Pakiet Winter Plus (2 050 złotych), podwójną podłogę bagażnika (800 złotych) i już robi się nam 149 980 złotych.

Co na to konkurencja? Nie powinno zaskakiwać, że najtańsza jest Dacia Duster TCe 150 EDC Journey, którą można kupić już za 108 200 złotych. Jednak pod wieloma względami to auto zdecydowanie ustępujące Skodzie Karoq. Lepiej porównać ją do Cupry Formentor 1.5 TSI 150 DSG kosztującej 149 500 złotych, hybrydowej Hondy HR-V e:HEV rozpoczynającej się od 144 900 złotych czy Nissana Qashqai DIG-T MHEV 158 KM Xtronic, który kosztuje obecnie 151 300 złotych.

Podsumowanie

Skoda Karoq to wciąż bardzo ciekawa propozycja w segmencie kompaktowych SUV-ów. Za rozsądne pieniądze dostajemy bardzo praktyczne, funkcjonalne i przestronne auto. Być może Karoq nieco odbiega nowoczesnością i jakością wykończenia od najnowszych modeli czeskiej marki, ale za to mamy tutaj normalny panel klimatyzacji, dobrze działające multimedia i ergonomiczną obsługę.

Zaletą jest też bardzo bogate wyposażenie prezentowanej wersji Style a także obszerna lista wyposażenia opcjonalnego. Z tego drugiego względu trzeba uważać w konfiguratorze, bo zaznaczenie kilku opcji może szybko ponieść cenę Skody Karoq. Warto robić to rozsądnie, ale jeśli kogoś stać to może doposażyć czeskiego SUV-a naprawdę bardzo bogato.

Tym razem do naszego testu wybraliśmy Skodę Karoq 1.5 TSI 150 KM DSG, która wydaje się nam optymalnym wyborem dla czeskiego SUV-a. Karoq w takim wydaniu jest wystarczająco dynamiczny, oferuje wysoki komfort podróżowania a przy spokojnej jeździe nie zużywa przesadnych ilości paliwa. Jesienią testowaliśmy Skodę Karoq 2.0 TSI 190 KM DSG 4×4, jednak dopłata 30 tysięcy jest naszym zdaniem bezsensowna. No chyba, że naprawdę potrzebujecie napędu na wszystkie koła, bo ten oferowany jest tylko w topowym wariancie.

Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie

Skoda Karoq 1.5 TSI 150 KM DSG – dane techniczne
Silnik:benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1498 ccm
Maksymalna moc:150 KM w zakresie 5.000 – 6.000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:250 Nm w zakresie 1.500 – 3.500 obr./min
 Skrzynia biegów i napęd:automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:9,0 s
Prędkość maksymalna:210 km/h
Średnie spalanie:6,1 – 6,6 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:50 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4390/1603/1841 mm
Pojemność bagażnika:521 l

Cennik

Skoda Karoq
WersjaAmbitionStyleSportline
1.0 TSI 110 KM M6117 250 zł123 600 zł
1.5 TSI ACT 150 KM M6128 050 zł134 400 zł146 300 zł
1.5 TSI ACT 150 KM DSG134 200 zł140 900 zł152 700 zł
2.0 TSI 190 KM  DSG 4×4170 950 zł
2.0 TDI SCR 115 KM M6132 050 zł138 350 zł
2.0 TDI SCR 115 KM DSG140 300 zł146 900 zł
2.0 TDI SCR 150 KM DSG 4×4158 700 zł165 300 zł177 200 zł