Nissan Qashqai 1.3 DIG-T MHEV 158 KM Xtronic | TEST

14 lat…tyle czasu minęło odkąd Nissan zaprezentował światu jeden ze swoich najważniejszych modeli w historii marki. Qashqai stał się prawdziwym prekursorem segmentu crossoverów,  przez wiele lat niedoścignionym wzorem, czego najlepszym dowodem są wyniki sprzedaży w Europie – ponad 3 miliony sztuk!

Trzecia generacja została stworzona w europejskim studiu projektowym w Londynie i musiała nieść za sobą coś więcej niż jedynie delikatne odświeżenie modelu. O ile pierwsza generacja nie była zbyt urodziwa to trzeba pamiętać o tym, że nie miała praktycznie żadnej konkurencji. Obecnie każdy producent ma bogatą ofertę crossoverów i SUV-ów, więc nowy Nissan Qashqai nie ma tak prostego zadania jak jeszcze kilka lat temu. Czy Nissan Qashqai to wciąż lider segmentu i prekursor, którego śladami podążają inni producenci? Przekonajmy się na podstawie naszego testu modelu w najwyższej wersji wyposażenia Tekna+, z silnikiem 1.3 DIG-T i bezstopniową przekładnią Xtronic.

Stylistyka

Wspomnieliśmy już o tym, że Nissan Qashqai ma ogromną konkurencję, dlatego projektanci nowej generacji musieli stworzyć samochód, który będzie mógł rywalizować z odważnymi, a czasem futurystycznymi, projektami konkurencji. Czy to się udało? Z pewnością nowy Qashqai zyskał więcej charakteru, nowocześniejszy wygląd a sama sylwetka prezentuje się obecnie nieco zgrabniej. Nie można też zaprzeczyć, że samochód nie zwraca na siebie uwagi, jednak naszym zdaniem poza przednią częścią, która przeszła gruntowną modernizację, reszta w dużej mierze przypomina bryłę II generacji modelu. Nie ma w tym nic złego, bo Qashqai zyskał na atrakcyjności a cała sylwetka jest spójna i elegancka. W gwoli ścisłości dodamy jeszcze, że nowa generacja jest o 35 milimetrów dłuższa, o 32 milimetry szersza i o 25 milimetrów wyższa od poprzednika. Również rozstaw osi jest teraz o 20 milimetrów większy.

Przednia część nadwozia z całkowicie przeprojektowanym przednim pasem wygląda rewelacyjnie i na pierwszy rzut oka futurystycznie. Wąskie reflektory w charakterystycznym kształcie bumerangu prezentują się agresywnie, natomiast większa atrapa z powiększonym emblematem w kształcie litery „V” nadała bardziej muskularnego wyglądu. Tak jak wspomnieliśmy, linia boczna i tył został odświeżony, ale nie aż tak rewolucyjnie jak przednia część. Delikatnie zmieniono rysy nadwozia, pojawiły się nowe tylne reflektory czy napis Qashqai na tylnej klapie.

W trzeciej generacji pojawiły się obręcze kół w rozmiarze 20-cali, które prezentują się bardzo efektownie i świetnie pasują do sylwetki nowego Qashqaia. Dzięki bardziej wyrazistym liniom i agresywniejszemu przedniemu pasowi, Nissan Qashqai stał się bardziej charakterny i nowoczesny.

Wnętrze i wyposażenie

Wsiadając do wnętrza nowego Qashqaia od razu czuć, że nowa generacja garściami czerpie z segmentu premium i nie ma w tym żadnej przesady, ponieważ jakość wykończenia, wyciszenia i design zasługują na ogromne słowa uznania. Ktoś wreszcie zrozumiał, że przy obecnych cenach samochodów i ogromnej konkurencji nie można oferować byle czego. Oczywiście nasza wersja Tekna+ to najwyższy poziom wyposażenia, więc trzeba pamiętać o tym, że w bazowej wersji aż tak wyśmienitego wykończenia nie będzie, ale taki egzemplarz otrzymaliśmy do testów i na jego podstawie opisujemy nasze odczucia.

W standardzie wersji Tekna+ otrzymujemy tapicerkę skórzaną ze skóry Premium, bo tak to nazywa sam producent i prawdę mówiąc to nie ma w tym przesady. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że poza siedzeniami, skórzane wykończenie znajdziemy na boczkach drzwi, podłokietnikach czy desce rozdzielczej. Do tego w przeciwieństwie do wielu producentów, Nissan nie żałował na grubości skóry oraz miękkiego wypełnienia, dzięki czemu jest ona mięsista i bardzo przyjemna w dotyku. Również jeśli chodzi o jakość spasowania poszczególnych elementów to nie mamy do niego żadnych zastrzeżeń. Co prawda jest trochę piano black, jednak znajduje się ono w miejscach, które raczej nie będą narażone na uszkodzenia. W okolicach lewarka skrzyni biegów znajdziemy eleganckie panele imitujące ciemne drewno, które prezentują się zdecydowanie lepiej niż błyszczący plastik, ale takie rozwiązanie będzie także bardziej odporne na zarysowania.

Pomimo tego, że wnętrze nowego Nissana Qashqaia jest teraz bardziej eleganckie i nowoczesne, to jednocześnie pozostało ono bardzo ergonomiczne i schludne. Na desce rozdzielczej pojawił się cyfrowy zestaw wskaźników o wymiarach 12,3 cala, który jest przede wszystkim czytelny i łatwy w obsłudze, jednak odnieśliśmy wrażenie jakby producent trochę przesadził z jego przeładowaniem. Z jednej strony ma to swoje zalety ponieważ multum funkcji można obsłużyć bez zbytniego odrywania wzroku od drogi, ale z drugiej strony niewielki obszar ekranu z menu sprawia, że niektóre opcje są dość niejasne, np. „poł. Cruise z naw.”. Na pochwałę zasługuje sterowanie z poziomu kierownicy, które jest bardzo wygodne.

Mamy też nowy system info-rozrywki z 9-calowym ekranem dotykowym, który został przeniesiony na szczyt deski rozdzielczej. Interfejs jest przejrzysty i atrakcyjny, mamy łączność z Android Auto oraz Apple CarPlay, a dzięki przeniesieniu go wyżej, nie trzeba odrywać wzroku od drogi. Problem w tym, że po przeniesieniu wielu funkcji na wyświetlacz zegarów cyfrowych, producentowi chyba trochę zabrakło pomysłu na to co powinno znaleźć się w systemie info-rozrywki. Dlatego wiele skrótów jest wyciągniętych na ekran główny, a niektóre podmenu są ograniczone do pojedynczych opcji. Być może należałoby ponownie przejrzeć wszystkie ustawienie i część z nich przenieść z cyfrowych zegarów właśnie na ekran dotykowy. Jest jeszcze jedna kwestia w której nowy system info-rozrywki nie radzi sobie zbyt dobrze. Chodzi o płynność działania. O ile przy spokojnym klikaniu jest nieźle, o tyle przy obsłudze mapy jest już naprawdę słabo – oczywiście jak na to, że mamy do czynienia z samochodem z 2021 roku. Gdyby tego było mało to w nowej generacji Nissana Qashqai pojawił się wyświetlacz przezierny o rekordowej jak na ten segment wielkości 10,8 cala!

Przy tych wszystkich nowinkach technologicznych i ekranach multimedialnych, Nissan Qashqai pozostał samochodem bardzo ergonomicznym. W przeciwieństwie do wielu producentów, Japończycy pozostawili fizyczny panel klimatyzacji, który jest genialny w swojej prostocie i szybkości obsługi. Mamy duże i dobrze opisane przyciski oraz pokrętła a także niewielki wyświetlacz pokazujący temperaturę i tryb pracy systemu klimatyzacji. Również wspomniany wcześniej system info-rozrywki wciąż ma fizyczne przyciski do najważniejszych funkcji, a także fizyczne pokrętła do obsługi głośności audio oraz przybliżenia/oddalenia mapy. Co więcej nawet wyświetlacz przezierny oraz system Start&Stop mają swoje fizyczne przyciski!

We wnętrzu czuć, że nowy Qashqai jest teraz jeszcze przestronniejszy. Przednie fotele są bardzo dobrze wykończone i wyprofilowane, dzięki czemu są one komfortowe. Mają w pełni elektryczną regulację, funkcję podgrzewania a nawet masażu, który może nie jest tak dobry jak w samochodach segmentu premium, ale w czasie dłuższych przejazdów pozwala się odprężyć. Znalezienie optymalnej pozycji za kierownicą nie stanowi żadnego wyzwania, chociaż w Nissanie siedzi się dość wysoko i wymaga to pewnego przyzwyczajenia. Na szczęście w porównaniu do poprzednika jest więcej miejsca nad głowami a dodatkowo odnieśliśmy wrażenie, że słupki A są obecnie cieńsze, dzięki czemu widoczność jest jeszcze lepsza. Z widocznością do tyłu nie jest już tak różowo, ale tutaj przychodzą nam na pomoc duże lusterka boczne, czujniki parkowania i system kamer 360 stopni.

Na pochwałę zasługuje ilość miejsca na tylnej kanapie, ponieważ pasażerowie zyskali dodatkowe 28 milimetrów na nogi oraz 15 milimetrów nad głowami. Nissan pomyślał także o rodzinach i właśnie z tego powodu tylne drzwi otwierają się pod kątem blisko 90 stopni. Od teraz włożenie i wyjęcie dzieci z fotelików nie będzie stanowiło żadnego problemu. Mamy także gniazdo USB-A, gniazdo USB-C, oddzielne nawiewy oraz pojemne kieszenie w drzwiach oraz oparciach przednich foteli.

W zależności od wersji wyposażenia pojemność bagażnika ma od 436 do 504 litrów. W niższych wersjach mamy więcej przestrzeni, natomiast w bogatszych mniej, co uzależnione jest od obecności koła zapasowego, systemu Bose czy napędu na wszystkie koła. Nasz bogato wyposażony egzemplarz dysponował bagażnikiem o pojemności 436 litrów, które w codziennej jeździe jest w zupełności wystarczające, jednak jeśli planujecie wakacyjny wyjazd z dziećmi to raczej trzeba pomyśleć o jakimś bagażniku dachowym. We wnętrzu bagażnika znajdziemy haczyki na zakupy oraz system podwójnej podłogi składający się z dwóch elementów, dzięki czemu można podzielić przestrzeń według własnych potrzeb. Na przykład możemy postawić jedną część w pionie i wówczas rzeczy nie będą latały po całym bagażniku. A jeśli potrzebujemy więcej przestrzeni to wystarczy położyć podłogę w dolnym położeniu.

W wersji Tekna+ standardem jest m.in.: Pakiet Bose (system nagłośnienia Bose z subwoofer Bose Acoustimass Bass Box), Pakiet Technologiczny (przednie reflektory LED z asystentem świateł drogowych, kierunkowskazy LED, wyświetlacz head-up 10,8’, system Pro-Pilot, cyfrowe zegary 12,3’), Pakiet Komfort (elektrycznie i bezdotykowo otwieranie klapy bagażnika, bezprzewodowa ładowarka indukcyjna), Pakiet Zimowy (podgrzewana kierownica, podgrzewana przednia szyba, podgrzewane przednie fotele), panoramiczne okno dachowe, 20-calowe obręcze kół, system bezkluczykowy, elektrycznie regulowane przednie fotele z pamięcią ustawień, automatyczna klimatyzacja dwustrefowa, system kamer 360 stopni, nawigacja z ekranem o przekątnej 9’, tapicerka skórzana z miękkiej w dotyku skóry Premium, funkcja masażu fotela kierowcy i pasażera oraz cały zestaw systemów bezpieczeństwa i wspomagających jazdę.

Silnik i właściwości jezdne

Trzecia generacja Nissana Qashqaia nie jest już dostępna z silnikami wysokoprężnymi. Obecnie w ofercie znajduje się tylko jeden zelektryfikowany benzyniak, natomiast już za kilka miesięcy na rynek powinna trafić wersja e-Power, czyli hybryda w której to silnik benzynowy będzie generatorem napędu elektrycznego. O tym ciekawym rozwiązaniu opowiemy szerzej jak tylko auto pojawi się na rynku i trafi do naszej redakcji.

Teraz skupimy się na egzemplarzu, który otrzymaliśmy do testów. Pod jego maską pracował znajomicie znany czterocylindrowy silnik 1.3 DIG-T, który został wyposażony w układ miękkiej hybrydy. Jest on dostępny w dwóch wariantach – 140 KM oraz 158 KM. Słabsza wersja może być wyposażona w sześciostopniową skrzynię manualną i napęd 2WD, natomiast mocniejszą można również skonfigurować z bezstopniowym automatem Xtronic oraz napędem 4WD. Prezentowany egzemplarz to wersja 1.3 DIG-T Mild Hybrid 158 KM z automatyczną przekładnią Xtronic oraz napędem na przednią oś. O samej jednostce nie ma co się rozpisywać, ponieważ to doskonale znany benzyniak, który na rynku jest od lat i można go spotkać w samochodach Renault, Nissan a nawet Mercedes.

Nissan Qashqai w mocniejszym wariancie dysponuje mocą 158 koni mechanicznych oraz maksymalnym momentem obrotowym 270 Nm. Moment obrotowy dostępny jest w zakresie od 1.800 do 3.750 obrotów, dlatego obecność miękkiej hybrydy oraz bezstopniowej przekładni Xtronic ma tutaj szczególne znaczenie – niwelują efekt turbodziury. W takim wydaniu Nissan Qashqai nie jest demonem prędkości, ale według danych producenta osiąga pierwszą setkę w czasie 9,2 sekundy i może rozpędzić się do prędkości maksymalnej 198 km/h. Jeśli chodzi o ten sprint do setki to naszym zdaniem dane podawane przez producenta są bardzo przesadzone. Fakt, że nasz test odbywał się w zimowych warunkach i nie było mowy o osiągnięciu tak dobrych wyników, ale wyniki o 1,5 sekundy gorsze to przesada. Wyraźnie czuć, że w momencie gwałtownego startu elektronika ucina dostępną moc i Qashqai nawet w trybie Sport rozpędza się naprawdę wolno. Nie wiemy tylko czy chodzi o zmaksymalizowanie przyczepności przedniej osi i uniknięcie mielenia kołami w miejscu czy może chodzi tutaj o normy emisji spalin. Coś na pewno jest na rzeczy, ponieważ kiedy już jedziemy i wciśniemy pedał przyspieszenia, samochód reaguje żwawo i dynamicznie. Zupełnie inaczej niż wtedy kiedy próbujemy wystartować spod świateł.

Wracając do bezstopniowej przekładni Xtronic to wiele osób ma o niej bardzo złe zdanie. Faktycznie jeszcze kilka lat temu nawet w Lexusie CT200h zachowywała się ona tak irytująco, że całkowicie zniechęcała do jakiegokolwiek wyprzedzania czy bardziej dynamicznej jazdy. Obecnie zostało to już na tyle dopracowane, że w przypadku Nissana Qashqaia nawet trudno zauważyć, że mamy do czynienia ze skrzynią bezstopniową. Symulowanie biegów jest tak realistyczne, że mamy wrażenie jakbyśmy mieli zwykłą dwusprzęgłową przekładnię. W dodatku skrzynia bardzo szybko reaguje na konieczność redukcji, nie przeciąga niepotrzebnie biegów i właściwie nie mamy sytuacji w której objawia się irytujące wycie.

Jak jeździ się nowym Nissanem Qashqai? Bardzo przyjemnie. Naszym zdaniem układ napędowy jest idealnie dopasowany do charakteru samochodu, chociaż zapowiadana wersja hybrydowa będzie miała około 190 koni mechanicznych i może być już bardzo dynamiczna. Nasz egzemplarz cechował się bardzo dobrą elastycznością, chociaż przy dużym obciążeniu i wciśnięciu pedału przyspieszenia na autostradzie raczej nie ma co oczekiwać gwałtownego nabierania prędkości. To samochód nastawiony na komfort, a pod tym względem nie można mu niczego zarzucić, ponieważ zawieszenie jest sprężyste, ale także zaskakująco komfortowe. Naszym zdaniem można byłoby zrezygnować z 20-calowych obręczy kół, ponieważ to natychmiast jeszcze bardziej podniosłoby komfort jazdy. Także układ kierowniczy jest zaskakująco precyzyjny i dobry, czego dużą zasługą jest tutaj elektryczna regulacja siły wspomagania. Można ją dostosować dzięki trybom jazdy, więc w trybie Sport układ kierowniczy jest usztywniony, natomiast w trybie Normal zdecydowanie łatwiej się manewruje.

Oczywiście Nissan Qashqai nie został stworzony do tego, aby zapewniał jakieś wybitne osiągi. Nissan od lat rozwija systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy dlatego nie powinno dziwić, że Nissan Qashqai jest wyposażony w tryb półautonomicznej jazdy. Wystarczy trzymać ręce na kierownicy a elektronika zajmie się całą resztą. Już od bazowej wersji wyposażenia otrzymujemy m.in.: asystenta przejazdu przez skrzyżowanie, asystenta zmiany pasa ruchu, inteligentny system regulowania prędkości, zapobieganie zjechaniu z pasa ruchu, ostrzeżenie o opuszczeniu pasa ruchu, czujnik martwego pola, rozpoznawanie znaków drogowych, predykcyjny system ostrzegania przed kolizją, inteligentny tempomat, system zapobiegania kolizjom podczas cofania czy ostrzeżenie o zagrożeniu w ruchu poprzecznym. Podkreślmy. Otrzymujemy to w standardzie już w bazowej wersji Visia! Od wersji Tekna standardem jest system ProPILOT z Navi-link, który nie tylko pomaga zachować odległość od samochodu z przodu i utrzymać samochód na środku pasa ruchu, ale także wykorzystuje wbudowane mapy, aby lepiej przewidywać nadchodzące zdarzenia (zakręty, skrzyżowania, zjazdy). System dostosowuje także prędkość na podstawie znaków drogowych.

Zelektryfikowany układ napędowy w teorii ma za zadanie obniżyć zużycie paliwa i wspomóc jednostkę napędową w momencie ruszania. Jego działanie w czasie jazdy jest niezauważalne i to samo można powiedzieć o obniżaniu zużycia paliwa. Według producenta Nissan Qashqai 1.3 DIG-T Xtronic zużywa średnio 6,3 – 6,5 litra benzyny. W czasie naszego zimowego testu, średnia z przejechanych 420 kilometrów to 8,7 litra. W mieście trzeba liczyć się ze spalaniem w okolicach 8 – 9 litrów, chociaż Qashqai bez problemów potrafi zużyć i 10 litrów. Zdecydowanie lepiej jest w trasie, gdzie na drogach krajowych możemy zejść poniżej 6 litrów. Na drodze ekspresowej będzie to około 7 litrów, natomiast na autostradzie 8 – 8,5 litra.

Cennik

Prezentowany egzemplarz to Nissan Qashqai 1.3 DIG-T MHEV 158 KM Xtronic w wersji Tekna+ oraz z napędem na przednią oś, który został wyceniony na 177 300 złotych. Poza standardowym wyposażeniem, nasz egzemplarz został dodatkowo wzbogacony o nadwozie dwukolorowe za które trzeba było zapłacić 4 700 złotych. Rezygnując z automatycznej przekładni Xtronic można zaoszczędzić 11 700 złotych, natomiast wybierając wersję z napędem na wszystkie koła, trzeba byłoby do naszego egzemplarza dołożyć jeszcze 7 600 złotych. Jednak cały czas mówimy o bardzo bogato wyposażonych wersjach, które z powodzeniem mogą rywalizować z przedstawicielami wyższego segmentu.

Bazowa wersja 1.3 DIG-T MHEV 140 KM 6MT w wersji Visia to wydatek 104 800 złotych, natomiast trochę wyższa odmiana Acenta to już koszt 122 900 złotych. Dopiero od Acenta oferowany jest mocniejszy wariant benzyniaka i został on wyceniony na 127 200 złotych. Na pochwałę zasługuje dość szeroka rozpiętość wersji wyposażenia, dzięki czemu każdy powinien znaleźć dla siebie coś interesującego. Trzeba jednak pamiętać o tym, że wybierając niższy pakiet niejako rezygnujemy z możliwości dokupienia ciekawych elementów wyposażenia. Niby są jakieś pakiety, ale odgórnie ustalone przez producenta i dostępne w niektórych wersjach. No ale to już trend do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić.

Z roku na rok samochody drożeją, zwłaszcza jeśli mówimy o nowych generacjach, które zazwyczaj oznaczają zdecydowanie bogatsze wyposażenie i bardziej zaawansowane napędy. Oczywiście 170 tysięcy złotych za Nissana Qashqaia to bardzo dużo, ale jeśli spojrzymy na to co oferuje konkurencja to wówczas ta kwota nie jest już taka szokująca. Naszym zdaniem nie jest to wygórowana cena, bo trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że prezentowany egzemplarz to pokaz możliwości Nissana. Jeśli ktoś nie chce wydawać aż tylu pieniędzy to z pewnością można znaleźć bardzo ciekawą propozycję za 125 – 130 tysięcy.

Podsumowanie

Na pewno Nissan Qashqai nie należy do najtańszych crossoverów na rynku, ale wydaje się, że producent chciał go pozycjonować nieco wyżej niż wcześniej. Jak już wspomnieliśmy, prezentowany egzemplarz to pokaz możliwości Nissana, który wpakował do wersji Tekna+ wszystko to co może zaoferować w swoich samochodach a to co może zaoferować jest naprawdę imponujące. Naszym zdaniem w porównaniu do poprzedniej generacji jest to po prostu przepaść.

Trzecia generacja Nissana Qashqaia to ogromny jakościowy, wizualny i technologiczny skok naprzód, dzięki któremu japoński crossover będzie mógł skutecznie rywalizować z propozycjami koreańskich producentów. Nowa generacja jest także bardziej funkcjonalna, komfortowa i przestronna, więc to idealna propozycja zarówno dla starszych kierowców jak i dla młodych rodzin z dziećmi. Warto też wspomnieć, że przy tych nowinkach technologicznych mamy normalny panel klimatyzacji, pojemne schowki czy fizyczne przyciski do obsługi najważniejszych funkcji samochodu.

Oczywiście nowy Nissan Qashqai nie jest pozbawiony wad. Najważniejszą jest naszym zdaniem absurd miękkiej hybrydy, ponieważ w mieście niewielki silniczek bez problemów potrafi spalać 10 litrów benzyny. Druga sprawa to niezbyt szybko działający system info-rozrywki, który w samochodzie z 2021 roku powinien pracować zdecydowanie szybciej.

Jednak jeśli zastanawiacie się nad zakupem Nissana Qashqaia to jesteśmy pewni jednego – nie będziecie nim rozczarowani.

Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie

Nissan Qashqai 1.3 DIG-T Mild Hybrid 158 Xtronic 2WD – dane techniczne
Silnik:benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1332 ccm
Maksymalna moc:158 KM przy 5.500 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:270 Nm w zakresie 1.800 – 3.750 obr./min
Skrzynia biegów i napęd:automatyczna, bezstopniowa, napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:9,2 s
Prędkość maksymalna:198 km/h
Średnie spalanie:6,3 – 6,5 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:55 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4425/1625/1835 mm
Pojemność bagażnika:436 l

Cennik

Nissan Qashqai
WersjaVisiaAcentaN-ConnectaTeknaTekna+
1.3 DIG-T MHEV 140 KM 6MT104 800 zł122 900 zł132 250 zł147 900 zł
1.3 DIG-T MHEV 158 KM 6MT127 200 zł136 550 zł152 200 zł160 900 zł
1.3 DIG-T MHEV 158 KM Xtronic137 200 zł146 550 zł163 600 zł172 600 zł
1.3 DIG-T MHEV 158 KM Xtronic 4WD154 150 zł172 200 zł180 200 zł