Ponownie zapraszamy Was na test elektrycznej Skody Enyaq. Pomimo tego, że egzemplarz prasowy wygląda niemal identycznie jak testowana Skoda Enyaq RS iV to tym razem mamy do czynienia z odświeżoną Skodą Enyaq 85 L&K. Co się zmieniło i czy wpłynie to na popularność czeskiego elektryka? Tego dowiecie się z naszego testu.
Wizualnie nie zmieniło się praktycznie nic, ale wreszcie Skoda Enyaq dostępna jest w luksusowej wersji Laurin & Klement, która wprowadza lekki powiew świeżości. Jednak to co najważniejsze to mamy tutaj poważne zmiany technologiczne, które mają wpływ na większą moc, większy zasięg i krótszy czas ładowania. Tyle w teorii, ale jak to wygląda w praktyce?
Enyaq L&K wygląda bardzo dobrze
To zacznijmy od tego, co naszym zdaniem, jest największą wadą nowej Skody Enyaq. Wizualnie nie mamy tutaj praktycznie żadnych zmian. Pogrzebaliśmy trochę w materiałach prasowych i okazało się, że jedyne zmiany związane były z dostosowaniem do obecnej identyfikacji wizualnej. Mamy zatem odświeżone logo, nowe napisy a także zrezygnowano z emblematu iV, który jest obecnie zarezerwowany tylko dla wersji plug-in.
Pozostałe zmiany względem poprzednika to wyłącznie dodatki związane z wersją L&K. W Skodzie Enyaq RS mieliśmy czarne wykończenia, natomiast tutaj pojawiają się chromowane elementy nadające nadwoziu więcej elegancji. Do tego dochodzą jeszcze elementy w kolorze Platinum Grey, które możemy zobaczyć na zderzaku, dyfuzorze i lusterkach.
Pojawiły się również nowe wzory obręczy kół. Nasz egzemplarzy wyposażono w opcjonalne 21-calowe obręcze we wzorze Aquarius, które naprawdę wyglądają świetnie. Zmiany nie objęły palety lakierów nadwozia, bo są one dokładnie takie same jak wcześniej. Skoda Enyaq RS wciąż dostępna jest w lakierze Mamba Green, ale prezentowana wersja L&K nie ma żadnego dedykowanego koloru. Trochę szkoda, bo zawsze jest to jakiś wyróżnik.
Mamy też bardzo dobrą widomość dla osób, które nie są fanami podświetlanej atrapy chłodnicy – Crystal Face. Obecnie jest ona zarezerwowana wyłącznie dla wersji L&K oraz RS, więc jeśli wybierzecie wariant Standard lub Sportline to dostaniecie Skodę Enyaq z normalnym grillem.
Warto zwrócić uwagę na to, że wszystkie warianty poza bazowym Standard są wyposażone w matrycowe reflektory LED, które genialnie oświetlają drogę.
Skoda Enyaq jest też wyposażona w dostęp bezkluczykowy z funkcją Walk Away Locking, która automatycznie zablokuje/odblokuje drzwi. Problem w tym, że system jest nadgorliwy. Wystarczy przejść wokół samochodu, aby system na zmianę odblokowywał i blokował drzwi. Pewnie wystarczy jakaś aktualizacja oprogramowania.
Wersja L&K to totalny wypas
Może nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale wnętrze przeszło bardzo ważne zmiany. Nowością jest wersja L&K dzięki której Skoda Enyaq jest jeszcze lepiej wykończona a to wcale nie było takie proste, bo poprzednik postawił poprzeczkę naprawdę wysoko. W standardzie mamy wykończenie L&K Suite Shell, które wprowadza do wnętrza tapicerkę skórzaną w kolorze beżowym, czarną podsufitkę oraz boczną część tunelu środkowego wykonaną z miękkiego tworzywa.
Rzecz jasna deska rozdzielcza jest miękka i bardzo przyjemna w dotyku, natomiast na całej szerokości mamy skórzane obicie z brązowym przeszyciem. Nieco niżej pojawił się dekor wykończony czernią fortepianową i ozdobiony aluminiową listwą. Nie jesteśmy fanami błyszczącego plastiku, ale musimy przyznać, że bardzo dobrze komponuje się z beżowym wykończeniem wnętrza i jakoś nam to nie przeszkadzało. Jeśli chodzi o spasowanie to jest dokładnie tak samo jak w poprzedniku.
Skoda zadbała również o to, aby w wersji L&K pojawiło się wyposażenie, którego nie znajdziemy w innych wariantach. Tylko w Laurin & Klement na pokładzie mamy m.in.: nagłośnienie Canton, wyświetlacz przezierny z rozszerzoną rzeczywistością, elektrycznie regulowany fotel pasażera, wentylowane przednie fotele z funkcją masażu, podgrzewane zewnętrze miejsca tylnej kanapy czy podgrzewaną przednią szybę.
Fajnie, że kupując wersję L&K można poczuć się bardziej luksusowo, chociaż ciężko nam zrozumieć dlaczego lepsze nagłośnienie czy podgrzewana przednia szyba to elementy, których nie znajdziemy w innych wersjach. Zwłaszcza, że takie wyposażenie nierzadko mamy w zdecydowanie tańszych samochodach a przecież Skoda Enyaq RS czy Skoda Enyaq Sportline to wydatek przeszło ćwierć miliona złotych.
Trochę zmylił nas tutaj cennik. Okazuje się, że takie wyposażenie jest dostępne w pakietach. Problem w tym, że wybierając ich ceny są średnio opłacalne i może się okazać, że taniej wyjdzie jeśli wybierzecie wyższą wersję wyposażenia.
Nowe multimedia to najważniejsza zmiana
W odświeżonej Skodzie Enyaq zadebiutował całkowicie nowy system info-rozrywki, który jest dużym krokiem naprzód. Czy działa szybciej i lepiej reaguje na dotyk? Raczej nie. To już wcześniej działało bardzo dobrze i nie mieliśmy z tym problemów. Przede wszystkim poprawiono jego czytelność i intuicyjność obsługi, dzięki czemu użytkowanie jest zdecydowanie bardziej komfortowe. No i mamy też nowe funkcje, których wcześniej nie było.
Wizualnie system info-rozrywki bardzo zyskał. Ma nowocześniejsze i ciekawsze grafiki a także nową czcionkę, dzięki czemu menu jest teraz bardziej przejrzyste. Mamy też zdecydowanie większe możliwości personalizacji. Poszczególne kafelki możemy zmieniać wedle własnego uznania i wyciągnąć na wierzch funkcje, których najczęściej używamy albo do których chcielibyśmy mieć podgląd. Działa to naprawdę bardzo dobrze a co najważniejsze to system nie stracił na szybkości i stabilności działania.
Jedną z najważniejszych nowości jest możliwość przygotowywania akumulatorów do szybkiego ładowania. Wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk i system rozpocznie proces podgrzewania akumulatorów. Poza tym mamy dostęp do informacji o tym ile czasu potrzeba, aby akumulatory osiągnęły optymalną temperaturę a także informację o maksymalnej mocy ładowania w danym momencie, chociaż to ostatnie jest dość orientacyjne.
Kolejna ważna zmiana dotyczy asystenta głosowego Laura, który lepiej rozumie polecenia. Faktycznie działa to bardzo dobrze i w czasie naszego testu nie mogliśmy mieć do niego żadnych zastrzeżeń. System poprawnie rozumiał polecenia, których transkrypcja wyświetlała się w czasie rzeczywistym na wyświetlaczu.
Poza systemem info-rozrywki, delikatnie odświeżono grafiki komputera pokładowego oraz wyświetlacza przeziernego. Wygląda to zdecydowanie lepiej a oba elementy obsługujemy za pomocą przycisków na kierownicy.
Funkcjonalność nie ucierpiała
Z praktycznych rozwiązań już w standardzie dostajemy m.in.: indukcyjną ładowarkę, gniazdo 12V w bagażniku, gniazdo 230 V i po 2 gniazda USB typu C – z przodu i z tyłu. Mamy też parasol w schowku drzwi kierowcy, schowki po bokach przestrzeni bagażowej natomiast we wszystkich wersjach poza RS pojawia się dodatkowy schowek dla pasażerów z tyłu.
Enyaq 85 L&K zapewnia wysoki komfort
Pod względem przestrzeni odświeżona Skoda Enyaq jest dokładnie taka sama jak wcześniej, ale w wersji Laurin & Klement mamy bardzo wygodne skórzane fotele. Mamy odpowiedni zakres regulacji kolumny kierownicy oraz fotela kierowcy, więc dostosowanie pozycji do jazdy nie stanowi najmniejszego problemu.
Na powiew luksusu może liczyć również pasażer. W odmianie L&K fotel pasażera posiada elektryczną regulację z pamięcią ustawień oraz regulacją odcinka lędźwiowego. Mamy też wentylację z funkcją masażu dla kierowcy i pasażera, natomiast podgrzewane fotele i kierownica to już standard dla wszystkich wersji.
Na tylnej kanapie miejsca jest mnóstwo, zarówno na nogi, jak i nad głowami. Nie przeszkadza tutaj panoramiczne okno dachowe, które zawsze zabiera nieco przestrzeni. Gdybyśmy mieli podróżować na tylnej kanapie to na pewno nie narzekalibyśmy na komfort. Mamy szeroki podłokietnik z miejscami na napoje, oddzielną strefę klimatyzacji a nawet gniazdo 230 V. Może przydałoby się trochę lepsze wykończenie boczków drzwi, bo niestety tutaj mamy już trochę twardego tworzywa.
Mocniejszy, szybszy i z większym zasięgiem
Odświeżona Skoda Enyaq to w dużej mierze zmiany w układzie napędowym, które są niewidoczne, ale odczuwalne w czasie jazdy. Przede wszystkim postawiono na zdecydowanie mocniejszy napęd, bo zamiast 204 KM (FWD) lub 265 KM (AWD) mamy obecnie 285 KM i to niezależnie od tego czy wybierzemy napęd na tylną oś czy na wszystkie koła.
Zmiany dotyczą również wersji RS, która nie ma już 299 KM. Od teraz oferuje aż 340 KM i jest w stanie osiągnąć setkę w czasie 5,5 sekundy. W ofercie znajdziemy również wariant z mniejszą baterią o pojemności 62 kWh i w takim wydaniu Skoda Enyaq ma tylko 179 KM, ale i tak osiąga setkę w czasie 8,7 sekundy. Wstydu nie ma.
Prezentowana Skoda Enyaq 85 L&K to wersja z napędem na tylną oś. To właśnie tam umieszczono nową jednostkę elektryczną generującą moc 285 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy aż 545 Nm! Dzięki temu elektryczny SUV osiąga setkę w czasie 6,7 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 180 km/h. Przed liftingiem Skoda Enyaq iV 80 na osiągnięcie setki potrzebowała 8,7 sekundy i mogła pojechać 160 km/h.
Na osiągi nie można narzekać
Co prawda chwilę wcześniej jeździliśmy Skodą Enyaq RS iV, ale to właśnie Skoda Enyaq 85 L&K sprawia wrażenia zdecydowanie bardziej dynamicznej. Niby mamy nieco mniej mocy, ale za to zdecydowanie więcej momentu obrotowego i to robi robotę.
Obecnie reakcje układu napędowego są nie tylko natychmiastowe, ale też brutalne. Nawet jeśli jedziemy powyżej 100 km/h i wciśniemy pedał przyspieszenia do oporu to uderzamy głową w zagłówek. Oczywiście nie ma się co bać jazdy tak mocnym elektrykiem, bo elektronika czuwa nad naszym bezpieczeństwem.
Pomimo tego, że odświeżona Skoda Enyaq 85 zaskakuje osiągami to trzeba też pamiętać o tym, że to wciąż niezbyt zwinny SUV.
Adaptacyjne zawieszenie tylko jako opcja
Odnosimy wrażenie, że w kwestii zawieszenia i układu kierowniczego absolutnie nic się nie zmieniło. Skoda Enyaq 85 wciąż prowadzi się przyjemnie i pewnie, ale nie jest to samochód, który jakoś specjalnie lubi szybką jazdę. Czuć, że jeździmy blisko 2,2 tonowym SUV-em, który mógłby mieć również nieco lepsze hamulce. Do tego w czasie szybszego pokonywania zakrętów wyraźnie czuć, że fotele nie mają najlepszego podparcia bocznego.
Co ciekawe to obecnie adaptacyjne zawieszenie jest tylko opcją. Wcześniej było ono standardem w wersjach Sportline Maxx i RS Maxx, natomiast w odświeżonej Skodzie Enyaq wchodzi w skład wyposażenia opcjonalnego. I to nawet w wersji L&K. Trochę to dziwne, ale jeśli w taki sposób można obniżyć cenę Skody Enyaq to nie jest to złe rozwiązanie.
I jeśli zastanawiacie się nad dokupieniem adaptacyjnego zawieszenia to jest dokładnie tak samo jak w poprzedniku. W skrajnych położeniach nie widać specjalnych różnic. Na pewno nie pomaga w tym sama masa elektryka i aż 21-calowe obręcze kół. Po prostu jest dość twardo i chociaż Skoda Enyaq 85 bardzo dobrze radzi sobie z wybieraniem nierówności to adaptacyjne zawieszenie nie sprawi, że poczujecie się tutaj jak na wygodnej kanapie.
Za to równicę widać w wyciszeniu. Nie wiemy czy jest to związane z wersją L&K czy może w odświeżonej Skodzie Enyaq dodano trochę więcej mat wygłaszających, ale w naszym egzemplarzu było zdecydowanie ciszej niż w Skodzie Enyaq RS iV.
Warto też przemyśleć wybór napędu. Z jednej strony w tak mocnym SUV-ie fajnie mieć napęd na wszystkie koła, ale odmiana z napędem na tył jest zdecydowanie zwrotniejsza. W przypadku wersji tylnonapędowej średnica zawracania wynosi 10,9 metra, natomiast w wersji z napędem na wszystkie koła jest o 0,6 metra większa. I to czuć, także jeśli zależy Wam na zwrotności i łatwości manewrowania to Enyaq z napędem na tył jest dobrym wyborem.
Zużycie energii i zasięg to miłe zaskoczenie
Pomimo tego, że Skoda Enyaq nosi oznaczenie 85 to pojemność akumulatorów pozostała niezmieniona. Wciąż mają one pojemność 82 kWh brutto, jednak dzięki lepszemu zarządzaniu energią i zmienionemu składowi chemicznemu zapewniają lepszy zasięg. Teoretycznie możemy przejechać 549 kilometrów, czyli nieco więcej niż w poprzedniku. A jak to wygląda w praktyce?
Co najmniej zaskakująco. Co prawda nie zauważyliśmy jakiejś różnicy w zużyciu na drogach szybkiego ruchu, ale może wynikać to z warunków w jakich przeprowadzaliśmy oba nasze testy. Niestety trochę wiało a to nie ułatwia w uzyskiwaniu powtarzalnych wyników. Przy prędkości 120 km/h Skoda Enyaq 85 zużywa w okolicach 20 kWh, natomiast przy 140 km/h wzrasta ono do okolic 25 kWh. Tyle, że wystarczy zwolnić do 100 km/h, aby zużycie spadło do 14 – 15 kWh i to już pozwala na to, aby wybrać się takim samochodem w dłuższą trasę
Wyraźną różnicę zaobserwowaliśmy w mieście. W Skodzie Enyaq RS iV zużycie energii wynosiło w okolicach 15 – 18 kWh, natomiast w Skodzie Enyaq 85 było to 14 – 15 kWh. I były to bardzo powtarzalne wyniki, które uzyskiwaliśmy każdego dnia testu.
Dlatego zasięg w mieście w okolicach 550 kilometrów jest jak najbardziej realny. W trasie przy 120 km/h można przejechać 350 – 400 kilometrów, ale wystarczy zwolnić do 90 – 100 km/h i wówczas przejedziemy nawet ponad 500 kilometrów.
Poprawiono również ładowanie
Może Skoda Enyaq 85 nie zachwyca możliwościami ładowania, bo wciąż możemy ładować ją z mocą do 135 kW, ale wreszcie jest to wartość którą możemy osiągnąć. Nieco większym prądem można ładować wariant z napędem na wszystkie koła, bo przyjmie nawet 175 kW. I tak jak wspomnieliśmy już wcześniej, Skoda Enyaq otrzymała funkcję podgrzewania akumulatorów, więc od razu możemy ładować z pełną mocą.
W teście Skody Enyaq RS iV nie udało się nam uzyskać więcej niż 120 – 125 kW. Nawet jak taka wartość pojawiła się na ładowarce to po chwili spadła do okolic 100 – 110 kW. Skodę Enyaq 85 L&K sprawdzaliśmy na dokładnie tej samej ładowarce i bez problemów uzyskaliśmy wartość 135 kW. No i tutaj nawet jak moc ładowania spadła to i tak przez większość procesu ładowania utrzymywała się w okolicach 125 – 130 kW. Dopiero przy 60 – 65% spadła do 110 – 115 kW, przy 75% do 100 kW, natomiast przy 80% na ładowarce pokazywało się około 70 kW.
Obie testowane Skody Enyaq ładowaliśmy od 23 do 80%. W przypadku Enyaq RS iV zajęło to około 32 minut, natomiast Enyaq 85 L&K potrzebowała na to około 25 minut. Oznacza to, że poprzednik ładował się ze średnią mocą 83 kW, natomiast nowy model z mocą 113 kW.
To wciąż zdecydowanie mniej niż oferuje Kia EV6, ale poza tym, że ładowanie się poprawiło to trzeba też pamiętać o tym, że obecnie Skoda Enyaq 85 może przejechać zdecydowanie więcej. Także wystarczy zatrzymać się na kawkę i mamy dodatkowe 200 – 250 kilometrów realnego zasięgu.
Za to asystenci potrafią irytować
Jeśli lubicie jazdę na aktywnym tempomacie i chcielibyście korzystać z inteligentnego asystenta prędkości, który automatycznie dostosowuje prędkość do ograniczeń to lepiej tego nie róbcie. System kompletnie nie radzi sobie z rozpoznawaniem znaków a dane zapisane w nawigacji też wymagają aktualizacji. Efekt? Jedziecie sobie 120 km/h ekspresówką a system nagle rozpoznaje ograniczenie z bocznej drogi i hamuje do 60 km/h.
Ile kosztuje Skoda Enyaq 85?
Za bazowy wariant Enyaq 60 trzeba zapłacić obecnie 209 850 złotych. Podstawowa odmiana oferuje moc 179 KM i została wyposażona w akumulator o pojemności 62 kWh brutto, który pozwala pokonać do 396 kilometrów. Wszystkie pozostałe wersje mają już akumulator o pojemności 82 kWh brutto dzięki któremu zasięg wynosi od 524 do 561 kilometrów. Enyaq 85 dysponuje mocą 285 KM, natomiast topowa odmiana RS to już 340 KM.
Za najtańszą Skodę Enyaq 85 trzeba zapłacić 237 100 złotych, natomiast wersja z napędem 4×4 wymaga dopłaty 10 450 złotych. wersja Sportline rozpoczyna się od 261 550 złotych. Najbardziej sportowa RS kosztuje 273 850 złotych, natomiast prezentowana L&K startuje od 270 850 złotych.
Prezentowana wersja L&K to już pełen wypas. W standardzie mamy już bardzo wiele, ale wciąż możemy trochę dorzucić czego najlepszym przykładem jest egzemplarz prasowy. Na pokładzie Skody Enyaq L&K znajdziemy m.in: monitorowanie martwego pola, asystenta pasa ruchu, reflektory Full LED Matrix, Crystal Face, dostęp bezkluczykowy z funkcją Walk Away Locking, bezdotykowo otwieraną klapę bagażnika, 2-ramienną skórzaną i podgrzewaną kierownicę, nagłośnienie Canton, kamerę cofania, wyświetlacz Head-Up z rzeczywistością rozszerzoną, system info-rozrywki z ekranem 13”, cyfrowy zestaw wskaźników, gniazdo 230V, 20-sto calowe obręcze kół, elektrycznie sterowane przednie fotele z pamięcią, wentylowane fotele z funkcją masażu, podgrzewane przednie fotele i zewnętrzne miejsca tylnej kanapy, podgrzewaną przednią szybę, tempomat adaptacyjny czy wykończenie L&K Suite Shell.
Nasz egzemplarz wyposażono dodatkowo w hak holowniczy (3 600 złotych), pompę ciepła (5 500 złotych), pakiet transportowy (1 400 złotych), elektrycznie otwierane okno dachowe (4 900 złotych) oraz pakiet Maxx (6 700 złotych), który zawiera adaptacyjne zawieszenie. Całkowity koszt wyposażenia opcjonalnego to 22 100 złotych.
Skoda Enyaq 85 L&K – nasza opinia
Odświeżona Skoda Enyaq 85 zyskała zaskakująco dużo. Może zabrzmi to banalnie, ale stała się samochodem bardziej dojrzałym i pod każdym względem lepszym od poprzednika. Co prawda możemy trochę narzekać na to, że wizualnie to dokładnie taki sam samochód, ale za to wreszcie mamy tutaj wersję L&K, która wnosi powiew świeżości i luksusu.
Na pochwałę zasługują zmiany wprowadzone w układzie napędowym i sposobie zarządzania energią, dzięki którym Skoda Enyaq 85 jest mocniejsza, zużywa mniej energii i oferuje większy zasięg. A o to właśnie chodzi w elektryku. Trochę szkoda, że wciąż mamy niezbyt szybkie ładowanie, ale przynajmniej obecnie da się osiągnąć deklarowaną moc a to duża zaleta.
Problemem wersji Laurin & Klement może być cena, chociaż cennik jest miłym zaskoczeniem i trudno przekroczyć 300 tysięcy złotych. Nieco taniej można kupić Forda Mustanga Mach-E czy Nissana Ariyę, które również są bardzo dobrze wyposażone i oferują podobny zasięg.
Z tymże Skoda Enyaq 85 L&K przekonuje przestronnym i funkcjonalnym wnętrzem, które daje namiastkę klasy premium. Do tego mamy udoskonalony napęd, który naprawdę zrobił na nas ogromne wrażenie i nie możemy doczekać się testu wersji z napędem 4×4.
Skoda Enyaq 85 L&K – dane techniczne: | |
---|---|
Silnik: | silnik elektryczny umieszczony na tylnej osi |
Maksymalna moc: | 285 KM |
Maksymalny moment obrotowy: | 545 Nm |
Skrzynia biegów i napęd: | 1-stopniowa przekładnia redukcyjna, napęd na tylne koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 6,7 s |
Prędkość maksymalna: | 180 km/h |
Zasięg: | 549 km |
Pojemność akumulatorów: | 77 kWh netto |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4649/1616/1879 |
Pojemność bagażnika: | 585 l |
Cennik
Skoda Enyaq 2024 – cennik promocyjny | ||||
---|---|---|---|---|
Wersja | Standard | Sportline | RS | L&K |
Enyaq 60 | 209 850 zł | – | – | – |
Enyaq 85 | 237 100 zł | 261 550 zł | – | 270 850 zł |
Enyaq 85x | 247 550 zł | 272 000 zł | 273 850 zł | 281 300 zł |