Austral to kolejny model, którym francuski koncern będzie próbował zawojować niezwykle popularny segment kompaktowych SUV-ów. Wcześniej Renault próbowało tego z Koleosem oraz Kadjarem, ale żaden z tych modeli nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, więc dlaczego tym razem miałoby się udać? Choćby dlatego, że odświeżony Captur oraz wprowadzona niedawno Arkana cieszą się dużą popularnością, natomiast Austral kontynuuje nowe otwarcie francuskiej marki, które zostało zapoczątkowane elektrycznym Megane E-Tech.
Z Renault Austral spędziliśmy kilka dni, w czasie których przejechaliśmy blisko tysiąc kilometrów i mieliśmy okazję sprawdzić jak nowy model francuskiej marki spisuje się w różnych warunkach. Na pewno bardzo pozytywnie nas zaskoczył i naszym zdaniem ma realną szansę na odniesienie sukcesu. Mamy atrakcyjny design, nowinki technologiczne, bogate wyposażenie, znakomite wykończenie i wysoki komfort podróżowania, jednak Austral ma też kilka irytujących cech. O czym mowa? Tego wszystkiego dowiecie się z naszego testu Renault Austral Mild Hybrid 160 CVT Iconic Esprit Alpine.
Stylistyka
Prezentowany egzemplarz to najwyższa wersja wyposażenia Iconic Esprit Alpine, która nawiązuje do kultowej marki Alpine i cechuje się sportowym designem. Naszym zdaniem, Renault Austral w takim właśnie wydaniu prezentuje się bardzo efektownie i atrakcyjnie, co w dużej mierze jest zasługą satynowego lakieru schiste satin, który świetnie podkreśla wyraźne przetłoczenia oraz ostre rysy francuskiego SUV-a. Sam lakier kosztuje 7 500 złotych, jednak trzeba jeszcze dokupić dwukolorowe nadwozie za 3 700 złotych, więc uzyskanie takiego efektu wymaga wydania aż 11 200 złotych. To całkiem sporo, ale naszym zdaniem efekt jest genialny.
Oczywiście to tylko dodatki do bardzo dobrze zaprojektowanego samochodu, który wygląda nowocześnie, masywnie i drapieżnie. Z przodu mamy pokaźnych rozmiarów atrapę chłodnicy z efektem trójwymiarowym oraz czarnym wypełnieniem, którą wzbogacono o poziomą listwę poszerzającą optycznie nadwozie. Mamy tutaj również nowy emblemat marki a także charakterystyczne przednie reflektory w kształcie litery C, które zostały nieco odświeżone. Opcjonalnie są one wykonane w technologii Matrix LED, które znakomicie oświetlają drogę i na pewno warto dopłacić do nich 4 000 złotych. Agresywności dodaje również przednia maska z wyraźnymi przetłoczeniami oraz ciekawie zarysowany przedni zderzak z wlotami powietrza w bocznych sekcjach.
Przyglądając się linii bocznej Renault Austral możemy zauważyć wysoko poprowadzoną linię okien, delikatnie opadającą linię dachu oraz wyraźnie zaakcentowane nadkola, co nadaje francuskiemu SUV-owi muskularności. A gdzie pozycjonowany jest nowy model francuskiej marki? Austral mierzy 4510 mm długości, 1825 mm szerokości i 1644 mm wysokości, czyli jest o 58 mm krótszy od Arkany i 163 mm krótszy od Koleosa, jednocześnie jest o 21 mm dłuższy od Kadjar. Rozstaw osi wynosi 2667 mm natomiast prześwit to 180 mm. Także to typowy przedstawiciel segmentu C, a takie wymiary sprawiają, że sylwetka jest proporcjonalna.
Z tyłu wrażenie robią bardzo ładnie zaprojektowane światła z ciekawym motywem, który możecie zaobserwować na naszych zdjęciach. W przeciwieństwie do wielu producentów, Renault nie zdecydowało się tutaj na listwę świetlną na całej szerokości i światła kończą się w okolicach emblematu marki. Dzięki temu trudno pomylić Australa z jakimś innym samochodem a w nocy efekt jest świetny. Nie zabrakło charakterystycznych dla tego segmentu plastikowych nakładek, które zostały wykończone błyszczącą czernią i naszym zdaniem wygląda to naprawdę dobrze. Dopełnieniem są 20-sto calowe obręcze kół we wzorze Daytona, które są standardem w wersji Iconic Esprit Alpine.
Wnętrze i wyposażenie
Wnętrze pozytywnie zaskakuje designem oraz ergonomią. Pod względem jakości wykończenia Renault Austral nie ma się czego powstydzić nawet wśród przedstawicieli segmentu premium. Mamy tutaj połączenie tapicerki materiałowej z elementami Alcantary oraz skóry, które wykończono niebieskimi przeszyciami co nawiązuje do kolorystyki Alpine. Deska rozdzielcza została pokryta miękką pianką, natomiast boczki drzwi wykończono Alcantarą oraz skórą ekologiczną. Do tego dochodzą srebrne listwy, ambientowe oświetlenie oraz czerń fortepianowa, które dobrze ze sobą współgrają, aczkolwiek nie jesteśmy fanami błyszczącego plastiku, więc wolelibyśmy jakieś inne wykończenie. Oczywiście w Austral znajdziemy również twardsze tworzywa, jednak znajdują się one w dolnych partiach i na co dzień nie mamy z nimi styczności.
Niecodzienny kształt ma kierownica. Jest ona spłaszczona zarówno od góry, jak i od dołu, dzięki czemu bardzo dobrze leży w dłoniach i została obszyta nićmi w kolorystyce francuskiej flagi. Wygląda to naprawdę dobrze, chociaż naszym zdaniem mogłaby być nieco bardziej mięsista. Na kierownicy znajdziemy dużych rozmiarów przyciski do sterowania poszczególnymi funkcjami, co jest bardzo wygodne i intuicyjne, jednak znowu jest drobne „ale”, bo nie podoba się nam ich błyszczące wykończenie. No i trzeba się trochę przyzwyczaić do tego, że z prawej strony znajdziemy aż 3 manetki – do obsługi wycieraczek, multimediów oraz skrzyni biegów. Trochę tego dużo i na początku można się czasami mylić. A no i nie można zapomnieć o przycisku trybów jazdy Multi-Sense, który również umieszczono na kierownicy.
Już od bazowej wersji wyposażenia standardem jest wirtualny zestaw wskaźników o wielkości 12,3 cala, który mieliśmy już okazję poznać w czasie testu Renault Megane E-Tech. Wyświetlacz ma bardzo dobrą jakość i atrakcyjny interfejs. Mamy także kilka predefiniowanych widoków, ale możliwości ich konfiguracji są dość niewielkie. To jednak nie przeszkadza, bo mamy tam wszystko czego potrzebujemy i możemy sobie nawet wyświetlić obraz z nawigacją. Nasz egzemplarz wyposażono dodatkowo w wyświetlacz przezierny o przekątnej 9,3 cala, który wyświetla obraz na przedniej szybie i byliśmy z niego bardzo zadowoleni. Szkoda tylko, że nie ma on rozszerzonej rzeczywistości.
Pochwalić możemy również system info-rozrywki OpenR Link, który został oparty na Android Automotive i wyświetla informacje na pionowym ekranie o wielkości 12 cali. System działa bardzo płynnie, ma świetną rozdzielczość i znakomicie reaguje na dotyk, natomiast asystent głosowy i obecność map google sprawiają, że korzystanie z Android Auto lub Apple CarPlay nie jest już potrzebne. Wystarczy zalogować się swoim kontem Google, zainstalować aplikacje i możecie korzystać z niego dokładnie tak samo jak korzystacie z Waszego smartfonu. Wszystko działa naprawdę bardzo dobrze i naszym zdaniem jest to jeden z najlepszych systemów oferowanych w nowych samochodach. Na pewno oferuje zdecydowanie więcej niż system, który zaimplementowano w Volvo. Jedyna wada jaką zauważyliśmy dotyczyła tego, że system od czasu do czasu reagował na to co leciało w radio i reagował na to komunikatem w stylu „przepraszam, ale nie rozumiem”. To jednak drobny błąd, który pewnie można rozwiązać aktualizacją oprogramowania.
Zdecydowanie ważniejsze z perspektywy kierowcy jest umieszczenie pod ekranem systemu info-rozrywki, panelu klimatyzacji z fizycznymi przyciskami, dzięki czemu zmiana temperatury, kierunku nawiewu czy włączenie podgrzewania tylnej szyby jest proste, łatwe i przyjemne. Oczywiście część ustawień przeniesiono na ekran, bo tylko z niego włączycie podgrzewanie przednich foteli czy kierownicy, ale ikonki znajdują się na wierzchu, więc nie jest to skomplikowane. Zresztą asystent głosowy działa na tyle dobrze, że często zmienialiśmy ustawienia wydając polecenia głosowe.
Na tunelu środkowym znajdziemy przesuwny panel z indukcyjną ładowarką oraz ogromną wajchą przypominającą wyglądem przepustnicę z samolotu, której jedynym zadaniem jest otwieranie i zamykanie schowka. Może wygląda to ciekawie, może wydaje bardzo przyjemny dźwięk w momencie przesuwania, ale naszym zdaniem kogoś poniosła fantazja, bo można było zastosować zdecydowanie mniej skomplikowane rozwiązanie. Tym bardziej, że po umieszczeniu czegoś w uchwytach na napoje, nie możemy przesunąć panelu do przodu, więc efekt jest taki, że nie mamy dostępu do schowka. Do tego dochodzi jeszcze sama wielkość dźwigni, która skutecznie utrudnia korzystanie z uchwytów na napoje. Plus za design, minus za ergonomię.
To jednak jedyna poważna wada Renault Austral jaką zauważyliśmy w czasie naszego testu. Poza tym to bardzo praktyczny i funkcjonalny samochód, który może pochwalić się mnóstwem schowków oraz portów do ładowania urządzeń. W podłokietniku znajdziemy bardzo pojemny schowek, który otwierany jest na boki, więc dostęp do niego jest bardzo wygodny. Do tego mamy dużych rozmiarów schowek przed pasażerem a także pojemne kieszenie w drzwiach przednich oraz nieco mniejsze kieszenie w drzwiach tylnych. No i do tego dochodzi wspomniany schowek, który zamykany jest za pomocą panelu z ładowarką indukcyjną. Jest pojemny i pomimo tego, że podróżowaliśmy z dwójką małych dzieci, w żadnym momencie nie mieliśmy problemu z brakiem miejsca na odłożenie jakiś drobiazgów. Brawo Renault!
Do tego dochodzą dwa porty USB typu C oraz gniazdo 12V, które zostały umieszczone pod panelem klimatyzacji. Trzeba tylko mieć na uwadze, że po przesunięciu panelu z indukcyjną ładowarką do przodu, dostęp do portów jest utrudniony. Z tyłu również znajdziemy dwa porty USB typu C, natomiast w bagażniku umieszczono jedno gniazdo 12V. Trochę szkoda, że nie mamy tutaj żadnego portu USB typu A, bo wciąż wiele osób korzysta z urządzeń, które wymagają właśnie takiego złącza. Na szczęście zawsze możemy skorzystać z gniazda 12V.
Prezentowany egzemplarz wyposażono w opcjonalne nagłośnienie Harman Kardon z 12-stoma głośnikami, które kosztuje 4 500 złotych. Sporo, jednak nagłośnienie robi robotę i słuchanie muzyki jest prawdziwą przyjemnością. Naszym zdaniem warto do tego dopłacić, bo to jedno z lepszych nagłośnień w tym segmencie.
Wnętrze Renault Austral jest naprawdę przestronne. Zarówno z przodu, jak i z tyłu, miejsca na nogi i nad głowami jest wystarczająco. No i nie zapomniano o tym, aby wszystko miało naprawdę bardzo atrakcyjny design. Wystarczy spojrzeć na przednie fotele, które wyglądają świetnie, na zagłówkach znajdziemy wyszywane logo Alpine, natomiast na boczkach pojawiła się francuska flaga. Do tego są one bardzo wygodne, mają duży zakres regulacji, natomiast w bogato wyposażonej wersji Iconic Esprit Alpine posiadają one masaż. Niby są różne tryby i intensywności, ale szczerze mówiąc to masaż raczej nie jest ich mocną stroną i nie daje spodziewanych efektów. Co ciekawe to fotel pasażera został wyposażony w dodatkowe mocowanie isofix.
Pasażerowie siedzący z tyłu również nie powinni narzekać na komfort. Kanapa jest bardzo dobrze wyprofilowana i wyraźnie zaznaczono na niej miejsca dla dwóch pasażerów. Środkowe miejsce jest dość wąskie i twarde, więc lepiej wykorzystać je na rozkładany podłokietnik. Nie zabrakło portów USB, oddzielnych nawiewów oraz dwóch mocowań isofix do których dostęp jest bardzo wygodny. Samo oparcie kanapy ma regulowany kąt pochylenia, natomiast całą kanapę możemy przesunąć o 16 centymetrów, więc w zależności od potrzeb, możemy zwiększyć pojemność bagażnika albo uzyskać więcej przestrzeni na nogi.
Na pewno nie można narzekać na bagażnik. Od wersji wyposażenia Techno otrzymujemy przesuwną kanapę i w takiej konfiguracji bagażnik może mieć pojemność nawet 575 litrów. Po odsunięciu kanapy do tyłu ma on pojemność 500 litrów, natomiast w wersji bez podwójnej podłogi, pojemność zmniejsza się do 450 litrów. Co ciekawe, nasza testówka została wyposażona w pełnowymiarowe koło zapasowe. W obecnych czasach to rzadkość.
Pochwalić możemy szeroki otwór załadunkowy, dzięki któremu dostęp do bagażnika jest bardzo wygodny, natomiast jego kształty są regularne, więc łatwo wykorzystać całą dostępną przestrzeń. Z poziomu bagażnika możemy złożyć oparcia tylnej kanapy. Znaleźliśmy też oświetlenie, haczyki na zakupy oraz gniazdo 12V. Nie brakuje również funkcji bezdotykowego otwierania oraz zamykania klapy bagażnika.
Silnik i właściwości jezdne
Obecnie Renault Austral oferowany jest tylko z turbodoładowanym benzyniakiem o pojemności 1332 cm3, który wspierany jest przez układ miękkiej hybrydy oparty na instalacji 12V. Do wyboru jest wersja o mocy 140 koni mechanicznych połączona z sześciobiegową manualną skrzynią albo mocniejszy wariant o mocy 158 koni mechanicznych, który oferowany jest z bezstopniową przekładnią automatyczną. Bez względu na wersję, Renault Austral zawsze jest wyposażony w napęd na przednią oś.
Pod maską prezentowanego egzemplarza pracował mocniejszy wariant czterocylindrowego benzyniaka generujący moc 158 koni mechanicznych przy 5.250 obrotach oraz maksymalny moment obrotowy 270 Nm, który dostępny jest przy 1.800 obrotach. Renault Austral waży około 1,5 tony, więc taki silniczek całkiem sprawnie radzi sobie z francuskim SUV-em, jednak na wybitne osiągi nie macie co liczyć. Austral osiąga pierwszą setkę w czasie 9,7 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 175 km/h. Szału nie ma, ale do sprawnego poruszania się w zupełności to wystarcza. Może inaczej, Renault Austral nie jest samochodem, który zapewni Wam ponadprzeciętne osiągi i w ogóle nie ma sensu go cisnąć, bo zdecydowanie lepiej radzi sobie przy spokojnej i płynnej jeździe. Wówczas odwdzięczy się komfortem, ciszą i niewygórowanym zużyciem paliwa.
Zresztą elastyczność turbodoładowanego benzyniaka jest naprawdę dobra i w czasie testu na dystansie blisko tysiąca kilometrów nie odczuwaliśmy braku osiągów. Dobrze wypada tutaj również bezstopniowa przekładnia CVT, która symuluje biegi i naprawdę działa bardzo dobrze. Zdecydowanie najgorszym elementem jest system Start&Stop, który teoretycznie przy obecności miękkiej hybrydy powinien działać płynnie i praktycznie niezauważalnie. Niestety działa zupełnie inaczej niż tego oczekiwaliśmy i wyraźnie szarpie. Być może dlatego przy przycisku do włączania silnika znajduje się przycisk do wyłączenia systemu Start&Stop. Szkoda, że nie zastosowano tutaj mocniejszej instalacji, która dałaby większe oszczędności w mieście i mogłaby rozwiązać problem irytującego szarpania.
Zawieszenie jest stosunkowo twarde a to wrażenie wzmacniają jeszcze 20-sto calowe obręcze kół, więc jazda po gorszych nawierzchniach jest dość mocno odczuwalna, ale mniejsze nierówności są już dobrze niwelowane. Za to w zakrętach Renault Austral radzi sobie zaskakująco dobrze a układ kierowniczy działa z przyjemnym oporem i daje dobre wyczucie tego co dzieje się z samochodem. Przejechaliśmy nim prawie tysiąc kilometrów i jeździło się nam bardzo przyjemne. To świetny samochód do dalekich podróży, bo nawet po kilkugodzinnej trasie wychodziliśmy z niego wypoczęci, chociaż Renault mogłoby nieco poprawić wyciszenie.
W trasie doceniliśmy działanie aktywnego tempomatu z asystentem utrzymania na pasie ruchu, chociaż naszym zdaniem momentami mógłby reagować nieco szybciej na wolniejszy samochód wjeżdżający na nasz pas. Co ciekawe to możemy wybrać w jaki sposób Renault Austral utrzymuje się na pasie ruchu a wszystko możemy kontrolować na wirtualnych zegarach. Bardzo dobra jest również jakość kamery z systemu kamer 360°, które bardzo ułatwiają manewrowanie francuskim SUV-em.
Poza bazową wersją Evolution, wszystkie pozostałe są wyposażone w system trybów jazdy Multi-Sense, który umożliwia delikatne dostosowanie działania układu napędowego oraz układu kierowniczego. Różnice polegają na reakcji układu napędowego na wciśnięcie pedału przyspieszenia czy oporu stawianego przez układ kierowniczy. Tradycyjnie mamy kilka predefiniowanych trybów oraz możliwość skonfigurowania własnego trybu. Szkoda tylko, że system nie zapamiętuje ostatnio wybranego trybu i za każdym razem aktywowany jest domyślny tryb.
Na pochwałę zasługuje również zużycie paliwa. W mieście trzeba liczyć się ze zużyciem w okolicach 7 – 8 litrów. Zdecydowanie lepsze wyniki uzyskiwaliśmy w trasie, bo przy prędkości 90 km/h zużycie wynosiło 4,5 litra, przy 120 km/h wzrastało do 6,7 – 6,9 litra, natomiast przy 140 km/h wynosiło już 8,0 – 8,5 litra. W czasie normalnej jazdy miejsko-podmiejskiej uzyskaliśmy zużycie wynoszące 6,2 litra i w takich warunkach Renault Austral sprawdza się doskonale.
Cennik
Otwierająca cennik wersja Evolution z silnikiem 1.3 TCe 140 mild hybrid została wyceniona na 135 900 złotych. Jeśli chcielibyście wersję z automatyczną przekładnią to jest ona dostępna z silnikiem 1.3 TCe 160 mild hybrid w wersji wyposażenia Techno i kosztuje już 158 900 złotych. Prezentowany egzemplarz w topowej odmianie Iconic Esprit Alpine dostępny jest wyłącznie w mocniejszym wariancie i rozpoczyna się od 180 900 złotych.
Co otrzymujemy w topowym wariancie? To m.in.: zagłówki z regulacją portfelową na przednich miejscach, zespół zegarów i wskaźników z ekranem o wielkości 12,3 cala, funkcję bezpiecznego wysiadania, inteligentny aktywny regulator prędkości, system active driver assist, system kontroli martwego pola, system wspomagania wyjeżdżania z miejsca parkingowego tyłem z systemem wspomagania nagłego hamowania podczas jazdy do tyłu, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, system kamer 360°, światła przednie Full LED Adaptive Vision, czujniki światła i deszczu, elektrochromatyczne lusterko wsteczne, dwustrefową klimatyzację automatyczną, lusterka boczne elektrycznie regulowane i składane oraz podgrzewane z pamięcią ustawień, podgrzewaną kierownicę, podgrzewaną przednią szybę, bezdotykowo otwieraną klapę bagażnika, fotel kierowcy z regulacją elektryczną w 6 kierunkach oraz elektryczną regulacją podparcia lędźwiowego i masażem, fotel pasażera z regulacją elektryczną w 6 kierunkach, podgrzewane przednie fotele, openR link 12” z nawigacją, indukcyjną ładowarkę, deskę rozdzielczą pokrytą miękką pianką i elementy dekoracyjne z alcantary przeszytej niebieską nicią czy 20-sto calowe obręcze kół Daytona.
Podsumowanie
Renault Austral zrobił na nas bardzo dobre wrażenie. Francuski SUV ma bardzo ciekawy i atrakcyjny design, bogate wyposażenie i świetne wykończenie, a do tego oferuje przestronne i funkcjonalne wnętrze. Musimy pochwalić znakomity system multimedialny oparty na Android Automotive, który daje ogromne możliwości i działa bardzo płynnie, więc kompletnie nie trzeba korzystać z Android Auto, bo jego zadanie doskonale wykonuje system info-rozrywki.
Póki co Renault Austral oferowany jest tylko z jednym silnikiem, który dostępny jest w dwóch wariantach i tylko mocniejsza odmiana oferowana jest z przekładnią automatyczną. Wybór nie jest duży, ale przynajmniej w przypadku mocniejszego benzyniaka jest to wariant zapewaniający wystarczające osiągi.
Trudno znaleźć jakieś poważne wady. To dopracowany i bardzo nowoczesny samochód, który może sprawić, że Renault Austral może odnieść ogromny sukces. Tym bardziej, że jest naprawdę rozsądnie wyceniony, co w obecnych czasach jest dużą zaletą.
Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie
Renault Austral Iconic Esprit Alpine mild hybrid 160 auto – dane techniczne | |
---|---|
Silnik: | benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1332 ccm |
Maksymalna moc: | 158 KM przy 5.250 obr/min |
Maksymalny moment obrotowy: | 270 Nm przy 1.800 obr/min |
Skrzynia biegów i napęd: | automatyczna, bezstopniowa, napęd na przednie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 9,7 s |
Prędkość maksymalna: | 175 km/h |
Średnie spalanie: | 6,2 – 6,5 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 55 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4510/1644/1825 mm |
Pojemność bagażnika: | 575 l |
Cennik
Renault Austral – gama 2023 | ||||
---|---|---|---|---|
Wersja | Evolution | Techno | Iconic | Iconic Esprit Alpine |
mild hybrid 140 | 135 900 zł | 146 900 zł | – | – |
mild hybrid 160 auto | – | 158 900 zł | 173 900 zł | 180 900 zł |