AktualnościTesty samochodów

Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid 2WD 6AGS | TEST

Ponownie wsiedliśmy za kierownicę Suzuki S-Crossa Hybrid, czyli kompaktowego SUV-a skierowanego do klientów poszukujących po prostu porządnego i prostego samochodu. Może Suzuki S-Cross nie porywa wyglądem i nie ma najnowszych technologii, ale dla wielu klientów nie jest to najważniejsze przy wyborze samochodu. Dla wielu liczy się funkcjonalność, ekonomia i cena. Suzuki cieszy się u nas coraz większą popularnością, bo oferuje coś innego niż większość producentów i nie jest przesadnie drogie, chociaż tutaj wiele zależy od wersji.

Tym razem sprawdzamy co ma do zaoferowania wersja HEV (Hybrid Electric Vehicle), która teoretycznie powinna być zdecydowanie lepszym wyborem do miasta niż testowana w grudniu odmiana 1.4 BoosterJet mild Hybrid. W Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid mamy pełną hybrydę zapewniająca większą oszczędność oraz zautomatyzowaną przekładnię AGS, która powinna dać większy komfort użytkowania w mieście. A jak wygląda to w praktyce?

S-Cross Hybrid nie ma się czego wstydzić

Suzuki S-Cross nie należy do samochodów przyciągających spojrzenia. Proste i pudełkowate nadwozie nie wyróżnia się w miejskim zgiełku i z pewnością S-Crossa nie kupuje się pod wpływem emocji. Sylwetka mogłaby być trochę nowocześniejsza, ale to już kwestia gustu. Może nie zostaniemy fanami designu Suzuki S-Cross, ale podobają się nam niektóre elementy, takie jak ogromna atrapa chłodnicy z czarnym wypełnieniem oraz ciekawie zaprojektowane przednie i tylne światła. Trochę szkoda, że nie możemy tutaj poszaleć z konfiguracją, bo w wersji Elegance możemy co najwyżej dorzucić nakładki przedniego i tylnego zderzaka.

Może Suzuki S-Cross nie porywa, ale nie można powiedzieć, że jest brzydkie. W dodatku nasza testówka jest świetnym przykładem tego jak wiele zależy od odpowiedniego lakieru nadwozia. Za sprawą czerwonego lakieru metalizowanego Energetic Red Pearl za 2 690 złotych nasze auto prasowe wyglądało naprawdę atrakcyjnie.

S-Cross ma proste i funkcjonalne wnętrze

Jeśli lubicie uporządkowane i proste w obsłudze wnętrza to kabina Suzuki S-Cross z pewnością przypadnie Wam do gustu, chociaż trzeba pogodzić się z dość przeciętnym wykończeniem. Praktycznie wszędzie jesteśmy otoczeni twardymi materiałami co może nie przeszkadzałoby, gdyby nie to, że prezentowany egzemplarz kosztuje ponad 140 tysięcy złotych. Już nawet nie oczekujemy, aby deska rozdzielcza była miękka i żebyśmy wszędzie mieli miękkie materiały, ale płacąc tyle pieniędzy za samochód możemy mieć już jakieś oczekiwania. Tak naprawdę wystarczyłaby bardziej mięsista kierownica czy więcej miękkiego wypełnienia na podłokietnikach. Od razu robiłoby to lepsze wrażenie. Tym bardziej, że spasowanie poszczególnych elementów nie budziło żadnych naszych wątpliwości a fotele w naszym egzemplarzu miały półskórzane wykończenie, więc potencjał na pewno jest.

Nie możemy za to narzekać na ergonomię. Na przestrzeni kilku lat wnętrza samochodów oferowanych przez Suzuki nie przeszły większej metamorfozy, więc znajdziemy w nich sporą ilość fizycznych przycisków, które nie różnią się od tych stosowanych w starszych modelach.  Mamy fizyczny panel klimatyzacji dwustrefowej, fizyczne przyciski do obsługi podgrzewania foteli, asystentów kierowcy i systemów bezpieczeństwa, multimediów czy telefonu.

W wersji Elegance dostajemy system info-rozrywki z 9-calowym ekranem dotykowym, który ma zdecydowanie ciekawszy i nowocześniejszy interfejs od tego który widzieliśmy w odmianie Premium. Może nie działa zbyt szybko, ale znajdziemy w nim wiele ciekawych informacji, ma ładne grafiki, mamy nawigację i nieźle grające audio a sam system nie jest specjalnie skomplikowany. Zaskoczyła nas obecność systemu kamer 360°, które są standardem wersji Elegance. Możemy przełączać pomiędzy kilkoma kamerami a ciekawostką jest widok 360°, który daje nam obraz tego co znajduje się w otoczeniu samochodu.

Do tego możemy podłączyć smartfon za pomocą Android Auto lub Apple CarPlay, więc prawie nie mamy na co marudzić. Prawie, bo ktoś wpadł na genialny pomysł, aby zamontować błyszczący ekran w którym odbija się absolutnie wszystko. Dlaczego nikt nie pomyślał i nie dał tutaj matowego ekranu? Pewnie warto zainwestować w jakąś folię antyrefleksyjną, która powinna rozwiązać problem.

Czteroosobowa rodzina na pewno się zmieści

Tapicerka z elementami skóry syntetycznej prezentuje się bardzo dobrze. Przednie fotele są całkiem wygodne i mamy wrażenie, że w wersji Elegance oferują lepsze podparcie boczne. Na pewno boczki siedzisk i oparć są twardsze, co daje poczucie jakbyśmy byli nieco bardziej otuleni. Nawet w wersji Elegance nie mamy regulacji podparcia odcinka lędźwiowego, ale jakoś nie specjalnie nam to przeszkadzało. W ogóle mieliśmy wrażenie, że fotele w odmianie Elegance są zdecydowanie lepsze niż w Premium.

Mamy tutaj skokową regulację fotela i kolumnę kierownicy regulowaną w dwóch płaszczyznach, więc znalezienie odpowiedniej pozycji nie sprawiło nam problemów. I dochodzimy tutaj do jednej z największych zalet Suzuki S-Cross. Siedzi się wysoko, mamy duże lusterka i świetną widoczność a to coś co docenia wielu klientów.

Szkoda tylko, że poskąpiono portów do ładowania urządzeń. We wnęce na tunelu środkowym znajdziemy tylko jeden port USB typu A co w obecnych czasach jest trochę niewystarczające. Na szczęście w podłokietniku jest jeszcze gniazdo 12V, ale i tak trzeba tutaj kombinować z jakimiś rozdzielaczami (choćby testowany Xblitz R8 Power Charge). Niby jest jeszcze gniazdo 12V w bagażniku, ale chyba nikt nie będzie przeciągał kabli z bagażnika.

Z tyłu miejsca jest wystarczająco, zarówno na nogi, jak i nad głowami. Mamy regulowany kąt pochylenia oparcia a dobry dostęp do mocowań isofix ułatwia montaż fotelików. Tylko znowu widać tutaj wiek konstrukcji, bo nie mamy nawet dodatkowych nawiewów.

Największą różnicę względem Suzuki S-Cross 1.4 BoosterJet Mild Hybrid widać w bagażniku. Odmiana z miękką hybrydą oferuje 430 litrów pojemności, natomiast w wariancie 1.5 DualJet Hybrid mamy tylko 293 litry. To zdecydowanie mniej niż w Kii Niro 1.6 GDI HEV a nawet mniej niż w Hondzie Jazz Crosstar 1.5 i-MMD e:HEV.

Dwie hybrydy, którą wybrać?

Suzuki S-Cross trafił do nas ze względu na układ napędowy. Po teście wersji 1.4 BoosterJet Mild Hybrid byliśmy ciekawi jak spisuje się odmiana 1.5 DualJet Hybrid, która czysto teoretycznie powinna być zdecydowanie lepszym wyborem do miasta. Jest to też wariant, którego kompletnie nie znaliśmy, więc byliśmy ciekawi co potrafi.

Podstawą napędu jest tutaj 1.5 litrowy wolnossący benzyniak, który generuje skromną moc 102 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 138 Nm. Współpracuje z nim silnik elektryczny, który dorzuca dodatkowe 33 konie mechaniczne i moment obrotowy 60 Nm. Moc systemowa układu to 116 koni mechanicznych, więc szału nie ma, ale do miasta w zupełności wystarcza. Energia magazynowana jest w niewielkim akumulatorze o pojemności 840 Wh, dzięki któremu jesteśmy w stanie pokonać kilkaset metrów wyłącznie na energii elektrycznej.

Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid dostępny jest z napędem na wszystkie koła AllGrip lub napędem na przednią oś i właśnie taka wersja trafiła do naszego testu. Wyboru nie ma w przypadku skrzyni biegów. Suzuki S-Cross Mild Hybrid dostępny jest wyłącznie z sześciobiegową skrzynią manualną, natomiast Strong Hybrid oferowany jest tylko z sześciobiegową przekładnią zautomatyzowaną. I to zdecydowanie najbardziej kontrowersyjny element całego układu napędowego.

AGS to największy problem S-Crossa

Tak naprawdę mamy tutaj manualną skrzynię biegów z dodatkowym osprzętem, dzięki któremu wszystko dzieje się bez udziału kierowcy. Z perspektywy użytkownika wszystko wygląda jakby był tutaj zwyczajny automat. Mamy dwa pedały a obok dźwigni widnieją literki „P”, „R”, „N” i „D”, ale wystarczy przejechać kilka kilometrów, żeby zobaczyć różnicę w działaniu.

Może się czepiamy, ale obecność skrzyni zautomatyzowanej można wytłumaczyć w Hyundaiu i10, który jest typowym mieszczuchem a skrzynia zautomatyzowana jest mniejsza i tańsza, więc w takich autkach jest sensownym rozwiązaniem. Tyle, że Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid Elegance kosztuje w okolicach 140 tysięcy złotych, więc można oczekiwać tutaj porządnego automatu. W takim samochodzie oczekiwalibyśmy podzespołów, które podnoszą komfort użytkowania a o AGS powiedzieć tego nie możemy.

Tylko, żeby wszystko było jasne. To tylko nasze odczucia. Na co dzień jeździmy samochodami z nowoczesnymi przekładniami automatycznymi, które działają płynnie i szybko, więc dobitnie czujemy różnice między Geartronic, DSG, Powershift a AGS. Pewnie większość kierowców, którzy wsiądą za kierownicę Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid kompletnie nie zwróci na to uwagi. Najważniejsze, że nie trzeba męczyć się w korkach, nie trzeba wachlować lewarkiem, nie trzeba wciskać sprzęgła a to, że działa wolno? Nie każdy zwróci na to uwagę.

Dobra to o co nam konkretnie chodzi? Przede wszystkim AGS działa powoli. Przeciąganie biegów, szarpnięcia czy gubienie się w tym co właściwie należy zrobić to tutaj codzienność. Jeśli jeździcie płynnie i spokojnie to może nawet nie zauważycie szarpnięć, ale jeśli lubicie ruszać dynamicznie i oczekujecie szybkich reakcji układu napędowego to natychmiast zrozumiecie o co nam chodzi.

Do tego AGS totalnie gubi się w czasie jazdy na tempomacie. Wystarczy ustawić prędkość na 120 km/h i poczekać na jakieś wzniesienie. Co zrobi AGS? Od razu zredukuje z 6 biegu na 5 bieg i utrzymuje wysokie obroty z kompletnie niezrozumiałego powodu. Z drugiej strony zdarzają się sytuacje kiedy skrzynia zdecydowanie zbyt długo zwleka z redukcją i musieliśmy ją wymuszać mocniejszym wciśnięciem pedału przyspieszenia.

Suzuki S-Cross Hybrid lubi spokojną jazdę

Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid przyspiesza do setki w czasie 12,7 sekundy co daje pewien pogląd na możliwości układu napędowego. Po prostu nie jest to samochód stworzony do dynamicznej jazdy i lepiej jej unikać. Jeśli spróbujecie bardziej dynamicznej i agresywnej jazdy to uwypuklą się wszystkie wady układu napędowego, czyli będzie głośno, będzie szarpać a dynamiki i tak to nie poprawi. Zresztą chyba nikt nie oczekuje od 106-konnej hybrydy ponadprzeciętnych osiągów. Jeśli potrzebujecie lepszych osiągów to lepiej od razu skierować się w stronę Suzuki S-Cross 1.4 BoosterJet mild Hybrid.

Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid to samochód stworzony do miasta i w takich warunkach sprawdza się naprawdę bardzo dobrze. Poza miastem wyraźnie czuć, że układowi napędowemu brakuje wigoru a dość kiepskie wyciszenie daje o sobie znać już przy prędkościach powyżej 100 km/h. Co innego jeśli weźmiemy pod uwagę jazdę miejską lub miejsko-podmiejską. Do prędkości 50 – 60 km/h japoński SUV przyspiesza całkiem sprawnie a dzięki temu, że w takich warunkach możliwe jest wykorzystywanie silnika elektrycznego to we wnętrzu jest cicho.

No i możemy liczyć na zużycie paliwa w okolicach 5 litrów. Tradycyjnie gorzej będzie poza miastem, ale to akurat typowe dla hybryd. Przy prędkości 100 km/h będzie to około 5 litrów, przy 120 km/h będzie to już 7 litrów, natomiast przy 140 km/h wzrośnie do 9 litrów.

Strong Hybrid to hybryda opracowana przez Suzuki

Praca układu hybrydowego pozostawia wiele do życzenia. Jeśli chodzi o momenty przełączania między jednostką spalinową a silnikiem elektrycznym to dzieje się to płynnie i bez szarpnięć. Problem w tym, że oprogramowanie sterujące pracą układu hybrydowego nie wykorzystuje całości jego potencjału.

Zazwyczaj hybrydy ruszają na silniku elektrycznym a jednostka spalinowa włączana jest dopiero w momencie wyczerpania energii z akumulatorów lub większego zapotrzebowania na moc. Tutaj wygląda to zupełnie inaczej, Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid zawsze rusza na silniku spalinowym. Efektem jest nieprzyjemna zwłoka i jest to też trochę dziwne, bo właśnie w momencie ruszania hybryda daje największe oszczędności.

Mamy tutaj również przycisk ECO, który zazwyczaj wpływa na osiągi, ale tutaj jest troszeczkę inaczej. Jedyna różnica jaką zaobserwowaliśmy to po prostu wymuszanie pracy jednostki elektrycznej i warto to robić, bo nie wpływa to na osiągi, ale pozwala na większe wykorzystywanie układu hybrydowego.

Suzuki S-Crossem Hybrid jeździ się przyjemnie

Możemy ponarzekać na dynamikę, ale Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid nadrabia wrażeniami z jazdy. Oczywiście nie ma mowy o jakiś emocjach za kierownicą, ale japońskim SUV-em po prostu jeździ się zaskakująco przyjemnie.

Suzuki S-Cross nie boi się gorszych nawierzchni ani bezdroży, ponieważ zawieszenie zestrojono z myślą o komforcie resorowania. Do tego mamy tutaj 17-sto calowe obręcze kół, które w połączeniu z zawieszeniem, sprawiają, że Suzuki S-Cross oferuje naprawdę bardzo dobry komfort jazdy. Pomimo tego, nie trzeba bać się zakrętów, bo Suzuki S-Cross radzi sobie w nich zaskakująco dobrze. Jedyne co trochę nam przeszkadzało to nieco zbyt głośna praca zawieszenia.

A co z układem kierowniczym? Ten również jest nastawiony na komfort. Kierownica nie stawia większego oporu, ale w miejskim samochodzie nie jest to wadą. Dzięki temu manewruje się bez wysiłku.

To nie jest tania wersja

Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid rozpoczyna się od 130 900 złotych. To egzemplarz w wersji wyposażenia Premium, z napędem na przednią oś oraz przekładnią AGS. Prezentowany egzemplarz to wersja Elegance, która rozpoczyna się od 140 900 złotych, ale jest to już naprawdę bogato wyposażony wariant. Oczywiście wypadałoby tutaj doliczyć jeszcze lakier, który kosztuje 2 690 złotych, ale jeśli chodzi o wyposażenie to jest ono kompletne.

Mamy tutaj m.in.: czujnik zmierzchu, czujnik deszczu, Dual Sensor Brake Support (układ reagowania przedkolizyjnego z kamerą monoskopową i czujnikiem laserowym), przeciwdziałanie zjeżdżaniu z pasa ruchu, monitorowanie martwych pól widoczności, ostrzeganie o ruchu poprzecznym z tyłu pojazdu, wielofunkcyjną kierownicę, dwustrefową klimatyzację automatyczną, system bezkluczykowy, podgrzewane fotele przednie, tempomat adaptacyjny z ogranicznikiem prędkości, kolorowy wyświetlacz wielofunkcyjny 4,2”, czujniki parkowania (przednie i tylne), kamerę cofania, połączenie ze smartfonem (Apple CarPlay, Android Auto), nawigację, system info-rozrywki z ekranem dotykowym 9”, kamerę cofania z widokiem 360 stopni, tapicerkę siedzeń ze skóry syntetycznej, 17-sto calowe polerowane obręcze kół czy reflektory LED Hi/Low.

Decydując się na Suzuki S-Crossa 1.5 DualJet Hybrid z napędem AllGrip trzeba przygotować się na wydatek 142 900 złotych (Premium) lub 157 900 złotych (Elegance Sun). Dla porównania Suzuki S-Cross 1.4 BoosterJet mild Hybrid 2WD 6MT Comfort startuje od 113 900 złotych. Oczywiście to bazowa odmiana, ale nawet jeśli weźmiemy pod uwagę wersję Elegance to trzeba wyłożyć 128 900 złotych, więc mamy tutaj 12 000 złotych różnicy.

Co wybrać? To już zależy od Waszych potrzeb. Suzuki S-Cross 1.4 BoosterJet mild Hybrid 2WD 6MT oferuje zdecydowanie lepszą dynamikę i jest bardziej uniwersalny, bo sprawdzi się również w trasie, ale jest dostępny wyłącznie z manualną skrzynią. Z kolei Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid jest oszczędniejsze i ma skrzynię zautomatyzowaną, ale czy jest warte dopłaty 12 000 złotych? Szkoda, że Suzuki nie oferuje miękkiej hybrydy z automatem, bo to byłby najlepszy wybór.

Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid – nasza opinia

Dobrze, że na rynku wciąż są takie samochody jak Suzuki S-Cross, bo to samochód inny niż wszystkie. Może niektórzy powiedzą, że jest przestarzały albo nudny, ale wielu klientów poszukuje właśnie takich samochodów. Prostych w obsłudze, funkcjonalnych i praktycznych. I właśnie takie jest Suzuki S-Cross. To naprawdę bardzo porządne auto z którego będziecie zadowoleni.

Oczywiście nie jest to samochód bez wad. Przede wszystkim za 140 tysięcy złotych oczekiwalibyśmy nieco lepszego wykończenia i porządnego automatu. Nie do końca podobała się nam również praca układu hybrydowego, który mógłby być częściej wykorzystywany, umożliwiać ruszanie wyłącznie na prądzie i oferować trochę lepszą dynamikę.

Pomimo tego jesteśmy pewni, że wielu kierowców będzie z takiego wariantu zadowolonych. Jeśli lubicie spokojną jazdę to Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid będziecie czuli się w nim bardzo dobrze i spełni Wasze oczekiwania, ale jeśli oczekujecie od samochodu dobrych osiągów i od czasu do czasu wybieracie się w trasę to lepiej zaoszczędzić 12 tysięcy i wybrać Suzuki S-Cross 1.4 BoosterJet mild Hybrid 2WD 6MT.

Suzuki S-Cross 1.5 DualJet Hybrid 2WD 6AGS Elegance – dane techniczne:
Silnik:benzynowy, wolnossący, pojemność 1462 ccm
Maksymalna moc:102 KM przy 6.000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:138 Nm przy 4.400 obr./min
Łączna moc układu hybrydowego:116 KM
Skrzynia biegów i napęd:zautomatyzowana, sześciobiegowa, napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:12,7 s
Prędkość maksymalna:175 km/h
Średnie spalanie:5,2 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:47 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4300/1585/1785
Pojemność bagażnika:293 l

Cennik

Suzuki S-Cross – rocznik modelowy 2024
WersjaComfortPremiumEleganceElegance Sun
1.4 BoosterJet mild Hybrid 2WD 6MT113 900 zł118 900 zł128 900 zł
1.4 BoosterJet mild Hybrid 4WD 6MT130 900 zł140 900 zł
1.5 DualJet Hybrid 2WD 6AGS130 900 zł140 900 zł
1.5 DualJet Hybrid 4WD 6AGS142 900 zł157 900 zł