Kia Niro nie wzbudza szczególnych emocji, ale składa się z wielu przemyślanych i dobrze zaprojektowanych rozwiązań, które sprawiają, że okazuje się nad wyraz dojrzała i atrakcyjna. Testowaliśmy już w pełni elektryczne Niro EV, natomiast tym razem do testu wybraliśmy wersję hybrydową, która jest zdecydowanie tańsza, zadziwia niskimi kosztami eksploatacji, ale znajdziemy w niej również drobne wady.
W przypadku Niro liczy się przede wszystkim chłodna kalkulacja. Jeśli weźmiemy pod uwagę cenę, przestronne i funkcjonalne wnętrze oraz ekonomiczny układ napędowy to Niro okazuje się zaskakująco dobrym wyborem.
Stylistyka
Z pewnością obecna generacja prezentuje się zdecydowanie korzystniej od poprzednika i naprawdę może się podobać. Zwłaszcza jeśli spojrzymy na przednią część, która wygląda bardzo oryginalnie i nieco kosmicznie. Mamy tutaj szeroko rozstawione reflektory z charakterystycznym motywem świateł do jazdy dziennej, które już w bazowej wersji wyposażenia są wykonane w technologii LED. To miłe zaskoczenie, bo wielu producentów oferuje LEDowe oświetlenie dopiero w droższych wariantach lub w ramach wyposażenia opcjonalnego. Znajdziemy również bardzo wąską maskownicę ozdobioną chromowaną listwą oraz zdecydowanie większą w dolnej części zderzaka, którą wykończono błyszczącą czernią.
Również boczna linia nadwozia jest bardzo ładna i proporcjonalna. Ciekawostką jest tylny słupek lakierowany w kolorze Pearl Black, który wymaga dopłaty dwóch tysięcy złotych i jest świetnym uatrakcyjnieniem sylwetki Niro. Akurat w tym egzemplarzu takiej opcji nie mieliśmy, ale możecie zobaczyć jak to wygląda na naszych zdjęciach Kii Niro EV. Początkowo byliśmy nastawieni do tego sceptycznie, ale chętnie ponownie zobaczylibyśmy Niro właśnie w takim wydaniu, bo na pewno prezentuje się to oryginalnie. Nie mniej ciekawa jest tylna część nadwozia w której znajdziemy światła w kształcie bumerangu, masywny spojler dachowy czy kierunkowskazy umieszczone w dolnej części zderzaka.
Testowany egzemplarz pokryto lakierem Steel Grey za 2 800 złotych oraz wyposażono w opcjonalne 18-sto calowe obręcze kół za dodatkowe 2 000 złotych. Taka Kia Niro naprawdę może się podobać. Tym bardziej, że z lakierem nadwozia bardzo dobrze kontrastują elementy wykończone błyszczącą czernią, srebrne plastiki oraz chromowane listwy. Nas to przekonuje.
Kia Niro HEV mierzy 4420 milimetry długości, 1825 milimetry szerokości i 1560 milimetrów wysokości, natomiast rozstaw osi wynosi aż 2720 milimetrów, czyli więcej niż w Mitsubishi Eclipse PHEV, Renault Austral czy Alfa Romeo Tonale. Jak wypada to na tle poprzednika? Nowa generacja jest o 65 milimetrów dłuższa, 20 milimetrów szersza a rozstaw osi zwiększył się o 20 milimetrów.
Wnętrze i wyposażenie
Nie mniej ciekawie jest w kabinie pasażerskiej, która w dużym stopniu przypomina to co możemy zobaczyć w pozostałych modelach marki. Minimalistyczne wnętrze z zakrzywioną deską rozdzielczą, dwuramienną kierownicą, dwoma zintegrowanymi ekranami czy dwufunkcyjnym panelem sterowania klimatyzacją i multimediami, wygląda nowocześnie i elegancko.
Do tego Kia Niro nie ma się czego wstydzić w kwestii wykończenia, bo większość elementów została wykonana z miękkich i przyjemnych w dotyku materiałów, natomiast twardsze tworzywa mają ciekawą fakturę i bardzo dobrą jakość. Znajdziemy tutaj wiele elementów pochodzących z recyklingu. Przykładowo podsufitka jest wykonana z materiału powstałego z przetworzonych tapet, poszycia siedzeń to wegańska skóra PU z dodatkiem Tencelu z liści eukaliptusa natomiast na panelach drzwi zastosowano farbę wolną od BTX. Jedyne na co możemy narzekać to na zdecydowanie zbyt dużą ilość błyszczącej czerni, którą znajdziemy na tunelu środkowym czy kierownicy. Poza tym jest naprawdę bardzo dobrze, również jeśli mówimy o spasowaniu poszczególnych elementów.
W topowej wersji wyposażenia standardem jest 10,25-calowy wyświetlacz zegarów cyfrowych „Supervision Cluster” zintegrowany z 10,25-calowym centralnym ekranem nawigacji. Początkowo może to trochę przytłaczać, bo całość zajmuje sporo miejsca, ale wbrew pozorom łatwo się do tego przyzwyczaić. Najważniejsze, że oba ekrany mają znakomitą jakość, świetny interfejs, działają szybko a ich obsługa jest intuicyjna. Do tego mamy możliwość podłączenia smartfonu za pomocą Android Auto lub Apple CarPlay, ale jedynie przewodowo.
Już w bazowej odmianie dostajemy wielofunkcyjny panel dotykowy dostosowujący wyświetlane informacje w zależności od wybranego trybu – multimedia lub klimatyzacja. To element, który może wydawać się trochę skomplikowany i na pewno wymaga przyzwyczajenia, ale w rzeczywistości okazuje się wygodny i praktyczny. Jest czytelny, świetnie reaguje na dotyk a fizyczne pokrętła ułatwiają obsługę.
Zresztą jeśli mówimy o ergonomii czy funkcjonalności to wnętrze Niro wypada pod tym względem bardzo dobrze i Kia potrafiła połączyć nowoczesność z komfortem użytkowania. Na świetnej kierownicy umieszczono przyciski i przełączniki do obsługi komputera pokładowego, adaptacyjnego tempomatu, asystentów a także multimediów. Na tunelu środkowym znajdziemy fizyczne przyciski do obsługi podgrzewania i wentylowania foteli, podgrzewania kierownicy, kamer i czujników parkowania oraz Auto Hold. Fajnie, że pomimo cyfrowych rozwiązań wieloma funkcjami sterujemy za pomocą fizycznych przycisków.
Narzekać nie możemy na schowki, półeczki czy gniazda ładowania. Na tunelu środkowym znajdziemy pojemną wnękę z indukcyjną ładowarką, nad którą umieszczono porty USB typu A, USB typu C i gniazdo 12V. Między przednimi fotelami mamy wsuwane uchwyty na napoje, sporą przestrzeń na odłożenie jakiś drobiazgów oraz pojemny schowek w podłokietniku. Szkoda tylko, że podłokietnik nie jest regulowany i nie mamy żadnej roletki, która zasłaniałaby rzeczy odłożone na tunelu środkowym. Poza tym kieszenie w przednich drzwiach pomieszczą duże butelki a zamykany schowek przed pasażerem przyda się, aby odłożyć jakieś niewielkie rzeczy.
Jak przystało na samochód z parku prasowego jest on bardzo bogato wyposażony. Egzemplarz prasowy wyposażono w kosztujący aż 17 tysięcy pakiet Premium, który zawiera m.in.: elektryczną regulację przednich foteli, tapicerkę skórzaną, podgrzewane i wentylowane przednie fotele, podgrzewane tylne siedziska, fotel pasażera z funkcją lounge, system zdalnego parkowania, system nagłośnienia premium Harman Kardon oraz system unikania kolizji podczas cofania. Dostajemy wiele ciekawych rozwiązań, ale mówimy tutaj o pakiecie, który kosztuje 17 tysięcy!
Trochę szkoda, że musimy brać cały pakiet i nie możemy wybrać sobie tego czego naprawdę potrzebujemy. Chętnie dorzucilibyśmy wentylowane fotele, lepsze nagłośnienie czy system unikania kolizji, ale dlaczego musimy od razu brać system zdalnego parkowania czy fotel pasażera z funkcją leżanki? W samochodzie prasowym to fajne bajery, ale raczej nikt nie będzie z nich często korzystać. Fotel pasażera z funkcją leżanki przydaje się w Niro EV, bo czas ładowania możemy wykorzystać na odpoczynek, ale w hybrydzie nie ma z tego wielkiego pożytku. To samo możemy powiedzieć o możliwości zdalnego parkowania za pomocą kluczyka. Świetny gadżet, dzięki któremu stojąc obok samochodu możemy nim poruszać do przodu lub do tyłu i naprawdę działa to bardzo dobrze, ale sytuacji w jakich można to wykorzystać jest niewiele.
Kia Niro bardzo pozytywnie zaskakuje przestronnością, bo miejsca zarówno z przodu, jak i z tyłu absolutnie nie brakuje. Byliśmy bardzo zaskoczeni ilością miejsca na nogi jaką mają pasażerowie siedzący na tylnej kanapie. To zasługa zwiększonego rozstawu osi oraz smuklejszym przednim fotelom, które za sprawą zagłówków wyglądają nieco kosmicznie. Co ciekawe to z tyłu mamy specjalne wieszaki na ubrania.
Nie tylko wyglądają ciekawie, ale są również bardzo wygodne, natomiast elektryczna regulacja i możliwość regulacji podparcia odcinka lędźwiowego sprawia, że znalezienie odpowiedniej pozycji jest bardzo proste. Dodatkowo deska rozdzielcza przed pasażerem została wyprofilowana w taki sposób, aby pasażer miał jeszcze więcej przestrzeni na nogi. No i absolutnie genialnym pomysłem było umieszczenie portów USB typu C w oparciach przednich foteli, dzięki czemu zarówno osoby siedzące z przodu, jak i z tyłu, mają do nich wygodny dostęp.
Tylna kanapa zasługuje na same słowa pochwały. Przestrzeni nad głowami i na nogi jest bardzo dużo, natomiast regulowany kąt pochylenia oparcia pozwala na jeszcze lepsze dostosowanie pozycji. W takich warunkach można komfortowo podróżować nawet w dalekich trasach a takie podróże umilają oddzielne nawiewy oraz podłokietnik z miejscami na napoje.
Bagażnik ma pojemność 425 litrów w wersji z kołem zapasowym lub 451 litrów jeśli wybierzemy zestaw naprawczy. Naszym zdaniem to jak najbardziej wystarczająca przestrzeń w miejskim crossoverze. Mamy też haczyki na zakupy, oświetlenie a sam bagażnik jest ładnie wykończony.
Silnik i właściwości jezdne
Hybrydowa Kia Niro napędzana jest benzynowym silnikiem o pojemności 1.6 litra, który generuje moc 105 KM i maksymalny moment obrotowy 144 Nm. To dokładnie tyle co w poprzedniku, ale nie oznacza to, że Kia nie wprowadziła w nim żadnych zmian. Popracowano nad ulepszeniem układu chłodzenia oraz zmniejszeniem tarcia co korzystnie wpłynęło na ograniczenie zużycia paliwa oraz emisji CO2.
Układ hybrydowy uzupełnia silnik elektryczny o mocy 43,5 KM i momencie obrotowym 170 Nm, którego źródłem zasilania jest akumulator o skromnej pojemności 1,32 kWh. Sumaryczna moc całego układu napędowego wynosi 141 KM a moment obrotowy 265 Nm, dzięki czemu Kia Niro HEV osiąga setkę w czasie 10,8 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 165 km/h. Może koreański crossover nie jest demonem prędkości, ale przecież nie o to chodzi w hybrydach, które mają być przede wszystkim oszczędne. Między innymi dlatego nowa Kia Niro została nieco odchudzona. Niby mówimy jedynie o 25 kilogramach, ale trzeba pamiętać, że koreański crossover dość mocno urósł.
Jednak w codziennym użytkowaniu Niro HEV jest naprawdę żwawa. Nieco przeprojektowano jednostkę elektryczną, która osiąga maksymalną moc i moment obrotowy od samego dołu, dzięki czemu subiektywne wrażenia są zdecydowanie lepsze niż wskazywałyby na to dane techniczne. Każde naciśnięcie pedału przyspieszenia przy prędkościach miejskich powoduje natychmiastową reakcję układu napędowego co na pewno może się podobać. Zresztą sami byliśmy zdziwieni dynamiką Niro HEV kiedy ruszaliśmy ze świateł, bo większość kierowców zostawała daleko w tyle. Mamy jeszcze tryb Sport, który wyraźnie zmienia charakterystykę pracy układu napędowego, ale na co dzień używaliśmy trybu Eco, który zdecydowanie lepiej pasuje do charakteru Niro HEV.
Za przeniesienie napędu na przednią oś odpowiada automatyczna przekładnia DCT o sześciu przełożeniach, która została pozbawiona biegu wstecznego. To nie pomyłka. Od teraz za jazdę do tyłu odpowiada wyłącznie silnik elektryczny, ale jest to kompletnie niewyczuwalne. Ot, taka ciekawostka.
Jeśli chodzi o układ kierowniczy to pracuje z przyjemnym oporem i daje wystarczająco dużo informacji zwrotnych, natomiast usztywnione względem poprzednika zawieszenie, bardzo dobrze radzi sobie z tłumieniem nierówności. I to pomimo 18-sto calowych obręczy kół. Może Kia Niro nie jest samochodem, który zapewnia jakąś frajdę z jazdy, ale czujemy się w nim bezpiecznie, jest zwrotny i znakomicie sprawdza się w mieście. Hybrydowa Kia Niro po prostu prowadzi się przyjemnie. Tyle i aż tyle.
Nie można zapomnieć, że w wersji Business Line dostajemy akustyczną i laminowaną przednią szybę, więc wyciszenie jest więcej niż bardzo dobre. Kia chwali się również dodatkowymi materiałami wygłuszającymi ograniczającymi hałas od strony silnika i kół.
Kia Niro HEV zachwyca w kwestii zużycia paliwa a właśnie tego oczekiwalibyśmy od hybrydy. Nasz najlepszy wynik w mieście to 2,7 litra, osiągnięty na dystansie około 20 kilometrów! Na zdecydowanie dłuższym dystansie osiągnęliśmy zużycie paliwa wynoszące 4,2 litra co również uważamy za rewelacyjny wynik. Tym bardziej, że na co dzień jeździmy po Warszawie, gdzie uzyskanie takich wyników wcale nie jest proste. Tradycyjnie większe zużycie zobaczymy poza miastem, bo jazda na drodze ekspresowej oznacza zużycie w okolicach 5,9 – 6,2 litra, natomiast na autostradzie wzrośnie do 7,2 – 7,5 litra. Zbiornik paliwa ma 42 litry, więc nawet na autostradzie mamy ponad 500 kilometrów zasięgu.
Uzyskanie tak niskiego zużycia paliwa jest możliwe dzięki bardzo wydajnemu systemowi odzyskiwania energii, którym możemy sterować za pomocą łopatek umieszczonych za kierownicą. Za pomocą rekuperacji możemy całkowicie zatrzymać samochód co wymaga przytrzymania łopatki, ale jest to coś co warto podkreślić, bo większość hybryd czegoś takiego nie oferuje. Poza tym możemy wybrać konkretną siłę rekuperacji albo wybrać tryb automatyczny, który samodzielnie dobierze siłę rekuperacji do aktualnych warunków na drodze. Co ciekawe to w trybie Sport łopatki służą do zmiany biegów.
Cennik
Kia Niro HEV oferowana jest w trzech wersjach wyposażenia. Za bazową odmianę M trzeba zapłacić 126 900 złotych, środkową wersję L wyceniono na 139 900 złotych, natomiast najlepiej wyposażony wariant Business Line to już wydatek 149 900 złotych.
Do tego dochodzi jeszcze jakiś lakier. Za podstawowy Aurora Black nie trzeba dopłacać, lakier pastelowy Clear White kosztuje 1 200 złotych, natomiast za pozostałe trzeba zapłacić 2 800 złotych. Jeśli chodzi o prezentowany egzemplarz w najwyższej wersji wyposażenia to w ramach wyposażenia opcjonalnego możemy kupić jeszcze 18-sto calowe obręcz kół (2 000 złotych), tylny słupek lakierowany w kolorze czarnym (2 000 złotych), okno dachowe (3 000 złotych) oraz Pakiet Premium (17 000 złotych).
Poza tym wersja Business Line jest już kompletnie wyposażona, bo w standardzie dostajemy m.in.: asystenta utrzymania auta pośrodku pasa ruchu, asystenta utrzymania pasa ruchu, inteligentny ogranicznik prędkości, system monitorowania martwego pola, system monitorowania ruchu pojazdów podczas cofania z funkcją automatycznego zatrzymania, lusterka zewnętrzne regulowane elektrycznie z funkcją podgrzewania, dwustrefową klimatyzację automatyczną z nawiewami dla drugiego rzędu, cyfrowy 10,25-calowy zestaw wskaźników kierowcy „Supervision Cluster” zintegrowany z 10,25-calowym centralnym ekranem nawigacji, aktywny tempomat z funkcją Stop&Go, kamerę cofania, wielofunkcyjny panel dotykowy – multimedia/klimatyzacja, regulowany kąt pochylenia oparcia tylnej kanapy, elektrochromatyczne lusterko wsteczne, podgrzewaną kierownicę, asystenta jazdy po autostradzie, podgrzewane przednie fotele, wyświetlacz przezierny, indukcyjną ładowarkę, elektryczną regulację fotela kierowcy czy tapicerkę materiałowo-skórzaną.
Wyposażenie standardowe wersji Business Line jest naprawdę bardzo bogate i jesteśmy pewni, że spełni oczekiwania większości klientów. Można się tylko czepiać pakietu Premium, który kosztuje aż 17 000 złotych. Szkoda, że Kia nie podzieliła go na kilka mniejszych pakietów.
Podsumowanie
Hybrydowa Kia Niro to świetna propozycja dla osób szukających miejskiego crossovera. Niro doceniliśmy za bardzo przestronne wnętrze, świetne wyposażenie i bardzo dobre wykończenie, ale najistotniejszy jest niesamowicie ekonomiczny układ napędowy.
Kia naprawdę postarała się, aby stworzyć rewelacyjnie działającą hybrydę, która zapewnia niskie zużycie energii, jest żwawa a samo przełączanie między napędami jest niezauważalne. Oczywiście Kia Niro nie jest samochodem, który dostarczy emocji i na pewno najlepiej odnajdą się w nim osoby preferujące spokojny styl jazdy, ale Niro jeździ się naprawdę przyjemnie.
Do drobnych wad możemy zaliczyć przesadną ilość fortepianowej czerni czy brak siódmego biegu, który przydałby się na autostradzie. Jednak największą jest wspominany wcześniej pakiet Premium. Fajnie byłoby wybrać kilka opcji a resztę zostawić, bo naszym zdaniem są tutaj niepotrzebne. Niestety jeśli chcemy cokolwiek to musimy brać to z dobrobytem inwentarza…za drobne 17 tysięcy złotych.
No i nie możemy zapomnieć o tym, że Kia oferuje aż 7 letnią gwarancję (lub 150 000 kilometrów), więc macie spokój na lata. A to wszystko za około 150 tysięcy złotych. W obecnych czasach to naprawdę dobra oferta.
Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie
Kia Niro 1.6 GDI 141 KM DCT HEV – dane techniczne: | |
---|---|
Układ hybrydowy | |
Moc maksymalna: | 141 KM przy 5.700 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 265 Nm |
Silnik elektryczny | |
Moc maksymalna: | 43,5 KM w zakresie 1.798 – 2.500 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 170 Nm w zakresie 0 – 1.798 obr./min |
Silnik: | benzynowy, wolnossący, pojemność 1580 ccm |
Maksymalna moc: | 105 KM przy 5.700 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 144 Nm przy 4.000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd: | automatyczna, sześciostopniowa, napęd na przednie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 10,8 s |
Prędkość maksymalna: | 165 km/h |
Średnie zużycie paliwa w trybie mieszanym: | 4,5 – 4,5 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 42 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4355/1545/1805 |
Pojemność bagażnika: | 425 l (z kołem zapasowym) / 451 l (z zestawem naprawczym) |
Cennik
Kia Niro HEV | |||
---|---|---|---|
Wersja | M | L | Business Line |
1.6 GDI 141 KM 6DCT | 126 900 zł | 139 900 zł | 149 900 zł |