Ostatnie dwa tygodnie spędziliśmy za kierownicą Renault Clio, które zostało bardzo bogato wyposażone oraz posiadało fabryczną instalację LPG. W czasie naszego testu przejechaliśmy 2 000 kilometrów, z czego aż 1 500 kilometrów na LPG, dzięki czemu mogliśmy poznać wszystkie wady i zalety takiego rozwiązania. Czy Renault Clio z instalacją LPG jest lekiem na wysokie ceny paliw i po jakim czasie zwróci się nam taka inwestycja? Tego wszystkiego dowiecie się z naszego testu.
Nikomu nie umknęło to, że ceny paliw są bardzo wysokie i musimy się do tego przyzwyczaić, bo pomimo tego, że w ostatnich tygodniach ceny nieco spadły to i tak są dalekie od tego czego byśmy wszyscy oczekiwali. W ostatnim tygodniu lipca średnia cena benzyny wynosiła 7,32 zł, natomiast LPG 3,35 zł. Co prawda na większości stacji obowiązuje specjalna promocja, dzięki której możemy obniżyć cenę litra benzyny lub oleju napędowego o 30 groszy, ale to rozwiązanie na okres wakacji. Trzeba też pamiętać, że sytuacja byłaby zdecydowanie gorsza gdybyśmy powrócili do pełnej stawki podatku VAT, bo od lutego została ona tymczasowo obniżona z 23% do 8%, ale wiadomo, że nie będzie trwało to w nieskończoność.
Zanim weźmiemy do ręki kalkulator, przyjrzyjmy się nieco bliżej Renault Clio, które otrzymaliśmy do testu.
Stylistyka
Piąta generacja Renault Clio zadebiutowała na rynku w roku 2019 i z perspektywy czasu trzeba przyznać, że projektantom udało się stworzyć bardzo atrakcyjnego mieszczucha. Oczywiście jeśli spojrzymy na bazową wersję wyposażenia to nie będzie ona taka efektowana, ale co innego jeśli mowa o prezentowanym egzemplarzu. W dodatku jeśli tylko macie trochę więcej pieniędzy to dzięki opcjonalnemu wyposażeniu można stworzyć jeszcze ciekawsze autko.
Nasz egzemplarz to bogato wyposażona wersja Intens, która oznacza m.in.: 16-calowe obręcze kół, przednie i tylne światła w technologii Full LED Pure Vision w kształcie litery C, antenę w kształcie płetwy rekina, przyciemniane szyby oraz wiele chromowanych wstawek, które znajdziemy na atrapie chłodnicy, obramowaniu szyb oraz w dolnych partiach nadwozia. W takim wydaniu Renault Clio prezentuje się naprawdę bardzo atrakcyjnie i nowocześnie, natomiast dzięki wyrazistym przetłoczeniom oraz poszerzonym wlotom powietrza wygląda też drapieżnie.
Jeśli obawiacie się, że instalacja LPG oznacza korek wstydu to już Was uspokajamy. Co prawda pod klapką wlewu paliwa nie ma zbyt wiele miejsca, ale Renault udało się zmieścić tam również wlew LPG, więc wszystko prezentuje się bardzo estetycznie. Jedynym nieprzemyślanym rozwiązaniem jest umieszczenie przycisku do otwierania klapy bagażnika tuż nad tablicą rejestracyjną. To chyba najgorsze miejsce, bo po deszczu wszystko jest zabrudzone.
Wnętrze i wyposażenie
Prawdziwą rewolucję przeszło wnętrze nowego Renault Clio. Kokpit ma bardzo ładny design, który uzupełniają miękkie materiały, oczywiście w rozsądnych ilościach jak przystało na segment B, oraz znakomite spasowanie poszczególnych elementów. Najważniejsze jest jednak to, że Francuzi podeszli zdroworozsądkowo do kwestii obsługi samochodu, dzięki czemu wszystkie najważniejsze funkcje posiadają swoje fizyczne przyciski. Co prawda początkowo może wydawać się, że tych wszystkich przycisków i pokręteł jest trochę za dużo, ale doceniliśmy ich obecność w czasie naszego testu, ponieważ bardzo ułatwiały obsługę. Mamy oddzielny panel klimatyzacji z dużymi pokrętłami oraz umieszczonymi w nich wyświetlaczami, dzięki czemu wszystko jest bardzo czytelne, natomiast sama zmiana temperatury zajmuje dosłownie chwilę. To samo możemy powiedzieć o funkcjonalności. Przed pasażerem mamy całkiem pojemny schowek, natomiast w opcjonalnym podłokietniku znajduje się zamykany schowek, chociaż nie jest on zbyt pojemny. Do tego dochodzi półeczka z opcjonalną ładowarką indukcyjną, dwa miejsca na napoje oraz dedykowane miejsce na odłożenie karty.
Naszym zdaniem kokpit obecnej generacji Renault Clio prezentuje się elegancko i jest też uporządkowany, chociaż brakowało nam trochę elementów ożywiających wnętrze. Na liście wyposażenia opcjonalnego można znaleźć elementy dekoracyjne w kolorze pomarańczowym, które wymagają dopłaty 400 złotych, ale trochę nie pasuje to każdego lakieru nadwozia. Trochę takich akcentów nam brakowało, ale trzeba też zwrócić uwagę, że Renault Clio posiadało oświetlenie ambientowe i z możliwością wyboru spośród kilku kolorów. W nocy robi to robotę!
Dla najwyższej wersji wyposażenia R.S. Line zarezerwowano w pełni cyfrowy zestaw wskaźników o przekątnej 10,25 cala, natomiast w naszej wersji miał on wielkość 7 cali i dość okrojone możliwości personalizacji. Dostępne są tylko cztery predefiniowane widoki, które nie są specjalnie zróżnicowane a w dodatku wyświetlacz zajmuje tylko środkową część, natomiast po jego bokach znajdują się jeszcze wskaźniki stanu paliwa oraz temperatury cieczy chłodzącej. Na szczęście wszystko jest bardzo czytelne a fabryczna instalacja LPG została podpięta do komputera pokładowego, dzięki czemu na wyświetlaczu pojawia się średnie zużycie, zasięg czy informacja o tym na jakim paliwie jedziemy – ikonka LPG podświetla się wtedy na zielono. Na ekranie pojawi się nawet informacja o niskim stanie LPG.
Przycisk do obsługi instalacji LPG został umieszczony po lewej stronie i może nie jest on wkomponowany w deskę rozdzielczą tak dobrze jak było to w przypadku Dacia Jogger, ale spełnia swoje rozwiązanie i absolutnie nie razi w oczy. Zresztą widzieliśmy zdecydowanie gorsze rozwiązania a tutaj trzeba docenić pełną integrację z komputerem pokładowym.
W oczy rzuca się również ekran systemu info-rozrywki o przekątnej 9,3 cala, który ma bardzo ładny interfejs, dobrze reaguje na dotyk i ma wysoką rozdzielczość, dzięki czemu wszystkie informacje są czytelne. To bardzo dobry system, który cechuje się dużymi możliwościami personalizacji co oznacza, że widoki na poszczególnych ekranach możemy dostosować dokładnie tak jak robimy to w swoim smartfonie. Wystarczy spędzić kilka minut na konfiguracji, aby wyciągnąć najczęściej używane widżety na wierzch. W dodatku możemy zmieniać ich wielkość, więc jeśli uważamy, że wolimy mieć na przykład większy widok nawigacji oraz mniejszy telefonu to nie ma z tym żadnego problemu. Sami wybieramy jak nam to odpowiada a najważniejsze, że system wspiera bezprzewodową łączność z Android Auto oraz Apple CarPlay.
Problemy z systemem są dwa. Po pierwsze ekran jest błyszczący, więc trzeba wozić ze sobą ściereczkę z mikrofibry, bo widać na nim każdy ślad. Po drugie system nie działa za szybko i potrafi się przywiesić. Być może to akurat problem naszego egzemplarza, bo co chwilę system domagał się kolejnych aktualizacji.
Jeśli chodzi o przestrzeń z przodu to nie mamy na co narzekać. Miejsca jest wystarczająco dużo, aby wygodnie się rozsiąść, chociaż cały czas trzeba pamiętać o tym, że Renault Clio to przedstawiciel segmentu B, więc fotele nie są zbyt szerokie ani nie mają specjalnie długich siedzisk. Pomimo tego są naprawdę bardzo wygodne i zaskakująco dobrze sprawdzają się w trasie. Szeroki zakres regulacji fotela kierowcy oraz kolumny kierownicy sprawia, że bez problemów możemy znaleźć odpowiednią pozycję za kierownicą i mamy bardzo dobrą widoczność. Największa wada to brak regulacji podparcia odcinka lędźwiowego, co uważamy za bardzo duży minus. Auto jest przepastnie wyposażone a nie ma czegoś tak potrzebnego i dającego komfort w podróży. Na tylnej kanapie zmieści się dwóch dorosłych pasażerów a jeśli w przednich fotelach nie siedzą osoby powyżej 180 centymetrów wzrostu, to z pewnością będą mieli wystarczająco dużo miejsca na nogi. Szkoda tylko, że nie znajdą oni praktycznie żadnych udogodnień, bo mogą liczyć wyłącznie na kieszenie w drzwiach oraz oparciach przednich foteli. Osobne nawiewy byłyby świetne, ale Renault mogło pomyśleć przynajmniej o jakiś dodatkowych portach USB.
Bagażnik w wersji benzynowej ma pojemność aż 391 litrów, natomiast ze względu na obecność instalacji LPG, w naszej wersji miał on 318 litrów pojemności. To i tak bardzo dobry wynik. Tym bardziej, że bagażnik ma regularne kształty i haczyki ułatwiające utrzymanie siatek w jednym miejscu, ale ze względu na sylwetkę próg załadunkowy jest bardzo wysoki.
Silnik i właściwości jezdne
Oferta Renault jest naprawdę różnicowana. Bazowym silnikiem jest trzycylindrowy benzyniak o pojemności 999 cm3 i mocy 90 koni mechanicznych, który oferowany jest w wersji z sześciobiegową skrzynią manualną oraz bezstopniową przekładnią automatyczną. Ten silnik jest również oferowany z fabryczną instalacją LPG i w takim wariancie moc wzrasta do 100 koni mechanicznych. Na szczycie cennika widnieją dwie wersje posiadające po 140 koni mechanicznych – jeden to klasyczny benzyniak o pojemności 1332 cm3, natomiast drugi to hybryda E-Tech.
W momencie pracy na benzynie trzycylindrowiec rozwija moc 90 koni mechanicznych przy 4.800 obrotach oraz maksymalny moment obrotowy 160 Nm przy 2.100 obrotach. Po przełączeniu na zasilanie gazem moc wzrasta do 100 koni mechanicznych przy 4.600 obrotach, natomiast maksymalny moment obrotowy do 170 Nm przy 2.000 obrotów. Niby osiągi są podobne, ale według danych technicznych Renault Clio w momencie jazdy na LPG osiąga setkę w czasie 11,8 sekundy, czyli o 0,7 sekundy szybciej niż na benzynie. Szczerze mówiąc w czasie jazdy takiej różnicy zupełnie nie czuć.
Warto dodać, że decydując się na instalację LPG jesteśmy skazani na sześciobiegową skrzynię manualną, która pracuje z przyjemnym oporem i została dobrze zestopniowana, dzięki czemu nawet na drodze ekspresowej silnika zupełnie nie słychać. Jeśli chcielibyście automat to trzeba wybrać bazowego benzyniaka lub hybrydę E-Tech.
Jak to jeździ?
Pracujący pod maską prezentowanego egzemplarza trzycylindrowy benzyniak ma niezłą kulturę pracy, chociaż na wolnych obrotach dość wyraźnie czuć obroty. Zwłaszcza kiedy odpala się bezpośrednio na LPG, natomiast dźwięk na wyższych obrotach jest całkiem przyjemny.
Elastyczność turbodoładowanego silniczka jest zaskakująco dobra. W mieście Renault Clio jest bardzo żwawe i zwarte, natomiast poza terenem zabudowanym nie trzeba się martwić osiągami, bo silniczek nie ma najmniejszego problemu z osiągnięciem prędkości autostradowych albo wyprzedzaniem innych samochodów. Prawdę mówiąc to stukonny silnik w samochodzie ważącym w okolicach 1150 kilogramów sprawia, że Renault Clio potrafi pokazać pazur. Zwłaszcza po aktywowaniu trybu Sport, kiedy Renault Clio jest już bardzo zrywne i potrafi dać mnóstwo frajdy z jazdy.
W trasie dużym ułatwieniem jest adaptacyjny tempomat z funkcją utrzymywania samochodu na pasie ruchu. Tempomatem sterujemy za pomocą przycisków umieszczonych na kierownicy, więc jest to bardzo wygodne rozwiązanie, natomiast przycisk do asystenta pasa ruchu umieszczono po lewej stronie kolumny kierowcy. Adaptacyjny tempomat w takim samochodzie to naprawdę świetna sprawa! Trzeba tylko przyzwyczaić się do jego pracy, bo czasem odnosiliśmy wrażenie, że zbyt późno reagował na wjeżdżający przed nas wolniejszy samochód.
Nowe Renault Clio jest sztywniejsze i lżejsze od poprzedniej generacji, dzięki czemu prowadzi się zdecydowanie przyjemniej i zachęca do agresywnej jazdy. Zawieszenie nie tylko zapewnia dobre osiągi w zakrętach, ale jest na tyle miękkie, że gwarantuje wysoki poziom wybierania nierówności. Komfortowy jest również układ kierowniczy, który jest wystarczająco precyzyjny i pracuje z przyjemnym oporem. A jeśli ktoś wolałby jeszcze mniejszą siłę wspomagania to wystarczy wybrać tryb jazdy Sport, który nie tylko zmienia charakterystykę pracy układu kierowniczego, ale również reakcję jednostki napędowej. Poza nim mamy jeszcze tryb Eco oraz My Sense, czyli indywidualnie skonfigurowany.
Jak działa instalacja LPG?
Przełączanie pomiędzy benzyną a LPG odbywa się bardzo płynnie i absolutnie nie czuć żadnych szarpnięć. Wyraźne szarpnięcie czuć dopiero wtedy, kiedy w zbiorniku skończy się gaz i trochę nas to irytowało, bo mogłoby się to odbywać zdecydowanie łagodniej. No ale zdajemy sobie sprawę z tego, że większość posiadaczy samochodów z instalacją LPG nie czeka aż w zbiorniku będzie pusto, natomiast my robiliśmy to, aby móc dokładnie zweryfikować zużycie paliwa.
Warto też dodać, że instalacja LPG załącza się bardzo szybko i w lecie zajmuje to kilkanaście sekund. Jedynym widocznym mankamentem jest sytuacja kiedy silnik od razu startuje na LPG, ponieważ trwa to dość długo i momentami można odnieść wrażenie, że coś jest nie tak.
Czy instalacja LPG się opłaca?
Oczywiście w przypadku instalacji LPG najważniejszym czynnikiem decydującym o opłacalności jest ilość przejeżdżanych kilometrów. Na każdych stu kilometrach zyskujemy kilkadziesiąt złotych, ale trzeba wziąć pod uwagę, że koszt takiej instalacji musi się zwrócić. W przypadku Renault Clio oznacza to dopłatę w wysokości 4 000 złotych.
Zacznijmy od tego, że z naszych obserwacji wynika, że komputer pokładowy nieco zawyża zużycie LPG, ponieważ dwukrotnie tankowaliśmy z tego samego dystrybutora i za każdym razem zużycie LPG było niższe o jakieś 0,4 – 0,5 litra niż wskazywał na to komputer pokładowy. Dwukrotnie zatankowaliśmy 32 litry i dwukrotnie przejechaliśmy 440 – 450 kilometrów, co oznacza, że średnie zużycie LPG wynosiło zaledwie 7,1 litra.
W mieście Renault Clio zużywa 6,0 – 6,5 litra benzyny lub 8,0 – 8,5 litra LPG. Na drogach krajowych będzie to odpowiednio około 5 litrów oraz 6 litrów, natomiast przy prędkości 120 km/h będzie to 5,7 litra oraz 7,5 litra. Uwzględniliśmy tutaj różnicę pomiędzy wartościami z komputera pokładowego oraz dystrybutora i wychodzi na to, że zużycie LPG jest o około 30 % wyższe niż benzyny. To sporo, chociaż podobne wartości uzyskiwaliśmy w czasie testu Dacia Jogger.
Zbiornik benzyny ma pojemność 39 litrów, więc koszt pełnego zbiornika to 276,51 zł. Powinien wystarczyć na przejechanie 600 – 650 kilometrów, więc oznacza to, że przejechanie stu kilometrów to wydatek 42,54 – 46,09 zł. Zbiornik LPG ma pojemność 32 litrów i oznacza to koszt 100,16 zł za które przejedziemy 400 – 450 kilometrów. Dzięki temu koszt przejechania stu kilometrów obniża się do 22,26 – 25,04 zł. Różnica na stu kilometrach to 17,50 – 23,83 zł, a to oznacza, że instalacja zwróci się po niecałych 20 tysiącach kilometrów.
Cennik
Cennik rocznika modelowego 2021 otwiera wersja Zen z silnikiem TCe 90 i manualną skrzynią biegów, która została wyceniona na 65 900 złotych, natomiast w roczniku modelowym 2022 została ona zastąpiona przez odmianę Equilibre, która jest droższa o 2 000 złotych. Z najnowszego cennik zniknęła również testowana przez nas odmiana Intens, która wymagała dopłaty 5 000 złotych, natomiast obecnie drugi stopień wyposażenia Techno to już dopłata w wysokości 10 000 złotych. W obu cennikach wciąż występuje wersja R.S. Line, która wciąż jest zarezerwowana dla TCe 140 oraz E-Tech 140. To jednak już wydatek w okolicach stu tysięcy złotych.
W zeszłorocznej gamie modelowej wariant z fabryczną instalacją LPG kosztował 68 900 złotych (Zen) lub 73 900 złotych (Intens), co oznaczało dopłatę do jednostki TCe 90 w wysokości 3 000 złotych. Obecnie decydując się na wersję z LPG trzeba zapłacić przynajmniej 71 900 złotych (Equilibre), natomiast droższa odmiana Techno to już wydatek 81 900 złotych. Różnica względem bazowego silnika wzrosła z 3 000 złotych do 4 000 złotych.
W przyszłości z pewnością przetestujemy nową gamę modelową, ale póki co skupmy się na tym co otrzymaliśmy do testów a trzeba przyznać, że nasze Renault Clio było naprawdę bogato wyposażone. W standardzie wersja Intens ma m.in.: automatyczną klimatyzację, chromowaną listwę ozdobną grilla przedniego i chromowane boczne listwy drzwi, chromowane obramowanie szyb bocznych, obręcze kół ze stopu metali lekkich w rozmiarze 16”, tapicerkę materiałową prążkowaną w kolorze grafitowym z elementami skóry ekologicznej, światła przednie Full LED Pure Vision, światła tylne Full LED Pure Vision w kształcie litery C z pojedynczym światłem cofania, czujnik deszczu, czujnik zmierzchu, kartę Renault Hands Free, system wspomagania parkowania tyłem, system kontroli pasa ruchu, system utrzymania pasa ruchu, zespół wskaźników i zegarów z cyfrowym 7” ekranem TFT, system Easy Link z ekranem dotykowym 7”, czy fotel kierowcy i pasażera z przodu z regulacją wysokości.
Nasza testówka była jeszcze dodatkowo wyposażona w pakiet Style Intens (szyby tylne boczne i tylna szyba przyciemniane + lusterka zewnętrzne w kolorze lśniącej czerni + chromowane listwy boczne drzwi) za 600 złotych, pakiet City Plus (system wspomagania parkowania przód/tył + kamera cofania) za 1 800 złotych, pakiet Multimedia (system multimedialny z ekranem 9,3” z nawigacją + system ostrzegania przed nadmierną prędkością + ładowarka indukcyjna do telefonu) za 3 900 złotych, pakiet Bezpieczeństwo (system kontroli martwego pola + aktywny tempomat) za 2 200 złotych, pakiet Komfort (podłokietnik ze schowkiem + automatyczny hamulec postojowy z funkcją Auto-Hold + lusterko wsteczne elektrochromatyczne) za 2 200 złotych, pakiet Widoczność (system automatycznej zmiany świateł z drogowych na mijania + światła przeciwmgłowe + światła Full LED w kształcie litery C z efektem oczu) za 1 200 złotych oraz pakiet Zimowy (podgrzewane przednie fotele + podgrzewana kierownica + kierownica skórzana) za 1 500 złotych. W momencie konfigurowania egzemplarza prasowego, jego cena wynosiła 83 300 złotych, natomiast doliczając do tego lakier metalizowany oraz składając wszystko w całość, wzrosła ona do prawie 90 000 złotych.
Podsumowanie
Renault Clio to atrakcyjne miejskie autko, które okazuje się być bardzo uniwersalne i funkcjonalne, natomiast w wersji z fabryczną instalacją LPG jest też bardzo ekonomiczne. Oczywiście fabryczna instalacja LPG jest trochę droższa niż montowana w jakimś zewnętrznym serwisie, ale trzeba pamiętać o tym, że w przypadku Renault Clio zachowujemy gwarancję oraz mamy pełną integrację z komputerem pokładowym.
Naszym prasowym Renault Clio przejechaliśmy dwa tysiące kilometrów. Większość spędziliśmy w trasie gdzie można docenić bardzo dobre wyciszenie oraz sześciobiegową skrzynię, która ma wpływ nie tylko na komfort podróżowania, ale również na zużycie paliwa. Mogłoby się wydawać, że taki samochód nie jest wygodny w trasie, ale nic z tych rzeczy. Oczywiście fajnie byłoby mieć dłuższy podłokietnik albo regulację podparcia odcinka lędźwiowego, ale i tak w trasie spisuje się zaskakująco dobrze. Duża w tym zasługa adaptacyjnego tempomatu, który w połączeniu z systemem utrzymywania Clio na pasie ruchu, sprawia, że podróż jest wygodniejsza i bezpieczniejsza.
Czy warto wybrać wersję z instalacją LPG? To zależy od tego ile jeździcie. LPG zawsze było, jest i pewnie będzie zdecydowanie tańsze od benzyny. Z naszych obliczeń wynika, że instalacja zwróci się po niecałych 20 tysiącach kilometrów, więc kupując nowy samochód taka inwestycja na pewno się Wam zwróci i jeszcze trochę „zarobi”.
Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie
Renault Clio TCe 100 LPG – dane techniczne: | |
---|---|
Silnik: | benzynowy, turbodoładowany, pojemność 999 ccm |
Maksymalna moc (Pb/LPG): | 90 KM przy 4.800 obr./min / 100 KM przy 4.600 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy (Pb/LPG): | 160 Nm przy 2.100 obr./min / 170 Nm przy 2.000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd: | manualna, sześciobiegowa, napęd na przednie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h (Pb/LPG): | 12,5 s / 11,8 s |
Prędkość maksymalna (Pb/LPG): | 180 km/h / 188 km/h |
Średnie spalanie (Pb/LPG): | 5,4 – 6,0 l/100 km / 6,9 – 7,8 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa (Pb/LPG): | 39 l / 32 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4050/1440/1798 |
Pojemność bagażnika: | 318 l |
Cennik
Renault Clio – cennik (rok produkcji 2021) | |||
---|---|---|---|
Silnik | Zen | Intens | R.S. Line |
TCe 90 | 65 900 zł | 70 900 zł | – |
TCe 100 LPG | 68 900 zł | 73 900 zł | – |
TCe 90 X-Tronic | – | 76 900 zł | – |
TCe 140 | – | – | 88 400 zł |
E-Tech 140 Hybryda | 93 400 zł | 95 900 zł | 102 900 zł |
Renault Clio – cennik (rok produkcji 2022) | |||
Silnik | Equilibre | Techno | R.S. Line |
TCe 90 | 67 900 zł | 77 900 zł | – |
00 TCe 100 LPG | 71 900 zł | 81 900 zł | – |
TCe 90 X-Tronic | 73 900 zł | 83 900 zł | – |
TCe 140 | – | 89 900 zł | 96 400 zł |
E-Tech 140 Hybryda | 94 400 zł | 101 900 zł | 108 400 zł |