Testy samochodów

Nissan Qashqai e-Power 190 KM 2WD Tekna+ | TEST

Do naszego garażu wjechał Nissan Qashqai e-Power 190 KM 2WD w najbogatszej wersji wyposażenia Tekna+. Jeśli lubicie ciszę i płynność jazdy oferowane przez elektryki, ale nie chcecie być ograniczani zasięgiem i zmuszani do czasochłonnego ładowania to hybryda stworzona przez Japończyków może się Wam spodobać.

Czym e-Power różni się od dobrze znanych układów hybrydowych i czy warto wybrać Nissana Qashqaia e-Power? Tego dowiecie się z naszego testu.

e-Power, czyli wizja elektryfikacji Nissana

e-Power nie jest dla nas całkowitą nowością. W zeszłym roku jeździliśmy Nissanem X-Trail e-Power 213 e-4ORCE Tekna wyposażonym w napęd e-Power, więc zdążyliśmy zrozumieć działanie tego skomplikowanego układu. W X-Trail mamy mocniejszy układ z napędem na wszystkie koła, który nie jest dostępny w Nissanie Qashqaiu co najprawdopodobniej wynika z niewielkiego zainteresowania klientów.

Nissan Qashqai e-Power jest zdecydowanie mniejszy, ma napęd tylko na przednią oś i słabszy silnik elektryczny, więc różnice pomiędzy oboma modelami są dość wyraźne i spodziewaliśmy się, że w kompaktowym crossoverze będzie funkcjonowało to zdecydowanie lepiej. Dobre wrażenie robi na pewno zasięg, bo Nissan Qashqai e-Power jest w stanie pokonać ponad 800 kilometrów na jednym tankowaniu, ale jeśli będziecie jeździć w mieście i w jego okolicach to uda się Wam przekroczyć 1000 kilometrów.

Na pewno pomysł Nissana jest ciekawy, ale układ jest dość skomplikowany. Pod maską znajdziemy silnik benzynowy o pojemności 1.5 litra, który nie służy do napędzania kół. Jego jedynym zadaniem jest generowanie energii, która jest przekazywana przez falownik do akumulatora a następnie zasila silnik elektryczny. I to właśnie silnik elektryczny o mocy 140 kW jest jedynym źródłem napędu.

Co ciekawe to Nissan Qashqai nie jest pierwszym samochodem w którym zastosowano napęd e-Power, chociaż wcześniej nie był on dostępny w Europie. Po raz pierwszy pojawił się w roku 2017 w kompaktowym modelu Note sprzedawanym na rynku japońskim i z marszu stał się hitem sprzedaży. Tyle, że Note to zdecydowanie mniejsze autko i było ono wyposażone w trzycylindrowy silnik 1.2 litra, więc e-Power musiał zostać zmodernizowany i dostosowany do oczekiwań europejskich klientów. W Europie Nissan Qashqai e-Power pojawił się w drugiej połowie 2022 roku i do tej pory znalazł już ponad 65 tysięcy nabywców.

A nie można prościej? Można, ale napęd e-Power łączy w sobie największe zalety elektryka i układu spalinowego, ale jednocześnie jest pozbawiony ich największych wad. Oczywiście nie możecie jeździć buspasami, nie możecie parkować za darmo, ale w Nissanem Qashqai e-Power jeździ się trochę jak samochodem elektrycznym. Takie rozwiązanie ma też pewne wady, ale o tym w dalszej części naszego testu.

Design to mocna strona Qashqaia

Prezentowany egzemplarz to już trzecia generacja kompaktowego crossovera i wreszcie Japończycy sprawili, że Qashqai nabrał bardziej zadziornego i nowoczesnego wyglądu. Design pierwszej generacji kompletnie do nas nie przemawiał, druga generacja była już lepsza, ale dopiero trzecia generacja wygląda bardzo atrakcyjnie i przykuwa spojrzenia.

Przynajmniej jeśli spojrzymy na przednią część nadwozia w której wyróżniają się reflektory w kształcie bumerangów oraz ogromna atrapa chłodnicy z chromowanym obramowaniem w kształcie litery V. Do tego dochodzi jeszcze przednia maska z wyraźnymi przetłoczeniami oraz zderzak z pokaźnymi wlotami powietrza.

Równie dobre wrażenie robi boczna sylwetka z delikatnie opadającą linią dachu oraz zwężającą się ku tyłowi linią okien. Mamy też wyraźne przetłoczenia, wyraźnie zarysowane nadkola, mocno zachodzące na boki światła oraz 20-sto calowe obręcze kół, które wyglądają tutaj bardzo dobrze. Najmniej zmienił się tył, który przypomina poprzednika, ale mamy nowocześniejsze światła, delikatną lotkę i wygładzone linie klapy bagażnika.

Jedyną opcją za którą trzeba tutaj zapłacić jest lakier, bo adaptacyjne reflektory Full LED składające się z 12-stu indywidulanych segmentów są tutaj standardem. Nasz egzemplarz otrzymał dwukolorowe nadwozie, które kosztuje 5 600 złotych. Tanio nie jest, ale w takim wydaniu Nissan Qashqai prezentuje się świetnie.

Kabina pasażerska to mocna strona Qashqaia

Nie jest to nasze pierwsze spotkanie z Nissanem Qashqaiem, ale wnętrze wciąż pozytywnie zaskakuje wyglądem i jakością wykończenia. Mówimy tutaj o naprawdę wysokiej jakości, ale ma to również swoją cenę. Dosłownie, bo za najtańszego Qashqaia w wersji wyposażenia Tekna+ trzeba zapłacić co najmniej 174 150 złotych, natomiast w przypadku e-Power 190 KM 2WD to już wydatek 200 750 złotych. Także tanio nie jest i na pewno wiele osób nie będzie mogło sobie na niego pozwolić, ale dobrze czujemy za co płacimy.

Większość miejsc wykończono miękkim i przyjemnym w dotyku materiałem, ale w bogato wyposażonej wersji Tekna+ pojawiło się również sporo skórzanego obicia z białymi przeszyciami. Robi to bardzo dobre wrażenie. Tym bardziej, że mamy do czynienia z bardzo dobrej jakości materiałem. Świetna jest również tapicerka ze skóry Premium, która jest bardzo miękka i jest zarezerwowana wyłącznie dla odmiany Tekna+.

Jeśli znajdziemy gdzieś twardsze tworzywa to mają one bardzo dobrą jakość i są bardzo dobrze spasowane. Wystarczy spojrzeć na podłokietniki w drzwiach albo konsolę środkową. Mamy tam szczotkowany plastik, który prezentuje się bardzo dobrze i nie widać na nim zarysowań. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż popularne piano black. Jedynym niedopatrzeniem są kieszenie w drzwiach, które nie zostały wyściełane materiałem. Szkoda, bo trochę psuje to świetne wrażenie.

Do tego Nissan Qashqai bardzo pozytywnie zaskakuje pod względem ergonomii i funkcjonalności. Wszystko znajduje się w zasięgu ręki a większość funkcji obsługujemy za pomocą fizycznych przycisków. Japończycy nie próbowali na siłę upchnąć wszystkiego na cyfrowych ekranach i podeszli do tego bardzo rozsądnie, dzięki czemu pomimo cyfryzacji i nowoczesnych rozwiązań wnętrze jest po prostu normalne.

Multimedia są nowoczesne i proste

Poza bazową wersją Acenta, wszystkie pozostałe są już wyposażone w cyfrowe zegary z wyświetlaczem o wielkości 12,3” oraz w system multimedialny Nissan Connect z ekranem o wielkości 12,3”, który umieszczono na szczycie deski rozdzielczej. Jest on panoramiczny, więc w żaden sposób nie ogranicza widoczności. Do tego w naszym egzemplarzu mieliśmy wyświetlacz przezierny o wielkości 10,8”. Jest tego całkiem sporo, ale na szczęście nie można im nic zarzucić pod względem funkcjonalności i obsługi.

Wirtualny kokpit jest już dość dobrze znany. Jest nowoczesny, bardzo przejrzysty, mamy dwa widoki i dość skromne możliwości konfiguracji. Sterowanie odbywa się za pomocą przycisków umieszczonych na kierownicy a menu nie jest przesadnie skomplikowane, więc obsługa nie powinna sprawiać problemów. A o tym, że liczy się tutaj przede wszystkim funkcjonalność najlepiej świadczy fizyczny przycisk do zmiany jasności podświetlenia.

Pochwalić możemy również system info-rozrywki, który zyskał nowoczesny interfejs, dobrze reaguje na dotyk i ma zdecydowanie większe możliwości konfiguracji. Możemy zainstalować sobie aplikacje, powyciągać ikonki na wierzch i dostosować jego wygląd dokładnie tak samo jak robimy to z naszym smartfonem. Z boku mamy ikonki skrótów do głównych funkcji, natomiast tuż pod ekranem umieszczono przyciski i pokrętła do obsługi multimediów.

System działa nieźle, chociaż na pewno nie należy do najszybszych. Czasem trzeba chwilę poczekać, ale ze względu na to, że na co dzień nie musimy z niego korzystać to jakoś specjalnie to nie przeszkadza. Zresztą najważniejsze, że mamy tutaj bezprzewodowe połączenie z Android Auto i Apple CarPlay. No i dodatkowo w najwyższej wersji wyposażenia dostajemy system nagłośnienia Bose z 8 głośnikami, subwooferem i wzmacniaczem cyfrowym. Takie nagłośnienie naprawdę daje radę. Zresztą w przypadku wersji Tekna+ nie da się mówić o jakiś brakach w wyposażeniu, bo jest tutaj absolutnie wszystko czego można byłoby oczekiwać od nowoczesnego samochodu.

Nissan Qashqai zaskakuje łatwością obsługi

O świetnej ergonomii świadczy chociażby fizyczny panel klimatyzacji. Nie ma nic wygodniejszego niż sterowanie za pomocą przycisków i pokręteł. Zwłaszcza jeśli samochód jest wyposażony w podgrzewanie kierownicy, podgrzewanie przednich foteli czy podgrzewanie przedniej szyby. Chcielibyśmy mieć możliwość szybkiego włączenia lub wyłączenia tych funkcji i tutaj to dostajemy. Nie musimy przeklikiwać systemu info-rozrywki i to nam odpowiada.

Mamy też fizyczne przyciski do obsługi systemu e-Pedal, Auto Hold, trybu EV, wyświetlacza przeziernego, trybów jazdy czy zmiany jasności podświetlenia cyfrowych zegarów. Jeśli jesteście tradycjonalistami to będziecie zachwyceni, chociaż nowoczesnych rozwiązań tutaj nie brakuje.

Nissan Qashqai to również bardzo praktyczny samochód, więc schowków i portów do ładowania urządzeń nie brakuje. Standardem w prezentowanej wersji jest bezprzewodowa ładowarka o mocy 15 watów. Tuż obok niej umieszczono gniazdo 12V, natomiast porty USB typu A i USB typu C znajdują się w podłokietniku. Dokładnie taki sam zestaw portów USB mają do swojej dyspozycji pasażerowie siedzący z tyłu.

Jeśli chodzi o schowki to mamy nieduży schowek przed pasażerem, schowek w podłokietniku, dwa uchwyty na napoje, wnękę z ładowarką indukcyjną oraz pojemne kieszenie w drzwiach. W kieszeniach tylnych drzwi zmieszczą się mniejsze butelki, mamy również uchwyty na napoje w podłokietniku oraz gazetowniki w oparciach przednich foteli, oddzielne nawiewy, także pasażerowie nie mają powodów do narzekania.

Przestrzeni tutaj nie brakuje

Przednie fotele nie tylko świetnie wyglądają, ale są również bardzo wygodne. Mają odpowiednią wielkość i twardość, więc zapewniają wysoki komfort podróżowania. Oczywiście są one w pełni elektrycznie regulowane a jedyne czego nam zabrakło to wysuwanego przedłużenia siedziska. Byłby to miły dodatek. Zwłaszcza, że w prezentowanej wersji standardem jest masaż w obu przednich fotelach.

Qashqai bardzo pozytywnie wypada pod względem ilości miejsca. Zarówno z przodu, jak i z tyłu, nie można narzekać na brak miejsca na nogi lub nad głowami. A trzeba pamiętać, że w naszej wersji mieliśmy dach panoramiczny, który zabiera nieco miejsca nad głowami. Szkoda tylko, że oparcie tylnej kanapy nie ma regulowanego kąta pochylenia, bo to podniosłoby komfort w dalekich podróżach. Warto pochwalić Nissana za to, że tylne drzwi otwierają się niemal pod kątem 90 stopni. Rodzice na pewno docenią ten aspekt.

Nieco rozczarowuje bagażnik, który w wersji Tekna+ ma pojemność 436 litrów. Niby mamy podwójną podłogę, ale możecie zobaczyć na naszych zdjęciach ile mamy pod nią przestrzeni. Fajnie, że możemy zaaranżować przestrzeń, ale trzeba pamiętać o tym, że elementy mocujące zabierają nieco miejsca.

Nissan Qashqai e-Power to ciekawa hybryda

Pod maską umieszczono trzycylindrowy, turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1.5 litra, który generuje moc 158 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 250 Nm. Jednostka została stworzona specjalnie na potrzeby układu e-Power i wyposażono ją w zmienny stopień sprężania, który umożliwia regulację stopnia sprężania zapewniając optymalne osiągi i oszczędności w zależności od obciążenia silnika. W przypadku tego silnika przyjmuje on wartości od 8:1 do 14:1 co umożliwia sterowanie wielkością skoku tłoka.

Zasada działania jest bardzo prosta. Jeśli zapotrzebowanie na moc jest niewielkie to stopień sprężania jest większy co ma wpływ na zmniejszenie zużycia paliwa, ale jeśli potrzebna będzie większa moc to wówczas silnik przechodzi w niższy stopień sprężania by zmaksymalizować moc jednostki napędowej. Brzmi to dość skomplikowanie, ale rozwiązanie opracowane przez Nissana ma wiele zalet.

A czym e-Power różni się od dobrze znanych hybryd HEV? W przypadku e-Power źródłem napędu jest wyłącznie silnik elektryczny. W zwykłej hybrydzie silnik elektryczny jedynie wspomaga jednostkę spalinową w trakcie ruszania, przy jeździe z niewielką prędkością czy przyspieszaniu. Oczywiście hybryda jest w stanie poruszać się również na samym prądzie, ale zasięg jest niewielki i musimy jeździć dość delikatnie.

Qashqai e-Power to spalinowy elektryk

Na samym początku wspomnieliśmy, że benzyniak nie odpowiada za napędzanie kół. Za to odpowiada silnik elektryczny o mocy 190 koni mechanicznych i momencie obrotowym 330 Nm, który czerpie energię z niewielkiego akumulatora o pojemności 1,97 kWh. Zadaniem benzyniaka jest doładowywanie baterii lub bezpośrednie przekazywanie mocy do silnika elektrycznego. Właśnie dlatego nazwaliśmy Nissana Qashqaia e-Power spalinowym elektrykiem, bo jest on napędzany wyłącznie przez silnik elektryczny, ale potrzebuje energii, którą wytwarza silnik spalinowy.

O dziwo takie rozwiązanie ma wiele sensu, chociaż jeśli spróbujecie to komuś wytłumaczyć to popatrzy na Was jak na wariata. No i trudno się temu dziwić, bo jakbyście zareagowali gdyby ktoś powiedział Wam, że jeździcie samochodem z napędem elektrycznym, który potrzebuje silnika spalinowego do ładowania akumulatora? Pewnie zareagowalibyście tak samo jak ludzie z którymi rozmawialiśmy w czasie naszego testu.

Brzmi to dziwnie dopóki nie wsiądziecie za kierownicę Nissana Qashqaia e-Power, że działa to zaskakująco dobrze. W japońskim crossoverze możemy poczuć się jakbyśmy poruszali się samochodem elektrycznym i nie ma w tym ani krzty przesady. Wsiadacie, włączacie silnik i cieszycie się jazdą w ciszy. Przynajmniej dopóki nie wciśniemy mocniej pedału przyspieszenia, bo wówczas do gry wchodzi silnik spalinowy i potrafi robić się dość głośno.

Na szczęście przez większość czasu we wnętrzu panuje cisza a my możemy cieszyć się zaletami napędu elektrycznego. Wystarczy jeździć normalnie, nie ścigać się spod świateł i trzymać się przepisowych prędkości. Wiadomo, że jeśli będziecie próbowali wycisnąć cały potencjał z zespołu napędowego to silnik benzynowy będzie musiał wytworzyć odpowiednią ilość energii i będzie pracował w optymalnym zakresie obrotów. Jednak po kilkuset kilometrach wiemy, że dzieje się to sporadycznie.

Zresztą Nissan Qashqai e-Power najlepiej czuje się w czasie spokojnej jazdy, chociaż w razie potrzeby okazuje się zaskakująco dynamiczny. Napęd pochodzi z silnika elektrycznego, więc reakcje układu napędowego są natychmiastowe. Mamy tutaj aż 330 Nm momentu obrotowego, który dostępny jest od samego dołu, więc elastyczność przy każdej prędkości jest świetna. I co najważniejsze to jazda jest bardzo płynna, bo nie mamy tutaj skrzyni biegów, nie ma żadnego szarpania a moment włączania silnika spalinowego nie wiąże się z wibracjami. Często jest to niezauważalne.

Może Nissan Qashqai e-Power nie jest typem sportowca, ale mamy tutaj 190-konny silnik elektryczny i to sprawia, że kompaktowy crossover jest naprawdę zwinny. Do setki rozpędza się w czasie 7,9 sekundy, czyli o 1,3 sekundy szybciej niż wersja DIG-T MHEV 158 KM Xtronic 2WD. I co istotne to elektronika sterująca przeniesieniem napędu na przednią oś odwala tutaj kawał dobrej roboty, bo pomimo wysokiego momentu obrotowego, nie ma mowy o buksowaniu kół na starcie.

Qashqai e-Power jest oszczędny, choć nie zawsze

Nissanem Qashqaiem e-Power jeździ się bardzo przyjemnie, ale jak przekłada się to na zużycie paliwa? W Warszawie uzyskaliśmy spalanie wynoszące 6,5 litra co jest bardzo dobrym wynikiem. Tym bardziej, że to średnie zużycie z kilku dni, więc uwzględnia jazdę na krótkich dystansach, konieczność dogrzewania układu przy niskich temperaturach czy jazdę w korkach. Jeśli weźmiemy pod uwagę jazdę po osiągnięciu optymalnej temperatury to byliśmy w stanie zejść do 5,6 litra i mówimy tutaj o całkowicie normalnej jeździe. W porównaniu do spalinowych wariantów, Nissan Qashqai e-Power jest zdecydowanie oszczędniejszy.

W obniżeniu zużycia pomaga dobrze działająca rekuperacja, więc trzeba się trochę w to wjeździć. Mamy też dobrze znaną funkcje e-Pedal. Po jej aktywowaniu wystarczy operować wyłącznie pedałem przyspieszenia. Po zdjęciu nogi z pedału samochód zaczyna dość mocno zwalniać, ale nie jest w stanie zatrzymać się całkowicie. Zwolni do około 5 km/h a później trzeba nacisnąć hamulec.

Największymi przeciwnikami e-Power są zima i drogi szybkiego ruchu. Przy temperaturach w okolicach zera układ wymaga odpowiedniego dogrzania, więc benzyniak naprawdę ma co robić. Nie dość, że robi to dość głośno to jeszcze przez pierwsze kilometry zużycie paliwa jest naprawdę wysokie. Co prawda nie jest tak wysokie jak w X-Trail, ale raczej nie po to kupujemy hybrydę, żeby po 5-6 kilometrach widzieć spalanie w okolicach 8-9 litrów. Dlatego postaramy się sprawdzić jak e-Power spisuje się latem, bo podejrzewamy, że zużycie paliwa może być zdecydowanie niższe.

Problem pojawia się również poza miastem gdzie e-Power traci swoje największe zalety. Silnik benzynowy musi robić co może, żeby dostarczyć odpowiednią ilość energii dla silnika elektrycznego i nie odzyskujemy energii w czasie hamowania. Efekt? Na zwykłych krajówkach można zamknąć się w 6 litrach, ale na drodze szybkiego ruchu robi się problem. Przy 120 km/h zużycie wzrosło do 7,2 litra, natomiast przy 140 km/h było to już 9,7 litra.

Qashqai e-Power jest cięższy, ale komfort nie ucierpiał

Nissan Qashqai e-Power jest o około 200 kilogramów cięższy od wersji DIG-T MHEV 158 KM Xtronic 2WD, ale w czasie jazdy zupełnie to nie przeszkadza. W naszym egzemplarzu mieliśmy kolumny Mac Phersona z przodu oraz zawieszenie wielowahaczowe z tyłu, więc komfort resorowania jest tutaj naprawdę bardzo dobry. Nie przeszkadzają tutaj nawet 20-sto calowe obręcze kół, chociaż warto zastanowić się nad 19-stkami, które zapewniłyby trochę większy komfort w czasie pokonywania krawężników czy większych dziur. Poza tym Qashqai e-Power prowadzi się bardzo pewnie a układ kierowniczy pracuje z przyjemnym oporem i daje dobre wyczucie tego co dzieje się z autem.

Asystenci to mocna strona Qashqaia

Już w standardzie Nissan Qashqai jest wyposażony w wiele systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Mamy m.in.: asystenta przejazdu przez skrzyżowanie, asystenta utrzymania auta w pasie ruchu, inteligentny system interwencji przy niezamierzonej zmianie pasa ruchu, system ostrzegania o pojeździe w martwym polu, inteligentny system interwencji w przypadku wykrycia pojazdu w martwym polu, predykcyjny system ostrzegania przed kolizją czy system ostrzegania o ruchu poprzecznym w trakcie cofania z funkcją awaryjnego hamowania. Jest tego multum i to standard już od bazowej wersji Acenta.

Od wersji Tekna dostajemy również system ProPILOT z Navi-Link oraz inteligentnego asystenta automatycznego parkowania ProPILOT Park.

Cennik Nissana Qashqaia

Co prawda trwa obecnie wyprzedaż, ale posłużymy się cenami bazowymi, bo takie też pojawiają się w konfiguratorze. Cennik otwiera Nissan Qashqai DIG-T MHEV 140 KM z sześciobiegowym manualem i napędem 2WD, który kosztuje 136 500 złotych. Niestety bazowy wariant nie jest dostępny z automatyczną przekładnią Xtronic.

Mocniejszy benzyniak o mocy 158 KM wymaga dopłaty 4 300 złotych, ale jeśli chcielibyście Qashqaia z automatem to trzeba wydać już 150 800 złotych. A cały czas mówimy tutaj o bazowej wersji Acenta. Nissan Qashqai jest dostępny z napędem 4WD, ale trzeba wybrać mocniejszego benzyniaka i wersję wyposażenia N-Connecta, więc to już wydatek 168 900 złotych. A ile trzeba zapłacić za najtańszą odmianę e-Power? Co najmniej 176 200 złotych.

Testowany egzemplarz to najwyższa wersja Tekna+, która rozpoczyna się od 200 750 złotych. Tylko to już wersja do której możemy dorzucić jedynie lakier za maksymalnie 5 600 złotych, natomiast cała reszta jest już standardem.

Jeśli porównamy e-Power do DIG-T MHEV 158 KM z manualną skrzynią biegów to jest drogo, ale jeśli weźmiemy pod uwagę wersję z automatem do różnica w cenie zmniejsza się do 15 tysięcy złotych. Czy warto dopłacić do e-Power? Jeśli jeździcie głównie w mieście a w trasę wybieracie się raz czy dwa razy w roku to na pewno jest to warte rozważenia. Tutaj mamy zdecydowanie lepsze osiągi, mniejsze zużycie w mieście i większą płynność.

Jeśli weźmiemy pod uwagę Nissana Qashqaia DIG-T MHEV 158 KM Xtronic w wersji Acenta to wówczas różnica rośnie do 25 400 złotych a bazowej wersji wyposażenia raczej byśmy nie skreślali, bo wyposażenie jest dość ciekawe. Mamy już m.in.: 17-sto calowe obręcze kół, ogranicznik prędkości, inteligentny tempomat, tylne czujniki parkowania, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne, światła przednie Full LED z czujnikiem zmierzchu, tryby jazdy, system inteligentnego kluczyka i-KEY, dwa porty USB z przodu, 6 głośników, Bluetooth, automatyczną klimatyzację dwustrefową, kolumnę kierownicy regulowaną w dwóch płaszczyznach, wielofunkcyjną kierownicę, kamerę cofania, czujnik deszczu, system multimedialny NissanConnect z 8-calowym ekranem, zegary z kolorowym wyświetlaczem 7” czy elektrycznie regulowane 2 kierunkowe podparcie lędźwiowe fotela kierowcy. Do tego można dorzucić za 2 200 złotych Pakiet Zimowy (podgrzewana kierownica, podgrzewana przednia szyba i podgrzewane przednie fotele), jakiś lakier i mamy bardzo fajne auto.

Zresztą konkurenci również nie są tani. Honda ZR-V e:HEV rozpoczyna się od 189 900 złotych, Renault Austral E-Tech Full Hybrid to wydatek 173 900 złotych, Kia Sportage HEV startuje od 165 900 złotych, natomiast Hyundai Tucson kosztuje co najmniej 161 900 złotych.

Nissan Qashqai e-Power – nasza opinia

Nissan Qashqai e-Power to świetna hybryda i jest to naszym zdaniem najlepszy wariant w gamie japońskiego crossovera. Mamy tutaj świetną dynamikę, bardzo wysoki komfort podróżowania i niskie spalanie, chociaż trzeba jeździć bardzo rozsądnie na drogach szybkiego ruchu, bo zużycie paliwa potrafi być kosmiczne.

Poza tym Nissan Qashqai to bardzo udany crossover. Oferuje przestronne, świetnie wykończone i bardzo praktyczne wnętrze. Już w bazowej odmianie Acenta możemy liczyć na bardzo dobre wyposażenie, ale topowe wersje to już naprawdę spory wydatek. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę prezentowany egzemplarz, który kosztuje ponad 200 tysięcy złotych. Trzeba go po prostu rozsądnie skonfigurować i wówczas wybór Qashqaia e-Power będzie bardzo sensowny.

Nissan Qashqai e-POWER 190 KM 2WD – dane techniczne
Silnik benzynowy
Silnik:benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1497 ccm
Maksymalna moc:158 KM przy 4.600 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:250 Nm
Silnik elektryczny
Maksymalna moc:190 KM
Maksymalny moment obrotowy:330 Nm
Układ hybrydowy
Maksymalna moc:190 KM
Skrzynia biegów i napęd:reduktor,  napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:7,9 s
Prędkość maksymalna:170 km/h
Średnie spalanie:5,3 – 5,4 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:55 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4425/1625/1835 mm
Pojemność bagażnika:436 l

Cennik

Nissan Qashqai – cennik
WersjaAcentaN-ConnectaBlack EditionTeknaTekna+
DIG-T MHEV 140 KM 6MT 2WD136 500 zł147 000 zł162 350 zł
DIG-T MHEV 158 KM 6MT 2WD 140 800 zł151 300 zł166 650 zł174 150 zł
DIG-T MHEV 158 KM Xtronic 2WD150 800 zł161 300 zł178 050 zł185 850 zł
DIG-T MHEV 158 KM Xtronic 4WD168 900 zł185 650 zł193 450 zł
e-Power 190 KM 2WD176 200 zł180 050 zł192 950 zł200 750 zł

 

Nissan Qashqai – cennik wyprzedaż
WersjaAcentaN-ConnectaBlack EditionTeknaTekna+
DIG-T MHEV 140 KM 6MT 2WD118 500 zł129 000 zł144 450 zł
DIG-T MHEV 158 KM 6MT 2WD122 800 zł133 300 zł148 650 zł156 150 zł
DIG-T MHEV 158 KM Xtronic 2WD132 800 zł143 300 zł160 050 zł167 850 zł
DIG-T MHEV 158 KM Xtronic 4WD150 900 zł167 650 zł175 450 zł
e-Power 190 KM 2WD162 700 zł166 550 zł179 450 zł187 250 zł