Testy samochodów

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 150 KM DSG L&K | TEST

Szukając dużego rodzinnego SUV-a warto przyjrzeć się bliżej Skodzie Kodiaq, która od swojego rynkowego debiutu stała się prawdziwym bestsellerem i pomimo upływu lat wciąż jest jednym z najchętniej wybieranych modeli w segmencie. Trudno się temu dziwić, bo Skoda Kodiaq oferuje wszystko czego potrzebują rodziny, czyli bogate wyposażenie, przestronne wnętrze i ekonomiczne silniki. To wszystko bez zbędnego kombinowania.

W połowie zeszłego roku, Skoda Kodiaq przeszła delikatne odświeżenie, które nieco odmłodziło sylwetkę i wprowadziło trochę bogatsze wyposażenie, ale o jakichkolwiek większych zmianach mowy nie ma. To typowy lifting, dzięki któremu Skoda Kodiaq ma utrzymać wysoką pozycję na rynku a jeśli coś się podoba klientom to lepiej tego nie popsuć. Proste, prawda?

Zaskakująca jest wersja, którą otrzymaliśmy do testu, ponieważ to topowa wersja wyposażenia Laurin & Klement, którą zestawiono z automatyczną przekładnią DSG oraz bazowym dieslem o mocy 150 KM. W obecnych czasach wszyscy odchodzą od diesla, natomiast Skoda pokazuje, że taki rodzaj napędu wciąż ma sens a w przypadku niektórych samochodów to chyba jedyny rozsądny wybór. Prezentowany egzemplarz to wydatek ponad 200 tysięcy złotych. Czy warto zapłacić aż tyle za rodzinną Skodę?

Stylistyka

Skoda zdecydowała się na bardzo kosmetyczny lifting, który ograniczył się właściwie wyłącznie do dostosowania wyglądu Kodiaqa do obecnej linii stylistycznej marki. W przedniej części pojawiła się nowa atrapa chłodnicy, przeprojektowany zderzak z wlotami powietrza, przemodelowana maska oraz smuklejsze przednie reflektory, które już od wersji Style są matrycowe. Oczywiście pojawiły się nowe lakiery i wzory felg, natomiast w tylnej części nadwozia możemy wyróżnić zmienione tylne lampy (wykonane w technologii LED) oraz błyszczący spojler dachowy. Zmiany niewielkie, ale jeśli spojrzymy na model przedliftowy to widać, że Kodiaq stał się trochę nowocześniejszy i smuklejszy.

Oczywiście wygląd zawsze jest kwestią gustu, ale naszym zdaniem Skoda Kodiaq wciąż prezentuje się bardzo dobrze. Zgoda, sylwetka jest dość pudełkowata i może nie porywa, ale nie można też powiedzieć, aby była brzydka. Nasz egzemplarz pokryto lakierem metalizowanym szary Graphite i wyposażono go w 19-sto calowe obręcze kół ze specjalnymi nakładkami aerodynamicznymi, co sprawia, że obok tak skonfigurowanego samochodu bez większego problemu można przejść obojętnie. Co prawda w wersji Laurin & Klement mamy sporo chromowany elementów i przyciemnione szyby, więc Skoda Kodiaq wygląda elegancko, ale możecie być pewni, że nikt nie pomyśli, że ten samochód kosztował Was ponad 200 tysięcy złotych. A czasem to naprawdę spora zaleta.

Wnętrze i wyposażenie

Niewielkie zmiany pojawiły się również we wnętrzu nowej Skody Kodiaq. Odświeżony model poznamy przede wszystkim po dwuramiennej kierownicy, nieco zmienionym wirtualnym kokpicie, bardziej rozbudowanym oświetleniu nastrojowym czy ulepszonym nagłośnieniu Canton. Po raz pierwszy pojawiły się ergonomiczne fotele z perforowanej skóry z wielokierunkową elektryczną regulacją siedzenia, wentylacją oraz funkcją masażu. Szkoda tylko, że nawet w wersji Laurin&Klement są one wyposażeniem opcjonalnym.

Przechodząc do naszego egzemplarza to jest on doskonałym przykładem dlaczego nie należy wybierać skórzanej tapicerki w kolorze beżowym, która może wygląda bardzo ładnie na początku, ale po pewnym czasie prezentuje się bardzo nieestetycznie. Nasza testówka miała przejechane ponad 26 tysięcy kilometrów a tapicerka wyglądała już naprawdę źle. Na pewno nie jest to dobra reklama skóry stosowanej przez Skodę, ale trzeba też pamiętać o tym, że samochody z parków prasowych nie mają łatwego życia i czasem po prostu nie ma czasu odpowiednio zadbać o taką tapicerkę. Trochę szkoda, bo na pewno nie robi to dobrego wrażenia i w przyszłości postaramy się o egzemplarz z podobną tapicerką, aby przekonać się czy to reguła czy po prostu Kodiaq nie miał lekkiego życia.

Poza tym, jakość wykończenia wnętrza nie pozostawia wiele do życzenia. Deska rozdzielcza została obszyta skórą i wykończona ozdobnymi białymi przeszyciami, skórzane wykończenie znajdziemy również na boczkach drzwi, podłokietniku a nawet na podłokietnikach z tyłu. Również większość elementów wykonano z miękkich i bardzo dobrej jakości materiałów, natomiast w okolicach nawiewów, kolumnie kierownicy, skrzyni biegów oraz na boczkach pojawiły się chromowane akcenty nadające wnętrzu dodatkowej elegancji. To naprawdę bardzo ładne i atrakcyjne wnętrze w którym wszystkie elementy ze sobą współgrają. Właściwie nie ma na co tutaj narzekać. No może poza trochę przesadną ilością błyszczącego piano black, które świetnie odbija słońce i jest bardzo podatne na zarysowania.

To jednak co robi największe wrażenie w Skodzie Kodiaq to przestrzeń oraz funkcjonalność. Kabina pasażerska jest bardzo ergonomiczna a dzięki temu, że mamy do czynienia z liftingiem a nie nową generacją to projektanci nie mogli tutaj poszaleć. Dlatego wciąż mamy sporo fizycznych przycisków i pokręteł, które znakomicie rozplanowano i dzięki którym obsługa samochodu jest bardzo przyjemna. Mamy również fizyczny panel klimatyzacji, który jest naszym zdaniem zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż przenoszenie sterowania klimatyzacją na ekran systemu multimedialnego.

Jeśli chodzi o system info-rozrywki to mamy tutaj do czynienia z systemem Columbus, ale w starszej wersji niż jest to w przypadku najnowszych modeli czeskiej marki. System działa bardzo sprawnie, dobrze reaguje na dotyk i znakomicie łączy się z telefonami za pomocą Android Auto. Ekran ma wielkość 9,2 cala, ale dzięki bardzo dobrej rozdzielczości i znakomitej kamerze cofania, obraz wyświetlany na ekranie ma świetną jakość. W takim samochodzie to podstawa! Może jest trochę mniej nowoczesny niż to co możemy zobaczyć na przykład w nowej Skodzie Octavii, ale za to jest łatwiejszy w obsłudze i nie musimy za jego pomocą sterować klimatyzacją. Wirtualne zegary? Jak przystało na Skodę są one bardzo czytelne, grafiki przyjemne dla oka a sama obsługa zegarów nie sprawia żadnych problemów.

Dodatkowo we wnętrzu znajdziemy mnóstwo schowków, kieszeni i półeczek, co w rodzinnym samochodzie jest naprawdę ważne. Przed pasażerem mamy nie jeden, ale dwa schowki! Schowek umieszczony w tradycyjnym miejscu jest chłodzony, natomiast tuż nad nim wygospodarowano miejsce na dodatkowy, zamykany schowek. Do tego dochodzą bardzo pojemne kieszenie w drzwiach, które są obite materiałem, a także duży schowek w podłokietniku, który posiada specjalny organizer. Mamy w nim miejsca na napoje, kluczyk i inne drobiazgi, a jeśli go nie potrzebujemy to wystarczy go wyjąc i schować w bagażniku. Po lewej stronie kolumny kierownicy, na wysokości kolan mamy jeszcze jeden zamykany schowek na jakieś drobiazgi. Dzięki temu bardzo łatwo utrzymać porządek we wnętrzu Skody Kodiaq.

I tak jak wspomnieliśmy już wcześniej, Skoda Kodiaq jest bardzo przestronnym SUV-em. Zarówno w przednich fotelach, jak i w drugim rzędzie, miejsca jest mnóstwo i to pomimo obecności panoramicznego okna dachowego, które zawsze zabiera trochę miejsca. Przednie fotele są naprawdę bardzo komfortowe a dzięki szerokiemu zakresowi regulacji znalezienie optymalnej pozycji za kierownicą zajmuje dosłownie chwilę. Jesteśmy ciekawi jak podróżuje się w opcjonalnych ergonomicznych fotelach, bo już te standardowe są zaskakująco wygodne i świetnie sprawdzają się w trasie.

Jeśli chodzi o drugi rząd siedzeń to ilość miejsca na nogi pozytywnie zaskakuje, bo możemy się tam rozsiąść jak w prawdziwej limuzynie. Do tego pasażerowie mają do swojej dyspozycji oddzielną strefę klimatyzacji, roletki w oknach, gniazdo 12 V, podłokietnik, pojemne kieszenie w drzwiach a zewnętrzne siedziska są nawet podgrzewane! Opcjonalnie Skoda Kodiaq może być również wyposażona w gniazdo 230 V i w przypadku rodzinnego samochodu na pewno jest to coś na co powinniście się zdecydować. Mocowanie fotelików to czysta przyjemność, natomiast dzięki specjalnym nakładkom na ranty drzwi, możecie być pewni, że nie obijecie nikomu drzwi.

Tylko coś z tymi ochraniaczami jest nie tak, bo nieco utrudniają zamykanie drzwi i trzeba robić to dość mocno. W czasie testu wielokrotnie zamykaliśmy drzwi „tak jak zawsze” i musieliśmy je dociskać. Jest jeszcze kwestia związana z mocowaniami isofix, ponieważ w standardzie otrzymujemy dwa mocowania na zewnętrznych siedziskach tylnej kanapy i opcjonalnie możemy dokupić mocowanie na fotelu pasażera. Fajnie jakby mocowania były również w rozkładanych siedziskach trzeciego rzędu, bo to idealne miejsce dla dzieciaków.

Za 4 500 złotych Skoda Kodiaq może zostać wyposażona w trzeci rząd siedzeń. Fotele są naprawdę wygodne, ale tradycyjnie nie ma tam zbyt dużo miejsca na nogi i trzeba się dogadać z pasażerami przed nami, aby trochę przesunęli kanapę. No ale tak to właśnie bywa w takich sytuacjach i Kodiaq nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. Na pochwałę zasługuje bardzo łatwe składanie i rozkładanie foteli.

To co wyróżnia Kodiaqa to z pewnością bagażnik, który nawet przy trzech rozłożonych rzędach ma pojemność 270 litrów, ale jeśli złożymy siedzenia to uzyskamy aż 765 litrów! W wersji pięciomiejscowej kufer ma pojemność 835 litrów, natomiast niezależnie od konfiguracji, po złożeniu drugiego rzędu uzyskamy ponad 2 tysiące litrów! Skoda nie zapomniała również o praktycznej stronie przestrzeni bagażowej, bo mamy dedykowane miejsce na odłożenie rolety, mamy również haczyki do zamocowania zakupów czy gniazdo 12 V. Standardem w wersji Laurin&Klement jest bezdotykowo otwierana i zamykana klapa bagażnika, która znakomicie reaguje na ruch nogą.

Silnik i właściwości jezdne

Największą zmianą względem poprzednika jest brak możliwości zamówienia Skody Kodiaq z manualną skrzynią biegów i niezależnie od wersji, zawsze jest ona wyposażona w automatyczną przekładnię DSG. W ofercie znajdziemy trzy wersje benzynowe – 1.5 TSI 150 KM, 2.0 TSI 190 KM i 2.0 TSI 245 KM, a także dwa diesle – 2.0 TDI 150 KM i 2.0 TDI 200 KM. Bazowy benzyniak dostępny jest wyłącznie z napędem na przednią oś, natomiast słabszy diesel może mieć zarówno napęd na przód, jak i na wszystkie koła. Cała reszta w standardzie wyposażona jest w napęd 4×4.

Pod maską naszego egzemplarza pracował dwulitrowy turbodiesel, który generuje moc 150 koni mechanicznych oraz maksymalny moment obrotowy 360 Nm dostępny w zakresie od 1.600 do 2.750 obrotów. Przeniesienie napędu powierzono siedmiostopniowej przekładni DSG a nasz samochód posiadał napęd tylko na przednią oś. W takiej konfiguracji Skoda Kodiaq osiąga pierwszą setkę w czasie 9,6 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 204 km/h. Naszym zdaniem to bardzo przyzwoite wyniki i w zupełności wystarczają one w rodzinnym SUV-ie. Oczywiście jeśli ktoś potrzebuje lepszych osiągów to Skoda taką możliwość zapewnia, ale warto przynajmniej przejechać się kilka kilometrów odmianą właśnie z takim silnikiem, bo jest on bardzo elastyczny i zapewnia zaskakująco dobrą dynamikę. Tym bardziej, że DSG lubi czasem nieco sobie pomyśleć i to naszym zdaniem wręcz idealne połączenie.

Zresztą takiemu układowi napędowemu wtóruje zawieszenie oraz układ kierowniczy, które również nastawione są przede wszystkim na komfort. Zawieszenie zestrojono bardzo komfortowo, dzięki czemu mamy wrażenie jakby samochód płynął po nierównościach, a przecież nasz egzemplarz wyposażono w 19-sto calowe obręcze kół. Jazda w trasie to naprawdę czysta przyjemność. Tym bardziej, że Skoda Kodiaq jest znakomicie wyciszona, a w tak bogatej odmianie jak nasza, standardem są również dźwiękochłonne szyby boczne z przodu. Standardem w wersji Laurin&Klement jest progresywny układ kierowniczy, który zapewnia pewniejsze prowadzenie przy wyższych prędkościach, ale jednocześnie w mieście wspomaganie jest silniejsze, dzięki czemu manewrowanie w mieście jest bardzo przyjemne.

Zapomnijcie jednak o ostrzejszym pokonywaniu zakrętów, bo Skoda Kodiaq to samochód nastawiony przede wszystkim na komfort. Jeśli przesadzicie w zakrętach to natychmiast poczujecie podsterowność i przechyły nadwozia, ale nie ma się też czym martwić, bo nawet w takich sytuacjach Kodiaq nie traci stabilności i łatwo to opanować. Co prawda w Laurin&Klement otrzymujemy również adaptacyjne zawieszenie, dzięki któremu możemy nieco usztywnić zawieszenie, ale nie ma się co oszukiwać, bo nie zrobi to z Kodiaqa samochodu sportowego. Jeśli szukacie takich emocji to lepiej od razu wybrać wersję RS.

Za wersją 2.0 TDI 150 KM przemawia doskonała ekonomia. Na zwykłej krajówce można zejść poniżej 5 litrów, przy prędkości 120 km/h będzie to 6 litrów natomiast przy 140 km/h w okolicach 7 litrów. A przecież mamy do czynienia z ogromnym SUV-em! W mieście, na dystansie 120 kilometrów, uzyskaliśmy spalanie 6,7 litra. Przy trochę większym ruchu trzeba przygotować się na jakieś 7,5 litra, ale to również rewelacyjny wynik. I kto powie, że diesel jest zły?

Cennik

Otwierająca cennik wersja 1.5 TSI Ambition wyceniona została na kwotę 141 500 złotych, natomiast bazowy diesel w tej samej wersji wyposażenia to koszt już 155 650 złotych. Jeśli chcielibyście mieć napęd na wszystkie koła to trzeba dorzucić do tego jeszcze 9 000 złotych. No ale jeśli szukacie czegoś mocniejszego to pozostałe warianty dostępne są od poziomu wyposażenia Style. Dwulitrowy benzyniak rozpoczyna się od 175 350 złotych, natomiast mocniejszy diesel to wydatek już 187 450 złotych.

Topowa wersja wyposażenia Laurin&Klement to koszt przynajmniej 183 850 złotych za wersję z bazowym benzyniakiem lub 198 000 złotych jeśli zdecydujecie się na prezentowanego diesla. Mocniejsze warianty to koszt odpowiednio 201 900 złotych oraz 214 000 złotych. A co z wersją RS? Trzeba przygotować na nią przynajmniej 210 800 złotych.

Trzeba zauważyć, że już w podstawowej wersji Ambition, Skoda Kodiaq jest już nieźle wyposażona i znajdziemy w niej m.in.: kontrolę odstępu z funkcją awaryjnego hamowania, system hamowania awaryjnego w przypadku wykrycia pieszych przed pojazdem, funkcję automatycznego hamowania podczas manewru cofania, reflektory Basic LED, tylne światła FULL LED z dynamicznymi kierunkowskazami, LIGHT ASSIST (Coming Home, Leaving Home, Tunnel Light) z czujnikiem deszczu, automatycznie ściemniające się lusterko wewnętrzne z czujnikiem deszczu, parasol w schowku drzwi kierowcy z przodu, dwustrefową klimatyzację automatyczną CLIMATRONIC, czujniki parkowania z tyłu, tempomat z ogranicznikiem prędkości, dwuramienną skórzaną kierownicę wielofunkcyjną, radio SWING (kolorowy ekran dotykowy 6,5”, gniazdo USB typu C) czy 18-sto calowe obręcze kół.

Topowa wersja Laurin&Klement to już naprawdę wypasiony wariant, który wyposażono w m.in.: funkcję rozpoznawania znaków drogowych, Adaptive Lane Assist z Emergency Assist, reflektory Full LED Matrix, cyfrowy zestaw wskaźników z personalizacją ustawień, trójstrefową klimatyzację automatyczną CLIMATRONIC, przednie i tylne czujniki parkowania, system kamer 360°, bezkluczykowy system obsługi samochodu, elektrycznie sterowany fotel kierowcy z pamięcią ustawień, elektrycznie sterowany fotel pasażera, podgrzewane fotele przednie i zewnętrzne miejsca kanapy w drugim rzędzie siedzeń, bezdotykowe otwieranie i zamykanie elektrycznie sterowanej pokrywy bagażnika, aktywny tempomat do 210 km/h, wybór profilu jazdy, zawieszenie adaptacyjne, pakiet wewnętrznego oświetlenia LED, system nawigacji COLUMBUS z mapą Europy 3D, tapicerkę skórzaną, dźwiękochłonne szyby boczne z przodu, pakiet Chrome, 19-sto calowe obręcze kół oraz lakier metalizowany.

Podsumowanie

Niedawny lifting nie wprowadził dużych zmian, jednak dzięki niemu Skoda Kodiaq zyskała nieco świeżości i nowocześniejszego wyposażenia, co z pewnością pozwoli na utrzymanie wysokiej pozycji na rynku. Skoda Kodiaq to po prostu bardzo dojrzały SUV, którym jeździło się nam niezwykle przyjemnie i komfortowo. Czy zatem warto zapłacić ponad 200 tysięcy złotych za Skodę Kodiaq?

Naszym zdaniem tak. Skoda Kodiaq jest idealnym samochodem rodzinnym. Jest niezwykle przestronna, funkcjonalna i praktyczna, dzięki czemu znakomicie wywiązywała się ze swoich obowiązków w czasie naszego testu i udowodniła nam, że popularność tego modelu nie bierze się znikąd. Co ciekawe to już odbierając samochód z parku prasowego, podszedł do nas klient zainteresowany zakupem Skody Kodiaq i chciał zapytać się o nasze odczucia. To chyba najlepiej świadczy o tym, że klienci doceniają walory flagowego SUV-a czeskiej marki.

Oczywiście wersja Laurin&Klement jest przepastnie wyposażona a nasz egzemplarz został wzbogacony o kilka dodatków w efekcie czego jego cena wyniosła ponad 211 tysięcy złotych. To dużo, chociaż obecnie ceny samochodów są tak wysokie, że raczej na nikim nie robi to już wrażenia. Zresztą z części wyposażenia z pewnością można zrezygnować i może warto zastanowić się nad wyborem wersji Style a następnie dorzuceniem jakiś opcji, bo można wówczas zaoszczędzić 25 – 30 tysięcy złotych. To co warto wybrać to dwulitrowego diesla, który idealnie sprawdza się w tak dużym SUV-ie, zapewniając bardzo niskie zużycie paliwa. Jedynie zastanawialibyśmy się nad napędem 4×4, bo akurat w dużym SUV-ie jest to przydatne.

Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie

Skoda Kodiaq Laurin&Klement 2.0 TDI 150 KM DSG – dane techniczne:
Silnik:wysokoprężny, turbodoładowany, pojemność 1984 ccm
Maksymalna moc:150 KM w zakresie 3.000 – 4.200 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:360 Nm w zakresie 1.600 – 2.750 obr./min
Skrzynia biegów i napęd:automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:9,6 s
Prędkość maksymalna:204 km/h
Średnie spalanie (w cyklu mieszanym):5,4 – 5,9 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:58 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4697/1681/1882
Pojemność bagażnika:765 l

Cennik

Skoda Kodiaq – cennik
WersjaAmbitionStyleSportlineLaurin&KlementRS
1.5 TSI ACT 150 KM DSG141 500 zł156 200 zł164 750 zł183 850 zł
2.0 TSI ACT 190 KM DSG 4×4175 350 zł184 500 zł201 900 zł
2.0 TDI SCR 150 KM DSG155 650 zł170 350 zł178 900 zł198 000 zł
2.0 TDI SCR 150 KM DSG 4×4164 650 zł179 350 zł188 350 zł205 900 zł
2.0 TDI SCR 200 KM DSG 4×4187 450 zł196 450 zł214 000 zł
2.0 TSI 245 KM DSG 4×4210 800 zł