AktualnościTesty samochodów

Cupra Formentor VZ5 BAT 2.5 TSI 390 KM | TEST

Cupra Formentor to jeden z najpopularniejszych samochodów na naszym rynku, ale odmiana jaka trafiła do naszego testu ma niewiele wspólnego z egzemplarzami, które możecie spotkać na naszych drogach. Do naszego garażu wjechała absolutnie wyjątkowa wersja. To Cupra Formentor VZ5 w edycji specjalnej BAT, której produkcję ograniczono do zaledwie 500 egzemplarzy. W Polsce będzie mogło ją kupić tylko 15 klientów, więc czuliśmy się w niej naprawdę wyjątkowo.

Co ciekawe to nie jest pierwsza edycja limitowana Cupry Formentora, bo jakiś czas temu Cupra wypuściła na rynek edycję Taiga Grey, która była oparta na wariancie VZ5 i limitowano ją do 999 egzemplarzy. A już za chwilę na rynek trafi Cupra Formentor VZ5 w wydaniach Century Bronze oraz Enceladus Grey, które powstały z okazji 6 rocznicy powstania hiszpańskiej marki.

Cupra Formentor VZ5 to topowa odmiana, która otrzymała 2,5 litrowego benzyniaka o mocy 390 KM, napęd na wszystkie koła, karbonowy body kit, sportowy układ hamulcowy czy rozbudowany układ wydechowy. To potwornie szybka wersja, którą możecie upalać na torze a nawet nią driftować. Czym różni się Cupra Formentor VZ5 w wersji BAT od pozostałych wariantów i czy warto wydać na nią blisko 370 tysięcy złotych?

Formentora VZ5 BAT nie da się przegapić

Cupra Formentor VZ5 wygląda niesamowicie drapieżnie i na pewno nie da się jej pomylić z cywilnymi odmianami hiszpańskiego crossovera. Od razu wiadomo, że mamy do czynienia z topową odmianą, która gwarantuje niesamowite emocje i osiągi. Wiadomo, że Cupra Formentor jest bardzo popularnym modelem i możemy go spotkać na każdym kroku, ale wersja VZ5 to prawdziwy biały kruk, więc nic dziwnego, że przyciąga spojrzenia.

W przedniej części pojawił się rozbudowany zderzak ze splitterem z elementami z włókna węglowego, którego zadaniem jest dostarczenie większej ilości powietrza do jednostki napędowej. Mamy również skuteczniejszy układ hamulcowy z powiększonymi tarczami i sześciotłoczkowymi zaciskami Akebono, czyli pierwszej japońskiej firmy dostarczającej części do zespołu Formuły 1. Formentora VZ5 najłatwiej poznać z tyłu gdzie mamy pokaźny dyfuzor z elementami z włókna węglowego oraz dwie podwójne końcówki układu wydechowego, które są ułożone skośnie. Dokładnie taki sam układ zastosowano w Lexusie RC F.

Prezentowana Cupra Formentor VZ5 w wersji BAT wyróżnia się przede wszystkim czarnym lakierem nadwozia Midnight Black. Do tego mamy jeszcze 20-sto calowe obręcze kół, osłony lusterek z włókna węglowego oraz wykończenie rur wydechowych w kolorze Cerakote. Mamy również czarne wykończenie relingów dachowych i atrapy chłodnicy a także chromowane na ciemno logotypy z przodu, jak i z tyłu. Wygląda to naprawdę świetnie.

Szkoda, że wnętrze jest mniej oryginalne

Wnętrze trochę nas rozczarowało, bo liczyliśmy na zdecydowanie więcej wyróżników wersji BAT. Mamy tutaj ściśle limitowaną edycję a zmiany ograniczyły się jedynie do fantastycznych kubełkowych foteli CUPBucket oraz wykończenia niektórych elementów czarnym chromem. Trochę tego mało. Zwłaszcza, że poprzednia edycja limitowana Taiga Grey miała ich zdecydowanie więcej. W wersji BAT nie mamy nowej kolorystyki, nie mamy żadnych oznaczeń BAT ani nawet numeru egzemplarza. Trochę szkoda, bo takie smaczki nadają edycji specjalnej wyjątkowego charakteru.

Nie zrozumcie nas źle. Wnętrze Cupry Formentor jest naprawdę bardzo dobrze wykończone. W wielu miejscach mamy miękkie materiały, skórzane obicia z miedzianymi przeszyciami czy rozbudowane oświetlenie ambientowe, ale dokładnie takie samo wykończenie widzieliśmy w Cuprze Formentor VZ 2.0 TSI 245 KM DSG. Formentor VZ5 BAT jest potwornie drogi, więc oczekiwaliśmy czegoś lepszego i trochę się zawiedliśmy. Tymczasem kosztująca ponad 350 tysięcy złotych odmiana VZ5 niewiele różni się od wariantu o ponad 100 tysięcy tańszego.

Multimedia to wciąż kontrowersyjny temat

Wirtualny kokpit o wielkości 10,25 cala jest naprawdę bardzo dobry i trudno mieć do niego jakieś zastrzeżenia. Ma ładne grafiki, kilka widoków i jest czytelny. Do tego działa szybko i możemy wyświetlić na nim mnóstwo informacji, w tym obraz z nawigacji. No i obsługa jest bardzo wygodna, bo służą do tego przyciski oraz rolka na kierownicy. Pod względem użyteczności czy intuicyjności obsługi trudno cokolwiek mu zarzucić.

Zupełnie inaczej wypada system info-rozrywki z 12-sto calowym ekranem, który nie działa najlepiej. Wizualnie wygląda bardzo dobrze i może się podobać. Mamy nowoczesny interfejs, ładne ikonki a wszystkie informacje przekazywane są w atrakcyjnej formie. Ma też naprawdę spore możliwości, chociaż trzeba się z nim trochę zaznajomić, bo mnogość funkcji powoduje, że niektóre ustawienia są dość głęboko schowane, ale to nie jest problemem. Kilka dni i można się tego nauczyć. Nie można zapominać, że system info-rozrywki obsługuje bezprzewodową łączność z Android Auto.

Zdecydowanie większym problemem jest szybkość działania systemu. Trochę nas to zdziwiło, bo w czasie naszych ostatnich testów odnosiliśmy wrażenie, że system otrzymał jakieś aktualizacje, które pozytywnie wpłynęły na jego działanie. Niestety w tym teście znowu mieliśmy z nim problemy. Przede wszystkim system łapie niesamowite opóźnienia. Czasem wszystko działa prawidłowo, ale czasem po wciśnięciu ikonki musicie czekać kilka sekund na załadowanie kolejnego ekranu. To naprawdę irytujące. Tym bardziej, że sterowanie większością funkcji zostało przeniesione na ekran systemu info-rozrywki, więc powinien działać perfekcyjnie.

Możemy jeszcze ponarzekać na jakość z kamer. Fajnie, że mamy rozbudowany system kamer i możemy przełączać widoki, bo bardzo pomaga to w manewrowaniu, ale obraz mógłby mieć zdecydowanie lepszą jakość.

A co z praktycznością i ergonomią?

Pod względem funkcjonalności Cupra Formentor VZ5 BAT wypada bardzo dobrze. Mamy zamykany schowek przed pasażerem, schowek w podłokietniku z gniazdem 12V, dwa miejsca na napoje na tunelu środkowym oraz dwa niewielkie wgłębiania na jakieś drobiazgi. Mamy również głęboką wnękę w której znajdziemy ładowarkę bezprzewodową oraz dwa porty USB typu C, więc problemów z ładowaniem urządzeń raczej nie będzie. Tym bardziej, że również z tyłu mamy dwa porty USB typu C.

Trochę gorzej wygląda tutaj ergonomia. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, sterowanie większością funkcji zostało przeniesione na ekran systemu info-rozrywki. Czasem trzeba się trochę naklikać, więc nie jest to coś co lubimy i zdecydowanie bardziej wolelibyśmy, aby we wnętrzu było nieco więcej fizycznych przycisków. Choćby do wyłączenia systemu Start&Stop.

Teoretycznie temperaturę możemy zmieniać za pomocą dotykowych paneli pod ekranem, ale nie jest to zbyt wygodne. Zwłaszcza w nocy, bo dotykowy panel nie jest podświetlany. No, ale pozostałe ustawienia klimatyzacji musimy zmieniać już za pomocą systemu info-rozrywki, więc jest to średnio wygodne rozwiązanie. Zdecydowanie lepszy jest fizyczny panel i mamy nadzieję, że Formentor kiedyś się go doczeka.

Na szczęście Cupra nie zrezygnowała całkowicie z fizycznych przycisków. Mamy sporo przycisków na kierownicy, które służą do obsługi multimediów, komputera pokładowego oraz asystentów. Na tunelu środkowym mamy przyciski do obsługi ESP, systemu Auto Hold, hamulca postojowego oraz selektora skrzyni biegów. Ergonomia nie jest zła i na pewno można się do tego przyzwyczaić, ale gdyby poprawiono szybkość działania systemu info-rozrywki i dodano fizyczny panel klimatyzacji to ergonomia byłaby świetna.

CUPBucket robią robotę

Dostajemy tutaj rewelacyjne kubełkowe fotele CUPBucket z wykończeniem ze skóry Nappa oraz obudową z włókna węglowego. No i jest to coś za co warto tyle zapłacić, bo są genialne. To prawdziwe kubły, które są głębokie, świetnie wyprofilowane i zapewniają genialne podparcie całego ciała. Jeśli wybierzecie się Cuprą Formentor VZ5 BAT na tor albo będziecie chcieli polatać bokami to możecie być pewni, że sprawdzą się idealnie.

Nieco gorzej będzie na co dzień, bo dłuższa jazda po naszych drogach może wiązać się z lekkim dyskomfortem. Może w trasie nie jest to takie odczuwalne, ale jeżdżąc po mieście w którym mamy torowiska, progi zwalniające czy różne rodzaje nawierzchni były momenty, że trochę bolały nas plecy. No, ale jest to coś czego można było się spodziewać i z czym można pogodzić się w sportowym samochodzie. Szkoda tylko, że nasz egzemplarz miał przejechane 4 tysiące kilometrów a już słyszeliśmy jakieś odgłosy skrzypienia.

Mamy też bardzo dobrą kierownicę, która jest dokładnie taka sama jak w wersji VZ. Świetnie leży w dłoniach, ma wykończenie z perforowanej skóry a nawet podgrzewanie z trzystopniową regulacją. W przeciwieństwie do cywilnych Formentorów, mamy tutaj dwa dodatkowe przyciski. Jeden z nich to starter natomiast drugi służy do zmiany trybów jazdy. Przytrzymanie drugiego z nich od razu aktywuje tryb Cupra. Jedyne czego nam tutaj zabrakło to metalowych łopatek do zmiany biegów. Plastikowe łopatki są tandetne a w najmocniejszej wersji oczekiwalibyśmy czegoś zdecydowanie lepszego.

Z tyłu jest już bardziej normalnie. Poza tym, że mamy tutaj do czynienia z prawdziwym potworem to wciąż jest to przedstawiciel segmentu C, więc oferuje wystarczającą ilość miejsca, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Tylna kanapa ma delikatnie wyprofilowane siedziska, ale ze względu na wysoki tunel środkowy jest to przestrzeń dla dwóch dorosłych pasażerów. Komfort podnosi szeroki podłokietnik, oddzielne nawiewy a nawet oddzielna strefa klimatyzacji.

Bagażnik ma pojemność 410 litrów i ma elektryczną klapę. Oczywiście w takim samochodzie nie jest to najważniejsze, ale miło, że ma całkiem sporą pojemność i foremne kształty.

Formentor VZ5 to prawdziwy potwór

Sercem Formentora VZ5 jest pięciocylindrowy benzyniak 2.5 TSI, który montowany jest w Audi RS3 oraz Audi RS Q3. Rzędowy pięciocylindrowiec generuje moc 390 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 480 Nm co pozwala rozpędzić Cuprę Formentora VZ5 do setki w czasie 4,2 sekundy i osiągnąć prędkość 250 km/h. Obowiązkowo mamy tutaj napęd na wszystkie koła oraz siedmiostopniową dwusprzęgłową przekładnię DSG.

Na torze na pewno przyda się procedura startu. Na szczęście nie trzeba tutaj za bardzo kombinować i aktywowanie Launch Control zajmuje kilka sekund. Wystarczy przełączyć skrzynię biegów w tryb sportowy, wyłączyć ESP, wcisnąć pedał hamulca a następnie pedał przyspieszenia. Teraz wystarczy zdjąć nogę z pedału hamulca i poczuć jak Cupra Formentor VZ5 katapultuje z miejsca a żołądek podchodzi Wam do gardła. Rozpędzenie to jedno, ale trzeba też jeszcze jakoś zatrzymać tę bestię. W standardzie dostajemy rozbudowane hamulce z wentylowanymi tarczami oraz sześciotłoczkowymi zaciskami. Układ hamulcowy pochodzi z firmy Akebono mającej doświadczenie w Formule 1 a to chyba najlepsza rekomendacja.

W tym samochodzie można się zakochać

Doznania zza kierownicy Cupry Formentora VZ5 są niesamowite. Basowy dźwięk wydechu, ogromny zapas mocy, bardzo precyzyjny układ kierowniczy i twardo zestrojone zawieszenie. Taki właśnie jest Formentor VZ5, który daje mnóstwo frajdy z jazdy. Cały czas macie wrażenie, że układ napędowy tylko czeka na to aż mocniej wciśniecie pedał przyspieszenia a gdy tylko to zrobicie to reakcja będzie natychmiastowa i brutalna. Nie ma mowy o tym, aby w którymkolwiek momencie jednostce napędowej brakowało wigoru. Zresztą jeśli tylko aktywujecie tryb Cupra to układ napędowy będzie niesamowicie wyostrzony, skrzynia biegów przełączy się w tryb Sport+ a każde przyspieszenie będzie wbijało Was w fotel.

Co prawda crossovery niekoniecznie są stworzone do szybkiej jazdy w zakrętach, ale Cupra Formentor VZ5 to zupełnie inna bajka. Dostajemy tutaj adaptacyjne zawieszenie, które zostało obniżone o 10 mm względem wersji VZ i to zawieszenie naprawdę robi robotę. Formentor trzyma się drogi jak przyklejony i jedzie jak po sznurku. Do tego mamy tutaj napęd 4Drive, dzięki któremu cały czas mamy kontrolę nad tym potworem. Cały czas dokładnie czujecie co dzieje się z samochodem a aktywny rozkład momentu obrotowego między poszczególne koła powoduje, że tył bardzo ładnie zacieśnia zakręty. No i oczywiście mamy bardzo precyzyjny układ kierowniczy, który stawia spory opór i natychmiast reaguje na polecenia kierowcy.

Mieliśmy to szczęście, że w czasie naszego testu trochę padało, więc mogliśmy przekonać się jak napęd na wszystkie koła radzi sobie z tak dużą mocą. A radzi sobie znakomicie. Nawet w czasie gwałtownego ruszania Formentor VZ5 nie miał problemów z trakcją a przecież mamy 390 KM i 480 Nm. Nawet mocniejsze wciśnięcie pedału przyspieszenia w zakręcie nie powoduje, że tylna oś zaczyna walczyć o przyczepność. Chapeau bas!

Początkowo nieco rozczarował nas układ wydechowy, bo spodziewaliśmy się, że będzie głośniejszy i nieustannie będziemy rozpieszczani głośnymi strzałami. Tymczasem jest on bardzo kulturalny. Co prawda we wnętrzu słychać basowy pomruk a delikatne strzały pojawiają się dopiero przy bardziej agresywnej jeździe, ale na co dzień wydech zupełnie nie męczy.

Tryby jazdy zmieniają charakter Formentora VZ5

Tyko chyba ktoś przekombinował z ich ilością, bo Cupra Formentor oferuje aż 6 trybów jazdy – Comfort, Sport, Cupra, Drift, Individual i Offroad. To lekka przesada. Zwłaszcza, że ostatni jest totalnie bezsensowny. Niby kto wybierze się 390-konnym crossoverem na bezdroża? Bezsensu.

Na szczęście to jedyna wada trybów jazdy, bo poza tym mają one duży wpływ na reakcje układu napędowego, zachowanie skrzyni biegów, pracę układu kierowniczego czy twardość zawieszenia. Ustawień jest naprawdę sporo, więc dobrze spędzić trochę czasu na odpowiednim dostrojeniu trybu Individual w którym możemy skonfigurować wszystko pod swoje preferencje.

Możecie nam wierzyć lub nie, ale w trybie Comfort zupełnie nie czuć, że prowadzimy 390-konnego Formentora. Oczywiście mamy trochę głośniejszy wydech, ale jeździ się zaskakująco normalnie. Zawieszenie dobrze wybiera nierówności, układ kierowniczy nie jest przesadnie sztywny a skrzynia biegów reaguje z nieco większym opóźnieniem. Fajnie, bo nie zawsze potrzeba maksymalnych osiągów i niekoniecznie chcecie, aby twarde zawieszenie wybijało Wam plomby z zębów. To ogromna zaleta Formentora VZ5, bo jeździliśmy wieloma sportowymi samochodami, które na co dzień nie były zbyt przyjemne w użytkowaniu.

Co ciekawe Formentor VZ5 został wyposażony w tryb Driftu. I nie jest to przesada, bo Formentorem naprawdę można driftować. Zastosowano tutaj technologię aktywnego rozkładu momentu obrotowego, która umożliwia skierowanie pełnej mocy silnika na jedno tylne koło i nawet na suchej nawierzchni wyraźnie czuć w którym momencie tył zaczyna się uślizgiwać. Ze względów bezpieczeństwa nie aktywujecie go za pomocą przycisku. Trzeba zrobić to z poziomu ekranu systemu info-rozrywki.

Z ekologią mu nie po drodze

Chyba nikt nie spodziewa się, aby 390-konna Cupra Formentor VZ5 BAT była oszczędna. No i nie jest. Ten potwór potrafi spalić dowolną ilość benzyny. W mieście trzeba liczyć się ze zużyciem w okolicach 12 – 13 litrów, ale wystarczy kilka przyspieszeń i korki, aby dobić do 15 – 20 litrów. Zbiornik paliwa ma 55 litrów, więc przy typowo miejskiej jeździe będzie trzeba tankować co jakieś 250 – 300 kilometrów.

Zdecydowanie lepiej jest w trasie, chociaż szału nie ma. Przy prędkości 100 km/h będzie to około 7,5 litra, przy 120 km/h wzrośnie do około 9 litrów, natomiast przy 140 km/h będzie to 11,5 – 12,0 litrów.

Formentor VZ5 BAT to kosmiczny wydatek

Cuprę Formentor można kupić już za 139 000 złotych. Na tyle wyceniono bazową wersję 1.5 TSI 150 KM z manualną skrzynią biegów, ale pewnie większość klientów zdecyduje się na wariant z automatyczną przekładnią DSG, który kosztuje 149 500 złotych. Nieco droższa jest odmiana 2.0 TSI 190 KM DSG 4Drive rozpoczynająca się od 169 000 złotych.

Pomimo tego, że diesle są na cenzurowanym to wciąż możemy kupić Formentora z silnikiem 2.0 TDI 150 KM. Odmiana z manualną skrzynią biegów została wyceniona na 151 100 złotych, natomiast wariant z DSG i napędem 4Drive rozpoczyna się od 171 800 złotych. W ofercie nie zabrakło również hybryd plug-in. Za wersję 1.4 e-Hybrid 204 KM DSG trzeba zapłacić 195 100 złotych, natomiast 1.4 e-Hybrid 245 KM DSG oznacza wydatek w wysokości 237 200 złotych.

Mocniejszy Formentor VZ 2.0 TSI 310 KM DSG 4Drive rozpoczyna się od 234 400 złotych i nie jest to kwota, która odstrasza. Zupełnie inaczej jest w przypadku Formentora VZ5.

Co prawda aktualnie w konfiguratorze nie znajdziemy wersji VZ5, ale na stronie jednego z dilerów znaleźliśmy informację, że topowy Formentor startuje od 343 500 złotych. Jeszcze droższa jest limitowana edycja BAT, która została wyceniona na 371 400 złotych, ale znaleźliśmy egzemplarz w promocyjnej cenie 359 900 złotych. To i tak bardzo, bardzo drogo. Zwłaszcza, że Audi RS Q3 w dopasie to wydatek w okolicach 350 000 – 360 000 złotych.

Co prawda w standardzie dostajemy tutaj m.in.: asystenta pasa ruchu, asystenta aktywnego utrzymania pasa ruchu, predykcyjny tempomat, system monitorowania martwego pola, asystenta parkowania z czujnikami parkowania z przodu i z tyłu, kamerę cofania, system kamer 360, elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego, automatyczną klimatyzację trójstrefową, wirtualny kokpit z ekranem 10,25”, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne, system bezkluczykowy, elektrycznie i bezdotykowo otwieraną klapę bagażnika, podgrzewane przednie fotele, system info-rozrywki z 12-calowym ekranem, ładowarkę indukcyjną, system audio BeatsAudioTM, Pakiet Matrix LED, 20-sto calowe obręcze kół, adaptacyjne zawieszenie, hamulce wyczynowe oraz pakiet stylistyczny BAT. No ale nawet to nie tłumaczy aż tak wysokiej ceny.

Cupra Formentor VZ5 BAT – nasza opinia

Cupra Formentor VZ5 to genialny samochód i ciężko było się nam z nim rozstać. Jest zaskakująco wygodny, przestronny, świetnie wykończony i niebywale normalny w codziennym użytkowaniu. Możecie nim pojechać na zakupy, odwieźć dzieci do szkoły a nawet dojechać na działkę. To wyjątkowy wóz.

Jednak Cupra Formentor VZ5 ma też drugą, bardziej mroczną stronę. To prawdziwy potwór z 390-konnym pięciocylindrowym silnikiem, który tylko czeka aż dacie mu możliwość pokazania swojego potencjału. Macie świetnie zestrojone zawieszenie z dużą możliwością regulacji, znakomity układ kierowniczy i bardzo skuteczny napęd 4Drive. To zabawka dla dużych dzieci, którą możecie upalać do upadłego na torze wyścigowym.

Do naszego testu trafiła edycja specjalna BAT, która pozwala się jeszcze bardziej wyróżnić. Trzeba przyznać, że Cupra Formentor VZ5 BAT wygląda naprawdę świetnie i jeśli kupicie takie auto to na pewno nie będziecie żałować. My jesteśmy nim zachwyceni i naprawdę go uwielbiamy, ale jest coś co nie dawało nam spokoju.

Formentor VZ5 BAT ma tylko jedną poważną wadę – cenę. Wszystko rozumiemy, ale ponad 350 tysięcy złotych za Cuprę to naprawdę dużo. Zwłaszcza, że za około 250 tysięcy złotych możecie kupić Formentora VZ w limitowanej edycji Tribe Edition. To naprawdę spora różnica i powód dla którego warto zastanowić się czy nie zostać przy 310-konnym Formentorze VZ.

Cupra Formentor VZ5 2.5 TSI 390 KM DSG 4Drive – dane techniczne:
Silnik:benzynowy, turbodoładowany, pojemność 2480 ccm
Maksymalna moc:390 KM przy 5.700 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:480 Nm w zakresie 2.250 – 5.700 obr./min
Skrzynia biegów i napęd:automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na wszystkie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:4,2 s
Prędkość maksymalna:250 km/h
Średnie spalanie (w cyklu mieszanym):10,1 – 10,3 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:55 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4468/1505/1852
Pojemność bagażnika:410 l