Jazda po wyznaczonym pasie ruchu to podstawa bezpiecznego pokonywania zakrętów. Wyjeżdżanie kierowcy poza jego pas grozi zderzeniem czołowym. Wiele osób zapomina również, że mają obowiązek trzymać się własnego pasa nawet w sytuacji, gdy na jezdni nie namalowano wyznaczających go linii.
Zjeżdżanie na sąsiedni pas ruchu to częste zachowanie kierowców, zwłaszcza podczas pokonywania zakrętów. W wielu przypadkach wynika to z niewłaściwej techniki jazdy i z wchodzenia w zakręt ze zbyt dużą prędkością. Takie zachowanie nie tylko grozi zderzeniem czołowym, lecz także może wystraszyć innych kierowców i doprowadzić ich do nerwowego ruchu kierownicą, a w konsekwencji do utraty panowania nad samochodem.
Co do zasady kierowca powinien w miarę możliwości jechać środkiem swojego pasa ruchu, aby zapewnić jak największy margines bezpieczeństwa z obu stron. Naturalnym rozszerzeniem tej zasady jest ustawianie samochodu względem drogi/pasa ruchu stosownie do sytuacji, tak aby jak najwięcej widzieć i mieć miejsce na reakcję w chwili zagrożenia.
Pamiętajmy jednak, by nie przekraczać linii wyznaczającej pas również z prawej strony, nawet po to, by ułatwić innym manewr wyprzedzania. Pobocze nie służy do jazdy po nim, mogą znajdować się na nim piesi – mówią trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
A co w sytuacji, gdy na jezdni nie ma linii wyznaczających pasy ruchu?
Obowiązek trzymania się swojego pasa ruchu nie zależy od tego, czy na jezdni namalowano linie, które go wyznaczają. Jeżeli obszar przeznaczony do ruchu w jednym kierunku jest na tyle szeroki, że zmieszczą się tam dwa rzędy pojazdów wielośladowych, zachowujmy się tak samo, jak gdyby te dwa pasy ruchu oddzielała linia. Nie możemy na przykład bez zachowania odpowiedniej ostrożności i sygnalizowania tego manewru wyjeżdżać na sąsiedni pas w celu ominięcia przeszkody czy wyprzedzania – tłumaczy Adam Knietowski, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.