Czasem trudno uwierzyć w to jak szybko mija czas. Mijały kolejne miesiące i pomimo wielu innych testów wciąż nie mieliśmy okazji wziąć na kilka dni do testów Skody Kodiaq. W międzyczasie Skoda Kodiaq zdążyła się zadomowić na naszym rynku i stała się dla Skody bardzo ważnym modelem, który w zeszłym roku sprzedał się w liczbie 5 411 egzemplarzy. Jak na takiego SUV-a to wprost rewelacyjny wynik. Do naszej redakcji trafił egzemplarz napędzany podstawowym silnikiem benzynowym, automatyczną przekładnią DSG i napędem 4×4. Jak ten silnik poradzi sobie z ogromnym SUV-em?
Stylistyka
Trudno dziwić się, że Skoda Kodiaq tak bardzo przypadła do gustu polskim kierowcom. Skoda Kodiaq prezentuje się nie tylko bardzo masywnie, dzięki czemu daje poczucie bezpieczeństwa, ale za sprawą chromowanych dodatków, ostrych rys i odważnych uwypukleń wygląda elegancko i nowocześnie. Właśnie takich samochód szukają klienci. Sylwetka może nie zachwyca jakimiś niecodziennymi rozwiązaniami i raczej sąsiedzi nie będą patrzyli na Wasz samochód z zazdrością, ale to właśnie to nieco zachowawcze podejście prowadzi do tego, że Kodiaq sprzedaje się jak ciepłe bułeczki.
Popatrzcie tylko na ten muskularny przód. Dużych rozmiarów atrapa chłodnicy optycznie wydaje się być zdecydowanie mniejsza niż w rzeczywistości, więc zastosowanie wąskich reflektorów było pewnym ryzykiem. Naszym zdaniem wyszło świetnie i nawet nie przeszkadza nam to, że poniżej znajdują się dodatkowe niewielkie reflektory. Na szczęście nikt nie popełnił takiego błędu jak w Skodzie Yeti, która wyglądała przez to wyjątkowo dziwacznie.
Z boku chyba jeszcze bardziej odczuwa się to jak ogromny jest Kodiaq. Wszystko wydaje się być tutaj ogromne. Zwłaszcza, że linia szyb została poprowadzona dość wysoko, więc odnosimy wrażenie jakby drzwi były jeszcze większe niż w rzeczywistości. Z tej perspektywy najlepiej widać to, że Kodiaq dysponuje całkiem sporym prześwitem, który pomoże nam zarówno w mieście jak i poza utwardzonymi drogami. Zwróćcie uwagę na to, że zarówno przednie jak i tylne światła zachodzą bardzo daleko na boki. Tylna część nadwozia zrobiła na nas najmniej pozytywne wrażenie. To zasługa dziwnie przetłoczonej klapy bagażnika. Można się do tego przyzwyczaić, aczkolwiek my dalej nie jesteśmy tym zachwyceni. No, ale o gustach się nie dyskutuje.
Wnętrze i wyposażenie
Jak przystało na największego SUV-a czeskiej marki, kabina pasażerska jest bardzo obszerna, znakomicie wyposażona i świetnie wykończona. Oczywiście wszystko jest tutaj do bólu praktyczne, funkcjonalne i ergonomiczne. Do dyspozycji podróżujących jest mnóstwo zamykanych schowków i pojemne kieszenie w drzwiach, a także liczne rozwiązania z kategorii Simply Clever. Wszystko po to, aby ułatwić życie i utrzymać porządek. Jedynie umieszczenie przycisku do otwierania bagażnika w dolnej części drzwi kierowcy budzi pewne wątpliwości, ale w przypadku bezdotykowo otwieranej klapy bagażnika nie ma to znaczenia.
Może we wnętrzu Skody Kodiaq nie poczujecie się jak w przedstawicielu klasy premium, ale z pewnością będziecie mieli poczucie dobrze wydanych pieniędzy. Kontrastowe połączenie jasnych i ciemnych elementów wykończenia wnętrza zawsze daje świetny efekt. Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że jasna tapicerka prędzej czy później zacznie nosić widoczne ślady użytkowania, ale jeśli kogoś to nie boli to takie połączenie jest tutaj idealnym wyborem. Zdecydowanie gorszym jest błyszczący dekor, który znajduje się w górnej części boczków drzwi i biegnie przez całą szerokość deski rozdzielczej. Nie prezentuje się to najlepiej, a poza tym skutecznie odbija światło co potrafi irytować.
We flagowym SUV-ie czeskiej marki nie mogło zabraknąć nowoczesnych technologii takich jak chociażby cyfrowe wskaźniki, dużych rozmiarów ekran systemu multimedialnego, indukcyjnej ładowarki czy całego zestawu systemów bezpieczeństwa i wspomagających jazdę. Wszystko działa sprawnie, szybko i intuicyjnie, dzięki czemu kierowca może skupić się tylko i wyłącznie na jeździe. Trochę szkoda, że nawet w wersji L&K trzeba dopłacić do Virtual Cockpit i to niemało, bo aż 1 800 złotych.
Fotele są obszerne i bardzo komfortowe, dzięki czemu pokonywanie długich dystansów nie stanowi żadnego wyzwania. Skodą Kodiaq można przejechać kilkaset kilometrów, zjeść obiad, wsiąść i jechać dalej. Również zadowoleni będą pasażerowie drugiego rzędu, którzy mają do swojej dyspozycji dzielone i przesuwne siedziska, z możliwością regulacji kąta pochylenia oparcia. Dzięki temu pasażerowie mogą ustawić siedziska tak, aby było im jak najwygodniej, natomiast kierowca może dostosowywać przestrzeń we wnętrzu w zależności od aktualnych potrzeb. Jeśli potrzebujemy więcej miejsca w bagażniku to wystarczy przesunąć fotele do przodu, dzięki czemu zyskujemy dodatkową przestrzeń w bagażniku. Trzeci rząd jest tylko opcjonalnym wyposażeniem i kosztuje aż 4 000 złotych. My zrezygnowalibyśmy z tego rozwiązania, bo jak to w takim przypadku bywa nie ma tam zbyt wiele miejsca, natomiast przy rozłożonych siedziskach bagażnik ma jedynie symboliczne wymiary. Najlepszym wyborem jest pięcioosobowa konfiguracja. Wówczas w każdym miejscu jest aż nadto przestrzeni dla podróżujących, natomiast bagażnik jest przeogromny.
W takiej konfiguracji ma on pojemność aż 835 litrów! Jeśli dokupimy opcjonalny trzeci rząd to wówczas tracimy trochę miejsca na siedziska, które chowają się w podłodze. Wciąż jest to bardzo duża przestrzeń, jednak jeśli rozłożymy siedziska to pozostanie około 270 litrów. Warto podkreślić, że przestrzeń bagażowa jest znakomicie rozplanowana. Znajdziemy w niej funkcjonalne haczyki, siatki czy schowki, więc korzystanie z niego jest naprawdę bardzo wygodne.
Silnik i właściwości jezdne
Skoda Kodiaq oferowana jest w czterech wariantach silnikowych – 1.5 TSI 150 KM, 2.0 TSI 190 KM, 2.0 TDI 150 KM oraz 2.0 TDI 190 KM. Wszystkie jednostki dostępne są z siedmiostopniową automatyczną przekładnią DSG, natomiast najsłabszy benzyniak i diesel są dodatkowo dostępne z sześciobiegowym manualem.
Sercem prezentowanego egzemplarza była podstawowa jednostka benzynowa o pojemności 1.5 litra, która została sprzęgnięta z dwusprzęgłowym automatem DSG. Benzyniak generuje moc 150 koni mechanicznych oraz maksymalny moment obrotowy 250 Nm, który dostępny jest w zakresie od 1.500 do 3.500 obr/min. Przekłada się to na przyspieszenie do setki w czasie 9,8 sekundy i możliwość rozpędzenia SUV-a do prędkości maksymalnej 198 km/h. Brzmi nieźle? Owszem, jednak dane katalogowe a rzeczywistość to dwie różne sprawy. W rzeczywistości subiektywne odczucia są zdecydowanie gorsze niż mogłyby na to wskazywać dane techniczne.
Zdążyliśmy już dobrze poznać jednostkę 1.5 TSI i zawsze robiła na nas bardzo dobre wrażenie, ale czy to nie jest zbyt słaby silnik jak na flagowego SUV-a czeskiej marki? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka jednoznaczna. Nie ulega wątpliwości, że jednostce napędowej wyraźnie brakuje wigoru. Zwłaszcza w momencie startu kiedy Skoda Kodiaq 1.5 TSI sprawia wrażenie bardzo zamulonej, mozolnie nabiera prędkości a układ napędowy daje kierowcy czas na przemyślenie tego czy na pewno wcisnął pedał przyspieszenia świadomie. Z drugiej strony taki silniczek całkiem dobrze radzi sobie pod warunkiem, że kierowca preferuje spokojny styl jazdy. Trzeba też przyznać, że Kodiaq nie ma problemów z dynamicznym poruszaniem się w mieście albo rozpędzaniem do prędkości autostradowych. Nic z tych rzeczy. Jednak wyprzedzanie to już zupełnie inna bajka i musi być każdorazowo przemyślane. Trzeba tylko wziąć jeszcze pod uwagę, że Skoda Kodiaq może zmieścić przynajmniej pięć osób i sporą ilość bagażu, co przełoży się na zdecydowanie gorsze osiągi. Tak czy siak, jak już się ruszy to sprawia bardzo dobre wrażenie. Tym bardziej, że układ kierowniczy pracuje precyzyjnie.
To co nie budzi naszych wątpliwości to fakt, że Skoda Kodiaq oferuje wysoki komfort podróżowania. Zwłaszcza jeśli posiadacie adaptacyjne zawieszenie, dzięki któremu można nieco zmienić charakterystykę samochodu. We wszystkich trybach zawieszenie dobrze tłumi nierówności, natomiast dzięki świetnemu wyciszeniu kabiny pasażerskiej, we wnętrzu można swobodnie rozmawiać nawet przy prędkościach autostradowych. To wręcz idealny kompan do dalekich podróży. No może poza ekonomią, ale o tym za chwilę.
Pomimo tego, że Skoda Kodiaq może posiadać napęd na wszystkie koła to zdecydowanie nie jest to typ samochodu, którym będziemy pokonywali jakieś bezdroża. Tym bardziej, że jak to bywa, nie mamy stałego napędu na wszystkie koła, a jedynie dołączany napęd na tylną oś. Także możecie się czuć bezpieczniej w gorszych warunkach, ale nie myślcie, że Kodiaq poradzi sobie w ciężkim terenie. Zwłaszcza z najsłabszym benzyniakiem pod maską.
Niestety najsłabszy benzyniak nie oznacza oszczędności na benzynie i raczej trzeba pogodzić się z dość częstymi odwiedzinami stacji paliw. W mieści trzeba się liczyć ze zużyciem paliwa wyraźnie przekraczającym 10 litrów. Po zakończeniu blisko 150 kilometra testowego w mieście na ekranie komputera pokładowego zobaczyliśmy wynik 11,2 litra! Nieco lepiej jest poza terenem zabudowanym, gdzie możemy zejść poniżej 7 litrów, jednak jeśli sporo jeździcie to lepiej od razu wybierzcie diesla.
Cennik
Cennik Skody Kodiaq jest bardzo interesujący i w dużej mierze wyjaśnia popularność tego modelu na naszym rynku. W szczególności jeśli weźmiemy pod uwagę obowiązujące obecnie promocje, dzięki którym najtańszego Kodiaqa możemy kupić już za 100 000 złotych! Za rocznik modelowy 2020 trzeba zapłacić o 5 000 złotych więcej. Co prawda to najniższa wersja wyposażenia Ambition z silnikiem 1.5 TSI 150 KM i sześciobiegową manualną skrzynią biegów, ale mimo wszystko raczej nie znajdziecie w tych pieniądzach tak funkcjonalnego modelu.
Zresztą powiedzmy sobie szczerze, że już w takim wariancie Skoda Kodiaq posiada liczne systemy bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy. Do tego dochodzi m.in. dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, tylne czujniki parkowania, bezkluczykowe uruchamianie silnika, tempomat, Bluetooth, kolorowy ekran dotykowy o przekątnej 6,5 cala czy 18-calowe obręcze kół ze stopów lekkich. My wybralibyśmy wersję Style, która kosztuje 110 350 złotych, ale znajduje się tam sporo ciekawych dodatków, które warto mieć w swoim samochodzie.
Jak widać, Skodę Kodiaq można kupić w naprawdę bardzo korzystnej cenie, jednak trzeba poświęcić sporo czasu na ułożenie możliwie najbardziej optymalnej konfiguracji, ponieważ wyposażenie opcjonalne potrafi podnieść cenę danego egzemplarza o kilkadziesiąt tysięcy.
Podsumowanie
Nie dziwi nas to, że Skoda Kodiaq cieszy się tak ogromną popularnością. To komfortowy, przestronny i bardzo dobrze wykończony SUV, którym pomimo sporych rozmiarów jeździ się naprawdę prosto. Jedynie naszą wątpliwość budzi podstawowy benzyniak 1.5 TSI. Spokojni kierowcy raczej nie będą na to narzekać, ale jeśli zależy Wam na dynamice i oszczędnościach to lepiej wybierzcie inny silnik.
Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie
Skoda Kodiaq 1.5 TSI 150 KM 4×4 DSG – dane techniczne: | |
Silnik: | benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1498 ccm |
Maksymalna moc: | 150 KM przy 5.000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 250 Nm w zakresie 1.500 – 3.500 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd: | automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na wszystkie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 9,8 s |
Prędkość maksymalna: | 198 km/h |
Średnie spalanie (w cyklu mieszanym): | 7,2 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 60 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4697/1681/1882 |
Pojemność bagażnika: | 835 l |
Cennik
Skoda Kodiaq – cennik promocyjny | ||||
Silnik | Ambition | Business | Style | Laurin&Klement |
1.5 TSI ACT 150 KM M6 | 100 000 zł | – | 110 350 zł | – |
1.5 TSI ACT 150 KM DSG7 | 113 550 zł | 114 400 zł | 123 950 zł | 151 200 zł |
2.0 TSI 4×4 190 KM DSG7 | – | 132 150 zł | 142 250 zł | 168 400 zł |
2.0 TDI SCR 150 KM M6 | 126 400 zł | 125 850 zł | 136 800 zł | 164 050 zł |
2.0 TDI SCR 4×4 150KM M6 | 127 400 zł | 126 850 zł | 137 800 zł | – |
2.0 TDI SCR 4×4 150 KM DSG7 | 135 400 zł | 134 850 zł | 145 800 zł | 171 950 zł |
2.0 TDI SCR 4×4 190 KM DSG7 | – | 141 350 zł | 152 300 zł | 178 450 zł |
* dopłata do wersji 7 miejscowej – 4 000 złotych