Monte Carlo to najsłynniejsza dzielnica Monaco, która od dziesięcioleci jest ściśle związana ze sportami motorowymi. To właśnie w Monte Carlo co roku powstaje uliczny tor na którym rywalizują kierowcy Formuły 1, natomiast na początku każdego roku jest tam ulokowana baza słynnego rajdu należącego do cyklu WRC. Oczywiście zwycięstwo w tych zawodach oznacza ogromny prestiż!
Monte Carlo to również wyjątkowa wersja wyposażenia, którą Skoda wprowadziła po raz pierwszy już 86 lat temu i była to forma uczczenia drugiego miejsca Skody Popular w klasie do 1500 cm3 podczas Rajdu Monte Carlo w 1936 roku. Na początku produkcji Skoda Fabia była oferowana w sportowej wersji RS, dzięki której czeski mieszczuch przeobrażał się w prawdziwego hot hatcha. Jednak w 2011 roku Skoda postanowiła zrezygnować z dalszej produkcji Fabii RS, natomiast jej miejsce niejako zajęła wersja Monte Carlo, która oferowała sportowe emocje, ale była dostępna dla szerszej grupy odbiorców.
Niedawno w parku prasowym pojawiła się Skoda Fabia Monte Carlo, która została wyposażona w trzycylindrowy silnik 1.0 TSI o mocy 110 koni mechanicznych oraz sześciobiegową manualną skrzynię biegów. Zapraszamy do testu tego niezwykłego samochodu, który zrobił na nas znakomite wrażenie!
Stylistyka
W marcu po raz pierwszy mieliśmy okazję jeździć nową Skodą Fabią, która znacząco urosła, stała się bardziej dojrzała i nowoczesna. Czesi naprawdę odwalili kawał dobrej roboty, bo nową Fabię zaprojektowano nieco odważniej, dzięki czemu nabrała charakteru, wyrazistości i bardziej młodzieżowego designu. Nie sądziliśmy jednak, że Skoda Fabia w wydaniu Monte Carlo zrobi na nas aż tak dobre wrażenie, które z każdym dniem sprawiało, że naprawdę cieszyliśmy się na widok naszej prasowej Fabii. To chyba najlepiej pokazuje, że koncepcja stworzenia pakietu stylistycznego nadającego Skodzie Fabii sportowego charakteru okazała się słuszna.
Czym wyróżnia się wersja Monte Carlo? W przednim zderzaku możemy dostrzec splitter, atrapa chłodnicy zyskała czarne wykończenie, natomiast już w standardzie Fabia jest wyposażona w reflektory LED Basic i światła przeciwmgielne. Na nadkolach pojawiły się emblematy Monte Carlo, które przypominają o wyjątkowej wersji naszej Fabii, natomiast w dolnych partiach zamontowano czarne nakładki progowe. W tylnej części możemy wyróżnić duży spojler dachowy oraz pokaźny dyfuzor a na klapie bagażnika napisy Skoda oraz Fabia mają teraz czarne wykończenie.
Prezentowana Skoda Fabia została wykończona lakierem metalizowanym Biel Moon oraz została dodatkowo wyposażona w pakiet Color Concept Black, dzięki któremu dach, słupki A i osłony luterek mają czarne wykończenie. W standardzie Fabia Monte Carlo wyjeżdża na 16-sto calowych obręczach kół we wzorze Proxima z nakładkami AERO, jednak nasza wersja stała na 17-sto calowych obręczach kół we wzorze Procyon, również z nakładkami AERO.
Naszym zdaniem Skoda Fabia Monte Carlo prezentuje się niezwykle efektownie! Zwłaszcza jeśli spojrzymy na nią od tyłu, bo spojler i dyfuzor sprawiają wrażenie jakby skrywała pod maską naprawdę potężny silnik.
Wnętrze i wyposażenie
Również we wnętrzu możemy poczuć sportową atmosferę, natomiast ze względu na to, że Monte Carlo to topowa wersja wyposażenia to już w standardzie jest ona nieźle wyposażona. Sama wersja Monte Carlo oznacza fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, czarną podsufitkę, dekor w stylistyce karbonu, aluminiowe nakładki na pedały, listwę dekoracyjną deski rozdzielczej oraz wykończenie konsoli środkowej i klamek przednich drzwi w kolorze czerwonym. I trzeba przyznać, że sprawia to, że kabina prezentuje się bardzo atrakcyjnie i efektownie.
Zwłaszcza jeśli spojrzymy na kubełkowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, które wyglądają rewelacyjnie i zapewniają świetne podparcie boczne. Tapicerka z szarymi i czerwonymi pasami na środku foteli została wzbogacona o elementy ze skóry ekologicznej z efektem włókna węglowego. No musimy przyznać, że robi to świetne wrażenie i sprawia, że możemy poczuć się jak w sportowym samochodzie.
Warto też wspomnieć o tym, że po raz pierwszy na tapicerce deski rozdzielczej zastosowano miękki materiał z ozdobnymi przeszyciami. Takie samo wykończenie znajdziemy na podłokietnikach przednich drzwi, natomiast na desce rozdzielczej oraz uchwytach w drzwiach pojawiły się elementy w odcieniu metalicznej czerwieni. Oczywiście większość elementów to twarde tworzywa, ale przecież mówimy o przedstawicielu segmentu B, więc nie można oczekiwać, aby wszędzie było miękko. Tam gdzie trzeba jest miękko a najlepszym przykładem są podłokietniki w drzwiach, które są bardzo przyjemne w dotyku. Zresztą naszym zdaniem obecny poziom wykończenia Skody Fabii zasługuje na duże słowa uznania. Warto też wspomnieć o tym, że poszczególne elementy zostały bardzo dobrze spasowane, więc nawet na wybojach nie słychać żadnych niepokojących odgłosów.
W standardzie Skoda Fabia Monte Carlo jest wyposażona w radio Bolero z ekranem o wielkości 8 cali oraz dwoma gniazdami USB-C, jednak nasz egzemplarz doposażono w opcjonalną nawigację Amundsen z ekranem o przekątnej 9,2 cala, która posiadała również funkcję rozpoznawania znaków. Taka przyjemność kosztuje 3 900 złotych, natomiast jeśli nie potrzebujecie rozpoznawania znaków to można na tym zaoszczędzić 300 złotych. Sam system multimedialny ma bardzo dobrą rozdzielczość, atrakcyjny interfejs i bardzo dobrze reaguje na dotyk. Co prawda jest on dość rozbudowany, ale wszystko jest intuicyjne i dobrze opisane, więc obsługa nie jest skomplikowana. Obsługę ułatwiają również dotykowe przyciski umieszczone po bokach wyświetlacza za sprawą których natychmiast możemy przejść do najważniejszych funkcji naszego samochody. Oczywiście mamy też łączność z Android Auto oraz Apple CarPlay, więc sama nawigacja jest trochę zbędna i pewnie warto zastanowić się nad tym czy wydawanie prawie czterech tysięcy złotych ma tutaj sens.
Warto dodać, że pomimo tego, że klimatyzacją możemy sterować za pomocą systemu multimedialnego to wciąż mamy fizyczny panel klimatyzacji! Co prawda niektóre funkcje takie jak na przykład siła nawiewu czy synchronizacja klimatyzacji znajdują się wyłącznie na ekranie systemu, ale akurat są one rzadko wykorzystywane, więc nie ma się co tego jakoś specjalnie czepiać. Zresztą wnętrze Skody Fabia łączy ze sobą bardzo przyjemny i atrakcyjny design ze znakomitą ergonomią i praktycznymi rozwiązaniami, które można jeszcze rozszerzyć wybierając pakiety Simply Clever.
We wnętrzu nie brakuje schowków. W przednich drzwiach bez problemów zmieścimy 1,5 litrowe butelki, w podłokietniku znajdziemy zamykany schowek, mamy spory schowek przed pasażerem, półeczkę za lewarkiem skrzyni biegów z indukcyjną ładowarką natomiast na tunelu środkowym udało się wygospodarować niewielką przegródkę na jakieś drobiazgi. Zwróćcie uwagę na jakość wykończenia. Wszędzie mamy miękki materiał albo gumowaną powierzchnię zapobiegającą przemieszczaniu się przedmiotów. Mamy nawet parasolkę w przednich drzwiach, czyli coś co kiedyś było zarezerwowane dla limuzyn! Naprawdę jesteśmy pod wrażeniem postępu jakiego dokonano w kwestii jakości wykończenia Skody Fabii.
Za 1 900 złotych nasz samochód został wyposażony w wirtualny kokpit, który jest przejrzysty i posiada kilka predefiniowanych widoków, które możemy sobie jeszcze delikatnie dostosować do własnych preferencji. Przełączanie widoków czy przechodzenie do poszczególnych funkcji odbywa się płynnie, natomiast samym komputerem pokładowym sterujemy za pomocą przycisków i pokrętła umieszczonego na kierownicy.
Nowa Skoda Fabia zaskakuje bardzo przestronnym wnętrzem, które z powodzeniem może konkurować z przedstawicielami wyższego segmentu. To akurat aż tak bardzo nas nie dziwi, bo w porównaniu do poprzednika, nowa Fabia jest teraz o 11,1 centymetra dłuższa i o 4,8 centymetra szersza. To musiało pozytywnie wpłynąć na ilość miejsca w środku, chociaż wciąż trzeba pamiętać o tym, że nadwozie nie jest zbyt szerokie, więc pasażerowie siedzą dość blisko siebie.
W przednich fotelach nie ma na co narzekać. Zostały znakomicie wyprofilowane, natomiast szeroki zakres regulacji sprawia, że znalezienie optymalnej pozycji za kierownicą nie stanowi najmniejszego problemu. Trzeba mieć tylko na uwadze, że są one dość głębokie, więc nie każdy będzie się czuł w nich komfortowo, ale jeśli tylko mocniej przyciśniecie w zakrętach to możecie być pewni, że zapewnią odpowiednie podparcie boczne. Na tylnej kanapie nawet wysokie osoby nie będą narzekały na ilość miejsca zarówno na nogi, jak i nad głowami. Jest go wystarczająco dużo i to pomimo tego, że nasz egzemplarz został wyposażony w dach panoramiczny. W dodatku za jedyne 800 złotych można kupić podłokietnik z przodu, który zawiera nawiewy dla pasażerów tylnego rzędu, natomiast za 550 złotych można dokupić podłokietnik z tyłu!
Bagażnik oferuje teraz solidne 380 litrów pojemności, czyli to również wartości, którymi Skoda Fabia może rywalizować z kompaktami! W bagażniku znajdziemy haczyki na zakupy oraz oświetlenie, natomiast naszym zdaniem warto zainwestować w pakiet Simply Clever. Zyskujemy nim m.in. siatki w bagażniku, dwustronną matę, elementy Cargo a w droższej wersji także podwójną podłogę.
Silnik i właściwości jezdne
Monte Carlo to tylko pakiet stylistyczny, więc taka wersja oferowana jest z praktycznie każdą jednostką napędową. Możemy wybrać bazowego wolnossącego benzyniaka 1.0 MPI o mocy 80 KM, który może zostać wyposażony w instalację LPG Landi RENZO zaprojektowaną specjalnie dla tego silnika. Pytanie tylko po co kupować tak bogatą wersję wyposażenia z napędem zapewniającym sprint do setki w czasie 15,5 sekundy? Naszym zdaniem nie ma to żadnego sensu.
Sensownym wyborem jest silnik 1.0 TSI o mocy 110 KM, który dostępny jest z sześciobiegowym manualem lub siedmiostopniową przekładnią DSG. Jedyna czterocylindrowa jednostka 1.5 TSI dostępna jest wyłącznie w wersji Monte Carlo i łączona jest z przekładnią DSG, dzięki czemu Skoda Fabia potrafi osiągnąć pierwszą setkę w czasie 8 sekund. To już naprawdę bardzo dobry wynik, którym jeszcze kilka lat temu mogły pochwalić się jedynie hot hatche. Wróćmy jednak do prezentowanego egzemplarza.
Do naszego testu trafiła wersja z silnikiem 1.0 TSI, która generuje moc 110 koni mechanicznych oraz maksymalny moment obrotowy 200 Nm, który dostępny jest w zakresie 2.000 – 3.000 obr/min. Napęd trafia na przednią oś przy współpracy z sześciobiegowym manualem, który idealnie pasuje do sportowego ducha wersji Monte Carlo. Może i automat zapewnia większy komfort jazdy, ale lewarek w Fabii pracuje z przyjemnym oporem i jest precyzyjny, dzięki czemu daje naprawdę dobre odczucia w czasie jazdy. W takiej wersji Skoda Fabia Monte Carlo przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 9,9 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 204 km/h. Naszym zdaniem jak na miejskie autko to w zupełności wystarcza.
Tym bardziej, że manualna skrzynia biegów daje pełną kontrolę i zwiększa frajdę z jazdy, więc subiektywnie wszystko dzieje się jeszcze szybciej. W mieście Fabia jest naprawdę żwawa i dynamiczna, chociaż trzeba wziąć pod uwagę, że dopiero w okolicach 3 tysięcy obrotów silnik wyraźnie ożywa i zapewnia odpowiednią dynamikę. Nie warto też słuchać się podpowiedzi komputera pokładowego, który oczekuje od nas jazdy na szóstym biegu już przy 60 km/h. Co z tego, że litrowy silniczek sobie z tym nieźle radzi, jeśli nie mamy wtedy za grosz dynamiki. My jeździliśmy dynamicznie, bo trzycylindrowiec ma znakomitą kulturę pracy a na wyższych obrotowych wydaje całkiem przyjemne dźwięki, więc w takich warunkach Skodą Fabią jeździ się zaskakująco przyjemnie.
Zawieszenie w nowej Fabii jest kompromisem pomiędzy komfortem podróżowania a osiągami w zakrętach, ale jeśli potrzebujecie trochę lepszych własności jezdnych to warto wydać 650 złotych na sportowe zawieszenie. Nawet w takim wydaniu Skoda Fabia dobrze radzi sobie z wybieraniem nierówności, chociaż większe dziury lub nierówne torowiska są już dość mocno odczuwalne. W zakrętach Fabia Monte Carlo radzi sobie bardzo dobrze, gdzie pewnie i posłusznie podąża za poleceniami kierowcy. Również szybsze zmiany kierunków jazdy nie robią na niej wrażenia, chociaż moglibyśmy życzyć sobie trochę lepszego układu kierowniczego. Jest on precyzyjny i daje wystarczająco informacji zwrotnych, ale to jednak miejskie autko i czuć, że musiał być on nastawiony przede wszystkim na komfort użytkowania. Warto wydać 500 złotych na Driving Mode Select, dzięki któremu możemy zmieniać tryby jazdy albo skonfigurować swój własny tryb. Szkoda tylko, że komputer nie zapamiętuje naszych wyborów i samochód zawsze uruchamia się w trybie normalnym.
Największą zaletą litrowego silniczka połączonego z manualną skrzynią biegów jest zużycie paliwa. W mieście Fabia potrzebowała 6,0 – 6,5 litra, ale przy bardziej oszczędnej jeździe byliśmy w stanie zejść poniżej 6 litrów. Na drodze ekspresowej uzyskaliśmy zużycie paliwa wynoszące 5,3 litra, natomiast przy prędkościach autostradowych było to 6,7 litra. Tradycyjnie najlepiej jest na zwykłych krajówkach, gdzie uzyskiwaliśmy spalanie w okolicach 4,2 – 4,3 l. Jeśli zamówicie opcjonalny zbiornik paliwa o pojemności 50 litrów to wówczas Skodą Fabią przejedziecie na jednym tankowaniu około 900 kilometrów.
Cennik
Skodę Fabia w wersji Monte Carlo można kupić już z bazowym silnikiem 1.0 MPI 80 KM. Za tak skonfigurowany egzemplarz będzie trzeba zapłacić przynajmniej 76 000 złotych, czyli o 1 250 złotych mniej od Fabii 1.0 TSI 110 KM Style. Naszym zdaniem wybieranie topowego wariantu wyposażenia i najsłabszego silnika nie ma najmniejszego sensu.
Prezentowany egzemplarz wyposażono w silnik 1.0 TSI 110 KM oraz sześciobiegowego manuala i cena takiej wersji rozpoczyna się od 81 000 złotych. Decydując się na przekładnię DSG trzeba dorzucić do tej kwoty jeszcze 5 000 złotych i to wydatek, który naszym zdaniem można pominąć. No chyba, że interesuje Was najmocniejsza jednostka napędowa 1.5 TSI o mocy 150 KM, która jest zestawiona z DSG i wyceniona na przynajmniej 93 800 złotych. No i w tej topowej odmianie robi się już naprawdę drogo, bo przydałoby się dorzucić jeszcze kilka dodatków.
W standardzie w wersji Monte Carlo otrzymujemy m.in.: asystenta pasa ruchu, kontrolę odstępu z funkcją awaryjnego hamowania, czujnik zmierzchu i deszczu, czujniki parkowania z tyłu, ogranicznik prędkości i tempomat, klimatyzację manualną, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka boczne, trójramienną kierownicę sportową obszytą skórą perforowaną, radio Bolero z ekranem 8”, komputer pokładowy z wyświetlaczem MAXI DOT, Bluetooth, SmartLink, 16-sto calowe obręcze kół oraz pakiet stylistyczny Monte Carlo.
Prezentowany egzemplarz jest niezwykle bogato wyposażony, więc cena będzie absurdalnie wysoka dlatego postanowiliśmy skonfigurować swój własny egzemplarz. Skoda Fabia Monte Carlo 1.0 TSI 110 KM to wydatek 81 000 złotych. Dorzucamy do tego Color Concept (elementy zewnętrzne w kolorze czerni) za 1000 złotych, 17-sto calowe obręcze kół za 1 950 złotych, Pakiet COMFORT Monte Carlo (reflektory przednie w technologii LED o zmiennym wydzielaniu światła, automatyczna regulacja zasięgu reflektorów, CLIMATRONIC – klimatyzacja automatyczna, kamera cofania) za 3 500 złotych, wirtualny kokpit za 1 900 złotych, czujniki parkowania z przodu i z tyłu z Manoeuvre Assist za 1 400 złotych, fotele przednie z manualną regulacją wysokości i regulacją odcinka lędźwiowego za 350 złotych, aktywny tempomat za 1 250 złotych, elektrycznie ogrzewaną przednią szybę za 900 złotych, dwa gniazda USB-C z tyłu za 250 złotych, podgrzewaną trójramienną kierownicę za 600 złotych, sportowe zawieszenie za 650 złotych, podłokietnik z przodu z organizerem za 800 złotych, Pakiet Simply Clever II za 1 300 złotych, Driving Mode Select za 500 złotych oraz bezkluczykowe uruchamianie silnika. Tak skonfigurowana Skoda Fabia Monte Carlo to wydatek 97 050 złotych. Naprawdę nie jest źle.
Podsumowanie
Monte Carlo to tylko wersja wyposażenia i absolutnie nie należy kojarzyć jej z hot hatchem, chociaż w takim wydaniu Skoda Fabia prezentuje się bardzo zadziornie i charakternie. To jednak wyłącznie pakiet stylistyczny, który naszym zdaniem jest znakomity i który dostępny jest nawet w przypadku bazowego silnika 1.0 MPI.
I taka szeroka dostępność wersji Monte Carlo jest naprawdę dobrym pomysłem. W takim wydaniu Skoda Fabia naprawdę się wyróżnia i staje się zdecydowanie bardziej młodzieżowa. Do tego nowa Skoda Fabia jest zdecydowanie lepiej wykończona, ma bardziej przestronne wnętrze i bardziej pojemny bagażnik, dzięki czemu okazuje się samochodem niezwykle funkcjonalnym i praktycznym.
Jeśli komuś podoba się właśnie taki sportowy wygląd i oczekuje nieco sportowej atmosfery, ale niekoniecznie potrzebuje bardzo mocnego samochodu to Skoda Fabia Monte Carlo będzie idealną propozycją. Oczywiście Monte Carlo to jedyna wersja wyposażenia w której dostępny jest silnik 1.5 TSI 150 KM, ale naszym zdaniem nie będzie to zbyt często wybierana odmiana. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że dobrze wyposażony egzemplarz będzie kosztował 110 – 120 tysięcy złotych a to już kwoty za które można kupić naprawdę sportowy samochód.
Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie
Skoda Fabia Monte Carlo 1.0 TSI 110 KM – dane techniczne: | |
---|---|
Silnik: | benzynowy, turbodoładowany, pojemność 999 ccm |
Maksymalna moc: | 110 KM przy 5.500 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 200 Nm w zakresie 2.000 – 3.000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd: | manualna, sześciobiegowa, napęd na przednie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 9,9 s |
Prędkość maksymalna: | 203 km/h |
Średnie spalanie (w cyklu mieszanym): | 5,0 – 5,7 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 40 l (opcjonalnie 50 l) |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4108/1459/1780 |
Pojemność bagażnika: | 380 l |
Cennik
Skoda Fabia | ||||
---|---|---|---|---|
Silnik | Active | Ambition | Style | Monte Carlo |
1.0 MPI 80 KM M5 | 62 950 zł | 66 500 zł | 72 250 zł | 76 000 zł |
1.0 TSI 95 KM M5 | – | 70 500 zł | 76 250 zł | – |
1.0 TSI 110 KM M6 | 67 950 zł | 71 500 zł | 77 250 zł | 81 000 zł |
1.0 TSI 110 KM DSG | – | 76 500 zł | 82 250 zł | 86 000 zł |
1.5 TSI 150 KM DSG | – | – | – | 93 800 zł |