Lexus IS 300h – jeden z najpiękniejszych

Musimy przyznać, że początkowo nie byliśmy wielkimi fanami najnowszej linii stylistycznej japońskiej marki. Ich samochody prezentują się bardzo oryginalnie, wyłamują się z pewnych schematów i być może właśnie to spowodowało, że nie od razu przypadły nam do gustu. Wraz z upływem czasu zmieniło się też nasze podejście. Według nas Lexus IS 300h prezentuje się dostojnie i szlachetnie, a to sprawia, że naszym zdaniem jest to jeden z najpiękniejszych przedstawicieli klasycznych sedanów.

Stylistyka

Czy on nie wygląda świetnie? Klasyczna linia nadwozia prezentuje się wyjątkowo elegancko i świeżo, natomiast ostre rysy czy oryginalnie zarysowane reflektory sprawiają, że japońskie auto przyciąga spojrzenia przechodniów. Projektantom udało się stworzyć naprawdę bardzo ciekawy projekt. Idealne proporcje i współgrające ze sobą elementy to przepis na samochód, który będzie budzić bardzo pozytywne emocje. A trzeba też przyznać, że IS 300h nie udaje grzecznego rodzinnego sedana.

Od razu w oczy rzucają się dynamicznie nakreślone rysy i agresywny przód z ogromnych rozmiarów atrapą chłodnicy. Po jego bokach umieszczono charakterystycznie zaprojektowane światła do jazdy dziennej, które nie każdemu przypadną do gustu, ale dzięki temu już z daleka widać, że to Lexus. Widoczne w narożnikach atrapy wlotów powietrza robią niesamowitą robotę. Natychmiast zaczynamy myśleć, że pod maską musi skrywać się potężna jednostka napędowa a sam samochód dostarczy nam mnóstwa frajdy i podniesie adrenalinę. W dalszej części nadwozia robi się już bardziej stonowanie i elegancko. Wciąż widać pewne elementy nadające dynamizmu, ale jest już zdecydowanie spokojniej. W tylnej części widać ciekawie ukształtowane reflektory, które zachodzą na boczną część i opadają zgodnie z linią zderzaka.

Na stylistykę nadwozia nie możemy narzekać. Wszystko wygląda dokładnie tak jak powinno. Projektantom udało się stworzyć samochód, który prezentuje się elegancko, szlachetnie, ale też dynamicznie i agresywnie.

Wnętrze i wyposażenie

Trochę gorsze odczucia odniesiemy po zajęciu miejsca w jego wnętrzu po którym widać upływ czasu. Jeśli widzicie je po raz pierwszy to wszystko jest jak najbardziej w porządku, ale wygląda ono dokładnie tak samo jak w modelach, które mieliśmy okazję testować już kilka lat temu. Czy to dobrze, czy źle? To już kwestia osobistych preferencji. Nam trochę się ono oklepało i uważamy, że przydałoby mu się jakieś odświeżenie. Zwłaszcza, że nie jest ono pozbawione wad.

Zacznijmy od komfortu podróżowania. Fotele są niesamowicie wygodne, a samo odizolowanie kabiny pasażerskiej od świata zewnętrznego jest znakomite. Mięsista kierownica, podgrzewane i wentylowane fotele, a także świetne nagłośnienie sprawiają, że w Lexusie można poczuć się bardzo wygodnie. Świetnie wykończone elementy dbają o to, aby pasażer poczuł się dokładnie tak jak być powinno w samochodzie klasy premium. Absolutnie nie możemy narzekać na brak komfortu, chociaż brak funkcji masażu czy regulowanego podparcia nóg może mieć swoje konsekwencje w czasie dalekich podróży. Bo o ile nie możemy narzekać na wygodę to tego samego nie możemy powiedzieć o ilości miejsca we wnętrzu IS 300h. To zaskakujące, że sedan mający 4680 milimetrów długości i 2800 milimetrów rozstawu osi jest aż tak ciasny w środku. Mogą nim podróżować cztery dorosłe osoby, ale nie można powiedzieć, aby miały wystarczająco dużo miejsca na nogi i nad głowami. Zwłaszcza jeśli mówimy o pasażerach zasiadających na tylnej kanapie, którzy są rozdzieleni wysokim tunelem środkowym. Wszyscy czują się szczelnie otoczeni, obudowani i momentami można odnieść wrażenie, że tego miejsca jest trochę zbyt mało.

Na szerokim podłokietniku umieszczono selektor trybów jazdy dzięki któremu możemy wybrać to czy chcemy poruszać się w trybie elektrycznym, normalnym czy sportowym. Poza tym znalazło się tam miejsce na specjalny gładzik oraz „myszkę”, czyli oryginalne i charakterystyczne sterowanie od lat znane z samochodów japońskiej marki. Wymaga ono przyzwyczajenia się, ale po pewnym czasie okazuje się naprawdę trafionym i funkcjonalnym rozwiązaniem. Trochę więcej uwag mamy do samego działania systemu multimedialnego, który wizualnie nie prezentuje się już najlepiej a jakość obrazu, chociażby z kamery cofania, jest daleka od ideału. Poza tym poruszanie się po menu nie stanowi większego wyzwania i po oswojeniu się z niecodziennym sterowaniem można w szybki sposób odnaleźć interesujące nas funkcje. Oczywiście takie sterownie nie wszystkim przypadnie do gustu, ale to już kwestia osobistych preferencji.

Tym co może zaskoczyć jest otwieranie bagażnika. Na kluczyku został umieszczony dodatkowy przycisk, dzięki któremu możemy go otworzyć. Po samochodzie klasy premium spodziewalibyśmy się tego, że po jego naciśnięciu pokrywa bagażnika podniesie się automatycznie. Nic z tych rzeczy. Jedynie delikatnie odskoczy, ale i tak będziemy musieli ją sami podnieść. To idiotyczne. Pojemność bagażnika wynosi 450 litrów co jest dobrym wynikiem, ale zawiasy zabierają całkiem sporo miejsca i utrudniają spakowanie większych przedmiotów. Dziwne, że nie zostały one schowane.

Silnik i właściwości jezdne

Do gamy jednostek napędowych oferowanych przez japońską markę zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Lexus IS 300 nie jest tutaj żadnym wyjątkiem i oferowany jest w dwóch wariantach – jako tradycyjny benzyniak oraz hybryda. Różnica pomiędzy nimi jest dość spora także daje to całkiem dużą szansę na dopasowanie wersji do swoich oczekiwań. W najprostszym skrócie – odmiana z silnikiem benzynowym jest zdecydowanie bardziej dynamiczna, natomiast hybryda króluje w kategorii zużycia paliwa.

Ze względu na rosnącą popularność samochód hybrydowych oraz zmiany dążące do wprowadzenia na nasze ulice bardziej ekologicznych pojazdów zdecydowaliśmy się wybrać do naszego testu hybrydę. Składa się ona z silnika benzynowego o pojemności 2.5 litra o mocy 181 koni mechanicznych oraz silnika elektrycznego generującego moc 143 koni mechanicznych. Łącznie daje to moc 223 koni mechanicznych co w zupełności wystarcza do w miarę dynamicznej jazdy, ale trzeba pamiętać, że IS 300h waży blisko 1700 kilogramów. Jeśli weźmiemy to pod uwagę to okaże się, że szału nie ma. Dlatego też najczęściej poruszaliśmy się w trybie Sport. Za przeniesienie napędu na tyle koła odpowiada bezstopniowa przekładnia E-CVT, która bardzo dobrze radzi sobie w czasie spokojnej jazdy zapewniając wysoki komfort podróżowania.

Jak już wspomnieliśmy to Lexus IS 300h nie jest demonem prędkości. Przyspieszenie do pierwszej setki zajmuje 8,4 sekundy, natomiast prędkość maksymalna wynosi równe 200 km/h. I może nie są to złe wartości, jednak patrząc na sylwetkę samochodu można byłoby się spodziewać czegoś bardziej efektownego. Podobne wrażenia można odnieść w czasie jazdy. Niby wszystko jest w porządku, ale brakuje takiego kopa i efektu „wow”. Na szczęście pewną rekompensatą jest układ kierowniczy zapewniający bardzo dobre wyczucie samochodu i sprawnie reagujący na polecenia kierowcy. W połączeniu ze świetnie zestrojonym zawieszeniem zapewnia wysoki komfort podróżowania, znakomitą przyczepność i pozwala na naprawdę dynamiczne pokonywanie zakrętów. Po wyłączeniu systemów elektronicznych można też bez większych problemów „pozamiatać” bokiem.

A jak jest z tą ekologią napędu hybrydowego w IS 300h? Akumulatory o niewielkiej pojemności wystarczają na przejechanie na samym prądzie około dwóch kilometrów pod warunkiem, że nie wciśniemy zbyt gwałtownie pedału przyspieszenia i nie przekroczymy prędkości około 60 km/h. Zadaniem silnika elektrycznego jest wspomóc jednostkę spalinową w czasie ruszania i poruszania się w korkach, gdzie zauważmy znaczące ograniczenie zużycia paliwa. Dlatego też największe korzyści zauważymy właśnie w mieście. Nam udało się osiągnąć spalanie na poziomie 4.5 litra, co jest wręcz niesamowitym wynikiem, a jesteśmy też przekonani, że trochę ecodrivingu pozwoliłoby jeszcze bardziej wyśrubować ten rezultat. Jeśli nie jesteście fanami spokojnej i płynnej jazdy to napęd hybrydowy sprawi, że zużycie paliwa nie powinno przekroczyć 7 litrów. Zazwyczaj udawało się nam uzyskiwać wartości wynoszące 6 – 7 litrów. Podobnie będzie jeśli wybierzemy się Lexusem IS 300h w trasę.

Podsumowanie

Ależ on jest piękny. Jazda Lexusem IS 300h dostarcza mnóstwa pozytywnych emocji. Wręcz podręcznikowe wyciszenie wnętrza, znakomicie zestrojone zawieszenie i wysokiej jakości system audio sprawia, ze podróżowanie tym samochodem jest naprawdę komfortowe. Szkoda tylko, że za stylistyką i nowoczesnym napędem hybrydowym nie nadąża projekt kabiny pasażerskiej, który nie jest już najświeższy. Jeśli to Wam nie przeszkadza i macie przynajmniej 174 900 złotych to już dziś możecie stać się posiadaczami tego wyjątkowego sedana.

 

Lexus IS 300h  – dane techniczne:
Silnik spalinowy:benzynowy, wolnossący, pojemność 2494 ccm
Maksymalna moc:181 KM przy 6.000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:221 Nm przy 4.200 – 5.400 obr./min
Silnik elektryczny:synchroniczny z magnesem stałym
Maksymalna moc:143 KM
Maksymalny moment obrotowy:300 Nm
Moc systemowa:223 KM
Skrzynia biegów i napęd:automatyczna, bezstopniowa; napęd na tylną oś
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:8,4 s
Prędkość maksymalna:200 km/h
Średnie spalanie (miasto/trasa/mieszany):4,7/4,8/4,6 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:66 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4680/1430/1810
Pojemność bagażnika:450 l
Cena:266 400 złotych