Według planów, wraz z początkiem 2023 r. ruszy masowa produkcja pierwszego w pełni polskiego samochodu elektrycznego marki Izera. Za projekt i jego realizację ma odpowiadać spółka ElectroMobility Poland, założona przez czterech gigantów polskiej energetyki. Zgodnie z zapowiedziami samochody Izera ma cechować przestronność, rodzinność i komfort podróżowania, a przy tym pojazdy te mają być przystępne cenowo dla przeciętnego użytkownika w Polsce. Jaką drogę przebyła już spółka i czy ma szansę na realizację ambitnych planów w najbliższych latach? Sprawdźmy!
Czy 28 lipca 2020 roku to przełomowa data dla polskiej branży moto? Odpowiedź na to pytanie poznamy zapewne dopiero za kilka lat, ale zapowiedzi, które padły tego dnia i zaprezentowane prototypy samochodów pozwalają z optymizmem patrzeć na lepsze jutro rynku motoryzacyjnego w Polsce. Co już wiemy o nowej polskiej marce?
Znamy m.in. nazwę i logo, ale to co przyciągnęło największą uwagę to prototypy dwóch modeli, zaprezentowanych podczas wirtualnej premiery. Biały SUV i czerwony hatchback mają być sztandarowymi produktami polskiej marki, ale w planach na przyszłość spółki jest także miejsce na produkcję m.in. mniejszych pojazdów.
– Należy pamiętać, że to na razie prototypy, a nie gotowe auta, które za chwilę zobaczymy na naszych ulicach. Mogę jednak zapewnić, że modele wdrożone do produkcji w 2023 roku nie będą odbiegać charakterem od zaprezentowanych dzisiaj – mówi Piotr Zaremba, prezes spółki ElectroMobility Poland. – Przed premierą odbyliśmy wiele spotkań z przedstawicielami branży motoryzacyjnej, samorządu i środowiska naukowego, którym opowiadaliśmy o założeniach projektu. Reakcje były bardzo pozytywne. Otrzymaliśmy deklaracje zaangażowania z wielu stron. Przed nami jeszcze wiele, często niełatwych wyzwań, ale jesteśmy przekonani, że bazujemy na solidnych podstawach – dodaje.
Rodzinne auto w stylowym wydaniu
O tym, że Izera ma być synonimem marki rodzinnej, wspomniano podczas prezentacji kilkukrotnie. Kluczem do sukcesu ma być przestronność wnętrza, którą udało się zwiększyć względem konkurencyjnych modeli, głównie dzięki dużemu rozstawowi osi i przesunięciu kabiny samochodu do przodu. Ale przestronność to nie jedyny mocny punkt nowych elektryków. Według badań przeprowadzonych przez ElectroMobility Poland, Polacy oprócz komponentów, coraz większą uwagę zwracają na wygląd samochodu. A ten został zaprojektowany z dbałością o najmniejsze szczegóły przez polskich inżynierów, wspieranych przez włoskich stylistów z biura projektowego Torino Design. – Nad projektowaniem wyglądu prototypów spędziliśmy wiele godzin. Przeglądaliśmy wiele prac współczesnych polskich artystów, szukaliśmy inspiracji i nawiązań, które podkreślałyby rodzimy charakter marki. Jednocześnie ważne dla nas było, aby kształt samochodu budził ciepłe, pozytywne emocje, bo należy pamiętać, że samochód ma przede wszystkim rodzinny charakter – podkreśla Tadeusz Jelec, polski designer, który w przeszłości współpracował także m.in. z Jaguarem, Mazdą czy Volvo.
Technologiczne cacko z najwyższymi standardami bezpieczeństwa
Choć szczegółowe kwestie technologiczne pojazdów będą klarować się jeszcze w przeciągu kilkunastu najbliższych miesięcy, podczas prezentacji zdradzono kilka szczegółów. Wiadomo już, że zastosowany w samochodach napęd elektryczny pozwoli rozpędzić się od 0 do 100 km/h w niespełna 8 sekund, a w sprzedaży będą dostępne modele z dwiema różnymi pojemnościami baterii. Będą one przystosowane do domowego ładowania w ładowarkach typu „powerwall” jak i szybkich stacjach ładowania. Docelowo na jednym ładowaniu będzie można przejechać do 400 kilometrów.
Technologiczne ambicje Izery sięgają jednak znacznie dalej. Samochody mają spełniać najwyższe standardy, dlatego wraz z pojazdem ma zostać stworzona dedykowana aplikacja do jego obsługi. Za jej pomocą użytkownik będzie mógł m.in. zarządzać systemem ładowania czy klimatyzacji. Izery mają także być naszpikowane systemami bezpieczeństwa. Do dyspozycji kierowcy wedle zapewnień producenta będą m.in. system stabilizacji toru jazdy (ESC), system ostrzegania przed zderzeniem (FCW), monitorowanie martwego pola (BSW) czy system TSR, rozpoznający znaki drogowe.
Jest prototyp, nie ma fabryki
To, na czym najbardziej zależy teraz spółce ElectroMobility Poland to rozpoczęcie prac nad stworzeniem fabryki. Obecnie finalizowane są kwestie związane z wykupem gruntów, a cała budowa miałaby się zakończyć na przełomie drugiego i trzeciego kwartału 2021 r. Miejscem, gdzie powstanie jest Śląsk, najpewniej okolice Gór Izerskich, które były podstawą stworzenia nazwy całej marki.
Co istotne, produkcja Izery będzie opierać się o pozyskaną platformę technologiczną i przy współpracy z integratorem technicznym EDAG Engineering, z którym to spółka EMP jest na ostatnim etapie negocjacji kontraktu. – Postawiliśmy na współpracę z niezwykle doświadczonym integratorem technicznym, EDAG Engineering, który w ciągu ostatnich pięciu lat wprowadził ponad 20 modeli do seryjnej produkcji – informuje Piotr Zaremba. – Jego rolą jest nie tylko zapewnienie jakości technicznej, ale również precyzyjne analizy, aby opracowywane samochody mieściły się w z góry zdefiniowanym poziomie kosztów. Projekt jest gotowy do przejścia do fazy wykonawczej związanej z industrializacją prototypów i budową fabryki.
Czy Izera osiągnie sukces?
Dalekosiężne plany ElectroMobility Poland są bardzo ambitne i zakładają sprzedaż minimum 60 tysięcy modeli już w pierwszym roku produkcji samochodów i kolejnych 100 tysięcy w każdym kolejnym. Według przedstawicieli portalu z ogłoszeniami motoryzacyjnymi Mojadziupla.pl, w najbliższym czasie prognozy te trzeba będzie jednak mocno zaktualizować. – Choć rynek samochodów elektrycznych w Polsce rośnie, wciąż jest to jednak kropla w morzu samochodów spalinowych. Najnowsze dane mówią, że na prawie 30 milionów zarejestrowanych w Polsce pojazdów, zaledwie nieco ponad 10 tysięcy to samochody napędzane silnikiem elektrycznym – informuje nas Moja Dziupla. – To, na co także należy zwrócić uwagę, to fakt, że wraz z rozwojem floty samochodów elektrycznych trzeba liczyć się z rozwojem infrastruktury, pozwalającej na wygodne korzystanie z tego typu pojazdów. W szybkim tempie będą musiały powstawać dodatkowe stacje do ładowania i systemy do ładowania w domach. Nie jesteśmy pewni, czy w tak krótkim czasie, rynek w Polsce jest gotowy na przyjęcie tak wielkiej liczby samochodów elektrycznych. Nie mniej, z zainteresowaniem będziemy przyglądać się temu projektowi i trzymać kciuki za jego powodzenie. Jeśli projekt się powiedzie, będzie wielkim zastrzykiem dla rynku motoryzacyjnego w Polsce i całej gospodarki – dodają przedstawiciele portalu ogłoszeń motoryzacyjnych.
Inną kwestią, na którą zwrócili uwagę eksperci portalu Mojadziupla.pl, jest pierwotna cena pojazdu, która będzie decydującym czynnikiem, mającym wpływ na popyt. Jak zapowiada prezes zarządu EMP, samochody elektryczne marki Izera mają być pojazdami, na które Polacy będą sobie mogli pozwolić. – Chcemy wprowadzić dogodny ratalny system sprzedaży, aby całościowy koszt posiadania samochodu utrzymać na poziomie atrakcyjniejszym niż samochody spalinowe porównywalnej klasy – zapowiada Zaremba.
Jak na ten moment prognozowanych cen jeszcze nie poznaliśmy.