Nie jest to żadną tajemnicą, że kariera prawdziwego kierowcy wyścigowego okupiona jest ogromnym wysiłkiem i potężnymi wydatkami finansowymi. Nie każdy ma takie możliwości i nie każdego na to stać, ale patrząc na tory gokartowe to jest tam mnóstwo niedoszłych następców Roberta Kubicy, którzy za sprawą swoich dzieci próbują zrealizować swoje niespełnione marzenia.
Formuła 2 – przedsionek Formuły 1
Jedną z najciekawszych zmian jest wprowadzenie serii F2 w której jak na razie możemy ścigać się bolidami z sezonu 2018. Jednak z biegiem czasu pojawi się darmowy dodatek aktualizujący składy do aktualnych. Możliwość rozpoczęcia rywalizacji w niższej serii to bardzo dobra decyzja twórców gry, bo to kolejny element mozolnej układanki, który składa się w całość, czyli w karierę kierowcy wyścigowego. Bolidy z serii F2 prowadzą się zupełnie inaczej. Naszym zdaniem to świetna wiadomość dla początkujących graczy, którzy będą mieli okazję poćwiczyć na trochę wolniejszych maszynach a jak już wejdą na pewien poziom to będą mogli spróbować rywalizacji w królowej sportów motorowych.
Problem w tym, że rozpoczynając tryb kariery jako kierowca Formuły 2 dość szybko możecie poczuć się zawiedzeni. Dlaczego? Ano dlatego, że zamiast spędzić prawdziwy sezon w niższej serii wyścigowej jesteśmy zmuszeni do wypełnienia kilku zaplanowanych zadań, które ostatecznie mają nas doprowadzić do Formuły 1. Nie ustawiamy bolidów w treningach, nie zapoznajemy się z torem, nie walczymy o jak najlepsze pola startowe ani nawet nie przejeżdżamy całych wyścigów. Na całość składa się kilka urywków, wywiadów i animacji pokazujących jak wygląda rywalizacja z partnerem z zespołu oraz głównym rywalem w walce o tytuł. Trochę szkoda, że nie można wybrać opcji pozwalającej przejechać cały sezon w F2, a dopiero następnie poszukać angażu w Formule 1. Byłoby to zdecydowanie bardziej realistyczne. Tym bardziej, że kilku kierowców z którymi rywalizowaliśmy w F2 spotkamy również w F1.
Formuła 1 – czyli być jak Kubica
Zdecydowanie bardziej realistyczne byłoby również ograniczenie możliwości dostania się do najlepszych zespołów na samym starcie rywalizacji w F1. Chyba nikt nie powie, że żółtodziób w Formule 1 ma szansę usiąść za sterami bolidów Ferrari czy Mercedesa. To oczywiste, że trafi do jakiegoś ze słabszych zespołów gdzie będzie miał okazję pokazać swoje atuty i dobrymi wynikami zapracować na angaż w jakimś lepszym zespole. Niestety tutaj tak nie ma i jest to dla nas bardzo duża wada. Oczywiście niektórzy mogą od razu chcieć jeździć w topowym bolidzie, ale czy ma to coś wspólnego z symulacją kariery kierowcy? Nawet jeśli w gorszym zespole stawiane są zdecydowanie niższe wymagania.
To co może być zniechęcające dla polskich graczy to fakt, że po dołączeniu do Williamsa wygryzamy z rywalizacji Roberta Kubicę. Fajnie byłoby gdybyśmy mogli wybrać na czyje miejsce trafiamy, ale autorzy gry podeszli do tematu w taki sposób, że nowy kierowca zastępuje dotychczasowego drugiego kierowcę. Jeśli chcecie pojeździć w zespole z Robertem Kubicą to pozostaje wybór trybu zwykłych Mistrzostw w których wcielamy się w rolę prawdziwego kierowcy.
Jeśli już dostaniecie się do Formuły 1 to sama kariera niewiele różni się od tego co widzieliśmy w poprzedniej edycji. Nowością w trwającej 10 lat karierze są transfery, więc może się okazać, że za jakiś czas spotkacie się z Robertem Kubicą na przykład w Ferrari, a Lewis Hamilton trafi do Renault. Reszta pozostała właściwie bez zmian. W czasie weekendów wyścigowych możemy brać udział w trochę monotonnych zadaniach za które dostajemy punkty umożliwiające rozwój naszego bolidu. Także nawet jeśli to nudne i z góry wiemy co będziemy musieli zrobić w treningach to warto to jakoś przeboleć, bo dzięki temu rozwijamy bolid. Zresztą jeśli nie jesteśmy tym zainteresowani to zawsze można dokonać symulacji treningów, kwalifikacji a nawet wyścigów. Pomiędzy kolejnymi Grand Prix otrzymujemy zaproszenia na specjalne wydarzenia w których wykonujemy zadania w bolidach z różnych sezonów i możemy podnieść naszą wartość. To bardzo ciekawa odskocznia od weekendów wyścigowych. Tym bardziej, że wykonanie niektórych zadań wcale nie jest takie łatwe, więc czasem trzeba się naprawdę postarać.
Mamy wrażenie, że sama jazda w tegorocznym wydaniu jest trochę łatwiejsza niż poprzednio. Być może to kwestia świetnej roboty twórców gry, którzy potrafili pogodzić zagorzałych fanów pełnokrwistych symulatorów oraz tych, którzy lubią pograć na padzie i nie przywiązują większej wagi do rywalizacji. Jednak jeśli chcecie się w pełni cieszyć F1 2019 to polecamy Wam wyłączyć wszystkie dostępne pomoce, ale wówczas poza dobrą kierownicą przydałby się specjalny fotel do grania. Problem w tym, że spędzicie wtedy na grze wiele, wiele, wiele godzin. Tym bardziej, że może na pojedynczym okrążeniu trudno napotkać jakieś większe problemy, ale na dystansie kilkudziesięciu okrążeń trzeba myśleć o zużyciu paliwa, dbaniu o opony, odpowiednim zarządzaniem ERS itd. Jeśli o tym nie pomyślimy to pomimo dobrego tempa na pojedynczym okrążeniu już po kilku kółkach pojawią się problemy i przegramy rywalizację. A trzeba też zwrócić uwagę na to, że każdy bolid zachowuje się inaczej, więc to co sprawdzi się w przypadku bolidu Williamsa niekoniecznie będzie dawało przewagę w Ferrari.
Pamiętamy, że wiele lat temu w grach traktujących o rywalizacji w Formule 1 można było spędzić mnóstwo godzin na samym dostrajaniu ustawień bolidu. Każdy element można było ustawiać osobno a pomiędzy kolejnymi zmianami sprawdzać w danych telemetrycznych zachowanie naszego bolidu. Tego nam trochę brakuje, bo wówczas przejeżdżanie kilkudziesięciu okrążeni w celu ustawienia bolidu sprawiało mnóstwo frajdy. Od kilku lat zabawa ustawieniami bolidów jest mocno okrojona, ale być może jest to tylko nasze marzenie, bo lubimy się czymś takim bawić. Pewnie 99 % graczy zupełnie nie zwraca na to uwagi. Tym bardziej, że przez te kilka lat model jazdy rozwinął się tak bardzo, że przy odpowiednim sprzęcie można poczuć się jak prawdziwy kierowca wyścigowy przygotowujący się do kolejnych startów.
Trochę niezrozumiały jest za to system kar, który działa trochę losowo. Czasami trudno zrozumieć dlaczego w dwóch prawie identycznych sytuacjach raz dostajemy karę a raz nie. Jeszcze trudniej zrozumieć jaki wpływ na czas kolejnego okrążenia ma wyjechanie na tor w połowie poprzedniego okrążenia. No ale cóż. Po prostu jest nad czym jeszcze popracować.
Istnieje życie poza F1 – czyli F1 to nie wszystko
Oprócz najbardziej widowiskowej rywalizacji w tegorocznym sezonie Formuły 1 w grze dostępnych jest jeszcze kilka trybów dzięki którym nie będziemy narzekać na monotonię. Możemy wystartować w mistrzostwach Formuły 2, pościgać się klasycznymi bolidami czy wziąć udział w wyzwaniach. Tych wszystkich dodatkowych możliwości jest naprawdę sporo, a do tego jazda każdym bolidem jest zupełnie inna i właśnie dlatego wszyscy fani gier wyścigowych będą zachwyceni.
Grafika – mocna strona, ale wciąż można coś poprawić
Poziom szczegółowości jest na bardzo wysokim poziomie, co doskonale widać po filmikach publikowanych przed twórców gry. Momentami można byłoby się pogubić co jest rzeczywistością a co grą. Popatrzcie tylko na wygląd kropel wody, zużywające się opony czy uszkodzone elementy bolidów. To wszystko jest wprost niewiarygodne. To wrażenie potęguje rywalizacja w deszczu lub w nocnych wyścigach, które wyglądają oszałamiająco. Jest prawie idealnie. Prawie, bo wystarczy zwrócić uwagę na publiczność, animacje czy wywiady, żeby upewnić się, że to wciąż tylko gra a obecny silnik ma swoje ograniczenia.
Problem w tym, że nie każdy ma sprzęt umożliwiający granie na najwyższych detalach, o HDR już nie wspominając. Jednak gra jest fantastycznie zoptymalizowana dlatego też nawet jeśli nie macie najnowszego komputera to i tak będziecie mogli pograć w F1 2019 w naprawdę świetnej jakości. Także jeśli uważacie, że kupno najnowszej odsłony to strata pieniędzy, bo na Waszym komputerze nie można grać na najwyższych detalach to mylicie się.
Tryb wieloosobowy – oczko w głowie
Już od kilku lat jedyną możliwością gry z innym człowiekiem jest granie przez sieć i z biegiem czasu widać, że twórcy gry kładą na to duży nacisk. Obecnie organizowane są różnego rodzaju ligi i turnieje (rankingowe i nierankingowe). W grze wieloosobowej możemy korzystać z bolidu zaprojektowanego we współpracy z zespołem inżynierów pod kierownictwem Rossa Browna oraz Pata Symondsa. Bolid spełnia wszystkie wymogi techniczne sezonu 2019 a liczne malowania umożliwiają dostosowanie go do naszych preferencji. Niestety twórcy nie zrezygnowali z mikropłatności, jednak są one w pełni opcjonalne i nie musimy się nimi przejmować.
Podsumowanie
F1 2019 nie jest pozbawiona wad, jednak wystarczy spojrzeć na grafikę, przywiązanie do detali czy model jazdy, aby bez najmniejszych wątpliwości stwierdzić, że to obowiązkowa pozycja dla każdego fana motorsportu. Nie trzeba się także przerażać wymaganiami sprzętowymi, bo te pomimo świetnej oprawy graficznej są na tyle niewyśrubowane, że nawet na starszych komputerach będziecie mogli się cieszyć najnowszą edycją F1. Jeśli w przyszłym roku twórcy rozwiną tegoroczny epizod Formuły 2, poprawią system kar i rywalizację w sieci to gra będzie już bardzo blisko ideału. Jeżeli nie jesteście pewni czy warto wydać pieniądze na F1 2019 to możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że WARTO!
Grę do recenzji otrzymaliśmy od polskiego dystrybutora – CDP