Z każdym rokiem jest coraz mniej typowo rodzinnych samochodów. Kombi nie cieszą się już taką popularnością jak kiedyś, minivany praktycznie zniknęły z rynku, natomiast kombivany wciąż bronią się przed wyginięciem. W ciągu ostatniego roku na rynku pojawiło się kilka nowych modeli a wśród nich Nissan Townstar, który jest bliźniaczą konstrukcją do Renault Kangoo. Jeśli szukacie praktycznego i przestronnego rodzinnego samochodu to na pewno warto przyjrzeć się bliżej propozycji japońskiej marki, bo wiele wskazuje na to, że Nissan Townstar ma duże szanse na odniesienie rynkowego sukcesu.
W tym kontekście bardzo ważna była decyzja koncernu Stellantis, który zrezygnował z montowania silników spalinowych w swoich kombivanach i oferuje Citroena Berlingo, Peugeot Rifter oraz Opla Combo wyłącznie jako elektryki. Elektryczne kombivany nie dość, że są drogie to w dodatku nie mają żadnego sensu w dalszych podróżach. Na rynku nie ma jeszcze osobowego Renault Kangoo, natomiast Mercedes Citan Tourer oraz Mercedes klasy T są zdecydowanie droższe. Jest jeszcze Volkswagen Caddy i Ford Tourneo Connect, ale to również zdecydowanie droższe propozycje od Nissana Townstar.
Stylistyka
Różnice w wyglądzie Renault Kangoo, Nissan Townstar i Mercedes Citan Tourer ograniczają się do niewielkich modyfikacji w przedniej i tylnej części nadwozia, ale ze zrozumiałych względów sylwetki są do siebie bardzo zbliżone. Zresztą trudno oczekiwać, aby bliźniacze konstrukcje były kompletnie różne, jednak zawsze pozostaje jakieś pole na dostosowanie modelu do stylistyki swoich samochodów.
Naszym zdaniem to właśnie Nissan Townstar prezentuje się najciekawiej. Przedni pas za sprawą smukłych świateł, matowej czarnej atrapy chłodnicy oraz chromowanych elementów wygląda atrakcyjnie i dynamicznie. Do tego w przednim zderzaku pojawiły się wloty powietrza, które nie są atrapami, ale naprawdę mają za zadanie odpowiednio kierować strumień powietrza.
Z przodu Nissan Townstar wygląda naprawdę nieźle. Boczna linia to charakterystyczne elementy dla wszystkich kombivanów, czyli mamy duże przeszklenia i duże powierzchnie drzwi, które zostały uzupełnione przetłoczeniami oraz czarnymi wstawkami. W tylnej części znajdziemy ogromną klapę bagażnika, która podnosi się do góry, a najciekawszym elementem są ładnie zarysowane tylne światła. Raczej nikt nie będzie zachwycał się wyglądem kombivana, bo to samochód, który ma być przede wszystkim praktyczny a w takich sytuacjach design schodzi na dalszy plan.
Trzeba pamiętać również o tym, że Nissan Townstar jest naprawdę sporym samochodem. Mierzy 4486 milimetrów długości, 1860 milimetrów szerokości i 1793 milimetry wysokości, więc biorąc pod uwagę sylwetkę kombivana daje to naprawdę spore możliwości przewozowe.
Mimo wszystko trzeba przyznać, że pomimo pudełkowatego nadwozia Nissan Townstar nie ma się czego wstydzić. Zwłaszcza w szarym kolorze nadwozia, które idealnie pasuje do czarnych wstawek oraz chromowanych elementów.
Wnętrze i wyposażenie
Kabina pasażerska Nissana Townstar ma ładny design, jest dobrze wykończona i jest niesamowicie praktyczna. Wszędzie znajdziemy różnego rodzaju półeczki, schowki i kieszenie, dzięki którym we wnętrzu pomieścimy praktycznie wszystko i pozostanie ono schludne. We wszystkich samochodach zawsze brakuje miejsca, aby odłożyć jakieś drobiazgi i pod tym względem kombivany nie mają sobie równych.
Nad przednimi fotelami znajdziemy bardzo głęboką półkę, kojarzącą się przede wszystkim z samochodami dostawczymi, która pomieści mnóstwo rzeczy, chociaż jest ona tak ogromna, że wyciagnięcie jakiś drobiazgów wcale nie będzie takie proste. Poza tym na desce rozdzielczej mamy zamykany schowek z dwoma portami USB i gniazdem 12 V a także z dwoma mocowaniami do specjalnego uchwytu na telefon. To rozwiązanie znane z najnowszych modeli Dacia, jednak tutaj możemy przełożyć uchwyt na lewą lub prawą stronę, natomiast sam uchwyt jest stabilniejszy i możemy obracać go w dwóch płaszczyznach. Świetna sprawa! Do tego na środku deski rozdzielczej mamy półeczkę, która nie jest zbyt funkcjonalna, bo z jednej strony świeci tam słońce, natomiast z drugiej strony przedmioty umieszczone na półce odbijają się w szybie.
Jakby tego było mało to za lewarkiem zmiany biegów znajdziemy półeczkę na telefon, natomiast poniżej lewarka umieszczono bezprzewodową ładowarkę do telefonów i dwa uchwyty na napoje. Schowek przed pasażerem to tak naprawdę szuflada, która jest bardzo pojemna, ale jeśli pasażer ma długie nogi to czasem może pojawić się problem z jej otwarciem. Na plus należy ocenić kieszenie w drzwiach w których mieści się 1,5 litrowa butelka, a jedynym rozczarowującym nas schowkiem jest ten w podłokietniku. Spodziewaliśmy się pojemnego schowka, jednak jest on zaskakująco niewielki. Nissan twierdzi, że całkowita pojemność wszystkich schowków to 49,5 litra.
Pochwalić musimy również wykończenie wnętrza. Wszystko zostało świetnie spasowane, więc nawet poruszając się leśnymi drogami we wnętrzu nie słyszeliśmy żadnych niepokojących odgłosów. Zaskakiwać może również jaskość użytych materiałów, bo są one w przeważającej większości twarde, jednak mają dobrą jakość i zostały uzupełnione przyjemnymi w dotyku i ładnie prezentującymi się dodatkami. Wystarczy spojrzeć na materiał na boczkach drzwi, wykończenie skórzanej tapicerki czy dekor na desce rozdzielczej. Jedynie w okolicy lewarka skrzyni biegów pojawiło się trochę piano black, ale poza tym reszta materiałów jest odporna na zarysowania. Najważniejsze, że wszystko wygląda nowocześnie i atrakcyjnie.
W centralnym punkcie deski rozdzielczej umieszczono ośmiocalowy ekran systemu multimedialnego Easy Link, który jest dobrze znany z modeli Renault oraz Dacia. Problem w tym, że w Nissanie jest on dość mocno okrojony i działa dość wolno, chociaż pewnie wielu użytkowników doceni proste menu z dość nowoczesnym interfejsem, bo sama obsługa nie jest specjalnie skomplikowana. Zdecydowanie gorzej wypada tutaj reakcja na dotyk, która jest kiepska i czasem trzeba się trochę naklikać, aby wejść do odpowiedniej funkcji. Największą zaletą ekranu jest to, że jest on matowy dzięki czemu nawet w bardzo słoneczne dni nie odbija on światła i pozostaje bardzo czytelny.
Jest jeszcze jeden dość nieoczywisty problem związany z systemem. Jest on kompatybilny z Android Auto oraz Apple CarPlay, ale tylko przewodowo a ktoś wpadł na genialny pomysł, aby złącze powiązane z systemem umieścić na froncie ekranu multimedialnego. Pytanie po co? Aż prosi się, aby taki port umieścić w okolicach uchwytu na telefon lub ładowarki bezprzewodowej. Efekt jest taki, że na środku deski rozdzielczej wisi nam kabel, bo nikt tego nie przemyślał.
Zdecydowanie więcej miłych słów możemy powiedzieć o zegarach. Analogowe wskaźniki wyglądają elegancko i są bardzo przejrzyste, natomiast pomiędzy nimi umieszczono ekran komputera pokładowego, który wyświetla najważniejsze informacje. Jest on czytelny, chociaż mamy wrażenie, że także on został nieco okrojony.
Wracając do kwestii funkcjonalności i praktyczności to Nissana Townstar trzeba pochwalić za świetną ergonomię. Do mnóstwa schowków i półeczek trzeba dodać sporą ilość przycisków i pokręteł, dzięki którym obsługa samochodu jest prosta i przyjemna. Pod ekranem systemu multimedialnego mamy kilka przycisków, które odpowiadają za m.in.: podgrzewanie foteli, system kamer, system Start&Stop czy asystenta parkowania. Do tego dochodzi fizyczny panel dwustrefowej klimatyzacji oraz przyciski do sterowania ustawieniami asystenta pasa ruchu czy oświetlania z lewej strony kolumny kierownicy. Podobnie jak w modelach Renault, również tutaj mamy dedykowany przełącznik systemu audio umieszczony na kolumnie kierownicy.
A jak jeździ się Nissanem Townstar? Widoczność jest dobra, dzięki wysokiej pozycji za kierowcą, dużym przeszkleniom oraz pokaźnym lusterkom, chociaż do ideału sporo brakuje. To wina bardzo grubych słupków A, które skutecznie zasłaniają ogromny obszar. Dziwne, że na etapie projektowania nikt tego nie zauważył, bo dojeżdżając do przejścia zupełnie nie widać czy zbliża się do niego jakiś pieszy albo rowerzysta. Trzeba się mocno wychylić i podjeżdżać bardzo wolno, bo wielokrotnie zdarzało się, że pieszy zniknął nam za słupkiem i mogłoby dojść do niebezpiecznej sytuacji. Trzeba też wziąć uwagę, że Nissan Townstar jest naprawdę wysoki i lepiej uważać wjeżdżając na parkingi podziemne. Niby wysokość nadwozia to 179 centymetrów, a większość parkingów ma przynajmniej 190 centymetrów wysokości, ale lepiej dość ostrożnie podchodzić do pomiarów zarządców budynków.
Fotel kierowcy jest dobrze wyprofilowany i jest bardzo wygodny. Absolutnie nie siedzimy tutaj jak w dostawczaku, bo dzięki szerokiemu zakresowi regulacji fotela oraz kolumny kierowcy możemy znaleźć optymalną pozycję do jazdy. Nie zapomniano też o regulacji podparcia odcinka lędźwiowego, dzięki czemu jazda w trasie nie jest męcząca.
Największą zaletą Nissana Townstar są przesuwne drzwi z obu stron, dzięki którym dostęp do drugiego rzędu siedzeń jest idealny. Jeśli macie dzieci to na pewno rozumiecie jakie to ważne, bo nawet na ciasnym parkingu nie musicie obawiać się o obicie czyjegoś samochodu. Trzeba też pochwalić łatwość mocowania fotelików, ponieważ dostęp do systemu isofix jest tutaj bardzo dobry. Jeśli chodzi o przestrzeń to przydałoby się trochę więcej miejsca na nogi, chociaż trzeba pamiętać o tym, że Townstar ma niecałe 4,5 metra długości i trzeba iść na pewne kompromisy. Nie zapomniano również o udogodnieniach dla pasażerów tylnego rzędu. Mamy dwa rozkładane stoliki, dwa gniazda USB, oddzielne nawiewy oraz niewielkie kieszenie w drzwiach.
Kolejnym mocnym atutem Townstar jest ogromny bagażnik, który ma aż 775 litrów pojemności. Teoretycznie to wartość do półki, ale jesteśmy do tych pomiarów dość sceptycznie nastawieni. Dacia Jogger dysponowała bagażnikiem o pojemności 607 litrów, ale naszym zdaniem był on zdecydowanie pojemniejszy niż w Nissanie. Tak czy siak, bagażnik jest naprawdę duży i bez problemów zapakujecie do niego wózek albo bagaże na kilkudniowy wyjazd. Trzeba tylko pamiętać o tym, że klapa bagażnika jest naprawdę masywna i duża, więc trzeba stawać daleko od innych samochód albo od ściany, bo inaczej okaże się, że nie podniesiecie klapy.
Silnik i właściwości jezdne
Nissan Townstar oferowany jest tylko w jednej wersji silnikowej. Pomimo tego, że takie samochody kojarzą się zazwyczaj z dieslem to Nissan postawił na jednostkę benzynową, chociaż konkurencja wciąż nie zrezygnowała z silników wysokoprężnych. W przypadku Nissana mamy do czynienia ze świetnie znanym czterocylindrowym benzyniakiem 1.3 DIG-T, którego największą wadą jest brak automatu.
Turbodoładowany benzyniak o pojemności 1333 cm3 generuje moc 130 koni mechanicznych przy 5.000 obr./min oraz maksymalny moment obrotowy 240 Nm, który dostępny jest już od 1.600 obr./min. Teoretycznie Nissan Townstar nie zachwyca dynamiką, bo jeśli spojrzymy na dane techniczne to pierwszą setkę osiąga w czasie 11,8 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 183 km/h. W rzeczywistości dzięki świetnej elastyczności i momentowi obrotowemu dostępnemu właściwie od samego dołu, Nissan Townstar okazuje się bardzo żwawy i dynamiczny do prędkości 60 – 80 km/h. Wiadomo, że na drogach szybkiego ruchu nie będzie już tak dobrze i przyspieszenie od 100 do 140 km/h zajmie trochę czasu, ale chyba nikt nie spodziewa się po takim samochodzie sportowych osiągów.
Naszym zdaniem największą wadą zespołu napędowego jest brak automatycznej skrzyni biegów. Nissan Townstar oferowany jest tylko z sześciobiegowym manualem, który jest bardzo dobrze zestopniowany i działa precyzyjnie, jednak w takim samochodzie fajnie byłoby mieć automat. Zresztą w trasie przy prędkości 120 km/h już wyraźnie słychać pracę silnika, więc bezstopniowa przekładnia mogłaby tutaj trochę pomóc i zwiększyć komfort podróżowania. Z drugiej strony zdecydowanie bardziej odczuwalne są szumy opływowe, które skutecznie zniechęcają do podróżowania z prędkościami 130 – 140 km/h.
W trasie można również zauważyć dość kiepsko działający system rozpoznawania znaków drogowych. System notorycznie podawał nieprawidłowe ograniczenia prędkości i najlepszym przykładem jest tutaj ograniczenie w tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy. Mamy tam ograniczenie do 80 km/h jednak system uparcie twierdził, że znajdujemy się w terenie zabudowanym i nie możemy jechać z prędkością wyższą niż 50 km/h. Takich sytuacji było więcej, więc najlepiej z niego nie korzystać. Zdecydowanie bardziej przydatny jest asystent bocznego wiatru, który jest standardowym wyposażeniem już w bazowej wersji Acenta. W tego typu samochodach to naprawdę ważny system, który podnosi bezpieczeństwo i sprawia, że auto prowadzi się stabilnie.
Zawieszenie zostało zestrojone z myślą o komforcie, więc bardzo miękko wybiera wszelkiego rodzaju nierówności, chociaż przy ostrzejszym pokonywaniu zakrętów można poczuć, że nadwozie nieco się wychyla. Nie ma jednak powodów do zmartwień, bo Nissan Townstar prowadzi się pewnie i przewidywanie, o jakiejkolwiek nerwowości nie ma mowy. Komfortowo zestrojonemu zawieszeniu wtóruje układ kierowniczy, który pracuje ze stosunkowo wysoką siłą wspomagania. Trzeba się trochę do tego przyzwyczaić, ale w czasie miejskich manewrów bardzo to sobie chwaliliśmy.
Myśleliśmy, że połączenie turbodoładowanego benzyniaka i całkiem sporego kombivana będzie miało przykre konsekwencje przy dystrybutorze, ale Nissan Townstar bardzo nas zaskoczył. W mieście uzyskiwaliśmy zużycie paliwa w granicach 7,0 – 7,5 litra. Na drodze ekspresowej było to 6,5 litra, natomiast spokojna jazda poza miastem pozwalała obniżyć spalanie o jakiś litr. Najgorzej będzie na autostradzie, gdzie opory powietrza robią swoje i trzeba przygotować się na zużycie paliwa wynoszące 9 – 10 litrów.
Cennik
Cennik Nissana Townstar otwiera wersja wyposażenia Acenta, którą wyceniono na 109 900 złotych. W bazowej odmianie otrzymujemy m.in.: manualną klimatyzację, podgrzewane przednie fotele, tylne czujniki parkowania, reflektory LED czy tempomat. Tylko trzeba pamiętać, że w wersji Acenta mamy m.in. nielakierowany przedni zderzak i nielakierowane lusterka boczne i możemy zapomnieć o wielu elementach wyposażenia, które przydają się w rodzinnym samochodzie.
Zdecydowanie lepiej postawić na odmianę Business kosztującą 118 900 złotych, która ma w standardzie m.in.: inteligentny kluczyk i-Key, system multimedialny z ośmiocalowym ekranem dotykowym, przednie czujniki parkowania, kamerę cofania, kompatybilność z Apple CarPlay i Android Auto.
Prezentowany egzemplarz to bardzo bogato wyposażona wersja Tekna rozpoczynająca się od 129 900 złotych. Otrzymujemy m.in.: nawigację, stację dokującą do smartfona, asystenta parkowania, relingi dachowe ze zintegrowanymi poprzeczkami, system kamer 360 stopni, 16-calowe obręcze kół ze stopu metali lekkich, dwustrefową klimatyzację automatyczną oraz bezprzewodową ładowarkę do telefonów komórkowych.
Czy to dużo? Za 130 tysięcy złotych możemy wyjechać z salonu bardzo bogato wyposażonym samochodem z dynamiczną jednostką napędową, który zaskakuje praktycznością i ergonomią. Jeśli spojrzymy na konkurencję to na pewno nie będzie taniej. Ford Tourneo Connect startuje od niecałych 121 tysięcy złotych, Mercedes klasy T to już koszt ponad 127 tysięcy złotych, natomiast kosztująca podobnie Toyota Proace City Verso dysponuje zdecydowanie gorszym silnikiem. Jedynym samochodem, który może zagrozić Nissanowi jest Dacia Jogger, która jest tańsza, równie praktyczna, ale zdecydowanie gorszej wykończona i wyposażona.
Podsumowanie
Mogłoby się wydawać, że segment kombivanów nie ma przed sobą żadnej przyszłości i skazany jest na wymarcie. Jednak w ostatnim czasie na rynku pojawiło się kilka nowych modeli wśród których znalazł się testowany przez nas Nissan Townstar. Trudno się temu dziwić, bo pod względem praktyczności trudno im dorównać.
Jeśli szukacie przestronnego, praktycznego i oszczędnego samochodu to Nissan Townstar jest naprawdę bardzo ciekawą propozycją. Może design nie porwie nikogo, ale trzeba też uczciwie przyznać, że Townstar prezentuje się nowocześnie i atrakcyjnie. Jednak najważniejsze jest tutaj przestronne wnętrze, które jest pełne różnego rodzaju schowków i schoweczków a także przesuwne drzwi, które niesamowicie ułatwiają wkładanie dzieci do fotelików.
Nissanowi Townstar nie można również nic zarzucić w kwestii prowadzenia. Nissan Townstar prowadzi się pewnie i przyjemnie, natomiast miękkie zawieszenie sprawia, że nawet na kiepskich nawierzchniach komfort podróżowania jest bardzo wysoki. Szkoda tylko, że Nissan nie oferuje Townstara w wersji z automatyczną skrzynią biegów ani z silnikiem wysokoprężnym. Zwłaszcza automat mógłby cieszyć się tutaj dużą popularnością.
Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie
Nissan Townstar 1.3 DIG-T 130 KM 6MT – dane techniczne | |
---|---|
Silnik: | benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1333 ccm |
Maksymalna moc: | 130 KM przy 5.000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 240 Nm przy 1.600 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd: | manualna, sześciobiegowa, napęd na przednie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 11,8 s |
Prędkość maksymalna: | 183 km/h |
Średnie spalanie: | 6,7 – 6,8 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 54 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4486/1793/1860 mm |
Pojemność bagażnika: | 775 l |
Cennik
Nissan Townstar | |||
---|---|---|---|
Wersja | Acenta | Business | Tekna |
1.3 DIG-T 130 KM 6MT | 109 900 zł | 118 900 zł | 129 900 zł |