Motoryzacja to nasza pasja

Blog motoryzacyjny moto-przestrzen.pl | Testy samochodów, nowości, opinie

Testy samochodów

Ford Grand Tourneo Connect 1.5 EcoBoost Titanium | TEST

Mogło się wydawać, że kombivany nie mają przed sobą przyszłości i muszą podzielić los minivanów, które praktycznie całkowicie zniknęły już z rynku motoryzacyjnego. Tyle tylko, że kombivany mają drobną przewagę polegającą na tym, że bazują na samochodach użytkowych. Dlatego producenci jeszcze z nich nie zrezygnowali i wciąż wprowadzają do swoich ofert odświeżone modele, aczkolwiek coraz rzadziej są to całkowicie oddzielne konstrukcje.

No właśnie. Obecna generacja Forda Tourneo Connect nie jest już samodzielną konstrukcją Forda, ale efektem współpracy z Volkswagenem, więc de facto mamy tutaj Caddy z niewielkimi zmianami. Dla nas najważniejsze jest to, że takie samochody wciąż są produkowane, bo spełniają się zarówno w pracy, jak i w codziennym użytkowaniu. Jeśli prowadzicie firmę i potrzebujecie ogromnego bagażnika to Ford Grand Tourneo Connect spełni się pod tym względem znakomicie, ale jeśli po pracy musicie odebrać dzieci ze szkoły albo pojechać na wycieczkę, to również tutaj radzi sobie z tym bez najmniejszych problemów.

Do testu otrzymaliśmy Forda Grand Tourneo Connect w bazowej wersji wyposażenia Titanium, benzynowym silnikiem 1.5 EcoBoost i automatyczną skrzynią biegów. Dodatkowo to przedłużona wersja Grand, ale bez dodatkowych foteli, więc za tylną kanapą mamy ogromną przestrzeń ładunkową.

Stylistyka

Nie oszukujmy się. Jeśli mówimy o stylistyce to nie można spodziewać się po kombivanie jakiś fajerwerków. Ford Grand Tourneo Connect bazuje na dostawczaku, który ma być przede wszystkim praktyczny, więc kwestie wizualne schodzą tutaj na nieco dalszy plan. Jednak naszym zdaniem auto prezentuje się nowocześnie i atrakcyjnie a w czasie naszego testu zauważyliśmy, że wielu kierowców przyglądało się naszej testówce z zaciekawieniem.

Zacznijmy jednak od wymiarów. Ford Tourneo Connect oferowany jest w dwóch wersjach długości nadwozia, czyli tutaj względem poprzedniej generacji nic się nie zmieniło. Podstawowa odmiana mierzy 4515 mm długości, 1931 mm szerokości i 1833 mm wysokości, natomiast wersja przedłużona jest dłuższa aż o 353 mm. W rzeczywistości Ford Grand Tourneo Connect to kawał samochodu! Warto również zauważyć, że w wersji krótkiej otwór drzwi bocznych ma 666 mm, natomiast w Grand jest nieco szerszy i liczy sobie 797 mm, więc dostęp jest rewelacyjny.

W przedniej części nadwozia w oczy rzuca się ogromna atrapa chłodnicy z chromowanym obramowaniem, dzięki której od razu wiemy, że mamy do czynienia z Fordem i na pewno nikt nie pomyli Tourneo Connect z bliźniaczym Volkswagenem Caddy. Mamy tutaj także bardzo ładnie zarysowane przednie reflektory wykonane w technologii LED z ciekawie poprowadzonymi światłami do jazdy dziennej. Trzeba tylko zauważyć, że w standardzie otrzymujemy zwykłe reflektory halogenowe i do LED-ów trzeba dopłacić 3 000 złotych netto, ale warto to zrobić, bo bardzo dobrze oświetlają drogę.

Z boku widać typową pudełkowatą sylwetkę a także dopiero tutaj możemy zobaczyć jak długa jest wersja Grand. Poza tym mamy tutaj 17-sto calowe obręcze kół, delikatne przetłoczenia oraz chromowane relingi a to wszystko bardzo ładnie kontrastuje z kolorem nadwozia prezentowanego egzemplarza. Tylna część nadwozia to właściwie tylko ogromna klapa bagażnika z ogromną szybą oraz ciekawie zaprojektowane tylne światła. Naszym zdaniem warto dorzucić 1 000 złotych netto, aby mieć LED-owe tylne światła, które wyglądają zdecydowanie nowocześniej.

Może Ford Grand Tourneo Connect nie jest samochodem za którym ludzie będą się oglądali i kupicie go kierując się emocjami, ale naszym zdaniem wygląda bardzo nowocześnie i elegancko. I naszym zdaniem prezentuje się ciekawiej od bliźniaczego Caddy.

Wnętrze i wyposażenie

Wsiadając do wnętrza Forda Grand Tourneo Connect będziecie potrzebowali trochę czasu, aby przyzwyczaić się do niesamowitej przestrzeni, której nie spotkacie w żadnym innym osobowym samochodzie. Mamy tutaj ogromne przeszklenia i panoramiczny dach, którego linia poprowadzona jest bardzo wysoko, więc nad głowami jest mnóstwo wolnej przestrzeni. Panoramiczny dach pogłębia wrażenie przestronności, ale naszym zdaniem lepiej z niego zrezygnować, bo nie mamy tutaj żadnej przesłony, więc w słoneczne dni wnętrze dość szybko się nagrzewa. Poza tym dach panoramiczny wiąże się z brakiem półki nad przednimi fotelami, więc tym bardziej wolelibyśmy zaoszczędzić 1 800 złotych netto.

Do samego designu kokpitu nie mamy absolutnie żadnych zastrzeżeń. Jest nowocześnie, elegancko i ergonomicznie, natomiast jakość wykończenia jest typowa dla tego segmentu, czyli mamy tutaj do czynienia z twardymi tworzywami. Na szczęście mają one bardzo dobrą jakość i różne faktury, więc prezentują się ładnie, ale najważniejsze, że zostały one odpowiednio spasowane, dzięki czemu nic tutaj nie trzeszczy ani nie skrzypi. No i błyszczący plastik ograniczono tylko do obudowy wskaźników i systemu multimedialnego, więc nie będzie się rysował. Wiadomo, że zawsze chciałoby się mieć wszędzie miękkie materiały i skórzaną tapicerkę, ale trzeba iść na pewne kompromisy, bo jesteśmy przekonani, że lepiej wykończony Tourneo Connect mógłby przekroczyć próg 200 tysięcy złotych.

Za świetnie leżącą w dłoniach kierownicą wielofunkcyjną z grubym wieńcem pojawił się analogowy zestaw wskaźników z niewielkim ekranem komputera pokładowego, który jest bardzo czytelny. Co prawda w opcji znajdziemy nawet wirtualny kokpit, ale naszym zdaniem w takim samochodzie nie jest on potrzebny. Tym bardziej, że obsługa bazowego komputera pokładowego jest prosta, natomiast wszystkie informacje przekazywane są czytelnie.

Również system multimedialny działa poprawnie, aczkolwiek nie jest to system znany z samochodów produkowanych przez Forda. System został przejęty z Volkswagena i nieco go przypudrowano, aby trochę bardziej przypominał systemy z Fordów. Jeśli chodzi o szybkość jego działania, przejrzystość wyświetlanych informacji oraz łatwość obsługi to generalnie nie mamy się tutaj do czego przyczepić. Jedyny minus to częściowa obsługa klimatyzacji właśnie za pomocą ekranu dotykowego co nie jest zbyt wygodne, ale na szczęście Ford pozostawił kilka fizycznych przycisków na konsoli centralnej. Zresztą klikanie ikonek wyciągniętych na wierzch może nie jest jeszcze takie złe, ale zdecydowanie gorszym rozwiązaniem jest dotykowy panel pod ekranem. I niestety dokładnie tak jak w grupie Volkswagena nie jest on w żaden sposób podświetlany a nam w czasie testu wielokrotnie zdarzało się go przypadkowo nacisnąć.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że kombivany rozpieszczają użytkowników ogromną ilością schowków, półeczek i wnęk, ale akurat w Fordzie Grand Tourneo Connect byliśmy tym nieco rozczarowani. Nie mamy wspomnianej półki nad przednimi fotelami, więc tracimy mnóstwo miejsca na odłożenie jakiś drobiazgów. Niby mamy sporą półkę na desce rozdzielczej, ale trzymanie tam czegokolwiek raczej nie ma wielkiego sensu. Raz, że wszystko jest na wierzchu a dwa, że cokolwiek tam położymy to od razu odbija się nam w przedniej szybie. Szkoda, że nie jest to zamykany schowek, bo wówczas miałby spory sens. Poza tym mamy trzy zamykane schowki – przed pasażerem, w podłokietniku oraz na wysokości lewego kolana kierowcy. Nie brakuje pojemnych kieszeni w drzwiach, które nie są niczym obite. Do tego dochodzą uchwyty na kubki pomiędzy przednimi fotelami oraz miejsce na telefon, które rozwiązano w ciekawy sposób. Mamy tam indukcyjną ładowarkę, która jest przysłonięta niewielką półeczką, dzięki czemu możemy ładować telefon i jednocześnie nie tracimy miejsca na odłożenie czegoś innego. A jeśli akurat nie ładujemy telefonu to wystarczy odłożyć telefon na górną półeczkę.

Jeśli chodzi o dostępne złącza to w okolicach indukcyjnej ładowarki znajdziemy dwa porty USB typu C i gniazdo 12 V a także gniazdo 12 V w schowku na desce rozdzielczej. Pasażerowie na tylnej kanapie mogą liczyć na dwa porty USB typu C, natomiast ostatnie gniazdo 12 V znajdziemy w bagażniku. Trochę szkoda, że mamy tutaj same USB typu C, ale to akurat obecny standard w Grupie Volkswagena, więc trzeba się do tego przyzwyczaić.

Siadając za kierownicą możemy poczuć się bardzo komfortowo. Nasz egzemplarz wyposażono w opcjonalne fotele AGR, które wymagają dopłaty 1 600 złotych netto, ale dzięki temu otrzymujemy dodatkowe podparcie nóg, elektryczną regulację podparcia odcinka lędźwiowego w czterech kierunkach oraz ręczną regulację położenia w sześciu kierunkach. Nie mamy porównania do standardowych foteli, ale możemy polecić Wam fotele AGR, bo znalezienie idealnej pozycji nie jest żadnym wyzwaniem a nawet po dłuższej jeździe nie odczuwaliśmy żadnego dyskomfortu. Dzięki dużym przeszkleniom, widoczność jest bardzo dobra, ale trzeba przyzwyczaić się do szerokich słupków A, które nieco ograniczają widoczność w obrębie przejść dla pieszych.

Z obu stron mamy przesuwne drzwi, dzięki którym dostęp do wnętrza jest idealny. Co z tego, że drzwi mogą otwierać się pod kątem prostym jeśli nie ma na to miejsca? Tutaj ten problem nie występuje, bo parkując na ciasnym miejscu nie będziecie mieli problemu z wyjęciem lub włożeniem dzieciaków do fotelików. Drzwi nie zamykają się automatycznie, ale wystarczy je przymknąć a na samym końcu zostaną one automatyczne dociągnięte. Świetna sprawa.

W drugim rzędzie mamy kanapę dzieloną 60:40, którą w kilku prostych ruchach można zdemontować. Możemy regulować kąt pochylenia oparć, ale szkoda, że nie mamy możliwości przesunięcia siedziska do tyłu, bo naszym zdaniem brakuje trochę miejsca na nogi. No dobra. Jeśli jedziecie z dorosłymi osobami to może nie jest to aż tak odczuwalne, ale wystarczy zamontować fotelik z dodatkową nogą i okazuje się, że tego miejsca jest zdecydowanie za mało. Zamontowaliśmy takie foteliki na tylnej kanapie i niestety trzeba było przesunąć przednie fotele do przodu. Szkoda, że nikt tego nie przemyślał, bo bagażnik jest tak ogromny, że częściej przydałoby się nieco więcej miejsca na tylnej kanapie a tak to trzeba trochę kombinować. Jeśli potrzebujecie wersji siedmioosobowej to dodatkowe fotele kosztują 3 500 złotych netto i kilkoma sprawnymi ruchami można je zdemontować.

Pasażerowie mają tutaj oddzielne nawiewy, dwa porty USB typu C oraz rozkładane stoliczki. Oczywiście wszędzie króluje twarde tworzywo a tylne drzwi nie są otwierane. Na szczęście za 500 złotych netto można zamówić uchylne okna, więc to w pewnym stopniu rozwiązuje problem.

Bagażnik w wersji Grand jest potwornie wielki a dzięki foremnym kształtom można załadować do niego jakieś gabaryty. Decydując się na odmianę pięcioosobową ma on pojemność 1720 litrów, natomiast jego długość to aż 1452 mm! Jeśli złożymy drugi rząd to pojemność wzrośnie do 3105 litrów a długość wyniesie 2113 mm, więc śmiało można wrzucić tam materac i nocować. Szerokość w najwęższym miejscu wynosi 1185 mm. Mamy także haczyki na zakupy, oświetlenie czy wnękę, która jest raczej przewidziana dla pasażerów trzeciego rzędu, ale można ją wykorzystać na jakieś drobiazgi. Jednym problem jest półka, która sprawia wrażenie przewidzianej dla wersji siedmioosobowej i zakrywa niewielki kawałek bagażnika. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłaby jakaś roleta.

Silnik i właściwości jezdne

Ford Tourneo Connect oferowany jest w dwóch wersjach silnikowych. Mamy benzynowe 1.5 EcoBoost o mocy 114 KM albo wysokoprężne 2.0 EcoBlue o mocy 102 KM lub 122 KM. Pomimo tego, że nazewnictwo jest tutaj dopasowane do Forda to są to jednostki produkowane przez grupę Volkswagena, więc to dobrze znane TSI i TDI. Do wyboru mamy sześciobiegową skrzynię manualną lub siedmiostopniową przekładnię DSG, która nie jest dostępna tylko w słabszym dieslu. Co ciekawe to Ford Tourneo Connect oferowany jest z napędem na wszystkie koła, ale to opcja zarezerwowana wyłącznie dla mocniejszego diesla z manualem.

Do naszego testu trafiła wersja napędzana turbodoładowanym benzyniakiem, który generuje moc 114 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 220 Nm. Przeniesienie napędu na przednią oś powierzono siedmiostopniowej przekładni DSG, która jest trochę ospała, ale zmienia biegi bardzo płynnie i oferuje wysoki komfort podróżowania. Naszym zdaniem warto do niej dopłacić, bo na pewno zdecydowanie lepiej poradzi sobie z niezbyt mocną jednostką niż skrzynia manualna, która będzie wymagała ciągłego żonglowania biegami.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Ford Grand Tourneo Connect waży około 1650 kilogramów to raczej nie powinniśmy spodziewać się po nim ponadprzeciętnej dynamiki. Pierwszą setkę osiągniemy dopiero po upływie 12,4 sekundy, natomiast prędkość maksymalna wynosi tutaj 182 km/h. Powiedzmy sobie szczerze, nie jest to samochód dla kierowców lubiących dynamiczną jazdę. Zwłaszcza jeśli go porządnie zaparkujecie, bo wówczas czuć, że benzyniak wyraźnie się męczy i pewnie lepszym wyborem byłby diesel. Niby mamy tryb sportowy oraz łopatki do zmiany biegów, ale to niewiele zmienia.

Jednak jeśli lubicie spokojną i płynną jazdę to pod tym względem benzyniak z automatem sprawdzają się naprawdę bardzo dobrze. W mieście w zupełności to wystarcza, natomiast elastyczność jaką zapewnia turbodoładowana jednostka pozwala na całkiem żwawą jazdę. Również podróżowanie z prędkościami 120 – 130 km/h nie robi na nim większego wrażenia i większym problemem okazuje się zużycie paliwa oraz hałas generowany przez powietrze opływające pudełkowate nadwozie.

No właśnie. Turbodoładowany benzyniak muszący poradzić sobie z dość ciężkim kombivanem nie należy do mistrzów ekonomii, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że jak na jego gabaryty to tragedii nie ma. W mieście trzeba przygotować się na zużycie paliwa w okolicach 8 – 9 litrów i nawet w weekendy nie byliśmy w stanie zejść poniżej 7,5 litra, więc z takim zużyciem trzeba się liczyć. Niestety trochę bardziej dynamiczna jazda skutkuje zużyciem paliwa na poziomie 9 – 10 litrów a to już trochę dużo. W trasie wszystko zależy od wiatru, bo przy prędkości 120 km/h silniczek potrafi zużywać 7,0 – 7,5 litra, ale potrafi też pochłaniać 8,0 – 8,5 litra. Na krajówkach możemy zejść poniżej 7 litrów.

Może się tego nie spodziewacie, ale jazda Fordem Grand Tourneo Connect jest bardzo przyjemna. Układ kierowniczy pracuje z przyjemnym oporem a sam samochód zachowuje się pewnie i stabilnie, aczkolwiek pudełkowate nadwozie jest dość wrażliwe na boczne podmuchy. Największą różnicę względem typowej osobówki można zauważyć w kwestii zawieszenia, które mogłoby nieco lepiej tłumić nierówności a przede wszystkim mogłoby pracować ciszej. Zwłaszcza na krótkich, poprzecznych nierównościach, których wyraźnie nie lubi i zachowuje się na nich dość nerwowo.

Cennik

Ford Tourneo Connect dostępny jest w trzech wersjach wyposażenia – Titanium, Sport oraz Active. Co ciekawe to w konfiguratorze podawane są ceny brutto natomiast w cenniku netto, więc trzeba zwracać na to uwagę, bo łatwo o pomyłkę. Tutaj posłużymy się cenami brutto, natomiast pełen cennik, który zamieścimy pod testem będzie uwzględniał ceny netto.

I tak za bazowego Ford Tourneo Connect z silnikiem 1.5 EcoBoost trzeba zapłacić przynajmniej 144 304 złote, natomiast jeśli zdecydujecie się na automatyczną przekładnię DSG to kwota wzrośnie do 151 684 złotych. Odmiana Grand wymaga dopłaty 3 690 złotych, więc ostatecznie mamy do zapłaty 155 374 złote. Czy to dużo za bardzo pojemny samochód z automatyczną skrzynią biegów? Naszym zdaniem nie.

Zwłaszcza, że już w podstawowej wersji Titanium dostajemy całkiem bogate wyposażenie. To m.in.: system ostrzegania o nieplanowanej zmianie pasa ruchu, system zapobiegający kolizjom z funkcją rozpoznawania pieszych i rowerzystów, tempomat z ogranicznikiem prędkości, światła przeciwmgielne, czujniki zmierzchu, zestaw auto z ekranem o przekątnej 8,25”, Bluetooth, manualna klimatyzacja, elektrycznie sterowane przednie szyby, podgrzewane i elektrycznie składane lusterka boczne, automatycznie ściemniające się lusterko wsteczne, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, czujnik deszczu, nawiewy na tylne siedzenia, podłokietnik, fotel kierowcy z regulacją odcinka lędźwiowego, podgrzewane przednie fotele, stoliki dla pasażerów tylnego rzędu, przesuwne drzwi boczne po obu stronach, relingi dachowe czy 16-sto calowe obręcze kół. Do tego można dokupić kilka dodatków jak chociażby kamera cofania, podgrzewana przednia szyba czy automatyczna klimatyzacja i dostajemy wszystko czego potrzebujemy od rodzinnego samochodu.

Słabszy diesel to wydatek 148 732 złotych a mocniejsza odmiana jest droższa 3 690 złotych. Automat wymaga dopłaty 7 380 złotych, natomiast wariant z napędem na wszystkie koła to kolejne 12 300 złotych. Wersja Active jest droższa od Titanium o 4 797 złotych, natomiast odmiana Sport kosztuje o 11 070 złotych więcej od bazowego wariantu.

Oczywiście znajdą się malkontenci, którzy będą narzekać, że Ford Tourneo Connect jest drogi, jednak naszym zdaniem to co oferuje jest warte tej ceny. Zresztą trzeba pamiętać, że wersja Titanium jest już naprawdę bogato wyposażona, więc bazowy wariant nie ma nic wspólnego z jakąś bieda wersją.

Podsumowanie

Jeśli szukacie uniwersalnego samochodu, który oferuje ogromne możliwości to Ford Grand Tourneo Connect jest tym czego potrzebujecie. Potrzebujecie wykorzystywać auto do pracy? Nie ma z tym najmniejszego problemu, bo bagażnik jest tak ogromny, że włożycie do niego szafę albo lodówkę. Potrzebujecie wyjechać z rodziną na wakacje do Chorwacji? Z tym też poradzi sobie znakomicie i zapewni podróż w bardzo komfortowych warunkach. Kombivany są obecnie bardzo niedocenione a to samochody, które potrafią niemal wszystko i sprawdzą się w najbardziej wymagających warunkach.

Za dobrze wyposażonego Forda Grand Tourneo Connect trzeba zapłacić 150 – 170 tysięcy złotych, ale naszym zdaniem wcale nie jest to wygórowana kwota. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że w bazowej wersji wyposażenia otrzymujemy już naprawdę sporo i takiej odmianie daleko do tego co mogliśmy spotkać w podstawowych kombivanach jeszcze kilka lat temu. Za takie pieniądze na pewno nie znajdziecie równie praktycznego i uniwersalnego samochodu.

Oczywiście nie jest to samochód pozbawiony wad. Najbardziej brakuje nam możliwości przesunięcia tylnej kanapy nieco do tyłu, rolety bagażnika czy rolety dachu panoramicznego, dzięki którym wnętrze byłoby jeszcze praktyczniejsze. Można też narzekać na to, że benzyniak jest trochę zbyt słaby, ale po kilku dniach zupełnie nam to nie przeszkadzało a w ofercie jest jeszcze mocniejszy diesel, który powinien radzić sobie w tym aspekcie zdecydowanie lepiej.

Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie

Ford Grand Tourneo Connect 1.5 EcoBoost 114 KM – dane techniczne
Silnik:benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1498 ccm
Maksymalna moc:114 KM
Maksymalny moment obrotowy:220 Nm
Skrzynia biegów i napęd:automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h:12,4 s
Prędkość maksymalna:182 km/h
Średnie zużycie paliwa:6,6 – 7,1 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa:50 l
Wymiary (dł./wys./szer.):4868/1836/1931 mm
Pojemność bagażnika:1720 l (konfiguracja 5 osobowa) / 650 l (konfiguracja 7 osobowa)

Cennik

Cennik – rok modelowy 2023 (ceny netto)
TourneoGrand Tourneo
TitaniumSportActiveTitaniumSportActive
1.5 EcoBoost 114 KM M6 FWD121 320 zł130 320 zł125 220 zł124 220 zł133 320 zł128 220 zł
1.5 EcoBoost 114 KM A7 FWD127 320 zł136 320 zł131 220 zł130 320 zł139 320 zł134 220 zł
2.0 EcoBlue 102 KM M6 FWD124 920 zł133 920 zł128 820 zł127 920 zł136 920 zł131 820 zł
2.0 EcoBlue 122 KM M6 FWD127 920 zł136 920 zł131 820 zł130 920 zł139 920 zł134 820 zł
2.0 EcoBlue 122 KM A7 FWD133 920 zł142 920 zł137 820 zł136 920 zł145 920 zł140 820 zł
2.0 EcoBlue 122 KM M6 AWD137 920 zł146 920 zł141 820 zł140 920 zł149 920 zł144 820 zł